Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

czy można kochać dwie osoby

Rozpoczęte przez ~Natalia, 15 kwi 2021
  • avatar ~Natalia ~Natalia
    ~Natalia
    Napisane 15 kwietnia 2021 - 19:58
    Czy zdarzyło Wam się kochać/ być zakochanym w dwóch mężczyznach?
    Jestem 42latką, mężatką z 15-letnim stażem mamy córkę. Jestem szczęśliwa z mężem. Od dwóch lat pracuję z kimś, kto jest po rozwodzie i od kilku miesięcy stajemy się dla siebie coraz bliżsi.
    Czytając o doświadczeniach osób na tym forum, pewnie szczera rozmowa z mężem byłaby lepsza, niż ten wpis. Ale jak zacząć rozmowę z ukochanym człowiekiem na taki temat, nie raniąc go? "Skarbie, mam problem, chyba się zakochuję z każdym dniem bardziej w koledze z pracy"
    Czy w ogóle można się zakochać, kochając już ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ewa ~Ewa
    ~Ewa
    Napisane 18 kwietnia 2021 - 20:14
    ~Natalia napisał:

    (...)
    "Skarbie, mam problem, chyba się zakochuję z każdym dniem bardziej w koledze z pracy"
    Czy w ogóle można się zakochać, kochając już ?

    Dokładnie tak trzeba to powiedzieć, bez kłamstw, kombinacji. Normalnie i naturalnie.

    Aktualnie zaczął się w Twojej głowie chemiczny haj, wyłączyć to może Twój mąż. Jak się nie dowie co się dzieje to nie wyłączy. Właśnie zaczęłaś ćpać;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 23 kwietnia 2021 - 13:18
    Mi się nie zdarzyło kochać dwóch facetów jednocześnie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona ~Ona
    ~Ona
    Napisane 23 kwietnia 2021 - 17:46
    ~Ewa napisał:
    ~Natalia napisał:

    (...)
    "Skarbie, mam problem, chyba się zakochuję z każdym dniem bardziej w koledze z pracy"
    Czy w ogóle można się zakochać, kochając już ?

    Dokładnie tak trzeba to powiedzieć, bez kłamstw, kombinacji. Normalnie i naturalnie.

    Aktualnie zaczął się w Twojej głowie chemiczny haj, wyłączyć to może Twój mąż. Jak się nie dowie co się dzieje to nie wyłączy. Właśnie zaczęłaś ćpać;-)


    Zastanawiam się jak mąż to może wyłączyć

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bibi ~Bibi
    ~Bibi
    Napisane 23 kwietnia 2021 - 17:57
    Co za bzdury. Romansuj sobie i tyle. W żadnym wypadku nic nie mów mężowi.
    Będą wzloty i upadki, a po pewnym czasie ci przejdzie. Po co robić zamęt. Nie rób tego.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 17:45
    ~Ona napisał:
    ~Ewa napisał:
    ~Natalia napisał:

    (...)
    "Skarbie, mam problem, chyba się zakochuję z każdym dniem bardziej w koledze z pracy"
    Czy w ogóle można się zakochać, kochając już ?

    Dokładnie tak trzeba to powiedzieć, bez kłamstw, kombinacji. Normalnie i naturalnie.

    Aktualnie zaczął się w Twojej głowie chemiczny haj, wyłączyć to może Twój mąż. Jak się nie dowie co się dzieje to nie wyłączy. Właśnie zaczęłaś ćpać;-)


    Zastanawiam się jak mąż to może wyłączyć

    W prosty sposób. Kluczem jest uważność. W długoletnich związkach na wiele rzeczy związanych z partnerem relacji przestajemy zwracać uwagę. Przyzwyczajamy się do siebie i traktujemy tak jakbyśmy już wszystko już o sobie wiedzieli a to nie prawda. Zmieniamy się pod wpływem nowych doświadczeń (nie jakoś drastycznie ale delikatnie i często subtelnie co łatwo jest przegapić). Zwykle skupiamy się tylko na tym to co powierzchowne, albo trzymamy w pamięci to co było kiedyś, to co kiedyś zaobserwowaliśmy, nie dokonujemy aktualizacji zwykle penie dlatego, że jesteśmy pochłonięci życiem (praca, dzieci, pasje itd.).
    Uważam, że w tyk przypadku jeżeli mąż podejdzie do sprawy ze spokojem to zobaczy w swojej żonie nie tylko długoletnią partnerkę, żonę i matkę swoich dzieci ale kobietę, która może ulec fascynacji innym człowiekiem, czy to że ktoś nas może oczarować jest czynem niemoralnym?
    Tu użytkowniczka zwraca uwagę na wspólne rozmowy z kolegą może rozmowy z mężem na temat kolegi i własnej fascynacje będą równie ciekawe i przyćmią tą ciekawość czy też inaczej poznawanie drugiego człowieka.
    Nie ma nic gorszącego w tym, że ludzie są siebie ciekawi, jedynie na granice trzeba uważać bo łatwo je przekroczyć zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z takim ciekawskim osobnikiem jak autorka wpisu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 17:51
    ~Natalia napisał:
    Czy zdarzyło Wam się kochać/ być zakochanym w dwóch mężczyznach?
    Jestem 42latką, mężatką z 15-letnim stażem mamy córkę. Jestem szczęśliwa z mężem. Od dwóch lat pracuję z kimś, kto jest po rozwodzie i od kilku miesięcy stajemy się dla siebie coraz bliżsi.
    Czytając o doświadczeniach osób na tym forum, pewnie szczera rozmowa z mężem byłaby lepsza, niż ten wpis. Ale jak zacząć rozmowę z ukochanym człowiekiem na taki temat, nie raniąc go? "Skarbie, mam problem, chyba się zakochuję z każdym dniem bardziej w koledze z pracy"
    Czy w ogóle można się zakochać, kochając już ?

    Można się zakochać bo zakochanie to jest inny stan niż miłość. Ta prawdziwa miłość już po wygaśnięciu emocjonalnego haju jest decyzją, podejmowaną niemalże codziennie, przy okazji innych większych i mniejszych decyzji mających wpływ na naszych bliskich. Polecam książkę "Ewolucja pożądania", autorstwa: Davida Bussa. Tam moim zdaniem fajnie jest opisane to zauroczenie itp. stany.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~9-ka ~9-ka
    ~9-ka
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 19:56
    A ja uważam, że zakochanie/zauroczenie jest szczęśliwsze niż miłość.
    Zauroczenie/zakochanie to emocje, przeżycia, olbrzymia ilość wrzących hormonów, które spawiają, że chce się żyć.Człowiek młodnieje.

    A cym jest mołość? To zazwyczaj zwykłe przyzwyczajenie, litość, konieczność w danej sytuacji, stagnacja i częste ubolewanie,

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona ~Ona
    ~Ona
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 20:46
    ~czwórka napisał:
    ~Ona napisał:
    ~Ewa napisał:
    ~Natalia napisał:

    (...)
    "Skarbie, mam problem, chyba się zakochuję z każdym dniem bardziej w koledze z pracy"
    Czy w ogóle można się zakochać, kochając już ?

    Dokładnie tak trzeba to powiedzieć, bez kłamstw, kombinacji. Normalnie i naturalnie.

    Aktualnie zaczął się w Twojej głowie chemiczny haj, wyłączyć to może Twój mąż. Jak się nie dowie co się dzieje to nie wyłączy. Właśnie zaczęłaś ćpać;-)


    Zastanawiam się jak mąż to może wyłączyć

    W prosty sposób. Kluczem jest uważność. W długoletnich związkach na wiele rzeczy związanych z partnerem relacji przestajemy zwracać uwagę. Przyzwyczajamy się do siebie i traktujemy tak jakbyśmy już wszystko już o sobie wiedzieli a to nie prawda. Zmieniamy się pod wpływem nowych doświadczeń (nie jakoś drastycznie ale delikatnie i często subtelnie co łatwo jest przegapić). Zwykle skupiamy się tylko na tym to co powierzchowne, albo trzymamy w pamięci to co było kiedyś, to co kiedyś zaobserwowaliśmy, nie dokonujemy aktualizacji zwykle penie dlatego, że jesteśmy pochłonięci życiem (praca, dzieci, pasje itd.).
    Uważam, że w tyk przypadku jeżeli mąż podejdzie do sprawy ze spokojem to zobaczy w swojej żonie nie tylko długoletnią partnerkę, żonę i matkę swoich dzieci ale kobietę, która może ulec fascynacji innym człowiekiem, czy to że ktoś nas może oczarować jest czynem niemoralnym?
    Tu użytkowniczka zwraca uwagę na wspólne rozmowy z kolegą może rozmowy z mężem na temat kolegi i własnej fascynacje będą równie ciekawe i przyćmią tą ciekawość czy też inaczej poznawanie drugiego człowieka.
    Nie ma nic gorszącego w tym, że ludzie są siebie ciekawi, jedynie na granice trzeba uważać bo łatwo je przekroczyć zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z takim ciekawskim osobnikiem jak autorka wpisu.

    Czwórka domyślam się, że jesteś kobietą, stąd ta pokrętna odpowiedź. Myślę, że większość panów nie wyciągnęła by tak konstruktywnych wniosków. Autorce być może ten haj za chwilę minie, po co mieszać w to męża, to zostawi syf w związku na długo.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 21:11
    ~Ona napisał:
    ~czwórka napisał:
    ~Ona napisał:
    ~Ewa napisał:
    ~Natalia napisał:

    (...)
    "Skarbie, mam problem, chyba się zakochuję z każdym dniem bardziej w koledze z pracy"
    Czy w ogóle można się zakochać, kochając już ?

    Dokładnie tak trzeba to powiedzieć, bez kłamstw, kombinacji. Normalnie i naturalnie.

    Aktualnie zaczął się w Twojej głowie chemiczny haj, wyłączyć to może Twój mąż. Jak się nie dowie co się dzieje to nie wyłączy. Właśnie zaczęłaś ćpać;-)


    Zastanawiam się jak mąż to może wyłączyć

    W prosty sposób. Kluczem jest uważność. W długoletnich związkach na wiele rzeczy związanych z partnerem relacji przestajemy zwracać uwagę. Przyzwyczajamy się do siebie i traktujemy tak jakbyśmy już wszystko już o sobie wiedzieli a to nie prawda. Zmieniamy się pod wpływem nowych doświadczeń (nie jakoś drastycznie ale delikatnie i często subtelnie co łatwo jest przegapić). Zwykle skupiamy się tylko na tym to co powierzchowne, albo trzymamy w pamięci to co było kiedyś, to co kiedyś zaobserwowaliśmy, nie dokonujemy aktualizacji zwykle penie dlatego, że jesteśmy pochłonięci życiem (praca, dzieci, pasje itd.).
    Uważam, że w tyk przypadku jeżeli mąż podejdzie do sprawy ze spokojem to zobaczy w swojej żonie nie tylko długoletnią partnerkę, żonę i matkę swoich dzieci ale kobietę, która może ulec fascynacji innym człowiekiem, czy to że ktoś nas może oczarować jest czynem niemoralnym?
    Tu użytkowniczka zwraca uwagę na wspólne rozmowy z kolegą może rozmowy z mężem na temat kolegi i własnej fascynacje będą równie ciekawe i przyćmią tą ciekawość czy też inaczej poznawanie drugiego człowieka.
    Nie ma nic gorszącego w tym, że ludzie są siebie ciekawi, jedynie na granice trzeba uważać bo łatwo je przekroczyć zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z takim ciekawskim osobnikiem jak autorka wpisu.

    Czwórka domyślam się, że jesteś kobietą, stąd ta pokrętna odpowiedź. Myślę, że większość panów nie wyciągnęła by tak konstruktywnych wniosków. Autorce być może ten haj za chwilę minie, po co mieszać w to męża, to zostawi syf w związku na długo.


    A ja się domyślam, że jesteś samotna/samotny więc ciężko Ci być może zrozumieć na czym polega związek i dobra relacja. Oczywiście, że nie należy mieszać do swoich spraw inwentarza domowego. Bliskiego człowieka z którym się żyje należy a nawet trzeba o swoich sprawach informować.

    Mnie nigdy nie interesowała większość panów. Generalnie nie interesuje mnie większość zwłaszcza ta dzisiejsza instagramowo, fejsbukowo, tinderowa...

    Miłego wieczoru.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 21:12
    ~9-ka napisał:
    A ja uważam, że zakochanie/zauroczenie jest szczęśliwsze niż miłość.
    Zauroczenie/zakochanie to emocje, przeżycia, olbrzymia ilość wrzących hormonów, które spawiają, że chce się żyć.Człowiek młodnieje.

    A cym jest mołość? To zazwyczaj zwykłe przyzwyczajenie, litość, konieczność w danej sytuacji, stagnacja i częste ubolewanie,


    Mogę tylko współczuć i szczerzę to czynię.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~9-ka ~9-ka
    ~9-ka
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 21:18
    Czytaj ze zrozumieniem...

    A ja uważam, że zakochanie/zauroczenie jest szczęśliwsze niż miłość.
    Zauroczenie/zakochanie to emocje, przeżycia, olbrzymia ilość wrzących hormonów, które spawiają, że chce się żyć.Człowiek młodnieje.

    A cym jest mołość? To zazwyczaj zwykłe przyzwyczajenie, litość, konieczność w danej sytuacji, stagnacja i częste ubolewanie,

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Natalia ~Natalia
    ~Natalia
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 21:59
    Dziękuję za pomoc ~czwórka :* dodałaś mi pewności do działania, choć nie zdobyłam się na pełną szczerość w rozmowie z mężem. Powiedziałam tylko, że w pracy jest ktoś, kto mi się podoba i niepokoi mnie moje zainteresowanie jego osobą. Rozmowa z mężem zaskoczyła mnie pozytywnie. Znamy się jak łyse konie, a tu takie zaskoczenie...
    Mówicie o różnicy między zauroczeniem a miłością. Ja pytałam czy można kochać dwie osoby. Bo miłość to przecież nie konkretna, jedna emocja. Bo jeśli na miłość składają się etapy (pożądanie, namiętność, zaangażowanie), to można być na różnych etapach z dwoma osobami ? Czy to już nie to???

    Decyzja czy wdać się w romans , czy nie jest prosta: nie. Nie zaryzykuję najważniejszej relacji w moim życiu dla .. "Zauroczenie/zakochanie to emocje, przeżycia, olbrzymia ilość wrzących hormonów, które spawiają, że chce się żyć.Człowiek młodnieje " - jak to ładnie napisała ~9-ka .
    Ale to takie trudne..małżeństwo i romans to zupełnie jak dobra figura i nadwaga: odmawiamy sobie na codzień dodatkowych kalorii (które są pyszne, pięknie wyglądające, takie ... dostępne i tyle soków trawiennych wydzielają bez naszej woli), aby zachować odpowiednią figurę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 23:25
    ~Natalia napisał:
    Dziękuję za pomoc ~czwórka :* dodałaś mi pewności do działania, choć nie zdobyłam się na pełną szczerość w rozmowie z mężem. Powiedziałam tylko, że w pracy jest ktoś, kto mi się podoba i niepokoi mnie moje zainteresowanie jego osobą. Rozmowa z mężem zaskoczyła mnie pozytywnie. Znamy się jak łyse konie, a tu takie zaskoczenie...
    Mówicie o różnicy między zauroczeniem a miłością. Ja pytałam czy można kochać dwie osoby. Bo miłość to przecież nie konkretna, jedna emocja. Bo jeśli na miłość składają się etapy (pożądanie, namiętność, zaangażowanie), to można być na różnych etapach z dwoma osobami ? Czy to już nie to???

    Decyzja czy wdać się w romans , czy nie jest prosta: nie. Nie zaryzykuję najważniejszej relacji w moim życiu dla .. "Zauroczenie/zakochanie to emocje, przeżycia, olbrzymia ilość wrzących hormonów, które spawiają, że chce się żyć.Człowiek młodnieje " - jak to ładnie napisała ~9-ka .
    Ale to takie trudne..małżeństwo i romans to zupełnie jak dobra figura i nadwaga: odmawiamy sobie na codzień dodatkowych kalorii (które są pyszne, pięknie wyglądające, takie ... dostępne i tyle soków trawiennych wydzielają bez naszej woli), aby zachować odpowiednią figurę.

    Podoba mi się to co napisałaś. Nie idziemy za tym co kolorowe, pociągające, smaczne ale też tanie i powszechne oraz często nie zdrowe i długo odbijające się czkawką, robimy to po to by trzymać fason, figurę, dobry styl.

    Dobrej nocy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona ~Ona
    ~Ona
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 23:29
    ~czwórka napisał:
    ~Ona napisał:
    ~czwórka napisał:
    ~Ona napisał:
    ~Ewa napisał:
    ~Natalia napisał:

    (...)
    "Skarbie, mam problem, chyba się zakochuję z każdym dniem bardziej w koledze z pracy"
    Czy w ogóle można się zakochać, kochając już ?

    Dokładnie tak trzeba to powiedzieć, bez kłamstw, kombinacji. Normalnie i naturalnie.

    Aktualnie zaczął się w Twojej głowie chemiczny haj, wyłączyć to może Twój mąż. Jak się nie dowie co się dzieje to nie wyłączy. Właśnie zaczęłaś ćpać;-)


    Zastanawiam się jak mąż to może wyłączyć

    W prosty sposób. Kluczem jest uważność. W długoletnich związkach na wiele rzeczy związanych z partnerem relacji przestajemy zwracać uwagę. Przyzwyczajamy się do siebie i traktujemy tak jakbyśmy już wszystko już o sobie wiedzieli a to nie prawda. Zmieniamy się pod wpływem nowych doświadczeń (nie jakoś drastycznie ale delikatnie i często subtelnie co łatwo jest przegapić). Zwykle skupiamy się tylko na tym to co powierzchowne, albo trzymamy w pamięci to co było kiedyś, to co kiedyś zaobserwowaliśmy, nie dokonujemy aktualizacji zwykle penie dlatego, że jesteśmy pochłonięci życiem (praca, dzieci, pasje itd.).
    Uważam, że w tyk przypadku jeżeli mąż podejdzie do sprawy ze spokojem to zobaczy w swojej żonie nie tylko długoletnią partnerkę, żonę i matkę swoich dzieci ale kobietę, która może ulec fascynacji innym człowiekiem, czy to że ktoś nas może oczarować jest czynem niemoralnym?
    Tu użytkowniczka zwraca uwagę na wspólne rozmowy z kolegą może rozmowy z mężem na temat kolegi i własnej fascynacje będą równie ciekawe i przyćmią tą ciekawość czy też inaczej poznawanie drugiego człowieka.
    Nie ma nic gorszącego w tym, że ludzie są siebie ciekawi, jedynie na granice trzeba uważać bo łatwo je przekroczyć zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z takim ciekawskim osobnikiem jak autorka wpisu.

    Czwórka domyślam się, że jesteś kobietą, stąd ta pokrętna odpowiedź. Myślę, że większość panów nie wyciągnęła by tak konstruktywnych wniosków. Autorce być może ten haj za chwilę minie, po co mieszać w to męża, to zostawi syf w związku na długo.


    A ja się domyślam, że jesteś samotna/samotny więc ciężko Ci być może zrozumieć na czym polega związek i dobra relacja. Oczywiście, że nie należy mieszać do swoich spraw inwentarza domowego. Bliskiego człowieka z którym się żyje należy a nawet trzeba o swoich sprawach informować.

    Mnie nigdy nie interesowała większość panów. Generalnie nie interesuje mnie większość zwłaszcza ta dzisiejsza instagramowo, fejsbukowo, tinderowa...

    Miłego wieczoru.

    Mylisz się, jestem w wieloletnim związku, udanym związku, gdybym się znalazła w takiej sytuacji jak Natalia, a myślę, że każdemu to może się przydarzyć, próbowałabym się z tego wymiksować, ale w życiu nie powiedziałabym mężowi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 24 kwietnia 2021 - 23:45
    ~Ona napisał:
    ~czwórka napisał:
    ~Ona napisał:
    ~czwórka napisał:
    ~Ona napisał:
    ~Ewa napisał:
    ~Natalia napisał:

    (...)
    "Skarbie, mam problem, chyba się zakochuję z każdym dniem bardziej w koledze z pracy"
    Czy w ogóle można się zakochać, kochając już ?

    Dokładnie tak trzeba to powiedzieć, bez kłamstw, kombinacji. Normalnie i naturalnie.

    Aktualnie zaczął się w Twojej głowie chemiczny haj, wyłączyć to może Twój mąż. Jak się nie dowie co się dzieje to nie wyłączy. Właśnie zaczęłaś ćpać;-)


    Zastanawiam się jak mąż to może wyłączyć

    W prosty sposób. Kluczem jest uważność. W długoletnich związkach na wiele rzeczy związanych z partnerem relacji przestajemy zwracać uwagę. Przyzwyczajamy się do siebie i traktujemy tak jakbyśmy już wszystko już o sobie wiedzieli a to nie prawda. Zmieniamy się pod wpływem nowych doświadczeń (nie jakoś drastycznie ale delikatnie i często subtelnie co łatwo jest przegapić). Zwykle skupiamy się tylko na tym to co powierzchowne, albo trzymamy w pamięci to co było kiedyś, to co kiedyś zaobserwowaliśmy, nie dokonujemy aktualizacji zwykle penie dlatego, że jesteśmy pochłonięci życiem (praca, dzieci, pasje itd.).
    Uważam, że w tyk przypadku jeżeli mąż podejdzie do sprawy ze spokojem to zobaczy w swojej żonie nie tylko długoletnią partnerkę, żonę i matkę swoich dzieci ale kobietę, która może ulec fascynacji innym człowiekiem, czy to że ktoś nas może oczarować jest czynem niemoralnym?
    Tu użytkowniczka zwraca uwagę na wspólne rozmowy z kolegą może rozmowy z mężem na temat kolegi i własnej fascynacje będą równie ciekawe i przyćmią tą ciekawość czy też inaczej poznawanie drugiego człowieka.
    Nie ma nic gorszącego w tym, że ludzie są siebie ciekawi, jedynie na granice trzeba uważać bo łatwo je przekroczyć zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z takim ciekawskim osobnikiem jak autorka wpisu.

    Czwórka domyślam się, że jesteś kobietą, stąd ta pokrętna odpowiedź. Myślę, że większość panów nie wyciągnęła by tak konstruktywnych wniosków. Autorce być może ten haj za chwilę minie, po co mieszać w to męża, to zostawi syf w związku na długo.


    A ja się domyślam, że jesteś samotna/samotny więc ciężko Ci być może zrozumieć na czym polega związek i dobra relacja. Oczywiście, że nie należy mieszać do swoich spraw inwentarza domowego. Bliskiego człowieka z którym się żyje należy a nawet trzeba o swoich sprawach informować.

    Mnie nigdy nie interesowała większość panów. Generalnie nie interesuje mnie większość zwłaszcza ta dzisiejsza instagramowo, fejsbukowo, tinderowa...

    Miłego wieczoru.

    Mylisz się, jestem w wieloletnim związku, udanym związku, gdybym się znalazła w takiej sytuacji jak Natalia, a myślę, że każdemu to może się przydarzyć, próbowałabym się z tego wymiksować, ale w życiu nie powiedziałabym mężowi.

    Ale się nie znalazłaś i proszę zrozum, że gdybanie co by było to jest coś zupełnie innego niż znaleźć się w takiej sytuacji.

    Wiesz czasami dziewczyny opowiadają jakby się zachowały gdyby jakiś przystojniak proponowałby im to i tamto, tak nie nachalnie, szarmancko, z uważnością, inteligentnie itd. Tylko, że problem jest taki iż nigdy ich nikt w taki sposób nie podrywał, zdobywał itd. To co w takim przypadku oznacza ich "nie" lub owe wymiksowanie? Moim zdaniem nic a nic.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 25 kwietnia 2021 - 01:50
    ~9-ka napisał:
    Czytaj ze zrozumieniem...

    A ja uważam, że zakochanie/zauroczenie jest szczęśliwsze niż miłość.
    Zauroczenie/zakochanie to emocje, przeżycia, olbrzymia ilość wrzących hormonów, które spawiają, że chce się żyć.Człowiek młodnieje.

    A czym jest miłość? To zazwyczaj zwykłe przyzwyczajenie, litość, konieczność w danej sytuacji, stagnacja i częste ubolewanie,


    Zakochanie to nastolatek, milosc na stale to dorosly czlowiek. Co kto woli.
    Jeden woli przygody, wpierdalac musztarde, prosic mame o kieszonkowe i dopijac po kims piwo ale byc 'wolnym' i szalonym niczym wokalista nirwany, inny pracowac na siebie, zyskac niezaleznosc, byc opowiedzialnym nie tylko za siebie, wychowac dzieci i liczyc na starosc, nie tylko na siebie.
    Fajnie by bylo miec wybor, kto co chce to wybiera i tak zyje ale NATURA daje fory TYLKO tym w drugiej opcji. Przypadek ? W pewnym wieku luzna cipka i zmarszczki staja sie przeszkoda nawet dla zaradnej finansowo kobiety. Zostaje kupowanie tych 'wrzacych hormonow' za ZIMNE pieniadze, gdzies w afryce. Zycie jak w malzenstwie bez milosci.

    A czym jest milosc - pytasz / stwierdzasz ?
    Pewne jest tylko, ze ty o tym nie wiesz nic.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 25 kwietnia 2021 - 07:56
    Droga @Natalio,
    sama jesteś przykładem na to, że można,
    trochę mylisz pojęcia, pisząc, ze jesteś szczęśliwa z mężem,
    a jednocześnie, inny mężczyzna staje Ci się bliższy,

    Nie zdobyłaś się również na pełną szczerość z mężem, a zatem podałaś mu wiedzę niepełną, być może dlatego, mile Cię zaskoczył, chociaż nie piszesz, czym?

    Każdy człowiek jest inny i ma prawo podejmować swoje własne decyzje, jak kolega @Raz napisał, co kto lubi.
    Ty nie chcesz ryzykować swojej najważniejszej relacji, a zatem świadomie podjęłaś decyzję, czy uda Ci się w niej wytrwać to się oczywiście okaże po czasie, niemniej jednak powinien dla Ciebie samej, to być znak ostrzegawczy, że bliskość nie jest taka, jak być powinna, skoro jest miejsce na drugą osobę.

    Porównanie do figury i nadwagi jest świetne.
    Miliony ludzi jednak, wybiera nadwagę :)
    Nie należy im tego oczywiście odbierać, ani tym bardziej krytykować, tak mają, bo chcą.

    Ja, jak @ona, też nie powiedziałabym mężowi i nigdy nie mówiłam, dziś uważam, że to świadczyło o braku bliskości wymaganej, by razem przetrwać, było między nami bardzo dużo miejsca dla innych osób i romans był tylko kwestią czasu.

    Nie jest fajnie, by móc mieć wybór,
    fajnie jest go mieć zawsze.
    życie w małżeństwie bez miłości, jest naprawdę męczące, dołujące i frustrujące. Jak dieta na siłę, całe życie na liściu sałaty, takie osoby są zwyczajnie coraz smutniejsze.

    Romans to bardzo niebezpieczna sprawa, zanim się w nim znajdziemy, bagatelizuje się go i lekceważy, a to przewraca całe życie do góry nogami, często kończy się załamaniem nerwowym,

    Twój kolega w pracy siedzi za drzwiami z napisem ROMANS, jeśli Twoją decyzją jest zostanie z mężem,
    nie zaglądaj tam nawet przez dziurkę od klucza, bo jeśli Ci się wydaje, że możesz tam wchodzić i wychodzić kiedy zechcesz, to jesteś niestety w błędzie..

    zgadzam się oczywiście z @9, że zakochanie się, jest cudownym stanem, niezależnie od wieku,
    chce się po prostu żyć!

    powodzenia
    hej




    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 25 kwietnia 2021 - 08:58
    ~9-ka napisał:
    A ja uważam, że zakochanie/zauroczenie jest szczęśliwsze niż miłość.
    Zauroczenie/zakochanie to emocje, przeżycia, olbrzymia ilość wrzących hormonów, które spawiają, że chce się żyć.Człowiek młodnieje.

    A cym jest mołość? To zazwyczaj zwykłe przyzwyczajenie, litość, konieczność w danej sytuacji, stagnacja i częste ubolewanie,



    To naprawdę kwestia zbudowania więzi. Kochasz = nawet nie ten hormonalny haj, ale i czułość, uważność, przyjaźń i też... przede wszystkim - chęć uszczęśliwienia, która i tobie daje jakieś spełnienie.

    Najbardziej niesamowitym jest, kiedy poznajesz kogoś i myślisz, że możesz go włożyć do wygodnej szufladki złożonej z czegoś "pewnego". A nie. Każdy człowiek to taka biblioteka, że życia mało, żeby to przeczytać :)

    Co jest dobre dla związku? Chęć poznawania. Ciągłego. Tak myślę :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alka ~Alka
    ~Alka
    Napisane 25 kwietnia 2021 - 17:18
    Przejdzie albo nie przejdzie.
    Ja powiedziałam mężowy w momencie kiedy byłam pewna, że to nie zwykły haj a coś więcej.
    Mąż wpadł na początku w histerię, potem dzielił lodówkę na pół aż się opamiętam. A ja coraz bardziej dostrzegałam z kim mieszkałam 12 lat. Rozwód, podzieliliśmy majątek. Dla dobra dzieci z byłym nasze relacje się pohamowały i są poprawne.

    Zamieszkałam z nowym facetem i jest świetnie. Inne podejście do życia. Tutaj nie chodzi o fajerwerki tylko o to nasze, życie które przedkładamy nad wszystko inne.
    Mam z kim pogadać, popracować, popatrzeć w oczy, iść na spacer, seks też inny.
    W końcu nie słyszę nie i nie, wytykania fałdek czy seks małżeński.
    Dzieci mają fajny przykład i mimo, że ucze ich szacunku do ojca to mam nadzieje, że na takiego człowieka nie trafią.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3 4 5 6 7 8 9
Strona 1 z 9
następna
Strona 1 z 9 następna

Gorące tematy