Oczywistym jest, że wszystko drożeje i należy brać to pod uwagę. Nieźle wyposażone Polo z litrowym silnikiem potrafi kosztować 110 tysięcy złotych. Tak, brzmi to absurdalnie, ale takie mamy czasy. Nic nie wskazuje na to, by inflacja została zatrzymana, dlatego należy przygotować się na kolejne wzrosty.
Postanowiliśmy więc przygotować zestawienie, w którym prezentujemy auta o różnych nadwoziach, ale zbliżonych charakterach. Krótko mówiąc, chodzi o połączenie oszczędności z praktycznością. Wbrew pozorom, wciąż można znaleźć takie modele – i to bezpośrednio od producentów. A zatem przejdźmy do rzeczy.
Hyundai Elantra 1.6 MPI
Według nas to bardzo niedoceniony samochód. Nie jest tak popularny jak i30, choć nie wydaje się od niego gorszym samochodem. Fakt, nadwozie sedan ogranicza możliwości załadunkowe, ale nie na tyle, by przeciętny użytkownik mógł narzekać. W końcu bagażnik oferuje 474 litry pojemności. Do tego dochodzą wygodne fotele oraz bardzo ergonomiczny i przemyślany kokpit.
Hyundai Elantra (fot. W. Krzemiński)
Niektórych może zaskoczyć, że ten ciekawie narysowany pojazd skrywa jednostkę wolnossącą. Tak, silnik 1.6 MPI nie posiada doładowania, co zwiastuje długowieczność. Oferuje 123 konie mechaniczne i 153 niutonometry. Może występować z 6-biegowym manualem lub bezstopniową przekładnią automatyczną. W obu przypadkach przyspieszenie do setki trwa około 10,6 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi mniej więcej 200 km/h. Średnie zużycie paliwa według producenta to 5,9 litra. W teście udało się to potwierdzić.
Elantra jest bardzo przyzwoicie wyceniona. Za bazową wersję trzeba zapłacić 90 900 złotych. To naprawdę dobra oferta, która powinna zainteresować spore grono nabywców. Wydaje się, że producent powinien zainwestować w marketing, by spopularyzować ten model – póki jeszcze jest na to szansa.
Ford Focus 1.0 Ecoboost
To jeden z najlepszych kompaktów na rynku. Może nie przyspiesza bicia serca (w konwencjonalnych wersjach napędowych), ale za to oferuje odpowiednią jakość, praktyczność i solidność. Może być nazywany amerykańskim Golfem, choć wydaje się, że jego najnowsza generacja jest po prostu lepsza od konkurenta z Wolfsburga.
Ford Focus (fot. W. Krzemiński)
Silnik 1.0 Ecoboost ma zaledwie trzy cylindry. W swojej kategorii jest najstarszy konstrukcyjnie. Mimo początkowych obaw klientów, jednostka okazała się zaskakująco dobra i żywotna. Do tego jest kulturalna i oszczędna, szczególnie w wersji 125-konnej. Motor oddaje do dyspozycji także 170 niutonometrów. Za przenoszenie mocy na przednią oś może odpowiadać 6-biegowa przekładnia mechaniczna lub 8-biegowy automat (dopłata). Osiągi? Sprint do setki trwa 10,2 sekundy, a prędkość maksymalna to około 200 km/h. Spalanie? Bez problemu można zmieścić się 5,5 litra.
Ford Focus 1.0 Ecoboost 125 do najtańszych nie należy, ale to bardzo dopracowany i oszczędny samochód. W wersji hatchback z bazowym wyposażeniem kosztuje 127 000 złotych. Dopłata do nieco bogatszej specyfikacji to 2500 złotych, co warto przemyśleć.
Volkswagen T-Roc 1.0 TSI
Uwzględniając wyniki z 2022 roku, to trzeci najpopularniejszy model w Europie. Co więcej, T-Roc jest dziś popularniejszy niż Golf, co daje do myślenia. Jak widać, klienci coraz śmielej stawiają na crossovery, co producenci skrupulatnie wykorzystują (oferując kolejne modele z takimi nadwoziami).
Volkswagen T-Roc (fot. W. Krzemiński)
T-Roc ma już za sobą lifting, który wpłynął zarówno na design, jak i jakość użytych materiałów. Można go nazywać Golfem „na szczudłach”, ale porównywalibyśmy go bardziej do poprzedniej generacji kultowego hatchbacka, która była może nieco mniej nowoczesna, ale za to znacznie bardziej praktyczna. Klientami wybierającymi ten model mogą być więc pragmatycy, którzy już nie widzą w Golfie tego, co widzieli wcześniej.
Bazowa wersja z silnikiem 1.0 TSI oferuje 110 koni mechanicznych i 200 niutonometrów. Uzupełnienie stanowi sześciobiegowa przekładnia mechaniczna. W takim zestawie T-Roc przyspiesza do setki w 10,8 sekundy i rozpędza się do 185 km/h. To wszystko przy spalaniu na poziomie 5,8 litra (w cyklu mieszanym). Cena? 117 090 złotych.
Skoda Karoq 2.0 TDI
Kompaktowy SUV czeskiej marki cieszy się sporym wzięciem. Jest typowym przedstawicielem czeskiego producenta, co oznacza praktyczność, wszechstronność i niezłe wykonanie. Karoq może bezproblemowo pełnić rolę samochodu rodzinnego.
Skoda Karoq (fot. W. Krzemiński)
Wybraliśmy wersję z silnikiem 2.0 TDI oferującym 115 koni mechanicznych i 300 niutonometrów. W tym modelu naprawdę nie potrzeba więcej mocy, bo i tak nie zachęca do szybkiej jazdy. Osiągi? Akceptowalne. Setkę można zobaczyć po upływie 10,6 sekundy, a przyspieszanie skończy się przy 193 km/h. Średnie zużycie w cyklu mieszanym to według producenta około 5 litrów.
Ile kosztuje Skoda Karoq 2.0 TDI? W bazowej konfiguracji 127 550 złotych. Nie jest to niska cena, ale biorąc pod uwagę oferty rywali – bardzo konkurencyjna. Do drugiego poziomu wyposażenia, czyli Style trzeba dopłacić około 6 tysięcy złotych, na co klienci często się decydują.
Nissan Juke 1.0 DIG-T
Tak, to miejski crossover, ale jego druga generacja jest znacznie doroślejsza od tej poprzedniej. W praktyce oznacza to pewniejsze prowadzenie, lepszą jakość wykonania i wyższy komfort jazdy. Żuczkiem można więc wyjechać na autostradę i śmiało pędzić z gór nad morze.
Nissan Juke (fot. Facetpo40.pl)
Awangardowy design nie idzie tu w parze z mocnymi silnikami. W tym segmencie nie są one jednak wymagane. Klienci stawiają bardziej na modny charakter i bogate wyposażenie niż sportowe osiągi. Jednostka 1.0 DIG-T oferuje 114 koni mechanicznych i 200 niutonometrów. Może być zintegrowana z 6-biegową skrzynią manualną lub 7-biegowym automatem. Ta pierwsza oferuje lepsze osiągi. Sprint do setki trwa 10,7 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 180 km/h. Zużycie w cyklu mieszanym to 5,9 litra.
Cena? 102 070 złotych. Tyle kosztuje podstawowa konfiguracja z bazowym, wspomnianym silnikiem, który otwiera ofertę japońskiego crossovera. Taka sama odmiana silnikowa uzupełniona 7-biegową przekładnią automatyczną to wydatek o 8 tysięcy większy.
Pragmatyczny nie oznacza, że nudny
Jak widać, pragmatyczny charakter można znaleźć w różnych samochodach. Aby nabywca był zadowolony, konieczne jest uzyskanie właściwej równowagi między ceną i kosztami jazdy a praktycznością i możliwościami samochodu.
Te samochody nie są oczywiście jedynymi, które mogą okazać się głosem rozsądku dla potencjalnego klienta. Udowadniają jednak, że nie trzeba zapatrywać się na jeden segment lub typ nadwozia, by znaleźć pojazd spełniający oczekiwania.
Wojciech Krzemiński
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie
Vollvo V40 2..0 D4 190KM , 250 Nm,
przyspieszemie 7s, średnie spalanie 5,3 l/100.
17.08.2023 10:22
Kobieta by powiedziała, ładne...
16.08.2023 18:28