Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Kochaj albo nienawidź – zespół KISS

Muzyka
|
11.01.2024

Są takie zjawiska, zespoły, filmy czy osoby, które budzą skrajne emocje. W szeroko rozumianej muzyce rockowej jednym z najlepszych przykładów jest legendarna już grupa KISS. Jedni potrafią podróżować tysiące kilometrów, żeby zobaczyć ich na żywo, inni natomiast reagują alergicznie, słysząc pierwsze dźwięki ich utworów. Jak zatem zespół, którego celem jest dawanie rozrywki, podzielił miłośników muzyki rockowej na całym świecie?

Tagi: rock , metal , muzyka

KISS
Zespół KISS | mat. pras.

KISS to legenda rocka – czy to się komuś podoba, czy nie. Zespół uosabia nie tylko samą muzykę, ale jest również symbolem scenicznej teatralności, czy jak niektórzy mówią – kiczu. Amerykańska grupa, założona na przełomie 1972 i 1973 roku przez Paula Stanleya i Gene'a Simmonsa, zyskała ogromną popularność. Sprzedała dziesiątki milionów płyt i wylansowała niezapomniane rockowe przeboje. Mimo wszystko jest grono osób, których to nie przekonuje i do nich nie przemawia. To w pełni zrozumiałe – w końcu nie ma wykonawcy, który musi być przez wszystkich lubiany. Wydaje się jednak, że w przypadku KISS rozstrzał opinii jest największy.

Od początku istnienia KISS eksperymentował z różnymi gatunkami muzycznymi. Na początku inspirowali się twórczością The Beatles, a zespół określany był nawet jako „Heavy Metal Beatles”. Z biegiem czasu ich brzmienie ewoluowało, sięgając od rock'n'rolla, przez glam rock, aż po hard rock i heavy metal. Mimo tych zmian charakterystyczny dla KISS wizerunek pozostał, choć – może już niektórzy tego nie pamiętają – doszło do próby zmiany wizerunku.

Zrzucili maski

W 1983 roku muzycy KISS ogłosili, że kończą z tym całym teatrem i przestają się malować przed każdym koncertem. Zrzucają też buty na koturnach i kosmiczne stroje. Dotychczasowi fani stanęli w rozkroku – uwielbiali bowiem zespół jako całość, jako marketingowy produkt. Decyzja miała oczywiście na celu pokazanie, że liczy się przede wszystkim muzyka, a zespół chce pozyskać nowych fanów. Tych, których ta sceniczna degrengolada zwyczajnie raziła. Faza „bez makijażu” trwała przez 13 lat i... nie przyniosła w zasadzie niczego nadzwyczajnego. Część fanów się od KISS odwróciła, a ich miejsce zajęli nowi. Muzycznie bywało nieźle (album „Lick It Up” z 1983 roku), ale i zupełnie bezbarwnie (płyty „Animalize” czy „Asylum”). Fani na koncertach się pojawiali, ale – nie oszukujmy się – czekali na największe przeboje z lat 70.


KISS bez masek

Powrót do klasycznego składu i nie mniej klasycznego wizerunku nastąpił w 1996 roku. Chyba słusznie, bo jednak KISS kojarzyło się wszystkim jednoznacznie – z maskami, strojami i scenicznymi wygłupami. Jeśli chcieli wciąż istnieć, musieli podjąć taki krok. Nadal jednak byli ofiarami komercyjnego sukcesu z początku kariery, z czym ostatecznie na przełomie wieków się pogodzili. Grali ogromne trasy i wypełniali stadiony, a wszyscy przychodzili, żeby zobaczyć podstarzałych scenicznych wariatów, którzy szaleją pośród rozbuchanej do granic możliwości pirotechniki. Show Must Go On!

Warto zachować otwarty umysł

Nie powinno więc dziwić, że takie podejście do tworzenia muzyki nie podoba się wszystkim miłośnikom rocka – tym, którzy cenią sobie bardziej ambitne podgatunki, jak chociażby alternatywę, progresję czy tym bardziej black- i deathmetalowe ekstrema. Może ci ostatni się obruszą, ale „Ojciec chrzestny death metalu” – Chuck Schuldiner – wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że KISS to zespół, który był dla niego jednym z najważniejszych w całej karierze. Był zafascynowany ich muzyką oraz sceniczną energią. To pokazuje, że zero-jedynkowe podejście do muzyki nigdy nie jest dobrym pomysłem.

Szufladkowanie KISS jako rockowych wariatów jest zrozumiałe, bo sobie na taką opinię zapracowali, ale nie zapominajmy, że to wciąż sprawni kompozytorzy i naprawdę utalentowani muzycy. A że poszli taką właśnie drogą? Ich decyzja, którą podyktowały – nie oszukujmy się – kwestie marketingowe. Zarobili grube miliony i stali się ikoną rocka, którą zna chyba każdy. Bez tych fikuśnych strojów byłoby im trudniej, bo byliby mniej wyraziści. Z powodu tej sławy warto spojrzeć na nich przychylniejszym okiem, zapominając nieco o tym, jak się ubierają i co wygadują w kolejnych wywiadach. Skupiając się na muzyce, bo ta potrafi pozytywnie zaskoczyć.

KISS - scena
KISS na żywo | fot. Damien Walmsley / CC 2.0

KISS – najlepsze płyty zespołu

Żeby nie być gołosłownym, postanowiłem wskazać trzy albumy KISS, które zasługują na uwagę każdego miłośnika muzyki rockowej:

Kiss (1974)

Debiut zespołu KISS, który – według różnych źródeł – nagrywany był od 2 do 3 tygodni. Grupa pod tym szyldem istniała zaledwie rok, ale miała sporo napisanych utworów (zrobił to duet Simmons -Stanley). Wydawnictwo utrzymane w hardrockowych klimatach otworzyło zespołowi drogę do wielkiej kariery. Znalazły się na niej kawałki „Strutter”, „Cold Gin” czy „Let Me Know”. Surowe i melodyjne brzmienie okazało się przepisem na sukces.

Destroyer (1976)

W dwa lata KISS wydali kolejne trzy płyty, a wśród nich najlepiej wypadło właśnie „Destroyer”. Grupa miała już więcej czasu w studiu i sporo pomysłów. Tutaj pojawił się jeden z największych przebojów formacji, czyli „Detroit Rock City” (współautorem przeboju jest producent Bob Ezrin). Popularność KISS rosła z miesiąca na miesiąc, a wspomniany singiel okazał się kluczem do światowej popularności. Szczególnie że zespół nie planował spocząć na laurach.

Dynasty (1979)

W 1979 roku KISS byli już na szczycie, a swoją pozycję umocnili po wydaniu albumu „Dynasty” (siódmego w karierze). Musiałem go tutaj umieścić, ponieważ to właśnie na nim znalazł się utwór „I Was Made for Lovin’ You”. Największy przebój grupy, ale i kompozycja ikoniczna dla rocka końcówki lat 70. Nie ma chyba nikogo, kto choć raz nie słyszałby tego utworu. I bądźmy ze sobą szczerzy – jest naprawdę dobry. Podobnie jak cały album.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie