Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Rozwód

Do adwokata... z nią?

Rozpoczęte przez ~mario42, 29 sty 2013
  • avatar ~mario42 ~mario42
    ~mario42
    Napisane 29 stycznia 2013 - 21:27
    Witam forumowiczów, mam pewien problem.
    Od niemal trzech lat jestem w tajemnym związku z fantastyczną kobietą. Upłynęło już tyle czasu, że jestem przekonany o decyzji rozwodu z aktualną żoną (dodam tylko, iż mimo 15 stażu nasze małżeństwo praktycznie nie istnieje, nie mamy nic wspólnego, nie jesteśmy rodzicami, żona także kogoś ma). Niemniej, to najmniej nieistotne.
    Nasza sytuacja (tzn. moja i "kochanki" - choć nie znoszę tak o niej mówić) jest skompilowana. Kiedyś łączyły nas zależności, była bowiem moją studentką, itd.
    Chcę podczas wizyty u prawnika o wszystkim opowiedzieć, żeby wiedział o co chodzi i nic w toku sprawy go nie zaskoczyło. Jestem osobą publiczną w swojej miejscowości i zależy mi na uniknięciu szumu wokół mojego rozwodu. Chcę także chronić moją kobietę przed możliwymi nieprzyjemnościami.
    Stąd moja wizyta tutaj... uważacie, że będzie nietaktem pójść do prawnika z tą "drugą kobietą"? Od początku nie przewidywałem innego rozwiązania, bardzo potrzebuję jej wsparcia (naturalnie nie na rozprawie), ale mamy na tyle przyjacielską relację, że zależy mi by ona w tym uczestniczyła. Nie mam się kogo poradzić... podpowiedzcie coś,
    Mariusz

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Roberto ~Roberto
    ~Roberto
    Napisane 13 lutego 2013 - 14:21
    a może najpierw porozmawiałbyś z żoną? bo to w końcu z nią się rozwodzisz! Jeśli - jak napisałeś Wasze małżeństwo praktycznie nie istnieje, ona też ma kogoś, to może uda się wszystko załatwić polubowanie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Marciniak ~Marciniak
    ~Marciniak
    Napisane 16 grudnia 2013 - 14:47
    Zawsze możesz się przejść z nową partnerką - to jest normalne, że ludzie przychodzą z kimś do prawników, bo sami się nie czują pewnie w takich sytuacjach.

    Roberto ma jednak rację. - prędzej czy później, trzeba będzie porozmawiać z żoną, ale jak sama ma juz nowego partnera, to może uda wam się rozwieść bez orzekania w o winie. Wtedy to jest chyba kwestia jednej, czy dwóch rozpraw.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alex ~alex
    ~alex
    Napisane 27 grudnia 2013 - 16:22
    Skoro z żoną macie taki układ od jakiegoś czasu najlepiej się zdecydować na rozwód bez orzekania o winie dogadać się wcześniej z żoną i może nie będzie trzeba nawet korzystać z pomocy prawnika. Można samemu napisać pozew, trzeba tyko poczytać jak. Na portalu mojrozwod.pl jest sporo materiałów na ten temat, w zasadzie jeśli jesteście zgodni co do tego, chcecie się rozstać i nie ma roszczeń majątkowych można wszystko załatwić samemu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Lidia ~Lidia
    ~Lidia
    Napisane 31 stycznia 2014 - 21:32
    ~mario42 napisał:
    Witam forumowiczów, mam pewien problem.
    Od niemal trzech lat jestem w tajemnym związku z fantastyczną kobietą. Upłynęło już tyle czasu, że jestem przekonany o decyzji rozwodu z aktualną żoną (dodam tylko, iż mimo 15 stażu nasze małżeństwo praktycznie nie istnieje, nie mamy nic wspólnego, nie jesteśmy rodzicami, żona także kogoś ma). Niemniej, to najmniej nieistotne.
    Nasza sytuacja (tzn. moja i "kochanki" - choć nie znoszę tak o niej mówić) jest skompilowana. Kiedyś łączyły nas zależności, była bowiem moją studentką, itd.
    Chcę podczas wizyty u prawnika o wszystkim opowiedzieć, żeby wiedział o co chodzi i nic w toku sprawy go nie zaskoczyło. Jestem osobą publiczną w swojej miejscowości i zależy mi na uniknięciu szumu wokół mojego rozwodu. Chcę także chronić moją kobietę przed możliwymi nieprzyjemnościami.
    Stąd moja wizyta tutaj... uważacie, że będzie nietaktem pójść do prawnika z tą "drugą kobietą"? Od początku nie przewidywałem innego rozwiązania, bardzo potrzebuję jej wsparcia (naturalnie nie na rozprawie), ale mamy na tyle przyjacielską relację, że zależy mi by ona w tym uczestniczyła. Nie mam się kogo poradzić... podpowiedzcie coś,
    Mariusz


    Mięczaku "Mariuszku" masz tajemny romans, a boisz się sam do prawnika iść i jeszcze piszesz na forum że ci kochanki wsparcie potrzebne.
    Kurczę skąd jesteś, mówisz że jesteś publiczna personą, gdzie tacy bez jajeczni goście mieszkają.
    ...ale mamy na tyle przyjacielską relację, że zależy mi by ona w tym uczestniczyła
    Jak byś był MĘŻCZYZNĄ to byś poszedł do prawnika, powiedział co ci leży, ustalił plan działania. I POSZEDŁ POROZMAWIAĆ Z ŻONĄ.
    Prześmieszny jesteś!!!
    Gówniarzu chcesz kochankę przekonać ze się w końcu rozwiedziesz, po to to robisz.


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Lidia ~Lidia
    ~Lidia
    Napisane 31 stycznia 2014 - 21:37
    ~mario42 napisał:
    Witam forumowiczów, mam pewien problem.
    Od niemal trzech lat jestem w tajemnym związku z fantastyczną kobietą. Upłynęło już tyle czasu, że jestem przekonany o decyzji rozwodu z aktualną żoną (dodam tylko, iż mimo 15 stażu nasze małżeństwo praktycznie nie istnieje, nie mamy nic wspólnego, nie jesteśmy rodzicami, żona także kogoś ma). Niemniej, to najmniej nieistotne.
    Nasza sytuacja (tzn. moja i "kochanki" - choć nie znoszę tak o niej mówić) jest skompilowana. Kiedyś łączyły nas zależności, była bowiem moją studentką, itd.
    Chcę podczas wizyty u prawnika o wszystkim opowiedzieć, żeby wiedział o co chodzi i nic w toku sprawy go nie zaskoczyło. Jestem osobą publiczną w swojej miejscowości i zależy mi na uniknięciu szumu wokół mojego rozwodu. Chcę także chronić moją kobietę przed możliwymi nieprzyjemnościami.
    Stąd moja wizyta tutaj... uważacie, że będzie nietaktem pójść do prawnika z tą "drugą kobietą"? Od początku nie przewidywałem innego rozwiązania, bardzo potrzebuję jej wsparcia (naturalnie nie na rozprawie), ale mamy na tyle przyjacielską relację, że zależy mi by ona w tym uczestniczyła. Nie mam się kogo poradzić... podpowiedzcie coś,
    Mariusz



    Mięczaku "Mariuszku" masz tajemny romans, a boisz się sam do prawnika iść i jeszcze piszesz na forum że ci kochanki wsparcie potrzebne.
    Kurczę skąd jesteś, mówisz że jesteś publiczna personą, gdzie tacy bez jajeczni goście mieszkają.
    ...ale mamy na tyle przyjacielską relację, że zależy mi by ona w tym uczestniczyła


    Jak byś był MĘŻCZYZNĄ to byś poszedł do prawnika, powiedział co ci leży, ustalił plan działania. I POSZEDŁ POROZMAWIAĆ Z ŻONĄ. Po męsku ale delikatnie.
    Prześmieszny jesteś!!!
    Gówniarzu chcesz kochankę przekonać ze się w końcu rozwiedziesz, po to to robisz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy