W dniach 28-29 września odbyła się konferencja „Polonizujmy Izerę”. Wzięło w niej udział ponad 100 polskich firm inżynieryjnych i producentów komponentów samochodowych, gotowych uczestniczyć w procesie wytwarzania powołoanego do życia przez ElectroMobilty Poland pojazdu.
Wydarzenie zakończyło się w siedzibie Przemysłowego Instytutu Motoryzacji podpisaniem listu intencyjnego przez prezesów: Piotra Zarembę (EMP), Adama Sikorskiego (PGM) i Piotra Dardzińskiego (SBŁ). Porozumienie ma doprowadzić do tego, żeby jak największa liczba polskich firm była zaangażowana w produkcję polskiego (na razie tylko z nazwy) samochodu elektrycznego.
Impuls do rozwoju
Przypomnijmy: dwa miesiące temu spółka ElectroMobility Poland zaprezentowała dwa samochody koncepcyjne marki Izera, które mają rozpocząć nowy rozdział w historii polskiej motoryzacji. Już na premierze wyjawiono jednak, że na razie komponenty wykorzystane do budowy e-aut pochodzą od zagranicznych dostawców. Powód? Brakowało nam odpowiedniego zaplecza technologicznego. Izera ma zmienić tę sytuację.
– Budowa własnej marki motoryzacyjnej nada nowy impuls firmom i instytutom działającym w Polsce w obszarze elektromobilności – przekonywał po podpisaniu listu intencyjnego Piotr Zaremba, prezes EMP. Czyli najpierw samochód, a dopiero później technologia i części. Ale lepiej tak niż wcale.
– Współpraca z polską marką samochodów elektrycznych jest szansą na umocnienie rynkowej pozycji naszych firm, które już wykazują duże zainteresowanie rozwojem technologii związanej z elektromobilnością. Chodzi m.in. o projektowanie i produkcję baterii litowo-jonowych, akumulatorów czy ładowarek. To zainteresowanie będzie rosło, biorąc pod uwagę rozwój elektromobilności. Liczymy również na transfer technologii, która może być wykorzystywana także przy okazji innych projektów związanych z mobilnością – wyjaśnia dokładniej Adam Sikorski, szef PGM zrzeszającej rodzimych producentów części i komponentów do samochodów.
Współpraca na polu naukowym
Trzecim sygnatariuszem listu intencyjnego jest powołana w zeszłym roku, działająca w obszarach innowacyjnych środków transportu oraz magazynowania i przetwarzania energii Sieć Badawcza Łukasiewicz. W jej skład wchodzą 33 instytuty badawczo-rozwojowe z całej Polski, które skupiają się na badaniach ogniw paliwowych, kondensatorów i akumulatorów.
SBŁ zajmuje się także doborem, implementacją i konfiguracją napędów elektrycznych, baterii oraz podsystemów pojazdu. Innymi słowy, naukowcy i inżynierowie prowadzą prace nad programowaniem komputerów pokładowych aut elektrycznych i przeprowadzają badania laboratoryjne nad alternatywnymi napędami.
Samochód już jest. Brakuje nam tylko technologii, części, fabryki i... finansowania
Izera – kiedy produkcja?
Podczas transmitowanej na żywo premiery polskich samochodów elektrycznych Piotr Zaremba poinformował, że produkcja Izery ma ruszyć w 2023 r. Adam Sikorski ocenił, że w ciągu 3-6 lat samochód może zostać całkowicie spolonizowany.
Żeby tak się jednak stało, EMP musi stawić czoła wyzwaniom, takim jak wybór płyty podłogowej wraz z napędem i bateriami, znalezienie miejsca na fabrykę i wybudowanie jej czy wreszcie pozyskanie finansowania na dalszy rozwój projektu. Z ostatnich medialnych wypowiedzi Michała Kurtyki, ministra klimatu, wynika, że samochód mógłby powstawać w Jaworznie.
Gorzej jest z pieniędzmi – do uruchomienia taśmy montażowej Izera potrzebować będzie od 4 do 5 mld złotych, a będące akcjonariuszami firmy cztery państwowe spółki energetycznie takim budżetem nie dysponują. Kierownictwo EMP zapowiedziało, że pomocy będzie szukać wśród innych potencjalnych inwestorów i bierze pod uwagę duże spółki krajowe kontrolowane przez skarb państwa. Co z tego wyjdzie? Czas pokaże, ale Zaremba obiecał, że zostanie temu poświęcone jedno z kolejnych spotkań z mediami, a sam liczy, że sytuacja finansowa będzie klarowna już pod koniec tego roku.
Krzysztof Grabek
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie