Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

TEST: Citroën C4 1.5 BlueHDi EAT8 – Inny od innych

Samochody
|
16.06.2021

Pamiętacie pierwszą generację Citroëna C4? Następca zachowawczej Xantii był na wskroś rewolucyjny – a już zwłaszcza 3-drzwiowa wersja z dzieloną tylną szybą. Potem nastały czasy citroënów „bez wątpienia niemieckich” (czyt. nudnych, choć Francuzom chodziło w tym sloganie o skojarzenia z solidnością). Nowa generacja C4 to spektakularny powrót do awangardowych korzeni.

Tagi: test samochodu

2021 Citroën C4 test
Citroën nie do końca wie, jak ma wyglądać jego kompaktowy model. Przez chwilę w ogóle zniknął z rynku. Wrócił jako hatchbacko-crossover

Przed opracowaniem nowego C4 francuscy projektanci musieli chyba obowiązkowo uczęszczać na sesje zajęć prowadzonych przez coachów personalnych. Po miesiącach karmienia frazesami w stylu: „Wyróżnij się”, „Znajdź w sobie odwagę”, „Wyłam się ze schematu” i „Myśl nieszablonowo”, uwolnili wreszcie „pokłady kreatywności” i stworzyli coś doprawdy oryginalnego – trudnego do zaszufladkowania hatchbacka z genami crossovera.

I słusznie, bo jak chcesz dziś coś sprzedać, to powinieneś zareklamować to właśnie jako „crossovera podążającego własnymi ścieżkami”. Coachingowe zadanie grupowe zaliczone na piątkę z plusem! Ale dość już tych marketingowych banałów. Czym nowy Citroen C4 może rozkochać w sobie klientów, a czym ich do siebie zniechęcić?

Citroen C4 tył
Golf i Astra mogą się schować. Francuzi wiedzą, jak narysować ciekawy samochód

Francuska awangarda

Włosi projektują piękne samochody, Francuzi – dziwne. Oczywiście, taka stylistyka może znaleźć poklask wśród klientów, ale nie każdy da się przekonać do koncepcji designerów z kraju nad Sekwaną. Ja zaliczam to do mocnych stron tych aut i uważam, że okres ślepego podążania za niemieckimi projektami Francuzi powinni wymazać ze swojej historii. Ich nagły odwrót od tego, co powszechne, najlepiej świadczy o tym, że to była ślepa uliczka.

Citroën C4 w myśl nowej-starej szkoły projektowania jest udziwniony, jak to tylko możliwe. Każdy detal i każda linia na nadwoziu są manifestem oryginalności. W testowym egzemplarzu „głośną” stylistykę tonował nieco popielaty lakier, ale nawet w nim nowa „ceczwórka” zwraca na siebie uwagę. Przede wszystkim sylwetką, która jest trochę powrotem do końca lat 90., kiedy dużo kompaktowych hatchbacków miało mocno pochyloną tylną szybę (patrz: Citroën Xantia, Renault Megane I, Opel Astra G), a trochę do produkowanego w latach 1970-1986 Citroëna GS/GSA. To nawiązanie objawia się też w kształcie reflektorów. Oczywiście, że w GS-ie nie były one dzielone i LED-owe, ale to po prostu ich współczesna interpretacja. W pełni nowoczesnym akcentem z przodu jest za to „rozpływające” się na całą szerokość frontu logo marki (dwa szewrony).

Citroen C4 przód
Brzydkie kaczątko? A może jedna z postaci z gry Angry Birds? Sam nie wiem, do czego porównać oryginalny przód C4

Nie mniej ciekawa jest linia boczna z podciętym oknem w tylnych drzwiach, „nadmuchanymi” błotnikami i dużymi plastikowymi osłonami u dołu. Te ostatnie to właśnie jeden z tych genów crossovera, ale należy do nich także delikatnie zwiększony prześwit (156 mm). Bez sensu? Wręcz przeciwnie – „ceczwórką” nikt nie będzie wybierać się w teren (napędu 4x4 nie ma nawet na liście opcji), ale dodatkowe centymetry przydadzą się w walce z krawężnikami w betonowej dżungli. Potencjał stylistyczny Francuzów na tym jednak się nie kończy, bo z tyłu znajdziemy jeszcze przedzieloną czarnym spojlerem szybę na klapie bagażnika i połączone plastikową blendą lampy ze „zdziwionymi”, LED-owymi brwiami.

Wygodny kompakt

Po zajęciu miejsca na ultramiękkich siedzeniach (z kiepskim podparciem bocznym), można wreszcie dać trochę odpocząć oczom. Kabina nie jest bowiem aż tak rewolucyjna jak karoseria. Nawet tutaj znajdzie się jednak kilka niepotrzebnych udziwnień (niewygodna do chwytania kierownica w stylu „kwadratury koła”) i kilka ciekawych akcentów (przeszycia na boczkach drzwi składające się z wielokrotnie wyhaftowanych szewronów).

Citroen C4 deska rozdzielcza
Citroen C4 boczek drzwi
We wnętrzu największym szaleństwem jest wysuwana przed pasażerem szuflada na tablet i specjalnych uchwyt, na którym można go zamocować

Miejsca w środku nie brakuje. Z przodu, bo na tylnej kanapie wygodnie usiądą tylko osoby o wzroście nieprzekraczającym 1,85 m. I raczej dwie niż trzy, bo środkowemu pasażerowi przeszkadza wysoko poprowadzony tunel środkowy. Citroën C4 odrabia straty dużym i ustawnym bagażnikiem o pojemności 380 l.

Są też dwie rzeczy świadczące o tym, że Francuzi są na dobrej drodze do wyleczenia się z ekranozy – to analogowe pokrętło do ustawiania głośności muzyki i osobny panel klimatyzacji (!). Powrót do przeszłości? Ode mnie plus, bo regulowanie temperatury i siły nawiewu na dotykowym wyświetlaczu to istna plaga we współczesnych autach. Na marginesie, to też rzecz, która ze względu na bezpieczeństwo jazdy powinna być zakazana.

Citroen C4 bagażnik
Citroen C4 miejsce z tyłu
Od góry: spory, ale nie największy w tej klasie bagażnik i wygodna tylna kanapa

Ale odbiegamy od tematu. W kabinie Citroëna można trochę ponarzekać na jakość materiałów. Jest tu dużo twardego i taniego plastiku, a także sporo łatwo rysujących się elementów pokrytych lakierem fortepianowym. Nie zachwyca też wyświetlacz HUD rzucający obraz na wysuwaną z deski rozdzielczej plastikową płytkę czy mierna kamera cofania udająca tylko, że ma funkcję obrazu 360° (tak naprawdę zapamiętuje tylko to, co widziała w innym ustawieniu samochodu i na tej podstawie „mapuje” otoczenie), a momentami nawet wprowadzająca kierowcę w błąd.

Ale kto by na to zwracał uwagę, siedząc na mięciutkich fotelach z 15-milimetrową warstwą pianki o dużej gęstości, która pochłania wibracje? Ja, bo dla mnie takie siedzenia są aż zbyt miękkie, o czym po dłuższej przejażdżce poinformował mnie mój kręgosłup. Zamiast tej niezwykłej pianki wolałbym lepsze podparcie boczne, ale to przecież nie jest samochód o sportowych aspiracjach. To też dało się odczuć w trasie, Citroën C4 jest bowiem…

…miękki jak gumowa kaczuszka

Na zakrętach francuski hatchback zachowuje się przewidywalnie, ale jego nadwozie radośnie kołysze się na boki. Przy hamowaniu nurkuje, a na progach zwalniających lekko podskakuje. Wszystko w imię komfortu. Nieangażujące prowadzenie i miękkie resorowanie to także powrót do przeszłości. Dosłownie, bo w pewien sposób Citroën postanowił odświeżyć nawet hydropneumatyczne zawieszenie, które zniknęło z rynku razem z modelem C5.

2021 Citroen C4
Nikt tutaj nie szukał złotego środka pomiędzy komfortem a sportem. C4 miało być przede wszystkim wygodne

Ten rozdział jest już jednak zamknięty, francuscy inżynierowie zdecydowali się bowiem na nowe rozwiązanie – progresywne ograniczniki hydrauliczne zamontowane w kolumnach. Dzięki nim rozpraszana jest energia uderzenia, co eliminuje efekt dobicia zawieszenia. Po teście mogę potwierdzić, że taki patent sprawdza się nawet na bardzo dziurawych drogach. Mimo to do Rolls-Royce’a jeszcze trochę Citroënowi brakuje.

Gorzej wypada mariaż silnika wysokoprężnego 1.5 BlueHDi 130 KM z 8-biegowym automatem. Skrzyni zdarza się szarpnąć i spóźnić ze zmianą przełożenia na niższe albo w ogóle jakąkolwiek reakcją. Sprawę pogarsza jeszcze leniwy system Start&Stop, który późno uruchamia silnik podczas startu ze świateł. Można go wyłączyć, ale trzeba to robić przed każdym wyruszeniem w drogę, przekopując się przez zawiłe menu.

Pomimo 300 Nm maksymalnego momentu obrotowego rozwijanego przy 1750 obr./min zdecydowanie nie jest to wóz przeznaczony do dynamicznej jazdy. Nie zachęca do tego także układ kierowniczy, któremu brakuje precyzji. Owszem, jeśli się uprzesz, zobaczysz 100 km/h na wyświetlaczu po 9,5 s od startu, a nawet „rozbujasz” francuską kaczuszkę do 206 km/h. Tylko po co?

Citroen C4 silniki
Francuski diesel jest oszczędny, ale nie lubi być poganiany. Szybszy będzie 150-konny benzyniak 1.2 PureTech

W codziennej jeździe po mieście Citroën C4 z dieslem pod maską zaimponował mi czym innym – niskim zapotrzebowaniem na paliwo. Naturalnie o katalogowych 5,4 l/100 km nie ma co marzyć, ale wynik na poziomie 6 l/100 km jest już jak najbardziej osiągalny. W trasie spalanie spada do 4,5 l/100 km. Jednym słowem: chapeau bas! Nie da się też ukryć, że na korzyść Citroëna przemawia jego cennik – to jeden z najtańszych kompaktów na rynku. A że trochę dziwny? Tu działa zasada: kochaj albo rzuć ;-)

Citroën C4 1.5 BlueHDi – dane techniczne:

  • Wymiary [dł. / szer. / wys.]: 4360 / 1834 / 1525 [mm]
  • Rozstaw osi: 2670 mm
  • Silnik: turbodiesel
  • Pojemność silnika: 1449 cm3
  • Moc: 130 KM przy 3700 obr./min
  • Maksymalny moment obrotowy: 300 Nm przy 1750 obr./min
  • Skrzynia biegów: automatyczna, 8-biegowa
  • Napęd: przedni
  • V-max: 206 km/h
  • 0-100 km/h: 9,5 s
  • Śr. zużycie paliwa (katalogowe): 4,7 l/100 km
  • Poj. bagażnika: 380 l
  • Poj. zbiornika paliwa: 50 l
  • Masa własna: 1324 kg
  • Ładowność: 471 kg
  • Cena podstawowej wersji (Live Pack 1.2 PureTech 100): 74 800 zł
  • Cena testowanego egzemplarza (Shine 1.5 BlueHDi 130 EAT8): 114 700 zł

Tekst i zdjęcia: Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie