Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

5 rockowych wokalistów, którzy zachwycają mimo upływu lat

Muzyka
|
06.07.2022

Nie wszyscy wokaliści przetrwali próbę czasu i, niestety, nie są w stanie poradzić sobie ze swoimi najlepszymi utworami. Eksploatacja głosu, a także używki nie pomagają. Ale jest też pewna grupa, która starzeje się jak wino – są nie tylko równie dobrzy jak dawniej, ale nawet jeszcze lepsi. W ich wypadku wiek nie jest żadną przeszkodą!

Mick Jagger - The Rolling Stones
Mick Jagger z The Rolling Stones | fot. Raph_PH / cc-by-2.0

Bycie rockmanem to ogromne wyzwanie. Nie tylko trzeba utrzymywać formę fizyczną, ale również dbać o swój warsztat. Upływ lat i, nazwijmy to delikatnie, niehigieniczny tryb życia najczęściej i najszybciej odbija się na wokalistach. Gdy ich słuchamy podczas występów na żywo, odczuwać możemy dysonans, ponieważ brzmią oni zupełnie inaczej niż na płycie czy podczas scenicznego występu sprzed 20-30 lat.

To naturalna kolej rzeczy, że głos może odmawiać posłuszeństwa. Szczególnie, że jest bardzo eksploatowany. Są jednak muzycy, którzy mają niekiedy ponad 70 lat na karku, a wciąż brzmią niesamowicie. Ich głos ma potężne uderzenie i moc, których pozazdrościć mogliby młodsi o kilka dekad koledzy po fachu. Trudno powiedzieć, czy to dar, czy ciężka praca – a może jedno i drugie – ale pewne jest, że robi to niesamowite wrażenie. Wybraliśmy pięciu wokalistów, którzy naszym zdaniem wciąż świetnie sobie radzą, a także dbają o siebie, co wpływa na ich świetną formę. Nie brakuje im również ogromnej pasji i zaangażowania. 

Mick Jagger (The Rolling Stone)

Wokalista The Rolling Stones to fenomen! Wiek to oczywiście tylko liczba, ale trzeba przyznać, że ten 77-latek jest niesamowity. Gdy wyrusza w trasę koncertową, która obejmuje zwykle kilkadziesiąt ogromnych koncertów stadionowych w kilka miesięcy, jest w stanie szaleć na scenie bez opamiętania. Śpiewa czysto i wciąż zachwyca, a jednocześnie tkwi w nim ta młodzieńcza zadziorność, którą pamiętamy z lat 70. czy 80. ubiegłego wieku. Choć ma pieniądze, a jego majątek sięga kilkuset milionów dolarów, wciąż chce występować na scenie. I robi to niesamowitym stylu!

Warto jednocześnie podkreślić, że Mick Jagger i The Rolling Stones nie skupiają się jedynie na dochodowych trasach koncertowych. Wciąż tworzą i mają apetyty na kolejne wydawnictwa. Jak sami zaznaczają, wciąż są niezwykle kreatywni i mają potrzebę dzielenia się ze światem swoją muzyką. Ich studyjną dyskografię zamyka album „Blue & Lonesome”, który ukazał się w 2016 roku. Wiadomo jednak, że muzycy pracują nad premierowym materiałem i chcą w najbliższych latach opublikować kolejną płytę. Poniżej natomiast filmik z treningu Micka Jaggera. Wokalista robi sobie rozgrzewkę miesiąc po tym, jak... przeszedł operację serca!

Ian Gillan (Deep Purple)

Każdy, kto zna historię zespołu Deep Purple wie, że Ian Gillan w przeszłości miał problem z używkami – sięgał nie tylko po alkohol, ale i narkotyki. Choć 75-latek ma to za sobą, były momenty w jego karierze, gdy nie radził sobie najlepiej. Ma ogromne możliwości wokalne i niesamowity talent, który pokazywał na wielu płytach i koncertach. Obecnie skupia się przede wszystkim na muzyce i to przynosi wspaniałe rezultaty. Choć po wielu przejściach, kultowe Deep Purple wciąż istnieje, muzycy tworzą i koncertują. Wspominali nawet o emeryturze, ale szybko okazało się, że to jeszcze zbyt wcześnie.

W głosie Iana Gillana słychać, że swoje przeszedł, ale to życiowe doświadczenie nadaje mu charakteru. Brzmi poważnie i dostojnie, a na wyższych rejestrach wciąż jest w stanie zaskoczyć słuchaczy. Najlepszym dowodem na doskonałą formę wokalisty niech będzie to, że w tym roku ukazał się kolejny – już 21. album Deep Purple – zatytułowany „Whoosh!”. Grupa ma w planach koncertową promocję wydawnictwa, która z powodu pandemii COVID-19 przełożona została na 2021 rok. Zagrają w Polsce 13 października przyszłego roku w łódzkiej Atlas Arenie. Ostatnio basista Deep Purple, Roger Glover, przyznał, że planują nagrać nowy album...

Brian Johnson (AC/DC)

73 lata na karku, a brzmi jak młodzieniec. Mowa oczywiście o Brianie Johnsonie, wokaliście zespołu AC/DC. Choć w ostatnich latach zmagał się z problemami ze słuchem, wszczepiony implant sprawił, że znów może nie tylko nagrywać w studiu, ale również koncertować. Kilkuletnia przerwa rodziła obawy, że wokalista może nie wrócić do wysokiej formy wokalnej, ale nowy album legendarnego zespołu rozwiał te wątpliwości – na „Power Up” Brian brzmi potężnie, najlepiej od wielu lat!

Technicznie Johnson nigdy nie był wirtuozem. Jego zadaniem było głośne, wyraźne śpiewanie, pasujące do hardrockowego zespołu. I trzeba przyznać, że zawsze z tej roli się wywiązywał. Choć wydaje się to proste, łatwo jednak stracić wokalne możliwości pozwalające na uzyskiwanie odpowiednich rejestrów. Frontman AC/DC nigdy jednak nie zawodził i wciąż potrafi zaśpiewać najtrudniejsze nawet partie pochodzące ze starszych albumów zespołu. W kolejnych latach AC/DC planuje ruszyć w trasę, a Brian Johnson jest pewien swoich wokalnych możliwości. Szacunek!

Robert Plant (eks Led Zeppelin)

Choć Robert Plant nie występuje już w legendarnym Led Zeppelin, ponieważ zespół ogłosił w 1980 roku zakończenie działalności, wciąż jest aktywnym wokalistą. Tworzy z myślą o solowych wydawnictwach, które następnie promuje podczas tras koncertowych. Ostatnim studyjnym albumem jest „Carry Fire” z 2017 roku. Choć Plant odszedł już od typowo hardrockowych brzmień, jego głos wciąż zachwyca. Jest niezwykle wyraźny i czysty, a jednocześnie precyzyjny.

Wokalista Led Zeppelin już dawno zapatrzył się na inne muzyczne gatunki, które nieustannie go inspirują. W solowej twórczości sięga po wpływy bluesa, gospel, folku czy country. Eksperymentuje – nie tylko z muzyką, ale również swoim głosem. Na pewno należy mu oddać, że jest wokalistą wszechstronnym i nie dającym się zaszufladkować. A przecież mógłby już odpoczywać i cieszyć się z tego, co przed laty osiągnął Led Zeppelin. On jednak wciąż zaskakuje – pomysłowością, entuzjazmem i poszukiwaniem nowych muzycznych dróg.

Bruce Dickinson (Iron Maiden)

Najmłodszy z wybranego grona, 62-letni Bruce Dickinson podczas każdego koncertu staje przed ogromnym wyzwaniem. Utwory Iron Maiden są dynamiczne, pełne zaskakujących zwrotów i niezwykle wymagające dla wokalisty. Mimo to Dickinson za każdym razem radzi sobie doskonale i pokazuje, że wciąż ma ogromne możliwości. Słuchając nowych koncertów i porównujac z tymi sprzed 30 lat ma się wrażenie, że głos wokalisty właściwie się nie zmienił. A to ogromna sztuka!

Iron Maiden opublikowało album pt. „The Book of Souls” w 2015 roku i przez ostatnie kilka lat zajmuje się jego koncertową promocją. Jeśli sytuacja na świecie pozwoli, w przyszłym roku ponownie ruszą w świat i znów pojawią się w Polsce – 11 czerwca 2021 roku na PGE Narodowym. Poza tym, że Dickinson jest świetnym wokalistą, posiada również licencję pilota, a także warzy swoje piwo. Prawdziwy człowiek renesansu.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Msrek
09 grudnia 2020 o 20:03
Odpowiedz

Bruce Springsteen!

~Msrek

09.12.2020 20:03
1