Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Wspaniała piątka grupy Kreator – najlepsze płyty niemieckiego zespołu

Muzyka
|
30.01.2024

Kreator to jeden z najważniejszych przedstawicieli europejskiego thrash metalu. Pochodząca z Niemiec grupa wydała w latach 80. i 90. XX świetne, przełomowe i nadal znakomicie brzmiące płyty. Właśnie na nich postanowiłem skupić się w dalszej części artykułu.

Tagi: metal , muzyka

Kreator - zdjęcie zespołu
Zespół Kreator | mat. pras.

Historia niemieckiego zespołu Kreator sięga 1982 roku, gdy stworzono projekt funkcjonujący pod nazwą Tyrant. Z Mille Petrozzą i Jürgenem „Ventorem” Reilem na czele grupa eksperymentowała z szeroko rozumianym metalowym ekstremum, dość szybko zwracając swój wzrok w stronę raczkującego dopiero thrash metalu. W kolejnych latach zespół zmienił nazwę na Tormentor, by ostatecznie postawić na wszystkim miłośnikom ciężkich brzmień dobrze znaną nazwę Kreator.

Debiutancki album zatytułowany „Endless Pain”, który ukazał się w 1985 roku, dał muzykom pierwszy przedsmak tego, że obrali właściwą twórczą drogę. Pochodzący z płyty utwór „Flag of Hate” wyróżnił się na tle konkurencji, stając się inspiracją dla wielu zespołów black- i deathmetalowych.

Mimo zmian w składzie i kilku prób pójścia inną twórczą drogą w latach 90. Kreator zawsze ostatecznie wracał do thrashmetalowych korzeni. Fani rozsiani po całym świecie zawsze doceniali to oddanie, wymieniając Kreatora wśród czołowych przedstawicieli całego gatunku.

Poniżej wskazałem pięć w mojej ocenie najlepszych i najbardziej przełomowych albumów w dorobku niemieckiego zespołu. Było z czego wybierać, ponieważ Kreator – jak do tej pory, bo to na pewno nie koniec – wydał piętnaście płyt studyjnych, a ostatnią jest „Hate Über Alles” z 2022 roku.

5. Gods of Violence (2017)

Płyta pochodząca z najnowszej twórczości Kreatora, co jest najlepszym dowodem na to, że zespół nawet po kilku dekadach ma pomysł na siebie i swoją muzykę. Oczywiście nie ma w przypadku „Gods of Violence” mowy o żadnej rewolucji – to staroszkolny thrash metal, dokładnie taki, do jakiego przyzwyczaili nas Niemcy. Ale nie ma w tym nic złego, bo oni po prostu są mistrzami w swoim fachu.

Postanowiłem postawić na czternasty longplay przede wszystkim dlatego, że na tle innych wydanych w XXI wieku płyt wyróżnia się on bardzo dobrą produkcją (odpowiada za nią Jens Bogren), a także przebojowością. Jednocześnie jest to płyta bardzo równa, a wszystkie znajdujące się na niej utwory mogą się podobać. Kreator kazał swoim fanom czekać na ten album aż pięć lat, ale było warto!

4. Terrible Certainty (1987)

Kreator w latach 1985-86 wydał trzy płyty. Oczywiście największym uznaniem (o czym później) cieszy się ta wydana w 1986 roku – „Peasure to Kill”. Niemieccy metalowcy stanęli kilka miesięcy później przed ogromnym wyzwaniem, ponieważ oczekiwania fanów były wyśrubowane do granic możliwości.

Nie nagrali płyty aż tak niesamowitej, ale na pewno wydając „Terrible Certainty” nie mieli się czego wstydzić. Poszli znaną sobie dobrze drogą, próbując napisać materiał zbliżony do tego, co pojawiło się na poprzedniej płycie. Udało się to zrealizować, choć oczywiście nowsze wydawnictwo nie zrobiło aż tak dużego wrażenia – nie było bowiem już miejsca na efekt „wow”. Nie zmienia to jednak faktu, że w 1987 roku otrzymaliśmy rasową thrashmetalową płytę, która obecnie uznawana jest już za klasykę gatunku.

3. Extreme Aggression (1989)

W 1989 roku Kreator był już na szczycie, a realizowane na potrzeby wybranych utworów teledyski pojawiały się w MTV (w kultowym programie „Headbangers Ball”). Niemcy ugruntowali swoją pozycję w świecie ekstremalnego metalu, ale w żadnym wypadku nie chcieli odpuszczać, czego efektem był ich czwarty longplay.

Na „Extreme Aggression” ponownie objawił się kompozytorski geniusz Mille Petrozzy, który przygotował nie tylko teksty, ale i muzykę do wszystkich dziewięciu utworów. Było prosto, melodyjnie i z pełną mocą. Fani na całym świecie docenili płytę, podobnie zresztą jak krytycy. Znalazły się na niej dwie znakomite i wspominane do dzisiaj kompozycje – „Extreme Aggression” oraz „Betrayer”.

2. Coma of Souls (1990)

Już rok po bardzo dobrym „Extreme Aggression” pojawiła się kolejna płyta – „Coma of Souls”. W ocenie niżej podpisanego jeszcze lepsza. Zespół był w świetnej formie, co przekładało się nie tylko na pełne energii koncerty, ale również bardzo udane wydawnictwa. Mille Petrozza przejął wszystkie obowiązki związane z pisaniem i komponowaniem. Do studia zaprosił producenta Randy’ego Burnsa.

Na pewno bezpośredni wpływ na popularność płyty „Coma of Souls” miał jeden z największych przebojów w dorobku Kreatora, utwór „People of the Lie”. To jednak byłoby zbyt duże uproszczenie, ponieważ na wydawnictwie nie ma żadnej niepotrzebnej nuty czy zbędnego słowa – to thashmetalowe uderzenie w klasycznej postaci i jedna z najlepszych płyt w historii gatunku.

1. Pleasure to Kill (1986)

Lepiej postanowiłem ocenić tylko jedną – „Pleasure to Kill”, która okazała się przepustką Kreatora do wielkiej kariery. Drugi longplay w dorobku Niemców okazał się dziełem kompletnym. Poprawili to, co nie zagrało na debiucie, a także zdefiniowali swoje brzmienie. Utwory „Pleasure to Kill” oraz „Riot of Violence” uznawane są dzisiaj za najlepsze w całej historii thrash metalu. Grupa, choć stąpała po nieznanym gruncie, udowodniła swoją jakość, dając nam przemyślany i bardzo surowy album.

Ciekawostką niech będzie fakt, że zaraz po premierze „Pleasure to Kill” nie zebrało wybitnych recenzji – krytycy nie do końca rozumieli zamysł i nie mieli jeszcze punktu odniesienia. Obecnie druga płyta Kreatora umieszczana jest we wszystkich zestawieniach najlepszych i najważniejszych albumów thrashmetalowych w historii. Nie ma w tym przypadku – to wydawnictwo kompletne, przełomowe i inspirujące kolejne pokolenia muzyków.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie