Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Dylematy i ciezkie sytuacje.Jak ją odzyskac..

Rozpoczęte przez ~Tom, 24 wrz 2021
  • avatar ~Tom ~Tom
    ~Tom
    Napisane 24 września 2021 - 21:43
    Cześć.
    W skrócie.Możecie mnie ocenić jak chcecie
    Rozwiodłem się w maju 2020 kiedy byla żona byla w 3miesiacu ciąży(jeszcze nie bylem pewny czy to moje)
    We wrzesniu poznalem kobiete mojego zycia..ale nawalilem tak:
    W grudniu łatwiej bylo mi od niej odejsc niz przyznac sie ze jade na narodziny syna .
    W lutym wrocilem dostalem druga szanse...i po raz kolejny odszedlem w maju.
    Dlaczego?
    Brak pewnosci ze Jej na mnie zalezy,brak wspolnych planow na przyszlosc, chociaz chcialem.
    Widze w tym swoja wine ale Jej także.
    Nie ukrywam ze rozwod ,wspolne dziecko z byla zona sa mega ciezkim przezyciem dla kazdego z nas...a ja chyba uciekalem od problemow.
    Na ta chwile mam widzenia 2x w miesiacu.Kontakt z była ograniczony do minimum.
    Minely 4 miesiace....kiedy widze ta kobiete mojego zycia poprostu serce wali ...nogi z waty.
    Na dzis jestem silniejszy psychicznie(terapia) i wiem czego i kogo chce.
    Jej wiadomosci (odpowiedzi)na dzien dzisiejszy są oschle...jak nigdy .
    Pytanie jak ją odzyskac....?
    Czuje ze to wkladanie reki do ogniska ale serce nie sługa.

    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gonia ~Gonia
    ~Gonia
    Napisane 24 września 2021 - 23:20
    Troche za szybko wszedles w zwiazek po rozwodzie.
    Dlaczego sie rozwiodles?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tom ~Tom
    ~Tom
    Napisane 25 września 2021 - 12:59
    ~Gonia napisał:
    Troche za szybko wszedles w zwiazek po rozwodzie.
    Dlaczego sie rozwiodles?


    Usłyszałem ze zmarnowalem Jej 15 lat życia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tam ~Tam
    ~Tam
    Napisane 25 września 2021 - 16:58
    Ty niedobry, be.
    Tyle lat.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~dobry ~dobry
    ~dobry
    Napisane 25 września 2021 - 19:16
    ~Tom napisał:
    Cześć.
    W skrócie.Możecie mnie ocenić jak chcecie
    Rozwiodłem się w maju 2020 kiedy byla żona byla w 3miesiacu ciąży(jeszcze nie bylem pewny czy to moje)
    We wrzesniu poznalem kobiete mojego zycia..ale nawalilem tak:
    W grudniu łatwiej bylo mi od niej odejsc niz przyznac sie ze jade na narodziny syna .
    W lutym wrocilem dostalem druga szanse...i po raz kolejny odszedlem w maju.
    Dlaczego?
    Brak pewnosci ze Jej na mnie zalezy,brak wspolnych planow na przyszlosc, chociaz chcialem.
    Widze w tym swoja wine ale Jej także.
    Nie ukrywam ze rozwod ,wspolne dziecko z byla zona sa mega ciezkim przezyciem dla kazdego z nas...a ja chyba uciekalem od problemow.
    Na ta chwile mam widzenia 2x w miesiacu.Kontakt z była ograniczony do minimum.
    Minely 4 miesiace....kiedy widze ta kobiete mojego zycia poprostu serce wali ...nogi z waty.
    Na dzis jestem silniejszy psychicznie(terapia) i wiem czego i kogo chce.
    Jej wiadomosci (odpowiedzi)na dzien dzisiejszy są oschle...jak nigdy .
    Pytanie jak ją odzyskac....?
    Czuje ze to wkladanie reki do ogniska ale serce nie sługa.

    Pozdrawiam


    Terapia kilkumiesięczna to jednak moim zdaniem nieco za krótko żeby można było pisać o sukcesie.
    Ja generelnie nie przepadam za odgrzewanym jedzeniem, no chyba że to bigos. Ale nawet taki bigos nieco zalatuje kwasem (nawet jak dam śliweczkę wędzoną i czerwone wino to i tak jest kwas).
    Może jednak zrezygnujesz z tego bigosu na rzecz jakiejś świerzutkiej sałatki?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tom ~Tom
    ~Tom
    Napisane 26 września 2021 - 06:50
    [

    Terapia kilkumiesięczna to jednak moim zdaniem nieco za krótko żeby można było pisać o sukcesie.
    Ja generelnie nie przepadam za odgrzewanym jedzeniem, no chyba że to bigos. Ale nawet taki bigos nieco zalatuje kwasem (nawet jak dam śliweczkę wędzoną i czerwone wino to i tak jest kwas).
    Może jednak zrezygnujesz z tego bigosu na rzecz jakiejś świerzutkiej sałatki?


    Nie ,nie zrezugnuję !

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 27 września 2021 - 10:25
    Jakoś po kilku miesiącach snuć plany na przyszłość z facetem na terapii to ja bym się bała. Z pierścieniem też nie wyskoczyłeś to co tu snuć?

    Drugą rzeczą, która mnie kuje jest jednak nieumiejętność dogadania się z ex. Rozwód to ludzka rzecz ale widywanie dziecka 2 x w miesiącu to jakoś ani szaleńczo nie jest dla dwóch stron.
    Z drugiej strony to jak pozbycie się problemu dla relacji w nowym związku i ograniczenie się do roli bankomatu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Beti ~Beti
    ~Beti
    Napisane 27 września 2021 - 12:39
    Mężczyznę poznaje sie po tym jak traktuje swoje dzieci po rozwodzie.
    Jesli sie nie interesuje nimi to jest nic nie wartym czlowiekiem.
    Zona to nie rodzina ale dzieci juz tak. Druga kobieta powinna sie zastanowic nad zwiazkiem z takim kimś, chyba ze jest takiego samego sortu.
    Z jakiegos powodu te widzenia sa 2 razy na miesiac.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ósemka ~ósemka
    ~ósemka
    Napisane 27 września 2021 - 21:03
    ~Beti napisał:
    Mężczyznę poznaje sie po tym jak traktuje swoje dzieci po rozwodzie.

    Dlatego na męża należy szukać tylko mężczyzn z dziećmi po rozwodzie. Na innych nie da się poznać.;)))

    ~Beti napisał:
    Zona to nie rodzina ale dzieci juz tak.

    Definicja na czasie! Każdy mężczyzna powinien ją zapamiętać, unikać ojcostwa i korzystać z życia.;)))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 28 września 2021 - 12:56
    ~ósemka napisał:
    ~Beti napisał:
    Mężczyznę poznaje sie po tym jak traktuje swoje dzieci po rozwodzie.

    Dlatego na męża należy szukać tylko mężczyzn z dziećmi po rozwodzie. Na innych nie da się poznać.;)))

    ~Beti napisał:
    Zona to nie rodzina ale dzieci juz tak.

    Definicja na czasie! Każdy mężczyzna powinien ją zapamiętać, unikać ojcostwa i korzystać z życia.;)))

    Ojcostwo nie przeszkadza w korzystaniu z życia. Aktywne ojcostwo sprawia, że życie jest ciekawsze a dla wielu mi znanych ojców jest tym czymś co wywołuje u nich poczucie szczęścia i spełnienia.
    Żona czy mąż w sensie biologicznym to nie rodzina. Gdyby ludzie pojęli ten fakt może by się bardziej starali w swoich związkach żeby być razem, by pracować nad wiezią i bliskością, która pomiędzy matką, ojcem, dzieckiem czy rodzeństwem powstaje naturalnie (biologia).
    Bycie postępowym czy też nie to nie ma tu nic do rzeczy.

    Poczucie, że jakiś człowiek będzie przy nas na zawsze bez względu jak będziemy go traktowali bo podpisał dokument czy publicznie przysięgał kończy się zwykle tym, że stajemy przed sądem żeby posłuchać o tym jak nasz związek się zakończył.



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 28 września 2021 - 13:10
    Dla kobiety, która ma dzieci taki pan, który również je ma może być atrakcyjnym partnerem ponieważ będzie wiedział z własnej praktyki a nie z teorii i głoszonych przez innych mądrości jak wygląda wychowanie dzieci.

    Problemem, który ja tak na szybko spostrzegam może być w takim układzie to czy dzieci będą się w miarę akceptować oraz logistyka wakacyjno, świąteczna i zapewnienie wszystkim latoroślom takich samych warunków żeby zminimalizować rywalizację pomiędzy nimi.

    Z pewnością najłatwiej (chyba) byłoby gdyby dzieciaki w miarę już były samodzielne.

    Wszystko się da jeżeli bardzo się chce ale nie ze wszystkimi. Z jakiegoś powodu ludzie się od suebue idsuwają i rozwidzą. Kto by tak na zdrowy rozum chciał się rozwieść z człowiekiem, który jest super zajebistym partnerem?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 28 września 2021 - 13:15
    ~4 napisał:
    Dla kobiety, która ma dzieci taki pan, który również je ma może być atrakcyjnym partnerem ponieważ będzie wiedział z własnej praktyki a nie z teorii i głoszonych przez innych mądrości jak wygląda wychowanie dzieci.

    Problemem, który ja tak na szybko spostrzegam może być w takim układzie to czy dzieci będą się w miarę akceptować oraz logistyka wakacyjno, świąteczna i zapewnienie wszystkim latoroślom takich samych warunków żeby zminimalizować rywalizację pomiędzy nimi.

    Z pewnością najłatwiej (chyba) byłoby gdyby dzieciaki w miarę już były samodzielne.

    Wszystko się da jeżeli bardzo się chce ale nie ze wszystkimi. Z jakiegoś powodu ludzie się od suebue idsuwają i rozwidzą. Kto by tak na zdrowy rozum chciał się rozwieść z człowiekiem, który jest super zajebistym partnerem?

    Przepraszam za te błędy;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 28 września 2021 - 13:57
    ~4 napisał:
    (…)

    Z pewnością najłatwiej (chyba) byłoby gdyby dzieciaki w miarę już były samodzielne.
    (…)

    Ale słyszałam też i odwrotne opinie, że im dzieci mniejsze tym łatwiej przystosowują się czy też przyzwyczajają do partnera rodzica.

    Mam mieszane uczucia w tym temacie bo jednak małe dziecko może mieć trudność w powiedzeniu innym, że jest źle traktowane.

    Moje własne doświadczenia w kwestii mieszkania z ojczymem pod jednym dachem są złe ale ja byłam nastolatką i się zwyczajnie wyprowadziłam z domu. A co taki maluch zrobi żeby się obronić?

    Pachworki to moim zdaniem nie bułka z masłem a mam wrażenie, że się bagatelizuje ten problem w prasie kobiecej. Jak ktoś ma podejście, że jakoś to będzie to moim zdaniem lepiej sobie odpuścić takiego mało świadomego kandydata na partnera.

    I mam nadzieję, że w końcu coś się ruszy z przyznawaniem opieki naprzemiennej. Będą równe szanse po rozwodzie w znalezieniu sobie partnera. Samotny tato będzie tak samo poważany i wartościowy jak samotna mama na tym wtórnym rynku matrymonialnym.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ósemka ~ósemka
    ~ósemka
    Napisane 03 października 2021 - 00:23
    ~4 napisał:

    Żona czy mąż w sensie biologicznym to nie rodzina. Gdyby ludzie pojęli ten fakt może by się bardziej starali w swoich związkach żeby być razem, by pracować nad wiezią i bliskością, która pomiędzy matką, ojcem, dzieckiem czy rodzeństwem powstaje naturalnie (biologia).
    Bycie postępowym czy też nie to nie ma tu nic do rzeczy.

    Dziecko i rodzic to biologicznie potomstwo, a nie rodzina. Biologia nie definiuje rodziny, która jest społecznym, a nie biologicznym fenomenem. W biologii człowiekowate z rzędu naczelne to rodzina. Natomiast nad więzią rodzic - dziecko trzeba równie ciężko pracować, mimo czysto biologicznego związku, a więź biologiczna nie chroni przed równie gorzkimi rozczarowaniami, jeśli ktoś wychodzi z założenia, że biologia ma decydujący głos. A już tym bardziej biologia nie usprawiedliwia założenia, że kogoś ma się na zawsze i na wyłączność. Ani rodzic dziecka, ani dziecko rodzica.
    A tzw. postępowość właśnie ma tu kluczowe znaczenie: kondycja związków, nowe teorie rodziny, przeniesienie uwagi w związku dwojga ludzi z partnera na potomstwo - to jej efekt.

    ~4 napisał:

    Ojcostwo nie przeszkadza w korzystaniu z życia.

    Też jestem tego zdania. Więcej: rodzicielstwo nie przeszkadza w korzystaniu z życia. To widać po ilości rozwodów, singli z dziećmi, dylematach przewijających się na forum. Ojcowie i matki też chcą móc być jak dzieci.

    ~4 napisał:

    Aktywne ojcostwo sprawia, że życie jest ciekawsze a dla wielu mi znanych ojców jest tym czymś co wywołuje u nich poczucie szczęścia i spełnienia.

    Podobnie jak aktywne partnerstwo u partnerów.
    Wadą aktywnego tego czy tamtego jest to, że trzeba być aktywnym. Taki obraz oddają posty na forum.

    ~4 napisał:

    Dla kobiety, która ma dzieci taki pan, który również je ma może być atrakcyjnym partnerem

    Jeśli ta kobieta stawia biologię nad związkiem, to ten pan może i będzie atrakcyjny, ale nigdy nie będzie dla niej partnerem.

    ~4 napisał:

    Kto by tak na zdrowy rozum chciał się rozwieść z człowiekiem, który jest super zajebistym partnerem?

    Np. ktoś, dla kogo brak związku biologicznego z partnerem ma w ostatecznej decyzji roztrzygające znaczenie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 03 października 2021 - 00:48
    ~ósemka napisał:
    ~4 napisał:

    Żona czy mąż w sensie biologicznym to nie rodzina. Gdyby ludzie pojęli ten fakt może by się bardziej starali w swoich związkach żeby być razem, by pracować nad wiezią i bliskością, która pomiędzy matką, ojcem, dzieckiem czy rodzeństwem powstaje naturalnie (biologia).
    Bycie postępowym czy też nie to nie ma tu nic do rzeczy.

    Dziecko i rodzic to biologicznie potomstwo, a nie rodzina. Biologia nie definiuje rodziny, która jest społecznym, a nie biologicznym fenomenem. W biologii człowiekowate z rzędu naczelne to rodzina. Natomiast nad więzią rodzic - dziecko trzeba równie ciężko pracować, mimo czysto biologicznego związku, a więź biologiczna nie chroni przed równie gorzkimi rozczarowaniami, jeśli ktoś wychodzi z założenia, że biologia ma decydujący głos. A już tym bardziej biologia nie usprawiedliwia założenia, że kogoś ma się na zawsze i na wyłączność. Ani rodzic dziecka, ani dziecko rodzica.
    A tzw. postępowość właśnie ma tu kluczowe znaczenie: kondycja związków, nowe teorie rodziny, przeniesienie uwagi w związku dwojga ludzi z partnera na potomstwo - to jej efekt.

    ~4 napisał:

    Ojcostwo nie przeszkadza w korzystaniu z życia.

    Też jestem tego zdania. Więcej: rodzicielstwo nie przeszkadza w korzystaniu z życia. To widać po ilości rozwodów, singli z dziećmi, dylematach przewijających się na forum. Ojcowie i matki też chcą móc być jak dzieci.

    ~4 napisał:

    Aktywne ojcostwo sprawia, że życie jest ciekawsze a dla wielu mi znanych ojców jest tym czymś co wywołuje u nich poczucie szczęścia i spełnienia.

    Podobnie jak aktywne partnerstwo u partnerów.
    Wadą aktywnego tego czy tamtego jest to, że trzeba być aktywnym. Taki obraz oddają posty na forum.

    ~4 napisał:

    Dla kobiety, która ma dzieci taki pan, który również je ma może być atrakcyjnym partnerem

    Jeśli ta kobieta stawia biologię nad związkiem, to ten pan może i będzie atrakcyjny, ale nigdy nie będzie dla niej partnerem.

    ~4 napisał:

    Kto by tak na zdrowy rozum chciał się rozwieść z człowiekiem, który jest super zajebistym partnerem?

    Np. ktoś, dla kogo brak związku biologicznego z partnerem ma w ostatecznej decyzji roztrzygające znaczenie.

    Biologia definiuje rodzinę, pozostałe „układy” to umowa, też moda na, wykreowana.
    Nad więzią dziecko-rodzic nie trzeba w ogóle pracować, wystarczy być. Taki fenomen. Dzieci kochają nawet tych rodziców, którzy nie potrafią ich kochać. Więź biologiczna jest silniejsza niż ta sztuczna, widać to w tęsknicie dzieci adopnowanych do poznawanua swoich korzeni.
    Do reszty odniosę się jutro bo dziś jestem już za bardzo wstawiona.
    Dobrej nocy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy