Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Ćwierćfinały Ligi Mistrzów, czyli pojedynki gigantów europejskiej piłki. Będzie się działo!

Hobby
|
09.04.2024

Fani klubowego futbolu już zacierają ręce. Dziś i jutro odbędą się mecze ćwierćfinałowe w Lidze Mistrzów. Każdy pojedynek zapowiada się na wielką piłkarską ucztę, a wskazanie faworytów poszczególnych spotkań nie należy do zadań prostych. W grze zostali już tylko najwięksi z największych, a to gwarancja niesamowitych emocji.

Tagi: piłka nożna

FC Barcelona
Barcelona powalczy w ćwierćfinale | mat. pras.

Tegoroczna edycja Ligi Mistrzów wchodzi w decydującą fazę. Mecze ćwierćfinałowe najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek świata zapowiadają się niezwykle interesująco. W grze zostali najwięksi z największych, wśród których są oczywiście faworyci do wygrania pucharu – Manchester City i Real Madryt. W ośmiozespołowej grupie znajduje się również będący w bardzo dobrej formie Arsenal, a także wciąż licząca na duży sukces Barcelona. Nie zabrakło miejsca dla napędzanego katarskimi miliardami PSG. Wszystko to sprawia, że miłośnikom piłki klubowej już dzisiaj wieczorem szybciej zabije serce, bo właśnie wtedy rozegrane zostaną dwa z czterech przewidzianych na tę fazę rozgrywek mecze.

Pokusiłem się o przeanalizowanie czterech spotkań ćwierćfinałowych pod kątem nie tylko ich atrakcyjności, ale również mocnych i słabych stron każdej z drużyn:

Arsenal – Bayern Monachium (9 kwietnia)

Jeszcze dwa lata temu powiedzielibyśmy, że murowanym faworytem tego spotkania jest drużyna z Niemiec, ale wiele się od tego czasu zmieniło. Arsenal gra w tym sezonie bardzo dobrze, strzela dużo goli i wciąż liczy się w walce o zwycięstwo w Premier League. Bayern natomiast już praktycznie nie ma szans na wygranie ligi, a to wynika nie tylko ze znakomitej dyspozycji Bayeru Leverkusen, ale przede wszystkim kiepskiej formy Monachijczyków – grają przeciętnie, są nieskuteczni i tracą zdecydowanie zbyt dużo bramek.

Arsenal grając u siebie powinien postawić na ofensywę, i powalczyć nie o strzelenie jednej, ale kilku bramek. Londyńczycy są zdecydowanym faworytem bukmacherów, a na ich korzyść przemawia również fakt, że poza Timberem wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry. Trener Bayernu nie ma takiego komfortu – poza składem są Marusic, Sarr, Boey czy Aseko-Nkili. Spodziewam się otwartego, pełnego ciekawych akcji widowiska.

Real Madryt – Manchester City (9 kwietnia)

Przedwczesny finał? Tak można to interpretować, ponieważ przed rozpoczęciem tegorocznej edycji Ligi Mistrzów wskazanie tych dwóch drużyn jako potencjalnych zwycięzców rozgrywek było czymś całkowicie naturalnym. Los jednak chciał, że ekipy z Madrytu i Manchesteru spotkają się już w ćwierćfinale. Kto wygra pierwszy mecz, który odbędzie się w Hiszpanii? Bardzo trudno powiedzieć, ponieważ obie drużyny są w dobrej formie, ale w tym sezonie nie grają perfekcyjnie. Na korzyść Madrytczyków przemawia fakt, że będą grali na swoim boisku, co sprawia, że można nazwać ich delikatnymi faworytami.

W ostatnich pięciu spotkaniach obie drużyny odnotowały taki sam bilans, czyli po trzy zwycięstwa i dwa remisy. Mówimy więc o ekipach, które raczej nie przegrywają, co jeszcze bardziej podkręca emocje przed meczem. Jeśli chodzi o kontuzje, większy ból głowy ma trener City – Guardiola nie może bowiem liczyć na grę Ake i Walkera, a występ Gvardiola jest niepewny, co oznacza, że Pepowi przyjdzie ustawić nieco eksperymentalną linię obrony. Okazja dla Realu? Być może.

Ćwierćfinały LM
Wielkie pojedynki w Lidze Mistrzów | mat. pras.

Atlético Madryt – Borussia Dortmund (10 kwietnia)

Ze wszystkich czterech spotkań to ten mecz wydaje się najmniej „hitowy”, ale zdecydowanie warto dać mu szansę. Głównie dlatego, że Borussia potrafi grać naprawdę interesujący, pełen finezji i dynamiki futbol. Atlético – jak to Atlético... Na pewno kluczem będzie solidna obrona i czekanie na kontrataki lub błędy przeciwnika. Ewentualna widowiskowość spotkania zależy więc w dużej mierze od tego, czy i kiedy bramkę strzeli BVB. Jeśli szybko, w Madrycie może zacząć się dziać.

Faworytem bukmacherów, i to dość zdecydowanym, są oczywiście gospodarze. Drużyna Simeone gra jednak w tym sezonie w kratkę, co mogą wykorzystać przyjezdni – co prawda ostatnio dość pechowo przegrali ze Stuttgartem, ale wcześnie odnotowali serię czterech zwycięstw z rzędu. W Atlético na pewno nie zagrają Depay, Lemar i Vitolo, co bez wątpienia jest dobrą wiadomością dla trenera Borussii.

PSG – FC Barcelona (10 kwietnia)

W środowy wieczór oczy większości kibiców piłki nożnej skierowane będą na ten właśnie mecz. Do Paryża przyjedzie bowiem Barcelona. Co prawda obie drużyny nie grają w tym sezonie wybitnie, ale na tyle dobrze, żeby spotkanie to elektryzowało piłkarski świat. Na pewno nie bez znaczenia jest forma obu ekip – wygrały cztery z pięciu ostatnich spotkań. Nas, polskich kibiców, dodatkowo do obejrzenia meczu motywuje obecność Roberta Lewandowskiego, który stanie naprzeciw innego wybitnego napastnika – Kyliana Mbappé. Podobnie jak na Mundialu w 2022 roku.

Faworytem bukmacherów jest PSG, a to przede wszystkim z powodu tego, że zagrają na własnym stadionie, a także faktu, że powoli stabilizują formę. Barcelona gra ostatnio dobrze, wygrywa, ale jej styl nie jest przekonujący, co w pojedynku z mocnym przeciwnikiem może okazać się problemem. Dla trenera Xaviego pocieszeniem może być fakt, że Paryżanie mają kłopoty kadrowe w obronie – jutro nie zagrają Hakimi, Kimpembe, Mukiele i Kurzawa. Czy Lewandowski i spółka będą w stanie to wykorzystać?

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie