Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Najciekawsze auta z 2021 Shanghai Auto Show

Samochody
|
21.04.2021

Chińczycy są w formie. I to jakiej! Tylko spójrzcie na to, co zaprezentowali podczas tegorocznej edycji Shanghai Auto Show. Oczywiście, nie obyło się bez kilku incydentów, a niektóre samochody skądś już znamy… Z Chinami trzeba się jednak liczyć, więc nawet światowi giganci motoryzacyjni przygotowali specjalne wersje swoich aut na ten rynek. Zapraszamy na egzotyczny przegląd nowości.

Tagi: samochody elektryczne

2021 Shanghai Auto Show
Na zdjęciu stoisko marki Hengchi, która przywiozła na targi nie jeden, nie dwa i nawet nie trzy, lecz aż dziewięć modeli. Chiny to potęga

Co Chińczycy najbardziej zapamiętali z Salonu Samochodowego w Szanghaju? Z pewnością był to moment, w którym niezadowolona kobieta wskoczyła na dach Tesli Model 3, manifestując rozgoryczenie z powodu wadliwego układu hamulcowego w jej aucie. Musieli interweniować ochroniarze, ale artyści nazwaliby to po prostu „performansem”. Tak czy inaczej wystąpienie zdenerwowanej Chinki miało pokazać, do czego może doprowadzić… brak hamulców. Wyszło znakomicie!

shanghai auto show woman on tesla roof
Tak właśnie kończy się brak hamulców. Dosadniej nie dało się tego przedstawić

Nietypowe zajście nie było jedynym dziwnym elementem tegorocznych targów. Dziwne były bowiem już same auta wystawione przez chińskich i zagranicznych producentów. Przykłady? Jedna firma postanowiła wskrzesić kultowego VW Beetle, ale dodała mu parę drzwi, a silnik wymieniła na elektryczny. Inna znowu zrobiła roadstera z mieszczucha wielkości Smarta, a koncern Great Wall zaprezentował kilka czołgów. Najnowsza marka z portfolio tej firmy nosi nazwę „Tank”, co po angielsku oznacza właśnie „czołg”.

„Szopkę” odstawili też europejscy producenci, wykazując się śmiałością, której zdecydowanie brakuje im na Starym Kontynencie. Dużą kreatywność w podejściu do projektowania aut wyzwoliła w nich specyfika chińskiego rynku motoryzacyjnego. Klienci z Państwa Środka chcą mieć dużo miejsca na nogi, sporo błyskotek i całą feerię barw na karoserii. To dlatego Audi zrobiło z modelu A7 sedana (w każdym innym miejscu na świecie to liftback), a BMW przeszczepiło do modelu 760Li dwukolorowe malowanie nadwozia z Mercedesa-Maybacha. Mercedes z kolei wydłużył nową Klasę C. Zaintrygowani? Oto przegląd najciekawszych premier, które miały miejsce podczas 2021 Shanghai Auto Show.

1. ORA Punk Cat

Ktoś tęsknił za New Beetle’em, który wyleciał z gamy modelowej Volkswagena w 2019 r.? W kuluarach mówiło się o wielkim powrocie tego modelu, ale w zupełnie innym wydaniu. I proszę bardzo – jest! Tyle że nie zawdzięczamy go Volkswagenowi, a marce ORA należącej do koncernu Great Wall Motors.

ORA Punk Cat
2021 ORA Punk Cat wnętrze
Można? Można! Volkswagen ociągał się z opracowaniem elektrycznego następcy New Beetle'a, więc wyręczyli go Chińczycy

Beetle’owi w chińskim wydaniu nawet bliżej do oryginału, bo jest jeszcze bardziej retro, niż dwa wcielenia New Beetle’a. Stylistyka inspirowana Garbusem to tylko zasłona dymna, wszak w środku są dotykowe przyciski i ekrany, ładowarka indukcyjna i panoramiczny dach. Na zewnątrz zauważycie zaś reflektory Full LED i wysuwane klamki. Największą metamorfozę przeszedł jednak napęd – Beetle A.D. 2021 to „elektryk”.

Aha, ta sama marka pokazała też sedana na prąd, który jest luźną interpretacją Porsche Panamery, Taycana i 911 zmiksowanych w jedno auto. To coś dla niezdecydowanych klientów, którzy chcieliby postawić w swoim garażu marzeń każdy z tych modeli. Teraz wystarczy, że kupią Orę Lightning Cat.

2021 ORA Lightning Cat
ORA ma też w planach produkcję elektrycznej... Panamery. Podobieństwo nie jest uderzające, ale w stylistyce widać inspiracje linią modelową Porsche

2. Audi A7L

Audi A7 to smukły liftback, który powstał na bazie sedana A6. Chińczycy wszystko chcą jednak „więcej, lepiej, inaczej”, więc każdy szanujący się zagraniczny producent opracowuje specjalnie na ten rynek przedłużone wersje swoich modeli. Nawet Mercedes Klasy C i Audi A3 Sedan oferowane są tam w „longu”.

2021 Audi A7 Long
Audi A7L spotkacie tylko w Chinach. Nigdzie indziej na świecie taki twór nie jest potrzebny

Już samo to jest nietypowe, ale Audi skomplikowało sprawę jeszcze bardziej. Jak? Ano z tego liftbacka zrobionego na sedanie znów uczyniło sedana, zwiększając rozstaw osi i dodając dobrych kilka cm blachy za tylną szybą. Tak powstało Audi A7L, czyli jedyna „asiódemka” z klapą bagażnika otwieraną bez tylnej szyby. Też tego nie rozumiecie?

3. Ford Evos

Premiera tego samochodu wywołała poruszenie nawet wśród europejskich i amerykańskich dziennikarzy. Przecież to zapowiadany, pośredni następca Mondeo / Fusiona! Zgadza się wszystko – zgodnie z przewidywaniami Evos to nietypowy crossover, czyli uterenowiony liftback albo podniesione kombi ze ściętym dachem (jak kto woli). Kształt nadwozia odpowiada zamaskowanym prototypom, które były widziane podczas testów na Starym Kontynencie i w Stanach.

2021 Ford Evos
2021 Ford Evos wnętrze
Losy Evosa nie są jeszcze przesądzone. Być może dostaniemy bardzo podobny samochód, tyle że dostosowany do europejskich wymagań

Poruszenie to było jednak chwilowe, spekulacje szybko ukrócił bowiem Mike Levine, dyrektor działu PR w amerykańskim oddziale Forda. – Evos jest tylko dla klientów z Chin. Nie ma obecnie planów oferowania go gdzie indziej – skomentował na Twitterze. A szkoda, bo auto wygląda naprawdę dobrze i nowocześnie. Bez problemu mogłoby stanąć w szranki z Citroënem C5 X, czyli uterenowionym liftbackiem zastępującym w palecie francuskiego producenta tradycyjną „cepiątkę”.

4. Wuling MINIEV Cabrio

Jeśli pamiętacie litewskiego Nikroba, to doskonale wiecie, czym jest Wuling MINIEV. Ale na pewno nie spodziewaliście się, że na bazie tak małego autka da się zrobić… kabriolet. Owszem, Smart oferuje model ForTwo w wersji cabrio, ale to raczej targa niż pełnoprawny kabriolet. A tu? Proszę bardzo, żadnych słupków, nad głowami tylko gołe niebo!

2021 Wuling Cabrio
Najmniejszy kabriolet świata? Takie rzeczy tylko w Chinach!

W porównaniu z rozchwytywanym przez chińskich klientów MINIEV (15 tys. sztuk zamówionych w przeciągu pierwszych 20 dni sprzedaży!) odmianę Cabrio wyróżnia nie tylko składany materiałowy dach (jak oni znaleźli na niego miejsce?!). Najmniejszy kabriolet na świecie ma też nowoczesne LED-owe reflektory w kolorze „grilla”, kolorowe nakładki na drzwiach, przeprojektowane zderzaki i lusterka boczne, przyciemnione tylne lampy, a nawet duże alufelgi z niskoprofilowymi oponami. Niektóre chińskie media donoszą, że ten szalony projekt ma szanse trafić do produkcji.

5. Hongqi L-Concept

Czas na prawdziwą jazdę bez trzymanki! Dosłownie i w przenośni, bo auto koncepcyjne od marki, która uważa się za chińskiego Rolls-Royce’a, nie ma… kierownicy. Ma za to żyrandol zwisający pomiędzy pasażerami tylnego rzędu. Przerost formy nad treścią? Na pewno nie w najstarszej chińskiej marce samochodów osobowych.

2021 Hongqi L-Concept
2021 Hongqi wnętrze
Nie ma kierownicy, ale kto by się tym przejmował, skoro jest niezwykle wygodna leżanka, a nad nią żyrandol?

Hongqi zadebiutowało na rynku w 1958 r. modelem CA72 przypominającym skrzyżowanie Chryslera i Wołgi. Od początku samochody tego producenta były przeznaczone dla najwyższych rangą oficjeli, choć później zainteresowali się nimi także taksówkarze i „rekiny biznesu”, które chciały zaznaczyć swój status majątkowy. Teraz ci ludzie będą mogli wszędzie wozić ze sobą rubinowy żyrandol, żeby nikt nie miał wątpliwości, że ich na to stać.

6. TANK

Wracamy do koncernu Great Wall Motors, ale tym razem do zupełnie innej i zupełnie nowej marki – TANK. Skąd wziął się chiński „czołg”? Z luksusowej marki WEY, która powstała w 2016 r. z myślą o podbiciu nie tylko rodzimego rynku, ale także rozkochania w sobie zagranicznych klientów. W teorii WEY ma wszystko, co dziś do takiego celu niezbędne – SUV-y i SUV-y coupe z napędami spalinowymi, hybrydowymi i elektrycznymi. Jak na razie, na europejskich drogach żadnych WEY-ów jednak nie widać.

2020 WEY TANK 300
TANK 300 początkowo zadebiutował pod marką WEY, ale teraz jest po prostu TANK-iem

Za to na chińskich jest ich w bród, a od zeszłego roku jeżdżą po nich nawet czołgi, a konkretnie WEY TANK 300. Miał to być najbardziej terenowy samochód, jaki Chiny widziały, dlatego projektanci połączyli w jednym aucie Forda Bronco, Mercedesa Klasy G i Jeepa Wranglera. Zarząd marki był tak zadowolony z efektu, że podczas targów w Szanghaju ogłosił, iż TANK stanie się submarką i będzie mieć osobną gamę modelową składającą się z bojowych SUV-ów.

Pierwszym z nich jest produkowany już TANK 300, który dał początek nowemu „brandowi”. Do Szanghaju TANK przywiózł ze sobą dwa zupełnie nowe modele. TANK 800 jest rewelacyjny – to flagowy SUV marki, który jest odpowiednikiem Rolls-Royce’a Cullinana, Bentleya Bentaygi, Mercedesa-Maybacha GLS i Range Rovera Vogue. I, będąc szczerym, czerpie też inspiracje z każdego z tych aut po trochu… Ale w żadnym z samochodów konkurencji nie ma pluszowej fioletowej kierownicy. Obłęd!

2021 TANK 800
2021 TANK 800 wnętrze
Oto Rolls-Royce Cullinan w interpretacji Chińczyków. Kolorystyka dyskusyjna, ale kto nie chciałby mieć pluszowego wnętrza?

Jeśli chromy, róże i styl „bling-bling” to nie twoje klimaty, TANK stworzył dla ciebie model 700 inspirowany… Wielkim Murem Chińskim (to oficjalna informacja z notki prasowej producenta). W nim widać z kolei trochę Toyoty FJ Cruiser, Mercedesa Klasy G i Hondy Ridgeline. Generalnie wygląda jak opancerzony samochód wielozadaniowy w „cywilu”, czyli w pełni zasługuje na nazwę „TANK”. Czy ktoś jeszcze ośmieli się dziś drwić z chińskiej motoryzacji?

Krzysztof Grabek

Zdjęcia: CarScoops, AutoSina, Sohu, Newspress

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie