Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Już mnie nie oszukasz” – Harlan Coben znów na Netfliksie [RECENZJA]

Książka, film
|
02.01.2024

Współpraca jednego z najbardziej poczytnych autorów kryminałów z gigantem streamingu trwa w najlepsze. Właśnie światło dzienne ujrzał kolejny serial, którego fabuła powstała w oparciu o prozę Harlana Cobena. Produkcja „Już mnie nie oszukasz” wczoraj zadebiutowała na Netfliksie. Czy warto się w nią zagłębić?

Tagi: serial

„Już mnie nie oszukasz”
„Już mnie nie oszukasz” – nowość Netfliksa | mat. pras.

„Już mnie nie oszukasz” (ang. „Fool Me Once”) to najnowsza produkcja Netfliksa. Jest owocem współpracy platformy z Harlanem Cobenem, jednym z najbardziej poczytnych amerykańskich autorów kryminałów. Nad tytułem pracowali reżyserzy David Moore oraz Nimer Rashed. Do współpracy zaprosili kilka znanych twarzy, jednak nie mówimy tutaj o gwiazdach światowego formatu. W nowym tytule pojawili się Michelle Keegan („Dziewczyna z jednostki”), Adeel Akhtar („Utopia”, „Sherwood”) czy Richard Armitage (Trylogia „Hobbit”, „Hannibal”). Warto wspomnieć, że Coben został jednym ze współproducentów serialu.

Poprzednie netfliksowe adaptacje prozy Cobena wypadały raz lepiej („Niewinny”), raz gorzej („Zachowaj spokój”). Nie można powiedzieć, że ta współpraca dała nam same genialne tytuły, choć oczywiście nie brakowało wśród nich tych udanych. Jak jest w przypadku „Już mnie nie oszukasz”?

„Już mnie nie oszukasz” – fabuła serialu

„Już mnie nie oszukasz” przedstawia historię Mai Stern, byłej żołnierki, która musi zmierzyć się ze śmiercią najbliższych. Zabójstwo siostry i śmierć męża stawiają ją pod ścianą. Jej życie rozpada się na kawałki. Główna bohaterka (Michelle Keegan) odkrywa jednak coś, co zmienia jej spojrzenie na małżeństwo, ale i trwającą żałobę. Jej mąż pojawił się bowiem na pewnym nagraniu, które rzuca całkowicie nowe światło na jego przeszłość, a także okoliczności śmierci. To początek skomplikowanej intrygi, w której fałszywe tropy i zwroty akcji zaczynają się mnożyć, a bohaterka ma coraz większe kłopoty, żeby rozwiązać skomplikowaną zagadkę.

„Już mnie nie oszukasz” – plakat
„Już mnie nie oszukasz” – plakat | mat. pras.

W sprawdzonych ramach

Coben, jak to Coben – znany jest bardziej jako sprawny rzemieślnik niż wirtuoz kryminału. Od dekad niezmiennie utrzymuje swoje charakterystyczne podejście do tworzenia historii. Twórcy najnowszego serialu zdecydowali się nie kombinować, płynąc wyznaczonym przez powieść kursem. Widzowie powinni być więc gotowi na fałszywe tropy i zaskakujące zwroty akcji, które są jednym z najbardziej typowych motywów znanych z książek pisarza.

Jednym z wyzwań, przed którym stoją Coben i interpretatorzy jego dzieł, jest utrzymanie świeżości i oryginalności w każdej nowej historii. „Już mnie nie oszukasz” nie jest żadną odskocznią od tego, co dobrze znamy. Pytanie więc, czy po wielu serialowych interpretacjach widzowie nie zaczną oczekiwać czegoś więcej, mając nadzieję na nowe rozwiązania i pomysły? Jeśli tak, najnowsze dzieło Netfliksa nie będzie dla nich odpowiednim wyborem. To serial „bezpieczny”, ale nie oznacza to oczywiście, że zły – po prostu skrojony pod miłośników prozy Cobena, a nie osoby, które od kolejnych kryminałów czy thrillerów oczekują przede wszystkim oryginalności i zaskoczenia.

Co do samej fabuły, trzeba przyznać, że „Już mnie nie oszukasz” jest wciągającym kryminałem. Nie brakuje momentów, które trzymają widza w napięciu, a liczne wątki poboczne dodają historii głębi. Produkcja nie unika schematyczności, ale tego niestety należało się spodziewać. Twórcy zrobili jednak wiele, żeby jak najbardziej urozmaicić historię i żeby stworzyć dzieło maksymalnie autentyczne. Dużą zaletą jest to, że już pierwsze sceny serialu sprawiają, że można się wciągnąć i zainteresować historią Mai Stern. Produkcja składa się z ośmiu odcinków, co w mojej ocenie jest dobrym wyborem – udało się uniknąć dłużyzn czy zbędnych scen, a jednocześnie nie pominięto istotnych dla fabuły wątków.

„Już mnie nie oszukasz” – bohaterowie
Bohaterowie „Już mnie nie oszukasz” | fot. Vishal Sharma/Netflix

Wydaje się, że największym problemem jest kwestia głównej bohaterki. Nie samej aktorki, bo ta spisuje się bardzo dobrze, ale postaci wykreowanej przez Cobena i przerobionej przez twórców serialu. Zwyczajnie trudno ją lubić i się z nią utożsamiać. Zresztą to nie tylko jej problem, ale również większości postaci drugoplanowych. Są nieco odpychające, ale zakładam, że taki był zamysł – wpływa to bowiem bezpośrednio na nasz odbiór całego świata przedstawionego, który ma być miejscem negatywnym, pełnym kłamstwa i sekretów. Jeśli kreacja bohaterów została dopasowana właśnie do tego, jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować ten zabieg.

Serial, któremu warto dać szansę

Podsumowując, „Już mnie nie oszukasz” to solidny kryminał, który dostarcza dokładnie tego, czego można oczekiwać po adaptacji jednej z książek Harlana Cobena. Jeśli ktoś jest fanem tego autora i lubi wcześniejsze produkcje, które powstały na podstawie jego prozy, prawdopodobnie znajdzie tu wystarczająco dużo, aby odejść od telewizora z satysfakcją. Natomiast dla tych, którzy oczekują czegoś świeżego i innowacyjnego, serial ten może wydawać się kolejną „powtórką z rozrywki”. Wiele więc zależy od oczekiwań oraz potrzeb. Ja, niżej podpisany, oceniam serial pozytywnie i stawiam go w szeregu bardziej udanych interpretacji książek poczytnego amerykańskiego autora.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie