Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Jak myślicie ,zdradza go ?

Rozpoczęte przez ~RedRebelR, 22 lis 2021
  • avatar ~RedRebelR ~RedRebelR
    ~RedRebelR
    Napisane 22 listopada 2021 - 03:58
    Siema.
    Wynajmuje pokój w domku jednorodzinnym ,mieszka nas tutaj parę osób. Parę miesięcy temu miała się wprowadzić do mojego pokoju moja dziewczyna. Właściciel który mieszka z nami na początku nie miał zastrzeżeń (nazwijmy go na potrzeby tego wątku Pinokio). Pinokio więc na początku nie miał zastrzeżeń ,ale już następnego dnia kręcił nosem ,jakoby to miał by być problem bo w domu będzie tłoczno ,i niby go rozumiałem aczkolwiek zaraz z kontekstu wynikło że to tylko takie pierdolenie bo prawdziwym problem miało być jego fałszywe przekonanie że moja dziewwczyna będzie przesiadywać w domu całe dnie (nie bedzie pracować). Kiedy wyprowadziłem go z błędu ,to nagle okazało się że nie ma problemu. Pinokio oczywiście mieszka w owym domu również ,ze swoją żoną i ich 3-4 letnim dzieckiem. Tak więc na tym etapie myśałem ,że jego kobieta może ma jakieś powody do ewentualncyh zazdrości.
    Dodam również ,że chłop jest ewidentnie pracoholikiem i simpem ,wszystko i wszystkich ocenia przez pryzmat pracy ,a jedyne pytania jakież mi zadaje kiedy się mijamy to "siema ,jak tam praca".
    No i w ten oto sposób do dnia dzisiejszego od mojej wprowadzki tutaj minęło pół roku. 3 miesiące mieszkałem w pokoju sam ,kolejne trzy miesiące z moją dziewczyną. Z racji że okazała się narcystyczną zdzirą kazałem się jej czym prędzej wyprowadzić. Jak to bywa w takich przypadkach moja była już na ten moment dziewczyna ,jako narcyz (kto doświadczył narcyzów ten wie) potrafiła mi tutaj robić dantejskie sceny pod publikę jak to ona ma ze mną źle ,ano tak żeby mi pogorszyć reputację tuż przed jej wyprowadzką (taka ,zemsta byłej).
    Dzień przed wyprowadzką spakowała się ,wyniosła swoje walizki i biorąc na litość żonę Pionkia opowiedziała jej chwytającą za serce historię jak to znęcam się nad nią psychicznie (prawda oczywiście byłą odwrotna ,ale to typowe zachowanie u narcyzów) ,i czy moga by owa zona przechować jej rzeczy do jutra bo jestem niebezpiecznym człowiekiem (ale na noc wróciła do pokoju ,fuck logic).
    Więc teraz do rzeczy.
    W międzyczasie przez te pół roku zacząłem pracować zdalnie z domu ,a raczej z pokoju. Już wtedy zaczął się problem ale nikt nic zbyt głośno nie mówił (bo co mi powiedzą). Tak więc dzisiaj ,jako pierwszy dzień ponownego bycia singlem usłyszałem że mam ultimatum jakoby albo przestaje pracować zdalnie i wracam do "normalnej pracy" ,albo mam czas do świąt i w święta mam się wyprowadzić ponieważ jestem potencjalnie "niebezpiecznym człowiekiem". Następnie zostałem nazwany parę razy w dyskusji z pinokiem osobą która znęca się psychicznie (jakby to był fakt). Teraz tak ,ten człowiek wgl mnie nie zna. Uwierzył jednostronnie w całą tą historię na podstawie bodajże tego co powiedziała mu żona po rozmowie z moją byłą ,której też nie znają. Nikt o nic mnie nie spytał ,zapadł jednogłośnie werdykt ,winny.
    Na tej podstawie idzie się domyśleć że człowiek ten mimo że teoretycznie nie głupi ,nie kwestionuje absolutnie tego co słyszy od żony ,jest w nią wręcz ślepo wpatrzony. Możemy się też domyśleć że cała ta szopka i robienie ze mnie niebezpiecznego człowieka to zagrywka ze strony jego żony żebym nie siedział w domu. Skoro jestem niebezpieczny to powinni kazać mi się wyprowadzić prawda ? Teraz tak ,facet pracuje całe dnie i nie ma go w domu. Nieopodal mieszka jej siostra ,która potrafi przyjść ze swoim dzieckiem i albo cały dzień ich nie ma ,albo pół dnia siedzą w domu. kobieta ta potrafi również wybić na cały weekend z domu ,Pinokio oczywiście nie ma z tym żadnego problemu. Jako dodatkowy element dodam jeszcze że raz czy dwa spotkałem jego żonę na spacerze z wózkiem kiedy szła po drugiej stronie ulicy ,a kiedy nasze spojrzenia się wymieniły uśmiechnęłą się do mnie szyderczo i spuściła wzrok z sadysfakcją , nie w sposób którym ujmuje mnie za atrakcyjnego tylko taki ,jakoby gadała na mnie za plecami i była z siebie dumna ,jej spojrzenie mówiło "oj niedługo zoabczysz".
    Cała ta historia ukazuje jasno że jest jej absolutnie nie na rękę żeby ktokolwiek w ciągu dnia przebywał w domu ,i najwyraźniej posunie się do wszystkiego żeby przerwać ten cykl. Jestem święcie przekonany że utrudniam jej teoretyczne romanse ,albo plociuszki o owych romansach z jej siostrą. Będąc w domu non stop zawsze mogę coś niechący usłyszeć jeśli się zapomni prawda. Cały ten mexyk ugruntuje jej również brak przyszłych lokatorów ,którzy będą pracować zdalnie (bo zakoduje już Pinokiowi tą sytuacją uprzedzenia) ,jak również zakończy sprawę mówiąc "a nie mówiłam" co tylko wzmocni jej manipulację nad nim.
    Ja jestem za to ciekawy jak myślicie w jaki sposób kobieta z dzieckiem jest w stanie zdradzać męża mieszkając jeszcze z innymi ludźmi. Była by w stanie przyprowadzić kogoś do domu ? Ciężko mi w to uwierzyć ,natomiast wychodzenie z dzieckiem żeby chociażby zostawić je u siostry i z tamtąd jechać się z kimś spotkać to już niezły hardcore.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy