Forum
Romans i zdrada
Boję się, że zdradzę męża.
Rozpoczęte przez ~Ania, 17 paź 2022
-
-
Napisane 17 października 2022 - 19:38Witajcie!
Jestem tu po raz pierwszy.
Nie wiem gdzie mam zwrócić się o pomoc, bo chyba jej potrzebuję.
Mam 40 l, męża i dzieci.
Nigdy nie zdradziłam, ale boję się, że mogę to zrobić.
Kocham męża bardzo, jest nam razem dobrze.
Nasze życie seksualne satysfakcjonujące:)
Mój problem polega na tym, że lubię podobać się facetom, a jeszcze bardziej żonatym.
Dowartościowuje mnie to. Lubię podrywać i być adorowana. Nie chcę tego, ale nie potrafię się powstrzymać.
Wkrótce wracam do pracy i lęk mnie ogarnia, gdy pomyślę o tym, że będę miała więcej okazji do tych rzeczy.
Zastanawiałam się nad terapią. Ale co powiem mężowi, że gdzie idę?
Nie chcę go ranić, ale znam siebie i wiem, że jak tylko pojawi się jakiś przystojny mężczyzna, który da mi do zrozumienia, że mu się podobam, zacznę z nim flirtować.
Gdy studiowałam (studia robiłam będąc już mężatką) wychodzilam z kumplami na przerwę żeby zapalić. Lubiłam gdy patrzyli na mnie w taki sposób, jakby chcieli się ze mną bzyknac,
Zdarzało się, że dostawałam smsy, że ładnie dziś wyglądam, mimo że nie zamieniliśmy wcześniej słowa.
Naprawdę boję się samej siebie.
Nie wybaczyłabym sobie, gdybym zdradziła męża chociażby całując się z innym.
Ale.gdy przysiadali się do mnie na zajęciach, uwielbiałam ocierać się o nich, dotknąć ich przypadkiem, patrzeć im w oczy. Czułam ten dreszczyk i podniecenie.
Był nawet jeden który proponował mi spotkanie u niego w domu,.ale oczywiście odmówiłam.
Nie ufam jednak sobie i nie wiem czy to się w ogóle jakoś leczy.
Po pierwsze, chciałabym przestać pragnąc podobać się innym mężczyznom. Przecież powinien wystarczyć mi mój mąż.
Po drugie, nie chcę kokietować tych wszystkich mężczyzn którzy mi się podobają.
I dlaczego akurat najbardziej pociągają mnie żonaci?
-
-
Napisane 17 października 2022 - 20:13Idz na terapia.
Chec podobania sie to jedno, dlaczego od razu zdrada?
A wczesniej nie zdradzalas? Na poczatku znajomosci? Co robilas przez ostatnie 20 plus lat?
-
-
Napisane 17 października 2022 - 20:20Fizycznie nigdy nie zdradziłam męża.
Kiedyś pisałam z moim kumplem z lat szkolnych, podobałam mu się w podstawówce, ale ja o tym nie wiedziałam. Wyznał mi to, gdy byłam już zamężna. Były też erotyczne maile.
Jeszcze gdy nie miałam męża, lubiłam gdy chłopak koleżanki mnie podrywał. Wydawało mi się wtedy, że jestem lepsza od niej.
A potem zalowalam i czułam się jak szmata.
Bardzo chciałabym czuć się wartościowa, a takie zachowanie sprawia, że odczuwam wstręt do samej siebie.
-
-
Napisane 17 października 2022 - 22:56Ania radzę ci udać się do psychologa żeby małżeństwo nie skończyło się. Poczytaj sobie historie ludzi którzy zostali zdradzeni i jak masz chociaż trochę empatii w sobie przemysl swoje zachowanie. Wydaje mi się że emocjonalnie już zdradziłaś. Według mnie to gorsza zdrada.
Niestety ludzie mają to do siebie że kochają sobie utrudniać życie. Tu mamy twój przykład. Bo skoro seks z mężem jest dobry to z kochankiem może być średni.
Jeszcze co do zdrady to silne przeżycie porównywalne ze śmiercią bliskiego. Towarzyszą temu choroby psychiczne typu nerwica czy lęki.
Wydaje mi się że samo uzmysłowienie jakie spustoszenie w głowie twojego męża zrobi zdrada powinno wystarczyć. Jak nie to psycholog zostaje.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 00:52Jeszcze coś napiszę.
Mimo, że lubię się kochać z mężem, to podczas seksu często myślę jak inny mnie rż*** albo jak mój mąż bzyka jakąś babę od tyłu.
Nie potrafię skupić się tylko na nas tu i teraz. Potrzebuję nakręcać się takimi scenami.
Nie wiem czy tylko ja tak mam, czy to normalne...
Prawie zawsze fantazjuję (gdy się kochamy), np. jak uprawiam seks z przypadkowym gościem na stole w kuchni, albo myślę o seksie grupowym. Albo że ktoś bierze mnie siłą.
To chyba nie jest zdrowe...
-
-
Napisane 18 października 2022 - 06:21Chyba potrzebujesz trochę uwagi... I tu to realizujesz. Wszyscy mają jakieś tam fantazje. Jak nie potrafisz nad tym panować to psycholog lub seksuolog.
Zawsze możesz wziąć rozwód i zacząć realizować fantazje o przypadkowych panach. Tylko trzeba uważać na choroby. Wtedy nie krzywdzisz męża i głowa spokojna. Są kluby swingers gdzie z miłą chęcią panowie po zażyciu niebieskiej tabletki pomogą Ci zrealizować fantazje.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 07:21Kazdy ma chyba czasem troche podobne fantazjie. Pogadaj z mezem, nie musisz mowic o wszystkim. Jesli fantazjujesz o nim z inna to pewnie szybko spodoba mu sie pomysl ze Swingerclub.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 07:23Zatrzymam się nad zdaniem "potrzebujesz uwagi". Tego nie rozumiem wlasnie. Mąż daje mi odczuć jak bardzo mu na mnie zależy. Przytula, w łóżku robi wszystko co mu powiem, od zawsze mi powtarza, że uwielbia się ze mną kochać. Jest zazdrosny o mnie. Więc dlaczego szukam tej uwagi u innych? Żebym nie czuła się spełniona, ale jestem.
Nigdy nie opuszczę męża. Jest częścią mnie. Nie umiałabym bez niego żyć.
Nie chcę w realu żadnych trójkątów, nie mogłabym na serio patrzeć jak bzyka inną, ale fantazjuje jak posuwa swoją szefową, która wiem, że na niego leci, a ja na to patrzę i to mnie podnieca. To jest chore. Sama wstydzę się własnych myśli. Prosiłam go nawet by robił sobie dobrze, bo lubię na to patrzeć, doprowadza mnie to do szału. Ale zrobił to może z dwa razy. Powiedział że woli ze mną się piep*** niż się masturbować.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 07:30Moze jakis sexuolog pomoze?
-
-
Napisane 18 października 2022 - 08:17Fajne jest to że zdajesz sobie sprawę z tego że masz problem i próbujesz coś z tym robić. Gdybym był twoim mężem chciałbym wiedzieć o twoim problemie i razem poszlibyśmy na terapię do psychologa bądź seksuologa. Napewno nie zostałabyś sama z tym problemem. Więc na twoim zastanowił bym się czy nie porozmawiać o twoim problemie z mężem I razem iść na terapię. Możesz najpierw iść sama do psychologa i zapytać co myśli o tym żeby porozmawiać o twoim problemie z mężem po to zebys miała jego wsparcie podczas terapii.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 08:19Psychiatra a potem dobry psychoterapeuta - skoro Ci to uwiera. A jeśli nie uwiera, to korzystaj z życia ile tylko chcesz i jak chcesz. Widocznie monogamia nie dla Ciebie. To nic strasznego. Tylko nie zapomnij wcześniej o rozwodzie albo o otwarciu związku w porozumieniu z mężem.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 08:21Jeśli chodzi o fantazje to każdy je ma, ja też, i nie są one złe jesli pozostają fantazjami i nie krzywdza partnera/partnerki :)
-
-
Napisane 18 października 2022 - 09:00Ania, masz całkowicie normalne fantazje, podziela je naprawdę wiele kobiet :)
Nie jest to w żadnym wypadku "chore", wymagające leczenia psychiatrycznego (!) czy jakiegoś innego. Problemem jest wyłącznie tego typu myślenie o tych fantazjach, co wzbudza w Tobie poczucie winy, wstydu, jakiejś nieadekwatności, a jednocześnie je wzmacnia, bo to część Ciebie - część, której się nie pozbędziesz. Ta część domaga się Twojej uwagi i akceptacji.
Miałem kiedyś podobnie jak Ty - też osądzałem własne fetysze, uważałem siebie za dewianta, zboczeńca. I było tak do momentu aż poszedłem do seksuologa, który uświadomił mnie, że to całkowicie normalne męskie fantazje, praktycznie każdy jego pacjent je posiadał. Poczułem wtedy dużą ulgę, odpieprzyłem się od samego siebie.
Widać też, że chcesz się podobać facetom, ważna jest dla Ciebie ich atencja, zainteresowanie Tobą, przede wszystkim seksualne. I znowu - nie widzę w tym niczego "złego", jesteś istotą seksualną, atrakcyjność można potwierdzić jedynie na zewnątrz, nie ma innej drogi. Pytanie jest zawsze o granice, bo jesteś w związku, obawiasz się, że pójdziesz za daleko, nie ufasz sobie w tej sferze. Sama musisz ocenić na ile jest to silne, trudno tu podrzucać jakieś gotowe rozwiązania, bo nikt nie zna Ciebie tak jak Ty sama. Czego pragniesz dla samej siebie?
-
-
Napisane 18 października 2022 - 10:20a jakie miałaś dzieciństwo? pełna rodzina ? byłaś zaniedbywana? miałaś okazywaną miłość przez rodziców?
może są to zaniedbania z dzieciństwa ... dobry psychoterapeuta i bedzie dobrze
-
-
Napisane 18 października 2022 - 11:29Dzieciństwo miałam dobre. Mile je wspominam. Miałam pełną rodzinę.
Ale odkąd pamiętam, zawsze chciałam być w centrum uwagi.
Szczerze, dopiero niedawno dostrzegłam, że jestem egoistką i za dużo myślę o swoich potrzebach.
Chyba wybiorę się do jakiegoś hospicjum i zostanę wolontariuszką.
Serio, chciałabym być skromną, zwykłą kobietą, która jest pewna siebie i nie potrzebuje takich akcji. Zazdroszczę tym mężom, którzy mają poukładaną, skupiająca się tylko na rodzinie żonę.
Piotr, dzięki!
Trochę mnie pocieszyłes;)
-
-
Napisane 18 października 2022 - 11:46Do: ~Ania
Przynajmniej nie okłamujesz samej siebie jak wszyscy Ci wyłącznie "bezinteresowni" i "altruistyczni", święci ludzie, których żywcem należałoby wziąć do nieba ;)
Wszyscy jesteśmy egoistami i próbujemy maksymalizować własne szczęście, nie ma w tym nic złego.
Najlepiej oczywiście, gdy dwa egoistyczne interesy są wspólne - może być z tego bardzo udany związek.
Myślenie o własnych potrzebach, a tym bardziej ich realizowanie to jedyny przepis na szczęście. Problem pojawia się wtedy, gdy nie da się ich pogodzić z potrzebami naszego partnera, wtedy trzeba stanąć przed jakimś wyborem - albo te potrzeby albo inne, tj. te, które realizujemy w obecnym związku.
Myślę, że kluczem u Was może być rozmowa, o ile partner jest dojrzałym facetem.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 11:57Jest bardziej dojrzały niż ja.
Dużo rozmawiamy.
Kiedyś wstydziłam się powiedzieć mu, żeby na przykład ciągnął mnie za włosy gdy bierze mnie od tyłu, albo żeby używał wulgarnych słów podczas seksu.
Odważyłam się jednak i nie żałuję, bo okazało się że on też to lubi.
Ale nie powiem mu, że myślę o innym gdy uprawiam seks z nim.
Nie chciałabym usłyszeć tego od niego, wolałabym żeby zachowal to dla siebie.
Ale nie jest też tak, że ja myślę o jakimś konkretnym facecie. Nie. Chociaż zdarzyło się i tak, ale sporadycznie.
Najbardziej boję się,.że kiedyś jakiś mężczyzna przekroczy granicę, a ja się na to zgodzę.
Po prostu nie ufam samej sobie.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 12:06Takie zwykłe codzienne sytuacje.
Jestem w sklepie i jakiś facet zwrócił na mnie uwagę. To ja zamiast się odwrócić, uśmiecham się do niego i zatrzymuję jego wzrok.
Po co to robię? Dlaczego?
To straszne. Żal mi mojego męża, że ma.taką żonę.
Kiedyś rozmawiałam z młodym księdzem (przy mężu) i nie mogłam się oprzeć żeby z.nim nie poflirtować. Mąż zauważył że ksiądz gapi się tylko na.mnie, a.ja że go kokietuje.
Gdy wreszcie zauważyłam że.mezowi się to nie podoba, przestałam. Poczułam się zażenowana samą sobą i tą sytuacją.
Ja tego nie kontroluję!
-
-
Napisane 18 października 2022 - 12:12Znając życie i jemu zdarza się fantazjować o innych kobietach.
Przejściowe fascynacje czy zauroczenia są czymś normalnym i doświadcza ich bardzo wielu ludzi będących w związkach.
Pytanie jednak co z tym robimy.
Jesteś dorosła, znasz potencjalne konsekwencje własnych decyzji czy przejściowych uniesień pod wpływem emocji. Nie jesteś przecież niewolnicą własnych impulsów, wybór ostatecznie zawsze będzie należeć do Ciebie.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 12:15Dobra, zabawię się w psychoanalityka, chociaż tego nie lubię - czy Twój ojciec zauważał Twoją urodę, komplementował Cię, zrobił z Ciebie na pewnym etapie dzieciństwa swoją księżniczką?
Z reguły szukamy u innych ludzi tego, czego kiedyś nie otrzymaliśmy.
-
-
Napisane 18 października 2022 - 12:23Moj Tato miał 51 lat gdy się urodziłam.
Wiem, że gdy miałam kilka lat,.to gdy wyjezdzal do pracy za granicę, pisał do mojej Mamy "jak tam moja mała Aniulka, powiedz że ją kocham i tęsknię" i tego typu. Nie pamiętam tego. Ale.listy mam do dziś. 20 lat jak mój Tata nie żyje.
Gdy byłam starsza to był dla mnie dobry ale nie mówił już takich rzeczy. To chyba naturalne. Ale byłam rozpieszczana aż za bardzo. W sensie,.nie musiałam praktycznie nic robić, w przeciwieństwie do starszego rodzeństwa.