Jeśli myślicie, że Mitsubishi ASX „trochę” zasiedziało się na rynku, to lepiej nie zaglądajcie na stronę internetową Lotusa, bo znajdziecie na niej trzy przedpotopowe modele – z najstarszym, aż 25-letnim Elise na czele. Exige jest produkowany o 4 lata krócej, a Evora to istna „świeżynka”, ma bowiem na karku zaledwie 12 wiosen!
No, jest też mały powiew świeżości, bo dla zabawy można skonfigurować sobie Eviję. Tylko dla zabawy, wszak producent zaznacza, że to tylko prototyp i jeszcze wszystko może się zmienić, a poza tym cała przewidziana seria (130 szt.) została już zarezerwowana (depozyt to 250 tys. funtów). Czyli tak naprawdę nowego lotusa to sobie nie kupisz, choć możesz zmienić mu kolor i felgi (w internecie). Ale już niedługo, bo po latach przestoju brytyjska marka ogłosiła, że wraca do gry.
Poczwórne uderzenie
I zamierza od razu wyjść w tej grze na prowadzenie, dlatego opracowuje nie jeden i nawet nie dwa nowe samochody, lecz od razu cztery. Pierwszym z nich jest wspomniana wyżej Evija, którą mieli już odbierać klienci. Mieli, ale nie tylko nowy Bond zaliczył opóźnienie spowodowane przez pandemię.
Brytyjczycy obiecują, że do połowy tego roku uporają się z tematem i rozpoczną pierwsze dostawy. Przyszli właściciele muszą się naprawdę niecierpliwić, bo dzięki czterem motorom elektrycznym Evija będzie nie tylko najmocniejszym Lotusem, ale w ogóle najmocniejszym seryjnym samochodem (nie ma żartów, mowa o 2000 KM!).
Egzemplarze przedprodukcyjne już powstały. Pokazano je nawet na Festiwalu Prędkości w Goodwood
Sama Evija to jednak za mało, więc Lotus obiecuje jeszcze trzy nowe modele do 2022 r. Pierwszy z nich wyjechał już na drogi w formie prototypu wykorzystującego przerobione dla niepoznaki nadwozie 12-letniej Evory. Na razie nie wiadomo nic więcej poza tym, że samochód nosi wewnętrzne oznaczenie Type 131, będzie duchowym następcą Espirta i wejdzie do produkcji pod koniec tego roku (do ostatniej informacji lepiej podchodzić ostrożnie). W kuluarach mówi się, że nowy Espirt (o ile tak się będzie nazywać) dostanie 3,5-litrową V-szóstkę produkcji Toyoty i motor elektryczny, dzięki któremu sumaryczna moc auta wzrośnie do ok. 500 KM.
A dwa pozostałe samochody? Dołączą do gamy w 2022 r. i możemy się tylko domyślać, że będą wśród nich duchowi następcy obecnych Lotusów, bo to ostatni rok produkcji Elise, Exige i Evory – coś się kończy, coś się zaczyna. Mamy tylko nadzieję, że będą to auta zbudowane według dotychczasowych wartości marki, czyli priorytetem wciąż będzie jak najniższa masa własna, a nie zasięg w trybie elektrycznym.
Krzysztof Grabek
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie