Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Willem Dafoe – najlepsze role

Książka, film
|
21.02.2023

Jeden z najciekawszych hollywoodzkich aktorów, Willem Dafoe, to człowiek, który w swojej karierze przeżywał wzloty i upadki. Raz był ulubieńcem reżyserów, innym razem – z niewiadomych powodów – popadał w niełaskę. Mimo wszystko ma na koncie wiele świetnych, dla wielu nawet kultowych ról.

Tagi: film dla faceta po 40.

Willem Dafoe - aktor
Willem Dafoe w głośnym flimie „Pluton” | fot. Solaris Distribution

Urodzony w amerykańskim Appleton Willem Dafoe uznawany jest za aktora utalentowanego i wszechstronnego. Człowieka, który jest w stanie zagrać każdą rolę. Z jednej strony to ogromny komplement, a z drugiej przekleństwo, ponieważ ta wszechstronność sprawiła, że Dafoe podjął kilka kiepskich decyzji, jeśli chodzi o angaż. Po świetnych i przełomowych dla jego kariery latach 80. i nie mniej udanych 90. początek XXI wieku był raczej spadkiem formy. Filmów może było sporo, ale brakowało w nich jakości. Nie aktorskiej samego zainteresowanego, ale potencjału na podbój kina na całym świecie.

Kiedy wydawało się, że Willem Dafoe zostanie przez Hollywood zapomniany, ten odrodził się jak Feniks z popiołów. Ostatnia dekada to kolejne świetne role, w których widzimy aktora dojrzałego, ale wciąż niezwykle charyzmatycznego i – co chyba najważniejsze – ze znakomitym warsztatem. To cieszy, ponieważ Willem Dafoe to człowiek, którego światowe kino zwyczajnie potrzebuje i dobrze, że znów możemy go oglądać w dobrych, ambitnych dziełach.

Najlepsze role Amerykanina? Moja lista wygląda następująco:

Żyć i umrzeć w Los Angeles / To Live and Die in L.A. (1985)

To jeden z pierwszych wielkich filmów Dafoe. W kryminale sensacyjnym Williama Friedkina aktor wcielił się w postać Erica Mastersa. Nie zagrał jednak głównej roli, ponieważ ta przypadła w udziale Williamowi Petersenowi. Wydaje mi się jednak z perspektywy czasu, że to właśnie bohater naszego zestawienia wypadł zdecydowanie najlepiej z całej obsady „Żyć i umrzeć w Los Angeles”. Udowodnił szerokiej publiczności, że ma w sobie ten trudny do zdefiniowania aktorski magnetyzm.

Film z 1985 roku to typowe dzieło sensacyjne z epoki, które skupia się na klasycznym motywie zemsty. Policjant Richard Chance podejmuje niebezpieczną grę, której celem jest pomszczenie swojego partnera. Tytuł zestarzał się nie najlepiej, ale rola Dafoe pozostaje znakomitą.  

Pluton / Platoon (1986)

„Pluton” znalazł się na mojej liście najlepszych filmów o wojnie w Wietnamie. Kultowe dzieło Olivera Stone’a w niepowtarzalny sposób pokazuje okropności wojny. Historia skupia się na losach młodego żołnierza, Christa Taylora, który jako ochotnik zaciąga się do armii, a następnie ląduje w Wietnamie. Tam przekonuje się na własnej skórze, że wojna to piekło w najczystszej postaci.

W „Plutonie” kilku aktorów wypadło świetnie – Tom Bereneger, Charlie Sheen, Forest Whitaker i właśnie Willem Dafoe. Film to opus magnum aktora, a także brama dla jego dalszej, pełnej sukcesów kariery. Tytuł Stone’a doceniony został czterema Oscarami, a Dafoe skończył „jedynie” z nominacją. Wydaje się, że statuetka mu się należała, bo wypadł w filmie genialnie, ale niestety Akademia miała na ten temat inne zdanie.

Dzikość serca / Wild at Heart (1990)

David Lynch opowiedział w 1990 roku historię młodych kochanków, Sailora i Luli, którzy uciekają przed bandą zbirów. Ci mają pozbyć się chłopaka, a nasłała ich... matka dziewczyny. Klimat filmu, jak to u Lyncha, jest specyficzny, ale to niecodzienne połączenie romansu z kryminałem okazało się sporym sukcesem. Duża w tym zasługa Willema Dafoe, który wcielił się w postać Bobby’ego Peru. Choć to rola drugoplanowa, zdaniem wielu przyćmił on Nicolasa Cage’a i Laurę Dern. Pełna zgoda – aktor wypadł w tej roli znakomicie. Chociażby z powodu jego popisów warto wrócić do „Dzikości serca”.

Margines życia / Light Sleeper (1992)

John LeTour, w tej roli oczywiście Dafoe, to diler narkotykowy działający na Manhattanie. Praca nie daje mu satysfakcji, ale pozwala na wygodne życie. Problemem staje się jednak kryzys wieku średniego, z którym zmaga się przestępca. W momencie, gdy jego szefowa zawiesza działalność, ma szansę na zmianę swojego życia.

Paul Schrader, twórca „Marginesu życia”, zaprezentował w swoim filmie kilka gatunkowych skrajności, co przełożyło się na naprawdę ciekawe dzieło. Wydaje się nieco zapomniane, ale warto sobie je przypomnieć. Obok niezawodnego Dafoe wystąpiła nie mniej świetna Susan Sarandon.

Święci z Bostonu / The Boondock Saints (1999)

W ocenie niżej podpisanego to jeden z najlepszych filmów sensacyjnych w historii. Troy Duffy opowiedział w swoim dziele o braciach McManus, pracownikach bostońskich rzeźni, którzy postanowili wypowiedzieć wojnę przestępczości trawiącej miasto. W pewnej chwili na ich trop wpada FBI.

Willem Dafoe w sposób perfekcyjny odegrał rolę genialnego i ekscentrycznego agenta, Paula Smeckera. W role braci wcielili się natomiast Norman Reedus i Sean Patrick Flanery. Wszyscy wypadli znakomicie!

Projekt Floryda / The Florida Project (2017)

Film Seana Bakera z 2017 roku to jeden z dowodów na wspomniany przeze mnie powrót do formy Dafoe. Oczywiście w przypadku tego dramatu mówimy o roli dużo bardziej przyziemnej, niż chociażby w „Świętych z Bostonu”, ale również w takiej odsłonie aktor wypadł bardzo dobrze.

„Projekt Floryda” opowiada o sześcioletniej Moonee oraz jej matce Halley, które próbują ułożyć sobie życie. Postanawiają zamieszkać w obskurnym motelu w pobliżu Disneylandu, ich zdaniem najszczęśliwszego miejsca na całym świecie. Warto docenić w tym miejscu Brooklynn Prince, kilkuletnią aktorkę, która po mistrzowsku wcieliła się w Moonee.

Van Gogh. U bram wieczności / At Eternity's Gate (2018)

Nie trzeba być specjalistą, żeby stwierdzić, że wcielenie się w Vincenta van Gogha to zadanie – oczywiście mowa o aktorskiej interpretacji – niesamowicie trudne. Julian Schnabel zdecydował, że w rolę ekscentrycznego artysty, jednego z najgenialniejszych w historii, wcieli się właśnie Willem Dafoe. Wiemy już, że była to świetna decyzja.

„Van Gogh. U bram wieczności” opowiada historię niespełnionego malarza, który – borykając się z własnymi problemami – próbuje odnaleźć swój własny styl. To dramatyczna historia człowieka, którego wizja sztuki nie znajduje zrozumienia wśród odbiorców, mieszkańców niewielkiego miasteczka w Prowansji.

Lighthouse (2019)

Doceniam aktorskie popisy Dafoe w „Plutonie” czy „Dzikości serca”, ale w moim osobistym rankingu jego najgenialniejsza rola przypadła właśnie na 2019 rok. W czarno-białym horrorze „Lighthouse”, który miałem przyjemność recenzować, wcielił się w postać jednego z dwóch strażników latarni morskiej, którzy z powodu samotności tracą zmysły.

Robert Eggers wydobył z aktora wszystko to, co ten ma najlepszego do zaoferowania i pozwolił mu na stworzenie roli epokowej. Zresztą partnerujący mu na planie Robert Pattinson wypadł równie bezbłędnie. Podziwianie ich obu w akcji było wielką przyjemnością. I jednocześnie dowodem, że Dafoe nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Całe szczęście!

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie