Forum
Kariera
Przejście na swoje po 40-tce
-
-
Napisane 19 lipca 2013 - 10:39Czy warto ryzykować i zakładać własny biznes? Wielu dojrzałych mężczyzn ma obawy przed zostawieniem ciepłej, choć nudnej i nieprzynoszącej satysfakcji posadki na rzecz fascynującego ale ryzykownego samodzielnego biznesu.
Czy emerytura jest wystarczającym argumentem, by zostać przy stałej pensji u kogoś?
Czy to się opłaca? Jakie macie przemyślenia lub doświadczenia?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 lipca 2013 - 14:12Dokładnie tak zrobiłem niecały miesiąc po 40tych urodzinach;)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 lipca 2013 - 15:53Mnie się to zdarzyło w wieku lat 46. Opuściłem korporacje, zagranicznych inwestorów, dla których pracowałem 20 lat. Rodzina (dwóch synów) przyzwyczajona do dość wysokiego poziomu życia przeżywa moje stresy, wątpliwości, okresowe braki gotówki. Przy tym żona realizująca swoją karierę... Powiem tak: lekko nie jest, ale ja znów czuję, że żyję! I już chyba nie mógłbym wrócić do kieratu korporacji, bezsensownych raportów, nasiadówek, dalekich podróży, na które nikt się pisze (a jechać trzeba). Mam świadomość, że nie każdy może zdobyć się na taki krok, ale nie słodszej chwili, gdy zaczynają się koło ciebie kręcić pierwsi inwestorzy... Wtedy wiesz, że jesteś na dobrej drodze, że zauważono twoją firmę, że przechodzisz wyżej w łańcuchu pokarmowym... Tak, to jest słodkie!
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 19 lipca 2013 - 18:4646 lat, ponad 20 lat pracy dla kogoś. Najgorsza jest niepewność. Ale ileż razy można w życiu zaczynać nową pracę, nowy kontrakt i niebezpieczeństwo, że ktoś bardziej lub mniej kulturalnie powie ci spi....laj? Decyzja jest bardzo trudna, wiele rozterk i wątpliwości.
Zdecydowałem, zaryzykowalem - przecież tyle już umiem. No i mam doświadczenie. ... We własnej malutkiej firmie musiałem uczyć się wszystkiego od nowa. Sam pakować, wysyłać, biegać i załatwiać. O rany czy na prawdę tego chciałem? Ilość wątpliwości i chęci zrezygnowania była niezliczona. Czy aby była to dobra decyzja?
W końcu musiałem "wybudować sobie mur za plecami" - koniec, podjąłem decyzję, zaryzykowalem. I co mi zostanie jak zrezygnuję? Totalny brak wiary w siebie i w swoje możliwości. A co z zainwestowanymi marzeniami?
Dzisiaj po trzech latach nadal jest cieżko. Przychodzą trudne chwile, na urlopie nie byłem już od... trzech lat. Standard życia musiał się nieco "zredukować".
Ale pretensje mam wielkie sam do siebie. O co? Czemu ja tak długo zwlekałem, czego się bałem?
Z każdym dniem, z każdym kwartałem jest coraz lepiej. Coraz wiecej partnerów, stałych klientów i to wspaniale uczucie - to wszystko moje, maja firma, moi pracownicy, moje biurko, mój komputer.
Reasumując, myślisz o własnym biznesie? Nie zwlekaj, każdy czas jest dobry na rozpoczęcie. Na pewno będzie cieżko, ale zapewniam Cię -> warto!!!
Na koniec słowa Wolfganga Goethe, które stały się moim motto:
"...Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię."
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie