Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Forst”, czyli Remigiusz Mróz, Borys Szyc i Netflix ramię w ramię. Recenzja serialu

Książka, film
|
12.01.2024

„Forst” to najbardziej oczekiwana polska nowość początku 2024 roku. Serial stanowi interpretację jednej z najpopularniejszych książek Remigiusza Mroza, a za projekt odpowiedzialny jest Netflix. Dodatkowo w projekt zaangażował się Borys Szyc, bez wątpienia jeden z najciekawszych rodzimych aktorów. Czy to mogło się nie udać?

Tagi: serial

„Forst”
Boeys Szyc w serialu „Forst” | mat. pras.

Remigiusz Mróz to jeden z najbardziej płodnych i jednocześnie poczytnych polskich autorów kryminałów. Jego powieści świetnie nadają się do filmowych lub serialowych interpretacji, czego najlepszymi dowodami są takie udane produkcje jak „Chyłka”, „Behawiorysta” oraz „Wotum nieufności”.

Gdy okazało się, że powieścią Mroza – „Forst” – zainteresował się Netflix, zrobiło się naprawdę ciekawie. Oczywiście z gigantem streamingu i jego nowościami bywa ostatnio różnie, ale zważywszy na spory budżet, reżysera (Daniel Jaroszek) oraz obsadę (Borys Szyc, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Kamilla Baar), można było wierzyć, że powstanie kolejny tytuł godny dobrej książki.

W górskich klimatach

Serial „Forst” przenosi nas do urokliwego Zakopanego, miasta z historią i klimatem, w którym dochodzi do serii brutalnych zbrodni. Piękne widoki mieszają się więc ze śmiercią, krwią i dochodzeniem do prawdy, której podejmuje się tytułowy Forst. Nowa produkcja Netfliksa zręcznie łączy wierność literackiemu pierwowzorowi z nowatorskim podejściem do narracji, oferując widzom sześć pełnych wydarzeń wszelakich odcinków. Jest tajemnica i jest śledztwo, ale mimo wszystko nie brakuje pewnych niedociągnięć, które trudno zignorować. Ale po kolei.

„Forst” – plakat
„Forst” – plakat | mat. pras.

Borys Szyc, w roli komisarza Wiktora Forsta, wypada bardzo dobrze, stanowiąc jeden z najmocniejszych punktów serialu. Jego ekscentryczny charakter, oczywiście nawiązujący do postaci z powieści, ożywa dzięki świetnemu aktorskiemu warsztatowi. Aktor sprawia, że główny bohater fascynuje – chociażby z powodu aury tajemniczości. Partnerujący mu Andrzej Bienias w roli przełożonego (również bardzo sprawnie radzący sobie na ekranie) dodaje dynamiki relacjom między postaciami, podnosząc jakość samej historii.

Wątki poboczne, zwłaszcza te związane z prokurator Dominiką Wadryś-Hansen czy relacją Forsta z córką przełożonego, dodają serialowi smaczku i głębi. Twórcy sprytnie wprowadzają elementy znane z powieści, nie pozostawiając żadnego z nich bez odpowiedniego rozwinięcia. Nie są to może wątki kluczowe, ale na pewno warto pochwalić, że w ogóle są – wielowymiarowość w budowaniu fabuły jest kluczem do dobrej historii kryminalnej.

Na pewno warto docenić pomysł na prezentację górskich krajobrazów. Klimatyczne ujęcia doskonale kontrastują z mroczną intrygą kryminalną, sprawiając, że widz jest całkowicie pogrążony w gęstej atmosferze opowieści.

Nie wszystko zagrało...

Żeby jednak nie było zbyt pięknie, nie wszystko w serialu „Forst” zagrało. Nieco kontrowersyjne są sceny erotyczne, które mogą być postrzegane jako niepotrzebne i czasami odrywające od głównego wątku kryminalnego. Można zresztą odnieść wrażenie, że powstały tylko po to, żeby były – bo tak się ostatnio po prostu przyjęło. Nie dość, że są całkowicie zbędne, to zostały zagrane i zrealizowane bardzo przeciętnie.

Zresztą jeśli chodzi o samą realizację, to niestety z nią też bywa różnie. O ile wspomniane ujęcia przyrody i uroku polskich gór mogą się podobać, o tyle w przypadku bardziej dynamicznych scen brakuje jakości. Montaż powinien być zdecydowanie bardziej dopracowany, bo momentami ma się wrażenie, że brakowało budżetu (obstawiam jednak, że doświadczenia realizatorskiego).

Mogłoby być lepiej również jeśli chodzi o dialogi, które czasami brzmią nieco sztucznie. Choć Szyc robi co może, niekiedy można odnieść wrażenie, że nawet on – będący w świetnej aktorskie formie – nie jest w stanie uratować danego ujęcia czy nawet całej sceny. To nie zarzut w stronę aktora, ale raczej scenarzystów, którzy nie potrafili wykorzystać potencjału drzemiącego w materiale źródłowym. Wszak Mróz pisze naprawdę dobre dialogi, więc wystarczyłoby nieco więcej z jego wskazówek korzystać.

Czy warto sięgnąć po nowy polski serial Netfliksa?

„Forst” to udana adaptacja prozy Remigiusza Mroza, ale twórcom nie udało się nie uniknąć różnorakich problemów, które bezpośrednio wpływają na ostateczną ocenę serialu. Momentami ładne widoki i świetny Szyc zwyczajnie nie wystarczą. Historia nie rozłazi się w szwach (jeszcze by tego brakowało!), ale po prostu nie wykorzystano pełni potencjału, który w niej drzemie.

Miłośnicy samego pisarza, a także polskich kryminałów na pewno nie wyłączą „Forsta” w połowie, ale osoby sporadycznie sięgające po ten gatunek i oczekujące czegoś wyjątkowego, odejdą od odbiorników nieco zawiedzione. Twórcy próbowali pójść trochę w stronę skandynawskich kryminałów, ale wiadomo – łatwo wejść na minę. Oceniając całościowo, można to było po prostu zrobić lepiej.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie