Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Nowy Rolls-Royce Ghost – bogactwo to już było

Samochody
|
17.09.2020

Zdaniem inżynierów Rolls-Royce’a ostentacyjne samochody są już passé. Dlatego też drugie wcielenie „ducha” zostało opracowane w minimalistycznym nurcie „postobfitości”, stawiającym na autentyczność zamiast na nadmiar i przepych. W przypadku Rolls-Royce’a brzmi to jak frazes, ale widzieliśmy nowego Ghosta na żywo i ta filozofia się sprawdza.

Tagi: auta marzeń

2020 Rolls-Royce Ghost
Rolls-Royce docenia klientów z Polski, dlatego nowy Ghost przyjechał do nas dość szybko – zaledwie 2 tygodnie po światowym debiucie

Ghost to dla Rolls-Royce’a niezwykle ważny model, wciąż bowiem dzierży berło najczęściej zamawianego auta z figurką Spirit of Ecstasy w historii. Jak często? Na oficjalnej premierze drugiej generacji Ghosta, która odbyła się w warszawskim salonie brytyjskiego producenta, usłyszałem, że z szacunku do klientów i samej marki Rolls-Royce nie udostępnia statystyk sprzedaży konkretnych modeli. Robi to raz do roku, ogłaszając jednak, ile ręcznie złożonych samochodów opuściło łącznie zakład w Goodwood.

Miniony rok był pod tym względem rekordowy – do klientów trafiło pięć razy więcej luksusowych pojazdów niż 10 lat wcześniej (dokładnie 5152 szt.). Nowy Ghost z pewnością przyczyni się do kolejnego rekordu, ale obecny na polskiej premierze Frank Tiemann, szef PR-u Rolls-Royce Motor Cars Europe, nie ukrywa, że klienci zakochali się w zaprezentowanym dwa lata temu terenowym modelu Cullinan i to on niebawem przejmie od Ghosta palmę pierwszeństwa.

2020 rolls-royce ghost kabina
2020 rolls-royce ghost deska rozdzielcza
Proszę wygodnie się rozsiąść. Ale z przodu czy z tyłu? Ghost sprawdza się w obydwu przypadkach

Duch łatwo się nie podda

Wystawiony premierowo w salonie Rolls-Royce Motor Cars Warszawa (czyli u jedynego dealera RR w Polsce) pojazd to najbardziej zaawansowany technicznie samochód w historii Rolls-Royce’a. Tak jak nowy Phantom i Cullinan, Ghost został zbudowany na sztywnej aluminiowej platformie nazwanej przez producenta Architekturą Luksusu. Jednakże, jako jedyny w gamie ma skrętną tylną oś, dzięki czemu pomimo długiego na ponad 5,5 m nadwozia (!) łatwo nim manewrować na publicznych parkingach. Waga tego olbrzyma? Ot, skromne 2,5 t bez 10 kg. Ale bardziej imponujący jest jednak fakt, że taki olbrzym rozpędza się do 100 km/h w zaledwie 4,8 s.

Po części to zasługa napędu 4x4, który brytyjska limuzyna przejęła wprost z Cullinana – w poprzednim wcieleniu Ghosta moc trafiała w całości na tylną oś. Klienci zgłaszali, że to niezbyt dobre rozwiązanie, bo wstydzili się jechać nim na ferie zimowe, obawiając się utknięcia w białym puchu. I słusznie, w końcu samochód za takie pieniądze powinien być wszechstronny. Nowy Ghost dzięki napędowi wszystkich kół nie powinien wywoływać już w swoich właścicielach takich obaw, bo będzie dużo łatwiejszy w prowadzeniu. Niekoniecznie przez szofera, bo akurat ten model wybierają głównie osoby, które lubią same zasiąść za kierownicą i traktują Ghosta jako tzw. „daily”, czyli samochód na co dzień. To godne podziwu, Ghost wszakże potrzebuje według danych fabrycznych nawet 27,7 l benzyny na każde 100 km pokonanych w mieście. Na trasie spalanie spada o połowę – do 12,9 l/100 km.

6,75 V12 Rolls-Royce
Śpieszmy się kochać potężne silniki, tak szybko odchodzą... Ale nie w Rolls-Roysie!

Z drugiej strony trudno dziwić się takiemu wynikowi, bo pod okazałą na długość maską skrywa się wciąż doceniana przez klientów „V12”. To jeden z ostatnich samochodów, w których można spotkać silnik aż o tylu cylindrach. Niektórzy obawiali się, że wraz z uśmierceniem takich jednostek w BMW, legendarny silnik V12 zniknie także z Rolls-Royce’a. Nic podobnego – budujemy własne silniki 12-cylindrowe – uspokajał w wywiadach Frank Tiemann.

I bynajmniej nie kłamał, nowego Ghosta wprawia bowiem w ruch taka właśnie jednostka. Ma pojemność 6,75 l (to jedyny motor, dla którego wyjątkowo dopuszcza się użycie w nazwie drugiej cyfry po przecinku), generuje 571 KM mocy i 850 Nm momentu obrotowego. Liczba „850” pojawiła się też w dalszej części dość krótkiej jak na możliwości samochodu prezentacji – dokładnie tyle gwiazd błyszczy na podświetlonym od tyłu panelu na desce rozdzielczej z nazwą modelu. Wcześniej jej nie było, ale może zbyt dużo osób myliło Ghosta z Phantomem.

Logo ghost
Wokół nazwy modelu na różnej głębokości rozmieszczono aż 850 diodowych gwiazd

Kąpiel w luksusie

I tym oto sposobem przechodzimy do luksusowego wnętrza ducha. Ale takiego w dobrym stylu, bo tutaj także króluje widoczna w bardzo uproszczonym projekcie karoserii filozofia „postopulencji” (może lepiej: „pobogactwa”?). Przed przekroczeniem progu uspokajamy – parasolki nie zakwalifikowały się do usunięcia jako zbędne ozdobniki wyrażające niepożądany dziś przepych czy nadmiar. Nie zniknął też znak rozpoznawczy Rolls-Royce’a, czyli otwierane „pod wiatr” tylne drzwi… tak, pamiętamy, że takie rozwiązanie było też w Syrenie i Oplu Meriva, ale tylko w Rollsie można te drzwi otworzyć automatycznie i w ten sam sposób je zamknąć.

Przed zajęciem miejsca na tylnej kanapie z umieszczoną pośrodku niej lodówką na szampana, którym wyjątkowo można raczyć się w trakcie jazdy (są nawet kieliszki i karafka z logo RR), należałoby zdjąć buty, wszak na podłodze są (kosztujące zapewne kilka tysięcy) dywaniki z włosiem tak długim, że można zanurzyć w nim całe stopy. Ale warto to zrobić, bo tak wygodnych i mięciutkich poduszek na zagłówkach to jeszcze nie spotkaliśmy. Przed pasażerami z tyłu są jeszcze rozkładane elektrycznie (i chowane!) stoliki oraz wysuwane ekrany systemu inforozrywki, które można obsługiwać dotykowo albo pokrętłem na podłokietniku. O regulacji tylnych foteli we wszystkich możliwych kierunkach nie trzeba już wspominać, prawda?

2020 Rolls-Royce Ghost wnętrze
rolls-royce system inforozrywki
Z tyłu jest tak komfortowo, że chętnie wstawilibyśmy takie fotele do redakcji

Nie mieliśmy okazji tego sprawdzić, ale przedstawiciele Rolls-Royce’a mówią, że Ghost to szept niesiony przez wiatr. Tym górnolotnym określeniem (ale to przecież taka marka, więc trzeba im to wybaczyć) chcieli przekazać, że we wnętrzu króluje absolutna cisza. Podobno inżynierom robota wyszła tak dobrze, że później musieli ją celowo „spartaczyć”, dodając perfekcyjnie zestrojoną częstotliwość drgań elementów wnętrza. Po co? Żeby cisza w kabinie nie była nazbyt nachalna i nienaturalna. To chyba też można podciągnąć pod filozofię „postopulencji” – w końcu nadmierna cisza, to ostentacyjna cisza, czyli niepożądana cisza.

A skoro już jesteśmy w tak patetycznym nastroju, to zapomnieliśmy dodać, że eteryczna muza, czyli statuetka Spirit of Ecstasy, po raz pierwszy w historii Rolls-Royce’a wysuwa się bezpośrednio z maski, zamiast z osłony chłodnicy. Projektanci chcieli uzyskać efekt jakby figurka wyłaniała się z niezmąconej niczym tafli wody, by pełnić rolę pełnej elegancji przewodniczki dla każdego z pasażerów. Cóż, coś tak wzniosłego i absurdalnego mogli wymyślić chyba tylko Brytyjczycy ;-)

Krzysztof Grabek

figurka rolls-royce
Tafla jeziora z wyłaniającą się eteryczną muzą...

rolls-royce gwiazdy na podsufitce
...i rozgwieżdżone niebo w podsufitce. Czego chcieć więcej?

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie