Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

TEST: Ford Ranger Raptor – zabawka dla dużych chłopców

Samochody
|
14.09.2021

Pikap na postapokaliptyczne czasy? Proszę bardzo, wystarczy udać się do jednego z salonów Forda. Ranger Raptor bez zawahania wjeżdża wszędzie tam, gdzie chce się dostać kierowca. Zawłaszcza przestrzeń miejską i ma pod maską podwójnie doładowanego diesla, ale aktywiści nienawidzą go nie tylko za to.

Tagi: test samochodu

Ford Ranger Raptor test opinia recenzja
Ranger Raptor wprost błaga, żeby nim zjechać z asfaltu.

Za co jeszcze? Na Rangerze uzbrojonym w sportowo-terenowe zawieszenie Foxa nie robią wrażenia progi zwalniające – przelatuje przez nie jak dziki. Sam korzystałem z tego tak często, że po przesiadce do prywatnego auta prawie je uszkodziłem. Ale tak właśnie działa zjawisko, które nazwałem „efektem Raptora” – czujesz się nieustraszony bez względu na drogę, po której jedziesz.

Drugi syndrom tego zjawiska to nieodzowna potrzeba ubłocenia auta. Dlatego też podczas testu potężnego niebieskiego forda z utęsknieniem wyczekiwałem letnich burz. Bóg deszczu w końcu mnie wysłuchał i zesłał na ziemię strugi wody. Wtedy pojawił się trzeci objaw efektu – obudził się we mnie mały chłopiec. Zamiast matchboxa trzymałem jednak w ręce kluczyki do przebudowanego przez dział Ford Performance pikapa.

Ford Ranger Raptor w terenie
Raptor ma zupełnie inne zawieszenie niż „cywilny” Ranger, gigantyczne opony All-Terrain BF Goodrich i wsiada się do niego jak na traktor.

Rajdówka w ciele auta użytkowego

Myślicie, że skoro to pikap, to pewnie weźmie całkiem sporo na pakę? Otóż nie. Chociaż jej wymiary pozwoliłyby zmieścić na niej cały sprzęt AGD do odnawianej kawalerki, na przeszkodzie stoi ładowność Raptora. To żałosne w tym segmencie 620 kg, czyli nawet nie 2/3 standardowej dla takich aut tony. Ale to nikogo nie obchodzi, bo ta odmiana Rangera powstała w zupełnie innym celu – ma wymiatać na bezdrożach. Dosłownie. Raptorem można pruć ponad 100 km/h przez polną drogę i cały czas mieć wszystko pod kontrolą.

Ładowność poleciała na łeb na szyję, gdy inżynierowie z działu Ford Performance postanowili wyrzucić z tylnej osi „nie klękające na robocie” resory piórowe. W ich miejscu pojawiły się wydajne sprężyny śrubowe z drążkami Watta firmy Fox Racing. Jeśli nic wam nie mówi ta nazwa, to znaczy, że ani trochę nie interesujecie się off-roadem i nie jeździcie na rowerach MTB. To nic! Wystarczy, jeśli dowiecie się, że produkty tej firmy trafiają do tych pojazdów, które mają „przelatywać” nad wertepami i… zawsze miękko lądować.

Ranger Raptor w błocie
Raptor zapewnia komfortową jazdę po wybojach

To, co dzieje się po wybiciu, to prawdziwa magia. Ranger Raptor ląduje na ziemi gładko, jakby w ogóle się od niej nie oderwał. Przednie amortyzatory mają o 32% (sic!) większy skok niż w standardowym pikapie Forda, a tylne – o 18%. System wewnętrznego obejścia oleju zmienia charakterystykę ich pracy w zależności od położenia koła. W skrajnym położeniu sztywnieją, dzięki czemu w trakcie lądowania czy pokonywania większych muld nie dochodzi do nieprzyjemnego dobicia.

Zawieszenie jest rewelacyjne, ale to niejedyny element sprawiający, że Raptora można bez wyrzutów sumienia przegonić z dużą prędkością po bezdrożach. Są tu niezawodne w takich warunkach opony typu All-Terrain BF Goodrich (co ciekawe, nie szumią tak bardzo na równym asfalcie), wzmocniona rama, stalowa płyta o grubości 2,3 mm osłaniająca kluczowe elementy pod autem i wreszcie napęd 4x4 z reduktorem i elektroniczną blokadą mechanizmu. I nie ma, że wszystko tu ustawi za ciebie komputer. Musisz sam znaleźć optymalne ustawienia – w kwestii trybów jazdy do szaleństw poza asfaltem wystarczy ci znajomość trybu Baja (tak, nazwa nie bez kozery nawiązuje do słynnego rajdu terenowego).

Ranger Raptor opony
Opony typu All-Terrain BF Goodrich, choć nie wyglądają na takie, zachowują się przyzwoicie cicho na asfalcie.

Bezwarunkowy respekt

To nie jest potulny miejski samochodzik, ani typowe auto dla rolnika. Miejskość wykluczają wymiary (wóz zajmuje na jezdni prawie 11 m2!), roboczy charakter – bojowy wizerunek. Stylistyka Raptora jest zbliżona do efektów uzyskiwanych przez właścicieli mocno zmodyfikowanych jeepów, którymi startują w rajdach przełajowych. To strzał w dziesiątkę, bo właśnie takie warunki to habitat tego pikapa.

Wyczynowego Rangera zdradzają nie tylko wielkie koła i zwiększony prześwit, ale też gigantyczne, plastikowe poszerzenia nadkoli, równie imponująca osłona chłodnicy (z napisem „FORD” zamiast żebrowania), rozdmuchany przedni zderzak, naklejki na bokach i z tyłu paki oraz szerokie boczne stopnie wykonane z metalu. To pierwszy samochód, w którym rzeczywiście z nich korzystałem podczas wsiadania i wysiadania. W miejskich SUV-ikach to zbędny gadżet, sprawiający tylko, że łatwiej można pobrudzić sobie nogawki. Tymczasem do tego bydlaka nie „idzie” wsiąść inaczej. Poważnie!

Ranger Raptor przód
Potężna osłona chłodnicy i wielki zderzak nadają Raptorowi charakter.

W mieście Ford Ranger Raptor trochę się dusi – na wąskich uliczkach trzeba uważać, żeby nie przytrzeć innych aut, a znalezienie miejsca postojowego graniczy z cudem. W manewrowaniu na parkingach delikatnie pomaga kamera cofania i… respekt u innych użytkowników dróg. Nikt nie próbuje zadzierać z takim zawodnikiem, bo to trochę jak szukanie problemów u napakowanego „dresa”. Na szczęście, Raptor ma „tylko” 1,87 m wysokości, więc mieści się w garażu podziemnym.

A jak sprawdza się poza miastem? Zgodnie z przewidywaniami buda przechyla się na zakrętach niczym łajba na wzburzonym morzu, ale to właściwie jedyna niedogodność. Najważniejsze, że pomimo tak szerokiego zakresu przeróbek, na asfalcie auto jest stabilne i przewidywalne. W trasie można liczyć na bardzo łatwy w obsłudze system infotainment SYNC3 z łącznością Android Auto i Apple CarPlay oraz dwustrefową klimatyzację. Jakość wykonania i materiały wykończeniowe są trochę lepsze niż „pikapowe” – deskę rozdzielczą, boczki drzwi, fotele i kierownicę (na jej wieńcu jest nawet sportowy czerwony „celownik”) obito skórą, a poskrzypywania elementów to rzadkość.

Ranger Raptor wnętrze
Mimo, że Raptor to niezly chuligan, ma komfortowe, przemyślane wnętrze

Solidny moment obrotowy (500 Nm) i 10-biegowy automat pozwalają na sprawną jazdę nawet po drogach szybkiego ruchu. Wydawałoby się, że przy takich prędkościach będzie głośno, ale wyciszenie nie jest najgorsze, a opony z terenowymi „klockami” na bieżniku nie szumią aż tak bardzo. Jasne, to nie jest poziom limuzyny. Jest jednak wiele nowych „cywilnych” aut, które sprawiają dużo gorsze wrażenie. W takich warunkach spalanie utrzymuje się na poziomie ok. 12 l/100 km. Na drogach krajowych można je zbić nawet poniżej 9 l/100 km (całkiem nieźle jak na 2,5-tonowego kolosa!).

Zabawa kosztuje

Czy Ford Ranger Raptor nie zawodzi? Robi to pod jednym względem – amerykański pierwowzór oparty na półciężarówce F-150 ma pod maską podwójnie doładowany silnik 3.5 V6, który rozwija aż 450 KM. Europejski Raptor ze swoim 2-litrowym dieslem o mocy 213 KM to przy starszym bracie zza oceanu zaledwie mały „dinuś”. Dlaczego amerykańscy inżynierowie aż tak poskąpili nam mocy? Że zacytuję klasyka: Sorry, taki mamy klimat.

Ile kosztuje ten potwór na bezdroża? Cóż, każda zabawka ma swoją metkę. Cena na zawieszce Rangera Raptora jest wysoka, tańsze od niego są bowiem takie „funcary”, jak Mustang V8 (od 227,7 tys. zł), Alpine A110 (od 249,7 tys. zł), a nawet… Porsche 718 Cayman (od 248 tys. zł). Mniej bolesny dla portfela będzie też np. zakup szybszego i zwinniejszego na drodze Mercedesa-AMG GLB 35 4MATIC (od 229,4 tys. zł).

Na korzyść pikapa z owalem na masce (od 251,5 tys. zł) przemawia bogate wyposażenie standardowe i fakt, że dostarczy frajdy tam, gdzie nikt nie odważy się zapuścić samochodami z poprzedniego akapitu. Ale przecież tak właśnie jest, że każde dziecko ma swoje ulubione zabawki. Raptor jest dla dorosłych, którzy w dzieciństwie uwielbiali skakać po kałużach, spać pod gołym niebem i przecierać nowe szlaki.

Ranger Raptor w błocie
Raptor odpoczywający po ciężkim dniu - tu w najbardziej naturalnym dla siebie umaszczeniu ;-)

Ford Ranger Raptor – dane techniczne:

  • Wymiary [dł. / szer. / wys.]: 5363 / 2028 / 1873 [mm]
  • Rozstaw osi: 3220 mm
  • Prześwit: 287 mm
  • Silnik: podwójnie doładowany turbodiesel
  • Pojemność silnika: 1996 cm3
  • Moc: 213 KM przy 3750 obr./min
  • Maksymalny moment obrotowy: 500 Nm przy 1750 obr./min
  • Skrzynia biegów: automatyczna, 10-biegowa
  • Napęd: 4x4
  • V-max: 170 km/h
  • 0-100 km/h: 10,5 s
  • Śr. zużycie paliwa (katalogowe): 10,8 l/100 km
  • Masa własna: 2510 kg
  • Ładowność: 620 kg
  • Cena podstawowej wersji: 127 895 zł (Ranger XL z pojedynczą kabiną):
  • Cena testowanej wersji: 251 461 zł (Raptor)

 

Tekst i zdjęcia: Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie