Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Baraże o EURO za pasem. Czy reprezentacja Polski powalczy o awans?

Hobby
|
10.03.2024

Wielkimi krokami zbliżają się decydujące o awansie na tegoroczne EURO baraże, w których zagra reprezentacja Polski w piłce nożnej. Choć przeciwnicy wydają się jak najbardziej „w zasięgu”, kibice zwyczajnie nie wierzą w tę drużynę. Nie bez powodu – w ostatnich kilkunastu miesiącach przegrywaliśmy z o wiele niżej notowanymi rywalami. Czy tę tendencję uda się odwrócić?

Tagi: piłka nożna

Polska
Biało-czerwoni już myślą o barażach | fot. Łączy nas piłka

Gdyby nie fakt, że EURO zostało przebudowane i gra w nim więcej, niż do tej pory drużyn, o awansie na turniej moglibyśmy już dawno zapomnieć. Zresztą byłoby to – bądźmy ze sobą szczerzy – całkowicie sprawiedliwe, ponieważ poczynania naszych piłkarzy przez całe eliminacje są poniżej jakiekolwiek krytyki. Mówiło się przecież, że wyjście z grupy z Czechami, Albanią czy Mołdawią (o Wyspach Owczych nie wspominając) będzie dla nas spacerkiem. Również dlatego, że z pięciu zespołów do EURO dostawały się aż dwa najlepsze. Czy można było to zepsuć? Okazuje się, że jak najbardziej, ponieważ koniec końców Polska zajęła 3. miejsce w bardzo słabej grupie i trafiła do wspomnianych baraży.

Przepisy są więc po naszej stronie, ale żeby awansować, trzeba jeszcze grać. Zmiany selekcjonerów i fatalna forma piłkarzy sprawiły, że nawet najwierniejsi i najbardziej optymistyczni kibice przestali wierzyć w ten projekt. Zmiana z Santosa na Michała Probierza przyjęta została raczej chłodno, a sam selekcjoner nie zaliczył zbyt dobrego otwarcia. Mógł powalczyć o awans, bo były ku temu możliwości, ale ostatecznie zajął z reprezentacją miejsce poza czołową dwójką. Swoimi wypowiedziami i wyborami również nie zyskał przychylności kibiców czy opinii publicznej.

Polska kadra niepamiętnych czasów nie była tak krytykowana i od dawna nie była w tak kiepskiej sytuacji na kilka miesięcy przed dużym turniejem. Mimo wszystko da się to jeszcze uratować, ale czy jest na to realna szansa?

Jesteśmy faworytami (w teorii)

„Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe” – ten futbolowy truizm powtarzany jest od lat, ale mimo wszystko jest w nim sporo prawdy. Bo nawet w tak beznadziejnej sytuacji Polscy piłkarze mają prawo oczekiwać szczęśliwego zakończenia, czyli w tym wypadku awansu na EURO. Żeby to się stało, musimy wygrać dwa mecze – 21 marca z Estonią i kilka dni później ze zwycięzcą z pary Walia-Finlandia. Nie brzmi to jak plan niemożliwy, ale przecież podobnie mówiliśmy przed walką w grupie.

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski graczem lutego w La Lidze | fot. X.com

Nie ma co jednak wracać do eliminacji, które są zwyczajnie do zapomnienia. Patrząc na obecną formę wszystkich czterech zespołów, wciąż jesteśmy faworytami, ale wyjazdowy finał (na przykład) z Walią wcale nie brzmi jak spacerek. Nadal jednak wszystkie atuty są po naszej stronie, a optymizmem napawać może również forma najważniejszych zawodników dla polskiej kadry. Co prawda nie wszystkich, o czym niżej, ale nadal lista nazwisk polskiej drużyny narodowej prezentuje się o znacznie lepiej niż tej fińskiej czy walijskiej, o estońskiej nie wspominając.

Ból głowy selekcjonera

Nasz najlepszy zawodnik, Robert Lewandowski, nie miał najlepszego początku roku, ale w czasie kolejnych tygodni poprawiał swoją strzelecką dyspozycję, żeby w lutym zostać najlepszym piłkarzem La Ligi. To dobry prognostyk przed meczem z Estonią, choć wydaje się, że forma naszego napastnika wciąż się nie ustabilizowała. Jest on na pewno pewniakiem w kadrze, w której raczej na pewno zabraknie miejsca dla Arka Milika, który ma ostatnio pod górkę w Juventusie. Kto zagra obok „Lewego” – może będący w dobrej formie Piątek, a może niezawodny w kadrze Świderski, który niedawno zaliczył swoje premierowe trafienie w Serie A? Selekcjoner będzie miał mały ból głowy.

Niestety, im niżej w formacji, tym gorzej. Nasz pewniak do pomocy, czyli Piotr Zieliński, przeżywa ostatnio ciężkie czasy w Napoli. Po tym, jak zapowiedział odejście z zespołu, coraz częściej trafia na ławkę rezerwowych. A jak już gra, niczego szczególnego nie pokazuje. Problemem będzie ponownie obsada pozycji defensywnego pomocnika, ponieważ mocnych kandydatów brak. Do składu Brighton po poważnej kontuzji powraca Moder, ale trudno ocenić, czy Probierz postawi na zawodnika, który nie jest w rytmie meczowym. Żurkowski miał niezły początek roku w Serie A, ale jego obecność w pierwszym składzie kadry to wciąż nic pewnego.

W obronie (jak zwykle) problemy. Wydaje się, że jedynie Kiwior jest pewniakiem do pierwszego składu, ponieważ ostatnio świetnie radzi sobie w Arsenalu, gdzie zanotował kilka asyst, a także gola. Bednarek, Cash, Bochniewicz – trudno powiedzieć, czy mają dostatecznie stabilną formę. Z drugiej strony, na horyzoncie nie widać wartościowych zastępców. Na jednym z wahadeł zagrać może Frankowski, ale co z Zalewskim, który gra pod nowym trenerem Romy bardzo mało? Kolejny znak zapytania. W bramce pewnie Szczęsny (choć powinien być Bułka), ale to najmniejsze ze zmartwień selekcjonera.

Wciąż w grze

Mimo wszystko oceniam, że awans na EURO 2024 jest w zasięgu polskiej kadry, ale ta musi zagrać po prostu lepiej, niż w ostatnich meczach. Główne jeśli chodzi o ustawianie się w ataku pozycyjnym i rozegraniu. Estonia jest przeciwnikiem, z którym taka reprezentacja jak nasza powinna radzić sobie z zamkniętymi oczami, no ale – wiadomo – jest, jak jest. Walia lub Finlandia będzie trudniejszym rywalem, ale nadal nie mówimy tutaj o żadnych futbolowych potęgach.

Jeśli awansujemy, to w turnieju głównym takie już będą na nas czekały – Holandia, Francja oraz Austria. O awans do dalszej fazy turnieju będzie bardzo trudno, ale na razie nie ma sensu nawet o tym myśleć. Obecnie to musimy poradzić sobie z przeciwnikami w barażach...

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie