Związek
Ona ma dziecko
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 44 post(ów)
-
Napisane 17 października 2021 - 08:34~MIRROR napisał:Ale co to za argument z alimentami?
A jak człowiek mieszka w domu nie będzie dawał kasy na dzieci. ?
Alimenty to nie jest kara tylko uznanie że się nie przestało być nagle rodzicem.
Robert jak ktoś ma dorosłe dzieci to oczywiście nie problem. Ale wiele osób 40 plus wchodzących w nowe związki ma dzieci mieszkające z nimi.
Jak to nie ma być związek na osobny dom i spotkanie na weekendy to trzeba to wkalkulować.
Wpuszczenie partnera do domu gdy są dzieci A odmawianie mu praw ojca w wychowaniu jest bez sensu.
Traktowanie dziecka jak obcego elementu też.
A jak już dorosły facet czy kobieta miałby traktować małe dziecko jak przeszkodę czy jak pieska którego się czasem pogłaszcze czasem kość rzuci a czasem odpędzi to niech się lepiej z daleka trzyma.
Z nastolatkamo trochę inną historia bo najczęściej to czego chcą to spokój od nowego tatusia czy mamuśki. Albo coś w rodzaju nienarzucającego się kumpelstwa.
I to jest zwięzła odpowiedź na pytanie wątku. Dojrzała i odpowiedzialna.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 105 post(ów)
-
Napisane 17 października 2021 - 07:55Ale co to za argument z alimentami?
A jak człowiek mieszka w domu nie będzie dawał kasy na dzieci. ?
Alimenty to nie jest kara tylko uznanie że się nie przestało być nagle rodzicem.
Robert jak ktoś ma dorosłe dzieci to oczywiście nie problem. Ale wiele osób 40 plus wchodzących w nowe związki ma dzieci mieszkające z nimi.
Jak to nie ma być związek na osobny dom i spotkanie na weekendy to trzeba to wkalkulować.
Wpuszczenie partnera do domu gdy są dzieci A odmawianie mu praw ojca w wychowaniu jest bez sensu.
Traktowanie dziecka jak obcego elementu też.
A jak już dorosły facet czy kobieta miałby traktować małe dziecko jak przeszkodę czy jak pieska którego się czasem pogłaszcze czasem kość rzuci a czasem odpędzi to niech się lepiej z daleka trzyma.
Z nastolatkamo trochę inną historia bo najczęściej to czego chcą to spokój od nowego tatusia czy mamuśki. Albo coś w rodzaju nienarzucającego się kumpelstwa.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 16 post(ów)
-
Napisane 14 października 2021 - 22:44Najlepsze z tego sa alimenty ktore musi placic tatus zdradzacz.
Ja osobiscie nie wyobrazam sobie, zeby co miesiac znikalo pare zl z konta.
Jak czytam te posty o zdradach, to tak sobie mysle, jaki ten rozum trzeba miec zeby brac zonatego dzieciatego ×3 . alimenty przez kilka dobrych lat, wieczne zadymy, itd.
Jest tylu fajnych, wolnych to nie ,musi byc zonaty.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 3500 post(ów)
-
Napisane 14 października 2021 - 20:06~Dobra napisał:Uzeranie sie z cudzymi dziecmi, to dobra karma dla mlodych kochanek, które rozbiły rodziny.
Jesli mloda wolna kobieta pakuje sie w zwiazek z dzieciatym, to niech go bierze z calym dorobkiem.
Mąż jesli zostawia rodzine i wiąże sie z kochanka z dzieckiem, to tez bierze ja z bagażem.
Wychowywanie cudzych dzieci to dobra karma dla zdradzajacych.
Bzykanie na boku i motylki juz sperdol....pozostaje zycie.
Oj tam zaraz użeranie się. Różnie bywa bo i dzieci są różne i ich rodzice różnie je wychowują. Jedne mają „łatwy” temperament i nie przysparzają wielkich problemów a inne mają „trudny” i wymagają więc pracy. Rodzice też czasami paskudzą dzieciom charakter. Trudny temperament + nieumiejętne wychowywanie - to już może stanowić nie lada wyzwanie dla nowego opiekuna. Nie zawsze aż tak źle się trafia;-)
Jak mężczyzna (żonaty i dzieciaty) potrafi sobie przygruchać młodą kochankę i to kochankę bez bagażu i dodatkowo jeszcze ją namówić na związek i opiekę nad swoimi dziećmi i utrzymać taki związek tak by wszyscy byli w miarę zadowoleni przez kilka lat no powiedzmy ponad te 4 lata zaćmienia umysłowego zwanym zakochaniem to naprawdę ja chylę czoła. Mistrz uwodzenia;-):-)
Nie oceniam tego czynu od strony moralnej po prostu doceniam kunszt bajeru i zaradności tego mężczyzny.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 16 post(ów)
-
Napisane 14 października 2021 - 12:02Uzeranie sie z cudzymi dziecmi, to dobra karma dla mlodych kochanek, które rozbiły rodziny.
Jesli mloda wolna kobieta pakuje sie w zwiazek z dzieciatym, to niech go bierze z calym dorobkiem.
Mąż jesli zostawia rodzine i wiąże sie z kochanka z dzieckiem, to tez bierze ja z bagażem.
Wychowywanie cudzych dzieci to dobra karma dla zdradzajacych.
Bzykanie na boku i motylki juz sperdol....pozostaje zycie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 3500 post(ów)
-
Napisane 14 października 2021 - 09:48~raz napisał:Nie wiem czy to od razu samozachwyt i pycha. Ja to widze z drugiej strony. Dzialanie na zasadzie 'bierz co jest pod reka zeby nie byc sam' albo 'zostane tatusiem cudzych dzieci bo sie zakochalem w ich matce' to wg mnie jest albo desperacja albo skrajna naiwnosc, zeby nie powiedziec glupota. Wiadomo, ze ludzie po 40stce w przytlaczajacej wiekszosci sa 'po przejsciach', maja dzieci z poprzednich zwiazkow itd. Majac takie doswiadczenie zyciowe tym bardziej powinni rozwazyc wszystkie za i przeciw i przede wszystkim 'zabezpieczyc tyly' w razie gdyby sytuacja w miare rozwoju zaczela sie wymykac z pod kontroli albo po prostu stwierdza, ze nie daja rady, to nie dla nich itp.
Jak ktos nie ma sam nic do zaoferowania to nie ma mowy o zadnym wybrzydzaniu bo po prostu nie bedzie mial 'chetnych'.
Wracajac do twoich pytan jakie sobie trzeba zadac decydujac sie na taki uklad to pierwsze jakie facet musi sobie zadac brzmi: czy ona szuka partnera czy dodatkowo zastepczego tatusia. Niestety tego pytania nie moze zadac jej ;) Jak facetowi wychodzi druga opcja to jedynie co powinien zrobic to spierdalac w podskokach bo takie jej podejscie nic wspolnego z miloscia nie ma.
Nie do konca rozumiem tez logike czesto uzywanego stwierdzenia, ze jak kocha ja to musi tez pokochac jej dzieci. Dlaczego je MUSI pokochac ? Ktos wie ?
Raz, przecież kobieta potrzebuje oparcia i poczucia bezpieczeństwa w związku. Skoro ukochany nie chce mieszkać razem, nie chce uczestniczyć w życiu codziennym, nie chce się angażować w życie ukochanej to po co on ma w ogóle w tym jej życiu być? Tylko seks? Tylko rozrywka? Wzdychać do zdjęcia na kominku? Jeżeli nie można się do tego ukochanego wieczorem przytulić a rano wspólnie wypić kawy bo go nie ma w pobliżu to dla mnie taki ukochany nie jest tym kimś w kim warto się tak kochać. Bo na wycieczkę czy jakiś weekendowy wypad to najfaniej jest pojechać z przyjacielem, przyjaciółmi, których zna się od lat, ma się z nimi fajną więź, lubią podobne atrakcje (nie trzeba już chodzić na kompromisy, dopasowywać się). A seks można mieć z takimi ciachami, że na samą myśl ma się mokro i nic im nie trzeba oferować ani robić dla nich codziennie i poczucie bezpieczeństwa będzie dokładnie takie samo jak z tym ukochanym, który nie chce się zbutnio zaangażować i razem mieszkać czyli zerowe.
A z tym kochaniem cudzych dzieci to Ci nie odpowiem bo ja z tych co wszystkie dzieci jej.
Jestem kobietą @raz i dla mnie jest normalne, że dzieci sąsiadów też są zaopiekowane przeze mnie jeżeli sytuacja tego wymaga. Potrafię sobie zatem wyobrazić swoją relację z dziećmi partnera ale żeby się zdecydować na związek gdzie jego dzieci mieszkają z nami to musiałabym bardzo ale to bardzo go kochać a on musiałby być tego wart;-)
I wiesz co jak to napisałam to poczułam, że fajnie jest nie mieć takich „problemów” ;-):-)))Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1536 post(ów)
-
Napisane 14 października 2021 - 01:21Nie wiem czy to od razu samozachwyt i pycha. Ja to widze z drugiej strony. Dzialanie na zasadzie 'bierz co jest pod reka zeby nie byc sam' albo 'zostane tatusiem cudzych dzieci bo sie zakochalem w ich matce' to wg mnie jest albo desperacja albo skrajna naiwnosc, zeby nie powiedziec glupota. Wiadomo, ze ludzie po 40stce w przytlaczajacej wiekszosci sa 'po przejsciach', maja dzieci z poprzednich zwiazkow itd. Majac takie doswiadczenie zyciowe tym bardziej powinni rozwazyc wszystkie za i przeciw i przede wszystkim 'zabezpieczyc tyly' w razie gdyby sytuacja w miare rozwoju zaczela sie wymykac z pod kontroli albo po prostu stwierdza, ze nie daja rady, to nie dla nich itp.
Jak ktos nie ma sam nic do zaoferowania to nie ma mowy o zadnym wybrzydzaniu bo po prostu nie bedzie mial 'chetnych'.
Wracajac do twoich pytan jakie sobie trzeba zadac decydujac sie na taki uklad to pierwsze jakie facet musi sobie zadac brzmi: czy ona szuka partnera czy dodatkowo zastepczego tatusia. Niestety tego pytania nie moze zadac jej ;) Jak facetowi wychodzi druga opcja to jedynie co powinien zrobic to spierdalac w podskokach bo takie jej podejscie nic wspolnego z miloscia nie ma.
Nie do konca rozumiem tez logike czesto uzywanego stwierdzenia, ze jak kocha ja to musi tez pokochac jej dzieci. Dlaczego je MUSI pokochac ? Ktos wie ?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 3500 post(ów)
-
Napisane 13 października 2021 - 19:08~czwórka napisał:Też i ja tak radzę dziewczynom, które wchodzą w związek z dzieciatymi facetami. Można mieć ją z takim tatuśkiem na innych zasadach ale niech zastanowią po co? Lata dla kobiety inaczej się liczą. Małolaty tak nie myślą. Łapią fajnego tatuśka i uważają, że zawojują z nim świat bo on taki dojrzały i doświadczony a tam u niego służba, obsługiwanie i wychowywanie jego dzieci. Zakochana, bezdzietna singielka o tym nie pomyśli. Jak przyjdą na świat jej dzieci z tym ukochanym tatuśkiem to dopiero pojawia się wyzwanie i często jazda bez trzymanki;-):)
No trzeba mieć do tego powołanie, mega cierpliwość i chyba poczucie misji żeby być zadowoloną z takiego związku.
I po co aż tak sobie życie utrudniać? Tego kwiatu pół światu;-)
Ale z drugiej strony jak się tak wybrzydza i wybrzydza i to nie mając zbyt wiele samemu do zaoferowania to można z tej pychy, samozachwytu nie dać szansy nikomu (albo zbyt szybko rezygnować z relacji). Bycie samemu latami to też chyba nie jest zbyt fajne rozwiązanie. Nie wiem. Niedoświadczyłam. Pewnie mocno na to patrzę przez swoje doświadczenia.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 3500 post(ów)
-
Napisane 13 października 2021 - 14:17Też i ja tak radzę dziewczynom, które wchodzą w związek z dzieciatymi facetami. Można mieć ją z takim tatuśkiem na innych zasadach ale niech zastanowią po co? Lata dla kobiety inaczej się liczą. Małolaty tak nie myślą. Łapią fajnego tatuśka i uważają, że zawojują z nim świat bo on taki dojrzały i doświadczony a tam u niego służba, obsługiwanie i wychowywanie jego dzieci. Zakochana, bezdzietna singielka o tym nie pomyśli. Jak przyjdą na świat jej dzieci z tym ukochanym tatuśkiem to dopiero pojawia się wyzwanie i często jazda bez trzymanki;-):)
No trzeba mieć do tego powołanie, mega cierpliwość i chyba poczucie misji żeby być zadowoloną z takiego związku.
I po co aż tak sobie życie utrudniać? Tego kwiatu pół światu;-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1536 post(ów)
-
Napisane 13 października 2021 - 12:58Czworka co ty gadasz, jakie uprzedzenia ? Nie ma drugiego tak otwartego czlowieka jak ja ; )))
Moj wpis to byla jedynie 'podsmiechujka' z wpisu forumowiczki @Tomasz. Popelnilem go z przekory a moze ze zdziwienia, nie moglem sie oprzec :).
Wypisywanie banialukow rodem z pamietnika nastolatki o prawdziwej milosci do kobiety i jej dziecka, czy stwierdzenie - kochaj mocno a to wystarczy zeby bylo dobrze to raczej nie jest 'dobra rada' dla ludzi w naszym wieku. To kpina jest z czlowieka ktoremu sie radzi takie rzeczy :). Nie wiem, moze ja nie ogarniam, za tepy jestem zeby pojac tego typu myslenie jezeli to bylo na powaznie.
Mam dzieci, kilkoro i to nastoletnie, wiem ile wysilku trzeba zeby to 'towarzystwo' utrzymac w 'ryzach'. Nie mowie tu o jakies super dyscyplinnie a jedynie o tym zeby sklonic je do przestrzegania wynaczonych w rodzinie norm. Nie dac sobie 'wlezc na leb' i skierowac ich uwage na to, ze do zycia doroslego trzeba byc przygotowanym. Wysilek poparty autorytetem biologicznego ojca i matki. Spory wysilek, WSPOLNY bo u nas panuje zasada, ze w obecnosci dzieci nie podwazamy sobie wzajemnie autorytetu rodzcia. Doskonale wiec moge sobie wyobrazic jak to 'dziala' z cudzym dzieckiem, ktore ma swiadomosc, ze 'ojciec' to tylko jakis obcy pan a matka z matczynej milosci i poczucia krzywdy dziecka po stracie przez nie prawdziwgo ojca jeszcze dodatkowo podkreca sytuacje. Podwaza jego autorytet do wychowania i stawia swoje dziecko BEZWARUNKOWO ponad ich zwiazek. Nie ma tu zanczenia czy matka jest glupia czy madra, wyksztalcona czy nie, biedna czy bogata - znaczenie ma jedynie, ze jest MATKA. Sa wyjatki potwierdzajace regule ale to wyjatki. Pewnie, ze sie da. W totka tez ktos wygrywa i to co tydzien tylko co mi z tego ?
Trzeba rowniez zdawac sobie sprawe z faktu, ze zarowno dzieci jak i rodzice jezeli sa powiazani wiezami krwi to podswiadomie wykazuja wieksza wole do wybaczenia, zrozumienia, checi pogodzenia sie w sytuacjach konfliktowych. W przypadku przyszywanych rodzicow wzajemna niechec, nienawisc (dziecko-rodzic) jedynie narasta co automatycznie przeklada sie na pogorszenie stosunkow (matka-ojczym) bo u matki dziala wlasnie ta chec wybaczenia za wszelka cene wlasnemu dziecku nawet jak one jest 'winne' konflitowi z ojczymem.
I tak to wlasnie NIEDZIALA sobie w przytlaczajacej wiekszosci przypadkow. Niektorzy spierdalaja po czasie, nie rzadko w samych skarpetkach a innni tkwia w poczuciu bezradnosci straconego zycia albo tlumiac w sobie nienawisc.
Jedyne pytanie jakie sobie bym zadal w takiej sytuacji to - na chuj mi to ? W ime czego ? Po co mi to 'doswiadczenie zyciowe' :)
Tym bardziej, ze mozna miec zwiazek z samotna matka na innych zasadach niz mieszkajac razem z jej dzieckiem.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie