Związek
Spotkanie po latach
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 94 post(ów)
-
Napisane 03 lipca 2019 - 18:41Kiedyś było takie powiedzenie : "Z chamem po chamsku". Ludowa mądrość- wciąż aktualna.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 03 lipca 2019 - 17:04~Aniołek napisał:
(...) widząc w człowieku człowieka ;-)
Znalazłam fragment,w którym piszesz: "Potwora należy potraktować jak potwora..." bo właśnie te słowa to dla mnie zasada "oko za oko".
Skoro zachował się jak potwór...to tak należy go potraktować?
Dlaczego właściwie "należy"?
(...)
brzmi trochę jakbyś stawiał ultimatum...Jeśli będziesz grzeczny to ja też będę, w przeciwnym razie spodziewaj się najgorszego..będę tak samo okrutny jak Ty...
Oko za oko...czyż nie?
Otóż wyobraź sobie, że absolutnie nie.
Nie jest to oko za oko. To zwyczajne zachowanie porządku publicznego i praworządność.
Groźny przestępca jest groźnym przestępcą i trzeba go przede wszystkim ująć, unieszkodliwić i odizolować od potencjalnych ofiar - w tym uniemożliwić mu wyrządzanie krzywdy funkcjonariuszom policji również.
Nie wiem co może być w tym dziwnego - dla mnie to oczywiste.
Ciekawe jest, że nie dalej jak pół roku temu, gdy niejaki Stefan W. zasztyletował prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, zrobił to na scenie, został obezwładniony i ujęty przez policję. Potem dało się słyszeć doniesienia, że został dotkliwie pobity przez nadgorliwych funkcjonariuszy.
Dlaczego wtedy nie było tej wrzawy, którą słyszymy teraz?
Zwyrodnialca o którym mówimy nikt nie pobił. Po prostu zastosowano element zaskoczenia, co było jak najbardziej konieczne, bo facet mataczył w sprawie i próbował zacierać ślady. Zdecydowana akcja policji była konieczna i zabranie go w stanie jak akurat stał, niczego złego mu nie wyrządza. Zwłaszcza, że nie wyprowadzono go na mróz i boso po śniegu go też nie prowadzono.
Może nie muszę tu czegoś rozumieć, ale dla mnie zagadką zostanie przyczyna rozczulania się nad bezdusznym mordercą, który ze szczególnym okrucieństwem i premedytacją zamordował niewinne dziecko.
Potwora się ujmuje i izoluje nie dając mu możliwości wyrządzania dalszych krzywd.
Stawianie ultimatum jest czymś oczywistym.
Całe życie dorosłe to jedno wielkie ultimatum.
Zachowujesz normy społeczne, nie wyrządzasz krzywdy, jesteś osobą uczciwą, regulujesz swoje zobowiązania, nie wtrącasz się w cudze sprawy, jesteś człowiekiem prawym, a przy tym empatycznym...
Nikt nie będzie Cię obezwładniał, czy pozbawiał wolności.
Jeżeli wszelkie normy łamiesz, zachowujesz się potwornie..., spotka Cię ostra reakcja organów do tego powołanych - co w tym dziwnego?
Nie rozumiem tu czegoś :-).
Analogiczne zasady rządzą układami teściowa-synalek/córeczka w relacjach rodzinnych.
Gdy ona usiłuje wiedzieć lepiej co dla młodych dobre i narzuca im 'swoje' wpływając na synalka, jest tym dolewającym oliwy do ognia. Należy tego procederu najpierw zaprzestać, by móc podejmować dalsze działania - jakiekolwiek by one nie były.
Tak Alutko, dom to ludzie i tych ludzi trzeba ratować - małżeństwo - a sprawcę (teściową) odizolować.
Dopiero gdy to się uda, można zastanawiać się nad całą resztą. W sytuacji, gdy ona nadal mąci i podżega, dom płonie i będzie płonął jeszcze bardziej aż się wszystko rozleci.
Użyłem metafory, by zobrazować, że kwiatki można sadzić dopiero po ugaszeniu domu. Toż samo dotyczy sytuacji między ludźmi - o szczęściu teściowej, czy jej nieszczęściu można dywagować dopiero, gdy się ją unieszkodliwi w jej mieszaniu w nieswoim małżeństwie :-).
Tak to widzę i możecie się ze mną nie zgadzać - Wasze prawo.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 03 lipca 2019 - 00:20i z tego, co się orientuję,
to gdy dom się pali, to ratuje się najpierw ludzi,
wszystkich ludzi..
mury są, najmniej istotne..
a DOM, to ludzie.
hejUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 03 lipca 2019 - 00:05też, nie wyobrażam sobie nawet,
potwora, potraktować, jak potwora..
no bo, niby jak?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 6 post(ów)
-
Napisane 02 lipca 2019 - 23:54~Robert1971 napisał:Alutka...
Wiesz...
Znaleźli się kretyni, co to widzą w nim człowieka i mają pretensje do policji (...)
To co... powinni go zapytać grzecznie czy łaskaw byłby uprzejmie udać się z nimi do radiowozu na kawkę?
(...)
Potwora trzeba potraktować jak potwora, toksycznego człowieka jak toksycznego, a jak kto ma co do wyrównania czy spłacenia, niech najpierw to spłaci i wyrówna, a potem będziemy myśleli o tym, czy on szczęśliwy, czy nie.
Szczęścia ludzi nie wolno budować kosztem nieszczęścia innych.
Robercie,
Chyba jestem kretynem, przepraszam kretynką widząc w człowieku człowieka ;-)
Znalazłam fragment,w którym piszesz: "Potwora należy potraktować jak potwora..." bo właśnie te słowa to dla mnie zasada "oko za oko".
Skoro zachował się jak potwór...to tak należy go potraktować?
Dlaczego właściwie "należy"?
No dobrze, może propozycja kawki ze strony policji byłaby przegięciem ...ale pozwolenie na to by facet założył buty?
To co napisałeś Robercie brzmi trochę jakbyś stawiał ultimatum...Jeśli będziesz grzeczny to ja też będę, w przeciwnym razie spodziewaj się najgorszego..będę tak samo okrutny jak Ty...
Oko za oko...czyż nie?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 30 czerwca 2019 - 16:42~Aniołek napisał:
Z punktu widzenia kobiety wchodzącej w relację (z maminsynkiem czy nie...czego na początku nie widać przecież) partner ma budować relację z NIĄ. I w tym kontekście problem matka-maminsynek to problem, z którym musi uporać się ON zanim zwiąże się z kobietą.
Właśnie tak.
On jednak się z tym nie uporał, co wyszło dopiero później i... jest problem - dom płonie.
Dokąd pożar będzie, nie ma co dywagować, trzeba go gasić.
Albo postawić chłopu twarde ultimatum - albo ja, albo Twoja matka, albo wyjść z chorego układu i nie patrzeć już na nic, bo...
Liczy się dobro nie jednostki, tylko rodziny - tutaj nie teściowej (w jej rozumieniu), tylko małżeństwa.
Czyż nie?
Czy ludzkie w ogóle jest branie pod uwagę jakoś tam rozumianego dobra jej, skoro wchodzi ona z buciorami w cudze życie i jest sprawcą nieszczęścia?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 30 czerwca 2019 - 16:35~Aniołek napisał:
Przecież to matka! Zerwać kontakty, no ravzej ograniczyć...chociaż czasami przyznaję zerwanie kontaktów choćby czasowe jest konieczne!
Toteż dlatego wspomniałem, że on powinien ograniczyć te kontakty do minumum kurtuazji - nie zrywać. Ona...?
Już jak uważa, ale ja na jej miejscu też ograniczyłbym się do minimum kurtuazji, a na pewno dałbym do zrozumienia, że jej zdanie liczy się w JEJ domu, a nie tutaj - u mnie. Do niej bym nie poszedł, skoro nadal zamierza traktować mnie jak intruza.
Jakoś nie potrafię zachowywać się z tupetem ;-). Każdy u Siebie w domu jest panem samego siebie i nie wyłączam tu teściowej..., jak również i samego siebie.
~Aniołek napisał:
Myślę, że zrozumienie przyczyny takiego zachowania matki może być kluczem do zbudowania zdrowych relacji. Oczywiście zakładając dobrą wolę z każdej strony. Stawianie granic
(...)
czasami naprawdę działa cuda!
Na pewno masz rację co do tego stawiania granic ;-). Jednak tamta historia była o wiele bardziej zawiła.
Autorka mówiła, że teściowa z całą rodzinką wyrzucała jej studiowanie i usiłowała narzucać światopogląd...
No sorry, ale tego bym nie zaakceptował :-).
Na pewno pamiętasz, bo uczestniczyłaś w dyskusji.
Tu nie o zwykłe stawianie granic chodziło, to moim zdaniem chodziło o wywalenie kogoś, kto bezczelnie z buciorami wdarł się w życie drugiej osoby. Kogoś, kto miał być uosobieniem dobra, stał się za to podrzegaczem do złego - w sensie dosłownym.
Samo zrozumienie takie pani nie zdziała niczego, bo problem tkwi ww wtrącaniu się i usiłowaniu podporządkowania kogoś sobie. Trzeba najpierw to przerwać, a w następnej kolejności coś próbować rozumieć.
Jej nie wolno się zachowywać jak się zachowuje i tego ma bezwzględnie zaprzestać, a w następnej kolejności można podjąć dalsze rozważania. Po prostu dom się pali i dokąd go nie ugasimy, nie rozpoczniemy sadzenia wokół kwiatków :-),
~Aniołek napisał:
Czy zasada "oko za oko, ząb za ząb" jest Twoim
zdaniem najwłaściwszą?
Teściowa jest najważniejsza? ;-) Czy związek małżeński synalka z żoną?
Co do przestępcy...
Nie o 'oko za oko' tu chodzi. Facet jest bardzo groźnym i niebezpiecznym przestępcą, podejrzanym o najohydniejszą zbrodnię. Jest on też potencjalnie niebezpieczny dla funkcjonariuszy, którzy go doprowadzają przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Nie ma tu mowy o jakichkowiek środkach łagodzących, są procedury, przepisy i ich trzeba się trzymać. Tu za wiele do dyskusji nie ma.
Gdyby go katowano, torturowano, czy dręczono w inny dotkliwy sposób..., można by się zastanawiać. Go po prostu doprowadzono po obezwładnieniu, do aresztu. Tyle. Zabezpieczono tak jego, jak materiał dowodowy.
Nie ma tu żadnego 'oko za oko'...
Jakich praw można się dla niego domagać jeszcze? Przed rozjuszonym tłumem chcącym go zlinczować, go zabezpieczono. W czym zatem problem?
~Aniołek napisał:
Czym jest budowanie szczęścia kosztem innych? Może uściślijmy...
Jak dla mnie, przerywamy najpierw spieralę ciosów i krzywdzących zachowań bez względu na to, że ktoś - tu teściowa - będzie z tego powodu nieszczęśliwa, a dopiero w dalszej kolejności ustalamy resztę.
Gasimy najpierw pożar - reszta potem :-), jak już przestanie się palić.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 6 post(ów)
-
Napisane 30 czerwca 2019 - 13:42~Robert1971 napisał:~alutka napisał:
tak jak, to nie wina teściowej, która ciasta nie podaje synowej, a synka, który na to pozwala.
(...)
Jak dla mnie w momencie wejścia w związek z kobietą, facet automatycznie więzy matczyno-synowskie przecina.
(...)
Wiele matek to toksyczne kobiety,
(...)
Rodzina to miejsce gdzie ludzie czują się dobrze i bezpiecznie. W miejscu gdzie tylko patrzeć jak ktoś Ci przywali, nie czujesz się jak w rodzinie - mimo, że to niby nosi znamiona rodziny formalnie.
Dla mnie dwoje ludzi bezdzietnych może tworzyć sobie rodzinę, ale i małżeństwo z siódemką dzieci może tej rodziny nie tworzyć.
Z punktu widzenia kobiety wchodzącej w relację (z maminsynkiem czy nie...czego na początku nie widać przecież) partner ma budować relację z NIĄ. I w tym kontekście problem matka-maminsynek to problem, z którym musi uporać się ON zanim zwiąże się z kobietą. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że nawet jak zerwie on relacje z matką to jego kobieta wejdzie w rolę, którą on zna od dziecka...nie uważacie?
Tak Robercie :-) Rodzina to miejsce, gdzie ludzie czują się dobrze i bezpiecznie :-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 6 post(ów)
-
Napisane 30 czerwca 2019 - 13:22~Robert1971 napisał:Alutka...
zaczynasz dostrzegać problem wtórny dla nas podczas, gdy my rozpatrujemy problem pierwotny. Dokąd pierwotny problem będzie nam obrzydzał życie, o tym drugim nie ma mowy, żeby go w ogóle brać pod uwagę :-).
Synalek jest maminsynkiem, co to nie przerwał więzów emocjonalnych z własną matką.
Problemem rzeczywistym w 'naszej' sytuacji jest zachowanie teściowej wobec żony synalka - wtrąca się, usiłuje dyrygować cudzym życiem...
Toksycznych ludzi trzeba wyrzucać z hukiem ze swojego otoczenia i ograniczać z nimi kontakty do absolutnie minimalnego minimum.
(...)
Ostatnio w mediach głośna jest sprawa mordercy co to zadźgał nożem dziesięcioletnią dziewczynkę. I wiesz co...
Znaleźli się kretyni, co to widzą w nim człowieka i mają pretensje do policji, że ujęła go i obezwładniła zgodnie z procedurami stosownymi dla takich przestępców.
(...)
To co... powinni go zapytać grzecznie czy łaskaw byłby uprzejmie udać się z nimi do radiowozu na kawkę?
(...)
Szczęścia ludzi nie wolno budować kosztem nieszczęścia innych.
Robercie,
Pozwól, że odniosę się do opisanego problemu teściowej i synka maminsynka.
Myślę, że problemem pierwotnym, o którym pisała Alutka jest sposób WYCHOWANIA tego synka przez matkę. Skoro tak został wychowany, to jest taki a nie inny, nie potrafi SAM tej pępowiny odciąć a matka pomimo tego, że założył on już swoją rodzinę nie potrafi się nie wtrącać.
Mamy więc do czynienia z układem toksycznym matka dziecko.
Partnerka takiego mężczyzny nawet jeśli dostrzega tą zaburzoną relację ma ciężki orzech do zgryzienia. No bo jak tutaj wyrzucić z hukiem, jak proponujesz, taką toksyczną osobę? Przecież to matka! Zerwać kontakty, no ravzej ograniczyć...chociaż czasami przyznaję zerwanie kontaktów choćby czasowe jest konieczne!
Myślę, że zrozumienie przyczyny takiego zachowania matki może być kluczem do zbudowania zdrowych relacji. Oczywiście zakładając dobrą wolę z każdej strony. Stawianie granic od samego początku relacji maminsynek-matka-partnerka.
Gdyby moja teściowa zerwała się z miejsca by nakarmić ciastem swojego maminsynka....hmmmm, pomyślałabym że ona zwariowała i też ruszyłabym do kuchni za nią :-)
Powiedziałabym z uśmiechem, że my się tym zajmiemy i zawołałabym mojego faceta do kuchni. Życzliwe stawianie granic czasami naprawdę działa cuda!
Szczerze mówiąc Robercie ja w dzisiejszym świecie dostrzegam postawę "JA jestem NAJWAŻNIEJSZY"
Czy zasada "oko za oko, ząb za ząb" jest Twoim
zdaniem najwłaściwszą?
Człowiek zabił, no dobrze...smutna historia. Kto dał mi prawo do traktowania go w sposób uwłaczający człowiekowi?
Zabił...no to powinien być sprawiedliwie osądzony.
Czym jest budowanie szczęścia kosztem innych? Może uściślijmy...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 30 czerwca 2019 - 11:18Szczęścia ludzi nie wolno budować kosztem nieszczęścia innych.
~alutka napisał:Nie zgadzam się z Tobą, absolutnie!
powiem więcej,
jestem zdruzgotana, takim podejściem, jak Twoje..
i nigdy, takiego nie pojmę..
trzymaj się, ze swoim postrzeganiem świata,
i ciesz się, że masz do tego prawo,
że nikt, Ci go nie ogranicza..
hej
Jasne ;-)
I oby ono - takie postrzeganie świata - nigdy nie uległo zmianie.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie