Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Dlaczego jesteśmy tak zakompleksieni?

Wolne myśli
|
10.11.2023

Wysoka samoocena, poczucie własnej wartości są kluczem do pomyślności w życiu. To, jak oceniamy samych siebie, ma przełożenie nie tylko na sferę osobistą i rodzinę, ale też na pracę i karierę. Błyskotliwych sukcesów nie odnoszą ludzie, którzy lękliwie skrywają się w cieniu innych, tylko tacy, którzy mają odwagę i pewność siebie, nie wstydzą się tego kim są, ani skąd pochodzą. Dotyczy to także społeczności, a nawet całych narodów. Te zakompleksione nie są szanowane.

Tagi: samoocena

poczucie własnej wartości
Poczucie własnej wartości nas, Polaków, jest bardzo niskie

Już dawno naukowcy odkryli, że świadomość własnych możliwości to pierwszy krok do sukcesu. Zresztą, by dojść do takich wniosków, nie potrzeba żadnych kosztownych i szerokich badań. Każdy z nas z pewnością zauważył, że zdecydowanie lepsze efekty w wielu dziedzinach osiągamy, jeśli jesteśmy po prostu pewni tego, co robimy.

Wysoka samoocena to także przepustka do zrozumienia i akceptacji samego siebie. Jest ona bowiem fundamentem tego, jak widzimy nas samych w konfrontacji z innymi ludźmi i jak przyjmujemy - nieuniknione przecież - porażki. Jeśli ten fundament będzie mocny, będziemy bardziej asertywni i pewni swoich własnych przekonań, a żadne przejściowe kłopoty nie osłabią naszej wiary w powodzenie. Jeśli ów fundament będzie słaby, przyjmiemy pozycję strachliwą, wycofaną i wyczekującą, a szansa powodzenia - czegokolwiek byśmy nie robili - drastycznie spadnie.

Co to w ogóle jest to "poczucie wartości"?

Definicji jest wiele, ale dla mnie chyba najbardziej trafną jest ta, która mówi, że jest to po prostu stosunek ludzi do siebie samych, wyrażony za pomocą wartościujących ocen i sądów dotyczących poszczególnych cech ich osobowości. W skrócie - jak widzimy siebie.

Jest to jedna z najważniejszych cech psychicznych człowieka, gdyż wpływa praktycznie na każdy aspekt życia, kształtuje osobowość, tworzy ramy, w których na co dzień funkcjonujemy. To, co myślimy o sobie, predefiniuje bowiem, jakich wyborów dokonujemy i w jakim kierunku - właściwie przez całe nasze życie - podążamy.

Jeśli oceniamy siebie zbyt krytycznie, w starciu z otoczeniem zaczniemy przyjmować postawę wycofaną, bierną a nawet obronną. Praktycznie każdą, nawet najdrobniejszą krytykę człowiek o niskim poczuciu wartości odbiera jako odrzucenie i niezadowolenie innych z tego, co on sam robi. Wszelkie, chociażby najbardziej trywialne sygnały tła są traktowane jako potwierdzenie własnej małości, nieprzydatności i słabości.

Gdy nie wierzymy w siebie, stajemy się prawie zawsze wyczuleni na krytykę, przy czym z otoczenia wychwytujemy jedynie te negatywne sygnały, które zdają się potwierdzać nasze, z czasem coraz większe, wątpliwości.

Niskiej samoocenie towarzyszy zazwyczaj ogromna, chorobliwa wręcz potrzeba bycia akceptowanym. Wmawiamy sobie, że jesteśmy słabi, niepotrzebni, niekompetentni, ułomni fizycznie itp., ale jednocześnie bardzo chcemy, by inni nas akceptowali.

Jest to szczególnie zwodniczy i niebezpieczny aspekt tego zjawiska, ponieważ powoduje on, że wręcz uzależniamy się od zdania innych na nasz temat. Niezależnie czy ta "obca" ocena ma jakąkolwiek wartość, zaczynamy traktować ją jako wyrocznię. Kryje się tu jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Nasza - upośledzona już - percepcja własnej wartości, na pewnym etapie zjedzie tak nisko, że nawet w komplementy i wyrazy szczerego uznania przestaniemy wierzyć, szeregując je jako fałszywe bądź wypowiedziane z litości, pogrążając się jeszcze bardziej w przygnębieniu.

W efekcie nie będziemy już zdolni do wyjścia z tego "kręgu słabości". Uzależniając się od ocen i poglądów innych, osoba z niską samooceną staje bowiem się niezdolna do zmian, gdyż nie rozumie, iż muszą one wypływać z jej własnych przemyśleń i niezaburzonej oceny siebie samego, a nie ze zdania innych, nawet najmądrzejszych osób.

Niska samoocena - przyczyny

Przyczyn zaniżonego poczucia własnej wartości może być bardzo wiele. Najbardziej powszechne są te wynikające z wychowania. Niskie poczucie wartości może być i często jest wynikiem negatywnych doświadczeń związanych z okresem dzieciństwa i dorastania, podczas którego dziecko nie jest jeszcze zdolne do samodzielnego krytycznego myślenia o sobie. Wtedy to komunikaty rodziców i otoczenia decydują o tym, kim się stajemy. Na przykład jeśli rodzice:

  • karzą dziecko za najdrobniejsze przewinienia,
  • krytykują, wyśmiewają i koncentrują się na jego słabościach,
  • nie poświęcają dziecku zbyt wiele uwagi,
  • nie okazują uczuć, nie chwalą,
  • stawiają wymagania niewspółmierne do możliwości,
  • wyręczają z codziennych obowiązków, wyrażając jednocześnie obawy, że nie będzie w stanie poradzić sobie samodzielnie,

mamy dużą dozę prawdopodobieństwa, że wyrośnie z tego dziecka osoba niepewna siebie, o zaniżonym poczuciu własnej wartości.

Niska samoocena - blokada rozwoju całych społeczeństw

Wątła samoocena to nie tylko jednostkowy problem psychologiczny. To także istotna kwestia społeczna, typowa zresztą dla krajów na podobnym etapie rozwoju i o międzynarodowej pozycji i historii zbliżonej do Polski (przez historyków w skrócie nazywanych "postkolonialnymi"). Kwestia ważna, gdyż brak wiary w siebie może paraliżować i ograniczać nie tylko jednostki ale i całe społeczności.

Położenie między bardzo potężnymi i nie zawsze przyjaznymi sąsiadami - Niemcami i Rosją nie wpływa pozytywnie na to, jak postrzegamy siebie samych nie tylko jako jednostki, ale i cały naród.

Nie jest to zresztą problem nowy. Wydaje się że początki zjawiska, które można by było nazwać chorobliwym zaniżaniem zarówno tej jednostkowej jak i narodowej samooceny u mieszkańców kraju nad Wisłą, to czasy bezpośrednio przed rozbiorami oraz cały XIX wiek.

Po upadku państwa, po III rozbiorze postawy takie osiągnęły swoje apogeum. Trudno się zresztą temu dziwić, gdyż dominowała wtedy atmosfera wzajemnych rozliczeń - ktoś bowiem musiał ponieść, choćby symboliczną, mentalną odpowiedzialność za zniszczenie wielkiej niegdyś Rzeczpospolitej. Trzeba było znaleźć przyczyny upadku państwa. Swoją cegiełkę dokładali też i zaborcy, którym na rękę było utrzymywanie Polaków w stanie permanentnej żałoby i rozliczeń, co w efekcie pozwalało im lepiej zapanować nad ujarzmionym z takim trudem obszarem.

W efekcie tego, tak na przykład o Polakach pisał w 1836 wieszcz i poeta Zygmunt Krasiński:

„Byliśmy najniepewniejszym, najbłędniejszym, najbledszym, że tak powiem, narodem w historii ludzkości. Nic nigdy organicznego, zupełnego, całego u nas nie było: ni arystokracji, ni mieszczaństwa, ni ludu. (...)Ślamazarny był los nasz. Zabierało się na coś w początkach. Zdawało się, że my Słowiańszczyznę spoim i urządzim. Garnęły się do nas narody i korony, ale z niczego korzystać nie umieliśmy, nic w czas zrobić. (...)A w naukach, w kunsztach, w sztukach cóżeśmy stworzyli? Jestże poezja, architektura, lub malarstwo, lub muzyka polska? Czyśmy mieli kiedy co polskiego na świecie, prócz rubaszności? – Ubiór od zachodniej Europy, potem od Wschodu pożyczony. Język narodowy porzucony dla umarłego, łacińskiego, potem porzucony dla żyjącego, francuskiego. (...)W niczem geniuszu, ni zewnątrz, ni wewnątrz; w niczem życia, ni w polityce, ni w duchu krajowym".

Czytając te - bardzo mocne - fragmenty listu poety do ojca, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że gdzieś już to czytałem i widziałem, że pisanej w tym tonie krytyki nie brakuje i dziś, że lubują się w niej wszelkiej maści moralizatorzy i ci, którzy, pełni autentycznie dobrych chęci, chcieliby nas Polaków wtedy i teraz oświecać. Wszyscy przecież znamy dokładnie te stereotypy "polaczkowatości", stereotypy, jak "Polak to leń i pijak" a najpewniej też i złodziej.

Oczywiście, każdy z nas widział zarówno zapitych w sztok Polaków jak i apoteozę "rubaszności" na przykład w marnych kabaretach czy kiepskiej muzyce. Ale czy przesądza to, jakimi jesteśmy ludźmi i czy rzeczywiście jako naród mamy aż tyle negatywnych cech?

Krasiński w przytoczonym liście pytał: "A w naukach, w kunsztach, w sztukach cóżeśmy stworzyli? Jestże poezja, architektura, lub malarstwo, lub muzyka polska?" Pytał kilka lat po tym, jak Adam Mickiewicz ukończył Pana Tadeusza, a niespełna 20-letni - czerpiący garściami z polskości - Chopin wykonał publicznie swoje dwa koncerty fortepianowe, które (wraz z całą twórczością) sytuują go przecież w gronie 4-5 najwybitniejszych twórców muzyki wszech czasów.

Moim zdaniem racji nie miał zarówno XIX-wieczny Krasiński jak i większość dzisiejszych malkontentów, a powracająca krytyka narodowych słabości swoje źródła ma właśnie w niskiej samoocenie person powielających tego typu kalki oraz - co najbardziej zadziwiające - w niewiedzy.

Według mnie prawda o nas Polakach jest taka, iż rzeczywiście wpojone przez wieki wielkie pokłady nadmiernego samokrytycyzmu, tradycja umartwiania się i rozżalania nad sobą spowodowały, że mamy sztucznie zaniżone poczucie nie tylko narodowej, ale i osobistej wartości, co w efekcie bardzo negatywnie wpływa na to, jak odnajdujemy się w dzisiejszych, wymagających dużej dozy pewności siebie czasach. Gdyby nie ten bagaż "win", imponujący rozwój już prawie 30-lecia po 1989 r. mógł być jeszcze bardziej spektakularny, bowiem, zamiast wpędzać się w coraz to nowe kompleksy, moglibyśmy - zarówno jako jednostki, a także jako społeczeństwo - znacznie szybciej iść do przodu.

Jak wyjść z kompleksów i poprawić poczucie własnej wartości

Wzmocnienie poczucia własnej wartości to podstawa do tego, by otworzyć sobie drogę do zadowolenia i spełnienia. Ludzie pogrążeni w kompleksach nie są zdolni do racjonalnego docenienia tego, co już osiągnęli, gorzej wychodzą im biznesy, są mniej szczęśliwi w życiu osobistym. By nastąpiło samouświadomienie, należy przede wszystkim odrzucić stereotypy i fałszywe przeświadczenia o własnej "małości". Tak jak Polacy - jako naród - z pewnością nie są największymi pijakami Europy (każdy, kto był np. w powszechnie szanowanej Skandynawii, wie, jak tam wygląda sprzedaż i spożywanie alkoholu i że, delikatnie mówiąc, nie mamy się w tym aspekcie czego wstydzić), tak my jako jednostki nie musimy wtydzić się tego, kim jesteśmy.

Akceptacja siebie otwiera wiele dotychczas nieznanych dróg. Człowiek pewny siebie jest zdecydowanie bardziej samodzielny, gdyż nie zależy mu aż tak bardzo na pozytywnym odbiorze u innych, przez co jest w stanie wziąć pełną odpowiedzialność za samego siebie i przekuć to w prawdziwy sukces. Nie wstydźmy się pochodzenia czy poglądów. Wysoka samoocena to także większa skłonność do ryzyka, a jak wiadomo, bez pewnej dozy niepewności nie ma prawdziwego powodzenia.

Znany psycholog i psychoterapeuta Nathaniel Branden, wieloletni badacz poczucia własnej wartości, sformułował kilka zasad (później nazwanych "6 filarami poczucia własnej wartości"), które każdemu mogą pomóc zwiększyć zakres pewności siebie:

  • świadome życie
  • samoakceptacja
  • odpowiedzialność za siebie
  • asertywność
  • wyznaczanie sobie celów
  • prawość i uczciwość

Każdy, kto próbuje walczyć ze swoimi kompleksami, powinien wiedzieć, że to, jak odbiera nas otoczenie, zależy niemal wyłącznie od nas samych. To nie wygląd - który ma znaczenie tylko przy pierwszym wrażeniu - czy nawet nasza pozycja zawodowa i finansowa decydują o tym, jak jesteśmy postrzegani. Kluczem jest tu to, jak widzimy siebie sami i jaki wizerunek własnej osoby tworzymy. Decyduje to, czy z powodu niskiego poczucia własnej wartości na siłę próbujemy dostosować się do otoczenia, czy też sami potrafimy narzucić "narrację", która wywrze pożądany przez nas wpływ na innych.

Te same cechy decydują zresztą o powodzeniu narodów. Sukces odnoszą nie te, które "siedzą cicho" i są biernymi obserwatorami międzynarodowych gier i układanek, ale te, które potrafią zwracać na siebie uwagę. W życiu jest podobnie - by zrobić karierę, trzeba być zauważonym, a by się pokazać, potrzebna jest odwaga.

Tomasz Sławiński

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (4) / skomentuj / zobacz wszystkie

lex
04 września 2022 o 09:53
Odpowiedz

Niestety prawda jest taka, że Polska i polacy to dno mentalne i zawodowe. Możemy sobie wyliczać Chopina czy np. Sz.P. Rafała Brzoskę ale to jednostki. To promil i to się nie zmienia. Polska rodzi przypadkowe cuda jak Inpost, ale to nie jest rozwiązanie. Takich Inpostów powinno tyć 100 i takich Chopinów powinno być 1000 by pozostała tłuszcza zauważyła, że jest potencjał w narodzie. Niestety w tym kraju NIGDY nic sie nie zmieni, bo skoro od 200lat sie nie zmieniło to teraz tym bardziej sie nie zmieni, bo życie przyspiesza, ludzie są zmęczeni trudem utrzymania się na względnym poziomie życia. Aby się wybić potrzeba współpracy a polacy są jak pieczarki. Kiedy któraś z hodowli się wybije powyżej reszty, to trzeba ją uciąć. Nie łudźcie się, że jakaś partia PIS czy PO to zmieni. To dno jest bardzo głęboko w umysłach polaków, nie da się wypleniać chwastów kopiąc tekturową łopatką. Zbudowałem startup i szukam współpracowników na FB, jedyny odzew to podejrzenia że to wałek i chcę orźnąć ludzi z kasy. Wystarczy, że jeden pacan to napisze a zaraz 15 innych pajaców mu wtóruje. Polska jest do zaaorania.

~lex

04.09.2022 09:53
Worth
07 maja 2021 o 18:41
Odpowiedz

Bardzo dobry artykuł, docierający do sedna tego skąd bierze się u nas niskie poczucie własnej wartości. Ostatnio bardzo mnie nurtuje temat właśnie zaniżonego poczucia własnej wartości i doszłam do wniosku, że ma to swoje osadzenie w naszej kulturze. Dlatego ten artykuł idealnie oddaje to o czym rozmyślałam. Natomiast idąc dalej, zastanawia mnie już tu i teraz, dzisiaj, jak trudno jest żyć w szczęściu z takim wrytym w nas przekazem kulturowym, jak łatwo można się załamać w obliczu krytyki, porażki. Jak niska jest to wibracja odbierająca chęć do życia. Polacy nie będąc świadomymi tego jak niskie mamy poczucie własnej wartości (no bo osób czytających ten artykuł jest zaledwie promil) codziennie nadal oddziałują na siebie nawzajem każdego dnia powielają te wzorce i nadal tkwią w sztucznie zaniżonym poczuciu własnej wartości. Napewno będę zgłębiać ten temat i szukać sposobów jak wzmocnić swoje poczucie wartości. Krok 1 to samoświadomość :)

~Worth

07.05.2021 18:41
pat
09 sierpnia 2020 o 20:57
Odpowiedz

Co wyeksportowała ? Polskie filmy są bardzo dobre. O II wojnie światowej ? Kiedy ty człowieku oglądałeś polskie kino ? Weźmy chociażby Komasę, Holland, Smarzowskiego. Produkujemy coraz lepsze autobusy, pociągi, marka Reserved odnosi sukcesy na zachodzie, polska stolarka okienna rozwija się dynamicznie (nie produkcja okien nie jest dziś wcale prosta), meblarska tak samo, firmy kosmetyczne, jachty średniej wielkości nowoczesne rozwiązania w bankowości, Wiedźmin nie jest jedyna polską grą, większy sukces odniósł Techland z Dying Light. Polska kultura. A co Hiszpania kraj porównywalny do Polski dała światu w kulturze oprócz korridy z która walczą obrońcy praw zwierząt ?

~pat

09.08.2020 20:57
Heheh
19 lipca 2020 o 14:49
Odpowiedz

Ale duperele. Prosze mi powiedziec co Polska wyeksportowala na swiat? Jaka kulture? Filmy (oprocz odgrzewanych smutow o 2 w.s ktorych wszyscy maja juz dosc)? Muzyke? Mysl technologiczna? Innowacje techn.? Produkty i marki? Co polska wyeksportowala na swiat oprocz gierki witcher (ktory nota bene dal wiecej polsce niz wszystkie dotychczasowe kampanie promocyjne kraju), kielbasy, pierogow i alkoholu? Dlaczego niemcow wszyscy szanuja? Bo sa potega gospodarcza, maja mnostwo swiatowych marek, wprowadzaja innowacje technologiczne ktore pozniej sa kopiowane/nasladowane przez kraje takie jak pl, produkuja samochody ktorymi wszyscy sie zachwycaja. Bez tego wszystkiego ten kraj mialby taki sam wizerunek jak polska. Najpierw niech polska cos stworzy bo to ogromny kraj na warunki europejskie a praktycznie z niczego nie jest znana oprocz taniej sily roboczej. Kto ma szanowac takie cos? Zamiast biegac z maczeta po ulicach za muslimami fatamorgana i pedziami moze czas zajac sie wreszcie innowacjami technologicznymi i tworzeniem wizerunku kraju?

~Heheh

19.07.2020 14:49