Premiera polskiego elektryka odbyła się, oczywiście, w Internecie. Transmisję oglądali na żywo nie tylko dziennikarze, ale też każdy, kto kliknął w odpowiedni link. – To bardzo ważny etap projektu, dlatego chcieliśmy podzielić się efektami prac z szerokim gronem odbiorców – mówi Piotr Zaremba, prezes spółki ElectroMobility Poland.
Gdy materiał zasłaniający karoserie dwóch polskich prototypów wreszcie został ściągnięty, Zaremba pochwalił się zaawansowanym stadium prac. – Wystarczy nacisnąć zielony guzik i wejść w fazę industrializacji i budowy fabryki – zapewnił. I rzeczywiście, prototypy wjechały na scenę o własnych siłach, a po otwarciu drzwi hatchbacka oczom widzów ukazało się gotowe wnętrze.
Wnętrze Izery inspirowane jest dziełami polskich artystek: Kobro, Abakanowicz i Karpińskiej
Rodzinny charakter
Dlaczego Izera? To inspiracja geografią, bo nazwa pochodzi od Gór Izerskich, które mają odpowiadać Izerze łagodnym usposobieniem. Przedstawiciele marki twierdzą, że właśnie to pasmo gór jest łagodne, przyjazne i sprzyjające rodzinom, a to kierunek, w którym chce podążać spółka ElectroMobility Poland. W logo marki znajduje się kompas „skierowany w stronę elektromobilności”. Oplatają go dłonie – marka chce otoczyć opieką Polaków i sprawić, by „byli dumni z jeżdżenia autem made in Poland”.
Asertywność zamiast agresji
– W stylistyce Izery nie ma agresji, zamiast niej postawiliśmy na asertywność – tłumaczy Tadeusz Jelec, polski projektant pracujący dla Jaguara, który wspierał powstawanie Izery, pełniąc rolę konsultanta. Trzeba przyznać, że Włosi wspólnie z Polakami spisali się na medal – tak wyglądająca Izera mogłaby bez obaw podjąć konkurencję z samochodami pochodzącymi od innych producentów. Piotr Zaremba dodaje, że choć auto wygląda jak segmentu premium, ma zachować rozsądną cenę.
Załamania przednich i tylnych świateł, tak jak nazwa marki, nawiązują do Gór Izerskich
Made in Poland
Jeszcze nie do końca "in Poland". Na razie komponenty wykorzystane do budowy samochodu pochodzą od zagranicznych dostawców. Polakom brakuje odpowiedniego zaplecza technologicznego, ale właśnie ten samochód będzie świetnym motorem napędowym dla polskich naukowców. Stopniowo udział polskich części w Izerze ma się zwiększać, gdy zyskamy odpowiednią technologię. – W ciągu 3-6 lat samochód może zostać całkowicie spolonizowany – ocenia Adam Sikorski, prezes Polskiej Grupy Motoryzacyjnej.
Kiedy dokładnie ruszy produkcja? Tej informacji nie ujawniono w trakcie internetowej premiery. Żeby to było możliwe najpierw muszą jednak powstać fabryki, a polscy naukowcy powinni opracować swoje odpowiedniki części użytych do budowy Izery. Najprawdopodobniej nie będzie to jednak wcześniej niż w 2023 r.
Krzysztof Grabek
Oto rodzina Izery - kompaktowy hatchback i nieco większy SUV
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie