Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Klinika ciała i ducha

Przychodzi stulejarz do lekarza...

Rozpoczęte przez ~RossCounty , 13 paź 2023
  • avatar ~RossCounty ~RossCounty
    ~RossCounty
    Napisane 13 października 2023 - 09:54
    ....czyli parę słów o tym, jak zaniedbania, brak wiedzy i świadomości może wyniszczyć, a także o standardach opieki zdrowotnej w Polsce. Historia mojego kuzyna, ku rozwadze i przestrodze.

    Chciałem się podzielić czymś, co spotkało mojego brata ciotecznego (naprawdę jego, nie mnie), bo daje do myślenia na wielu poziomach i może ktoś coś z tego wysnuje dla siebie.

    Gość, nazwijmy go Damian, bo tak ma imię, ma 38 lat. Znamy się całe życie, wychowywaliśmy się niemalże razem. Normalne, dość szczęśliwe dzieciństwo, żadnych większych problemów czy jakichś strasznych traum. Okres dorastania, kiedy zaczęliśmy się interesować dziewczynami uwidocznił jego nieśmiałość. Kamil nieśmiały był zawsze, ale z czasem to chyba w nim potęgowało. Był w paru związkach, w końcu spotkał super kobietę. Ślub, dwoje dzieci, szczęśliwa rodzina od ponad 10 lat. Wszystko git.

    Z Kamilem zawsze dało się pogadać niemal o wszystkim, bo gość inteligentny, oczytany, trzeźwo myślący. Niemal, bo tematy seksualne ciągle wywoływały w nim nieśmiałość. Ale do rzeczy - niedawno po pijaku wygadał się, że jego życie psychiczne leży w gruzach z powodu....stulejki. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
    - Jak, kurwa - masz 38 lat, dwoje dzieci, bzykasz, dochodzisz i nagle wyjeżdżasz ze stulejką? Jakim cudem?
    - Mam od urodzenia i nic z tym nie zrobiłem, bzykam normalnie, ale całe życie mnie to męczy.
    - Dlaczego nie poszedłeś z tym do lekarza?
    - Bo się wstydziłem
    - Lekarza? Jesteś jebnięty. Idziesz do lekarza, pomogę ci załatwić
    - Nie pójdę, tyle lat z tym żyję i jest dobrze, takie rzeczy naprawia się małym dzieciom a nie staremu chłopu
    - Nie pierdol, idziesz, pomogę ci.

    Nie wnikałem już, czy rozmawiał na ten temat z żoną czy nie i co ona ewentualnie na to. Wmówiłem mu, że postaram się mu jakoś pomóc, a on wymógł na mnie, żeby temat załatwić w jak największej możliwej dyskrecji, bo jak się jacyś znajomi dowiedzą, to on pęknie ze wstydu. Ok. I chce sprawę załatwić pod nieobecność żony. A ta za niedługo miała jechać na kilkumiesięczny kontrakt gdzieś w świat. No i spoko, załatwimy.

    Jako, że moja bratowa pracuje w szpitalu i może coś niecoś delikatnie przyśpieszyć, to swoimi metodami załatwiła dla Kamila skierowanie do urologa w ciągu jednego dnia. Chciałem nawet z nim pojechać, ale w końcu uparł się, że załatwi to sam. Z relacji wynika, że urolog nawrzeszczał na niego, że tak późno przychodzi i tyle lat z tym się męczy. Załatwił tyle, że miał się stawić do szpitala, w którym ów lekarz pracuje i będzie zabieg.

    Zawiozłem go do tego szpitala, izba przyjęć, formalności, wywiady, ulokowanie na sali. Dowiedział się, że zabieg jutro i że będzie git, i w tej atmosferze się rozeszliśmy. Minęło kilka godzin, dzwoni do mnie, że potrzebny jest jakiś papier na temat operacji kręgosłupa, którą miał parę lat wcześniej. - Leży w domu tu i tu, weź mi przywieź. - Luz, znalazłem, jadę.

    Wpadam na ten oddział i co widzę? Kamil czerwieńszy od buraka, ni to ze złości, ni to ze wstydu, albo z jednego i drugiego na raz. Stoi przed gabinetem lekarza dyżurnego. Stoi nie w piżamie, tylko w cywilnych ciuchach.
    - Co się dzieje?
    - Nic, idę do domu
    - Jak kurwa do domu?
    - Normalnie. Wypisuję się na własne żądanie.
    - Dopiero chciałeś papiery, zabieg masz mieć jutro, co się właściwie stało?

    Zanim zdążyłem wydusić z niego o co chodzi, ten już był z gabinecie podpisać to wyjście i tyle z tego było. Usłyszałem jeszcze jak dopytuje gdzie i w jaki sposób może złożyć skargę na pielęgniarki.

    Jak już nerwy minęły i wrócił względy spokój, to wyjaśnił co się wydarzyło - z nerwów i stresu przed tym zabiegiem mocno rozbolał go łeb, nie mógł sobie poradzić. Poprosił pielęgniarkę o coś przeciwbólowego. Ta do niego, że albo zaraz przyniesie albo go zawoła do dyżurki i sam pójdzie. Minęła chwila i pielęgniarka wydarła gardło na pół szpitala - "pan ze stulejką, proszę po tabletkę!!!!". I to był koniec, bo Kamil był ulokowany w 6-osobowej sali, z czego pozostała piątka to średnia wieku 17 lat. Nie wytrzymał beki, którą gnojki zaczęły cisnąć, wstyd i zażenowanie wzięły górę i dwie godziny później chłop jest w domu.

    Chłop przez tą pielęgniarkę będzie teraz do końca życia się z tym mierzył i będzie bał się własnego cienia. Może to głupie, może dziwne, średnio śmieszne, ale po takim potraktowaniu go w szpitalu, gdzie chyba nikt nie słyszał o tajemnicach, dyskrecji i prawie do intymności, można całkowicie stracić resztki zaufania do systemu opieki zdrowotnej i nie pójść do lekarza z problemem, który naprawdę może zagrozić życiu. Bo pielęgniarka jest niedyskretna.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~fly_on_the_wall ~fly_on_the_wall
    ~fly_on_the_wall
    Napisane 13 października 2023 - 10:00
    taaa, tyle w tym prawdy co w oranzadzie gwaracji...najpierw damian, potem kamil

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~! ~!
    ~!
    Napisane 13 października 2023 - 10:58
    Prywatnie, dyskretnie, maks 2 tys. W Warszawie. A w mniejszych ośrodkach nawet 500 zł. Bez jaj. Niech idzie prywatnie. Załatw mu. Są lekarze, którzy zrobią to na jednej wizycie. Szpital musi zarobić dlatego taki z cyrk z tego zabiegu robią.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mama ~Mama
    ~Mama
    Napisane 13 października 2023 - 11:01
    Mój synek, w prywatnej klinice, z uśpieniem, anestezjologiem i dodatkowo plastyką wędzidełka miał zrobione to za 2500 zł. Naprawdę szkoda nerwów na publiczną służbę zdrowia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~RossCounty ~RossCounty
    ~RossCounty
    Napisane 13 października 2023 - 11:35
    ~! napisał:
    Prywatnie, dyskretnie, maks 2 tys. W Warszawie. A w mniejszych ośrodkach nawet 500 zł. Bez jaj. Niech idzie prywatnie. Załatw mu. Są lekarze, którzy zrobią to na jednej wizycie. Szpital musi zarobić dlatego taki z cyrk z tego zabiegu robią.


    Oczywiście że mu załatwię, bo serce mnie boli jak chłopina się morduje. Jak będzie trzeba to nawet zapłacę, stać mnie. Ale to już nie chodzi o samą stulejkę, tylko o tą cholerna pielęgniarkę...I nie była to jakaś pipidówa, sprawę próbowaliśmy załatwić w szpitalu wojewódzkim o niezłej renomie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy