Forum
Związek
odpowiedzialność męska
-
-
Napisane 09 grudnia 2014 - 19:34Witam proszę o obiektywną ocenę. Mój mąż ma zajawke na punkcie rowera wraca z pracy ogląda na internecie rowery lub jak jeżdżą, poczym się zbiera i idzie na rower w lecie prawie codziennie teraz w grudniu 3 razy w tygodniu rano w niedziele wyjeżdża wraca popołudniu. Wszystko jest na mojej głowie sprzątanie zadanie z dzieckiem a też wracam z pracy po 17. Jak mówię mu żeby posprzatal to zawsze pada pytanie co on ma robić i czasami łaskawie to zrobi ale nigdy sam od siebie. Moim zdaniem jest nieodpowiedzialny i patrzy tylko na swoje zachcianki i każdą rozmowę sprowadza do roweru to już staje się nie do zniesienia. Co o tym myślicie jak oceniacie jego zachowanie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 grudnia 2014 - 18:18Witam okresle to tak albo jest to kryzys wieku średniego albo twój mąż jest egoistycznym draniem. Na twoim miejscu zastanowilabym się czy wogole warto żyć w takim związku, porostu jest on niedojrzały emocjonalnie albo psychicznie do życia w rodzinie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 grudnia 2014 - 18:40Dla mnie jest osobą nudną to człowiek skoncentrowany na sobie, swoich przeżyciach, swoich pasjach, czyli osoba nie widząca świata poza czubkiem własnego nosa. Nie nadająca się do zakładania rodziny. Człowiek dorosły i odpowiedzialny nie musi być kierowany odnośnie co trzeba zrobić w domu lub przy dziecku,nie trzeba mu wszystkiego pokazywać palcem. Nigdy nie trwalabym w takim układzie jest to chore niech wraca do mamusi ona niech robi koło niego skoro został na poziomie 12 latka. Pozdrawiam
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 grudnia 2014 - 08:18
Mój mąż jeździ motocyklem. Przez cały rok, z wyjątkiem zimy.
Jesteśmy małżeństwem z dość pokaźnym stażem i wypracowaliśmy jakiś kompromis.
Nie wyobrażam sobie, żeby obowiązki mogły spaść tylko na jedną osobę. Ten wózek trzeba ciągnąć we dwoje.
Według mnie najlepszym sposobem będzie, aby podzielić zajęcia domowe.
Najgorsze, co może spotkać kobietę, to mniemanie ze strony partnera, że dom i rodzina jest jej jedynym hobby.
We wszystkim trzeba zachować równowagę, i w zajmowaniu się domem, i we własnych zainteresowaniach. Życie, to nie tylko powinności, i nie tylko przyjemności.
--
Wysłano z Szybkiego NotatnikaUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 grudnia 2014 - 08:26Oczywiście ze hobby, zainteresowania sa ważne i nie należy ludziom im zakazywać, z drugiej strony pojawia się kwestia czasowa oraz w przypadku autorki "monotematyczność" rozmow z mezem. To drugie mnie bardzo niepokoi bo w pracy mam taka kolezanke która przez prawie 1,5 roku była "monotematyczna" i wszyscy mieli tego serdecznie dość keidy wchodzila i już było wiadomo o czym będzie mowic. Jest to wiec również kwestia kultury oraz dostrzeganiem drugiego człowieka.
Ja mogę się czyms fascynować ale z czasem zauwazylem ze nie każdego to interesuje, nawet jeśli chodzi o parnera.
Zupelnie inna sprawa wrzucana do jednego worka jest aspekt czasowy hobby. Otoz można mieć pretensje o podzial obowiazkow i o spędzanie czasu z parnerem to oslabia wiez emocjonalną miedzy nami, co może skutkować roznymi problemami w przyszłości, w malzenstwie, np. zdrada czy rozpadem związku wlacznie. Bo to nie jest malzenstwo, tylko układ domowo-hotelowy.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 stycznia 2015 - 20:20Ja nie wiem, czy można wydać obiektywną ocenę na podstawie emocjonalnego, powierzchownego przekazu dwóch sytuacji.
Na pewno musicie sobie pogadać o tym - z mężem, nie z forum internetowym.
A pasja dobrze rokuje. Czy jest coś gorszego niż człowiek, który nie potrafi niczym się wyróżnić. Może warto dać mężowi szansę - może niech pokaże Ci, co w jego pasji jest takie energetyzujące.
Moja żona zachowała się bardzo mądrze. Jak lazłem majsterkować w warsztacie, to dostawałem od niej pełne wsparcie. Warsztat i rzeczy które w nim robię zdefiniowały mi pół życia i zmieniły mnie na lepsze. bez tego byłbym nudnym klapciuchem, który potrafi rozmawiać głównie o praniu ręczników.
Może więc nie jest tak źle?
AndrzejUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 stycznia 2015 - 20:23A Ty masz rower? Jeśli tak to pojedź kiedyś z nim, jeśli nie to niech Ci kupi. Będzie zachwycony, zapewniam. No chyba, że już jeździ z kimś. Wtedy wyjdzie prawda.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 stycznia 2015 - 20:34Jak łatwo przychodzi paniom wystawianie krytycznych opinii. A nie przyszło wam do głowy że chcemy sobie i Wam udowodnić że mimo upływających lat jesteśmy coś jeszcze warci. Chcemy mieć swoje pasje i udowadniać sobie samym że jeszcze nie do końca "spaździerniczeliśmy". Kilka uwag dla Ciebie:
1. Nie zabraniaj mu realizować jego pasji, o ile to możliwe spróbuj je zaakceptować a nawet sama brać w nich udział - to bardzo zbliża
2. Ustal jakie obowiązki ma wykonywać - uwierz że wiele możesz wymagać - by realizować swoją pasje w spokoju pewno je wykona bez marudzenia
3. Jeśli nie jara Cię rower znajdź coś swojego , żebyś nie czuła się pokrzywdzona że on się realizuje a ty siedzisz w garach
PowodzeniaUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 stycznia 2015 - 21:08Uważam, że właśnie powinnaś przy kolejnej próbie urwania się męża na rower wyrazić wielką chęć pojechania z nim. Poprosić aby wtajmniczył Cię w arkana tego sportu, zainteresować się choć troszkę, jeśli nie wciągnie Cię akurat taka forma aktywności, wybierz coś innego a może mąż zorientuje się, że Ty też masz prawo do pasji i spędzania czasu poza domem w takim samym stopniu jak on i też zależy Ci na dobrej formie, dobrym wygladzie i zdrowiu.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 stycznia 2015 - 21:37Nie ma złotego środka na ów problem. Twój mąż być może w taki sposób odreagowuje jakiś inny wasz problem, którego z kolei Ty nie dostrzegasz. Zapewne rozkazem, że ma coś zrobić w domu nic nie zdziałasz. Nie sprzątaj, nie myj garów. Może kiedyś potknie się o własne skarpetki.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 stycznia 2015 - 22:58Polecam próbę spędzenia tego czasu z nim. Idź z nim na rower i postaraj się miło spędzić z nim ten czas. Nie ma dla faceta nic lepszego jak kobieta interesująca się jego pasjami. Jeżeli chodzi o obowiązki domowe to zróbcie wspólnie listę zadań i przypuszcie je odpowiednio do siebie. Facet jest prostą konstrukcją i jeżeli ma spisane swije obowiązki łatwiej jedt mu się z nich wywiązać.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 stycznia 2015 - 10:21Hmm, rower, to ultra-wciągająca pasja. Sam mam kilka rowerów i każdą wolną chwilę spędzam jeżdżąc po górach, asfaltach...gdziekolwiek. Udało mi się na kilka sezonów zarazić tym żonę i było super-jeździliśmy razem.
Niestety moja pasja lekko odbiła się na domu i troszkę zbastowałem. Staram się na pierwszy plan stawiać dom i rodzinę,ale różnie z tym bywa.
Rozumiem jednak doskonale ciąg faceta do rowera(lub innych pasji), to jest coś ponad....działa jak nałóg, który w naszym mniemaniu jest zdrowym nałogiem, a pretensje kobiet traktujemy jako nieuzasadnione zło.Mamy taką rozqminę:" Przecież nie chodzimy na dziwki, nie pijemy, nie szwendamy się z kolegami, tylko dla wspólnego dobra ćwiczymy ciało, aby być jak najdłużej sprawnym"
Pogadaj z mężem, opowiedz o twoich troskach, ale pamiętaj, facet po 40-tce, to szczególny materiał i musicie dopracować kompromis.
Życzę powodzeniaUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 stycznia 2015 - 16:30izunia, z panami tak jest - czasami mi się wydaje, że jestem facetem.
Jestem kobietą po 40-tce i też tak mam. Teraz jestem w stanie zawieszenia między małymi dziećmi a wnukami - chwilo trwaj ! - teraz właśnie mam czas dla siebie, swoje pasje. Jestem osobą raczej aktywną i rowerowe szaleństwo nie jest mi obce. Mam o tyle lepiej, że u mnie każdy ma jakąś pasję - miałam taki okres że wydawało mi się , że hobby męża jest moim ale dorosłam i wróciłam do swojego - na tę chwilę to już nawet kilka - co nie znaczy, że nie zaglądam przez ramię na fascynacje męża. Ponieważ nie mieszkam sama, raz w roku siadamy całą rodziną przy stole i otwieramy listę rzeczy do zrobienia w domu i wokół - dzielimy się robotą i każdy podpisuje swoje obowiązki napisane odręcznie - to bardziej ze względu na dzieci. Nie mówię, że wszyscy biegną w podskokach do swoich zadań niejednokrotnie muszę przypominać - ale da się przetrwać.
Jeśli chodzi o męża to tak jak napisali panowie - konkretne zadania do zrobienia, nie jakieś tam "do pomocy" - u mnie się to kończyło - akurat teraz nie mam czasu ale tak w ogóle to zawsze ci pomogę, czyt: nigdy. Mnie "działki" męża do ogarnięcia nie interesują - jak nawet ktoś przyjedzie i widzi bałagan np ,w piwnicy (działka męża) ja go odsyłam do niego. Jak zrobisz coś za niego bo np ma przyjechać teściowa to jesteś spalona - on już nie zrozumie dlaczego nie możesz tego robić zawsze skoro tak sprawnie ci poszło.
Panowie z pasjami są o wiele ciekawsi ale i my z naszymi pasjami tez panów intrygujemy - warto.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 stycznia 2015 - 21:34pozwol mu realizowac jego pasję. być może chce udowodnic, nie tylko sobie, ale i tobie że nie chce się zestarzeć w fotelu w bamboszkach :) lecz aktywnie spędzać czas. porozmawiajcie oczywiście o podziale obowiązków bo na dalszą metę zaczniesz się wypalać..
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 06 lutego 2015 - 22:16~asiia napisał:Dla mnie jest osobą nudną to człowiek skoncentrowany na sobie, swoich przeżyciach, swoich pasjach, czyli osoba nie widząca świata poza czubkiem własnego nosa. Nie nadająca się do zakładania rodziny. Człowiek dorosły i odpowiedzialny nie musi być kierowany odnośnie co trzeba zrobić w domu lub przy dziecku,nie trzeba mu wszystkiego pokazywać palcem. Nigdy nie trwalabym w takim układzie jest to chore niech wraca do mamusi ona niech robi koło niego skoro został na poziomie 12 latka. Pozdrawiam
Oczywiście szlachcianko. Twoim wzorem, przekazanym z pokolenia na pokolenie, jest mężczyzna zaprogramowany na dawanie całego siebie (czytaj: wszystko co mam małżonce oddam). Wnioskuję, że poszukujesz dającego się z łatwością formować frajera - najlepiej z pewnym majątkiem. Kolejna z dupą jako karta przetargowa. Budzą we mnie wstręt babsztyle Twojego pokroju. Babsztyle będące źródłem nieszczęść.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie