Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Problem trzech ciał” z Netfliksa – recenzja serialu od twórców „Gry o tron”

Książka, film
|
23.03.2024

Właśnie swoją premierę miał jeden z najbardziej oczekiwanych seriali tego roku. „Problem trzech ciał” to adaptacja kultowej książki science-fiction autorstwa Liu Cixina, którą z wykorzystaniem ogromnego budżetu przygotował Netflix. Oczekiwania względem tego tytułu były wywindowane do granic możliwości. Czy zostały spełnione?

Tagi: serial

„Problem trzech ciał”
Kadr z serialu „Problem trzech ciał” | mat. pras.

Dlaczego wspomniałem o tak dużych oczekiwaniach względem serialowej adaptacji „Problemu trzech ciał” (ang. „3 Body Problem”)? Pojawiły się one z kilku powodów, a oczywiście kluczowym jest materiał źródłowy. Wspomniana książka jest pierwszą trylogii przygotowanej przez Liu Cixina. W świecie miłośników Sci-Fi są to pozycje kultowe, niemalże doskonałe dzieła gatunkowe. Ponadto za serial odpowiedzialni są panowie David Benioff i D.B. Weiss, których pewnie większości przedstawiać nie trzeba, ale na wszelki wypadek to zrobię – to oni odpowiadają jako showrunnerzy za „Grę o tron”, bezsprzecznie jeden z najlepszych seriali XXI wieku.

Wydaje się, że to wystarczy, żeby zrozumieć to, co dzieje się wokół „Problemu trzech ciał”. Na pewno warto wspomnieć również o fakcie, że Netflix przeznaczył na stworzenie serialu ogromny budżet, a w obsadzie znaleźli się między innymi Jovan Adepo, Liam Cunningham i Eiza González. Co bardziej złośliwi sugerowali jednak, żeby nie przesadzać z oczekiwaniami, ponieważ za produkcję odpowiedzialny jest właśnie Netflix, a ten nie ma ostatnio najlepszej passy jeśli chodzi o adaptacje książek.

Nie ma co jednak gdybać – serial „Problem trzech ciał” dostępny jest już w bibliotece popularnej platformy. Składa się z ośmiu odcinków, które udostępnione zostały jednocześnie. Dokładnie 21 marca.

„Problem trzech ciał” – fabuła serialu

Historia rozpoczyna się w Pekinie w okolicach 1966 roku, gdzie studentka Ye Wenjie jest świadkiem brutalnego ataku na swojego ojca, profesora Ye Zhetai. Nie był to przypadek – mężczyzna ponosi konsekwencje tego, że naucza o Wielkim Wybuchu, którego sposób na identyfikowanie początku czasu nie wszystkim odpowiada. Studenci, którzy mieli poparcie władzy, żądają, żeby wyrzekł się swoich stwierdzeń, ale profesor się na to nie zgadza. Zostaje pobity na śmierć, a jego córka trafia do obozu pracy.

„Problem trzech ciał” – plakat
„Problem trzech ciał” – plakat | mat. pras.

Akcja serialu przenosi się do współczesnego Londynu, gdzie dochodzi do serii tajemniczych samobójstw wybitnych naukowców. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi były agent MI5, Shi.

Sprawa nabiera rozpędu, gdy kierowniczka programu badawczego Akceleratora Cząstek w Oksfordzie, dr Vera Ye, targnie się na swoje życie. Sprawą zaczyna interesować się grupa młodych naukowców zwana „Oxford Five”, która również podejmuje się próby wyjaśnienia niepokojących wydarzeń. W jej skład wchodzą asystent laboratoryjny Ye, Saul Durand, jego partnerka i jednocześnie specjalistka od nanotechnologii Auggie Salazar, fizyk teoretyczny Jin Cheng, nauczyciel Will Downing i przedsiębiorca Jack Rooney.

Nieco pod prąd...

Serial Netflksa został stworzony z myślą o zachodnim widzu, czego efektem są liczne zmiany fabularne mające na celu stworzenie bardziej uniwersalnej w odbiorze historii. Miłośnicy twórczości Cixina szybko orzekli, że lista zmian jest na tyle długa, iż trudno mówić tutaj o próbie przeniesienia historii na mały ekran. Zdecydowanie lepiej mówić o inspirowaniu się kultowym dziełem. Z jednej strony rozumiem ich punkt widzenia, z drugiej jednak należy mieć świadomość, że świat telewizji rządzi się swoimi prawami i historia pisana zawsze zostanie w taki czy inny sposób przeinaczona.

Rozwiązanie fabularne z wprowadzeniem „Piątki z Oksfordu” było zabiegiem odważnym, ale w mojej ocenie udanym. Dzięki temu twórcom udało się dobrze zarysować relacje pomiędzy bohaterami, dając nam spójną i wielowątkową historię ich wspólnej przeszłości. Protagoniści są przekonujący, a ich określone działania są należycie podbudowane fabularnie – każdy z bohaterów ma unikatowy zestaw cech, wad oraz zalet. Ich wspólna historia stanowi właściwie wyważony balans pomiędzy zagadkami naukowymi a zwykłymi ludzkimi historiami.

Serial, mimo że swobodnie manipuluje fabułą oryginalnej książki, zachowuje spójność narracyjną i jest w swojej budowie logiczny. W miarę jak historia się rozwija, staje się coraz bardziej intrygująca, choć –  przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie – brakuje jej dynamiki. Niektóre wątki pojawiają się i znikają, sprawiając, że ma się wrażenie, iż cała historia jest niepotrzebnie „porwana”. Dodatkowo, ponieważ mamy do czynienia z tak różnymi postaciami, trudno ze wszystkimi sympatyzować, co ma negatywny wpływ na wywoływanie w widzach większych emocji wynikających z wątków dramatycznych. Szczęśliwie te problemy przykryte zostają nieźle poprowadzoną główną osią fabularną.

Na pochwałę bez wątpienia zasługuje realizacja, która stoi na wysokim poziomie – ujęcia, scenografia i efekty specjalne zostały przygotowane z dużą starannością. Podobnie zresztą jak świetnie dopełniająca historię muzyka. Aktorzy wywiązują się ze swoich zadań dobrze, choć nie ma tutaj mowy o genialnych kreacjach.

Pójść za ciosem

Serial „Problem trzech ciał” to solidne dzieło gatunkowe, które powinno zainteresować wszystkich miłośników Sci-Fi. Wydaje mi się, że najmniej zadowoleni będą miłośnicy twórczości Liu Cixina, ponieważ zmiany względem materiału źródłowego są niekiedy bardzo duże, co najzwyczajniej w świecie na dobre odstraszy purystów.

Najnowszy tytuł Netfliksa wywarł na mnie pozytywne wrażenie i jestem przekonany, że otrzymamy dwie kolejne części – wszak wspomniany autor przygotował trzy książki. Miejmy nadzieję, że w kolejnych David Benioff i D.B. Weiss wezmą pod uwagę to, co piszą o ich najnowszym dziele miłośnicy twórczości Cixina, i dadzą nam jeszcze lepszą serialową interpretację książek „Ciemny las” oraz „Koniec śmierci”.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie