Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

10 największych kompromitacji piłkarskiej reprezentacji Polski

Hobby
|
02.09.2021

Sport jest nieprzewidywalny. Ten truizm znajduje potwierdzenie w wielu sytuacjach, również podczas meczów piłkarskiej reprezentacji Polski. W historii było zaskakująco dużo spotkań, które określić można tylko jednym słowem – kompromitacja...

Grzegorz Krychowiak - czerwona kartka
Grzegorz Krychowiak z czerwoną kartką na EURO 2020

Powiedzmy sobie szczerze – piłkarską potęgą nie jesteśmy i poza przebłyskami w latach 70. i 80. (ewentualnie w 2016 roku) taplamy się w piłkarskiej przeciętności. Kto twierdzi inaczej albo jest niepoprawnym optymistą, albo oderwał się nieco od rzeczywistości. Choć bardzo często nasi piłkarze grają pięknie dla oka, rzadko to przekłada się na realne sukcesy i osiągnięcia. Jednym tchem możemy wymienić znakomitych zawodników, którzy byli liderami kadry. Problemem zwykle jednak było stworzenie 11-tki z samych klasowych zawodników. Albo brakowało obrońców, albo skrzydłowych, albo i tych, i tych. Na tle takich potęg jak Brazylia, Niemcy, Francja czy Włochy zawsze będziemy wypadali co najwyżej nieźle.

Gorzej jednak, gdy nasi piłkarze potrafią skompromitować się w meczu z Armenią, Litwą czy Gruzją. A niestety takie przypadki miały miejsce i to wcale nie tak dawno, jak niektórym mogłoby się wydawać. Ku przestrodze przed meczami z Albanią (02.09) oraz San Marino (05.09) postanowiliśmy wskazać najbardziej kompromitujące mecze reprezentacji Polski. To kubeł zimnej wody w ramach motywacji!

Egipt – Polska 4:0 (3.12.1991)

Obecnie Egipt to naprawdę solidna drużyna, ale na początku lat 90. była przeciętna nawet na tle innych afrykańskich reprezentacji. Drużyna prowadzona przez Andrzeja Strejlaua chciała wymazać z pamięci nieudane eliminacje do Mistrzostw Europy 1992 i wybrała się na zgrupowanie, żeby powygrywać z nieco bardziej egzotycznymi reprezentacjami. Jakże wszyscy byli zdziwieni, gdy Egipcjanie wpakowali naszej kadrze cztery bramki w nieco ponad pół godziny... Dobrze, że był to tylko sparing!

Japonia – Polska 5:0 (19.02.1996)

Reprezentacja Polski pojawiła się w Hongkongu w związku z turniejem Carlsberg Cup. Nieco egzotyczna wycieczka, ale miała pomóc drużynie Władysława Stachurskiego w przygotowaniach do poważniejszych spotkań. Mecz z Japonią obnażył jednak braki nie tylko kadry, ale i samego trenera. Kompromitująca porażka aż 5:0 była początkiem końca selekcjonera, który poprowadził Biało-Czerwonych w… zaledwie czterech meczach. Pamiętaliście w ogóle, że Stachurski trenował kadrę?

Polska – Łotwa 0:1 (12.10.2002)

Jedna z najbardziej pamiętnych porażek polskiej kadry w XXI wieku. Drużyna prowadzona przez Zbigniewa Bońka uległa w fatalnym stylu niżej notowanej Łotwie i zaprzepaściła tym samym – jak się później okazało – szansę na awans na EURO 2004. To właśnie Łotysze cieszyli się z tego osiągnięcia, które prawdopodobnie na długo pozostanie największym w całej ich piłkarskiej historii. A Boniek? Selekcjonerem był bardzo przeciętnym i szybko rozstał się z kadrą narodową.

Polska – Dania 1:5 (18.08.2004)

Mecz towarzyski rozgrywany w Poznaniu miał być ostatnim sprawdzianem przed eliminacjami do Mistrzostw Świata w Niemczech. Choć Dania nie była drużyną złą, ot europejskim średniakiem, to pokazała naszym miejsce w szeregu. Fatalny występ i wysoka porażka sprawiły, że notowania kadry Janasa gwałtownie spadły. Szczęśliwie selekcjoner wyciągnął wnioski po tym meczu i w samych eliminacjach jego drużyna zagrała znacznie lepiej i ostatecznie na mundial pojechała. Tam już oczywiście nie osiągnęła nic wielkiego.

Polska – Kolumbia 1:2 (30.05.2006)

Na stadionie Śląskim w Chorzowie zebrało się 40 tysięcy ludzi, żeby zobaczyć naszą kadrę w akcji. Kadrę szykującą się do Mistrzostw Świata w Niemczech. Sam mecz miał swoją dramaturgię, ale każdy kibic zapamiętał go z jednego powodu – gola zdobytego przez... bramkarza, Luisa Enrique Martineza. Wznowił on grę w taki sposób, że piłka przelobowała polskiego golkipera, Tomasza Kuszczaka.

Bramka była pokazywana przez wszystkie telewizje świata. O polskiej kadrze zrobiło się naprawdę głośno. Szkoda, że w tak absurdalnych okolicznościach...

Armenia – Polska 1:0 (6.06.2007)

Leo Beenhakker uzyskał historyczny dla polskiej kadry awans na EURO. Był jednak moment, że sporo osób zwątpiło w umiejętności selekcjonera. Chodzi o spotkanie z Armenią, które nasza kadra przegrała w fatalnym stylu. To o tyle ciekawe, że ci sami piłkarze skutecznie przeciwstawiali się Portugalii, Belgii oraz Serbii. Armenia okazała się jednak zbyt mocna, ale szczęśliwie – trochę dzięki rozstrzygnięciom z innych meczów – ten kompromitujący wynik nie miał dalszych negatywnych konsekwencji.

Hiszpania – Polska 6:0 (8.06.2010)

Niby przegrać z Hiszpanią to nie wstyd, ale w czerwcu 2010 roku polska kadra nie pokazała w meczu z europejską potęgą absolutnie nic. Ani woli walki, ani zaangażowania, ani nawet śladowego pomysłu na grę. Franciszek Smuda miał w tym czasie przygotować kadrę do odbywającego się w Polsce i na Ukrainie EURO 2012. Wynik z Hiszpanią był początkiem katastrofy, której kulminacja nastąpiła właśnie podczas tego ważnego dla całego polskiego sportu turnieju.

Litwa – Polska 2:0 (25.03.2011)

Przygotowań do EURO 2012 ciąg dalszy i kolejna kompromitacja. Tym razem jej sprawcami okazali się Litwini, którzy pokonali Polskę 2:0. Boisko było fatalnie przygotowane, a warunki atmosferyczne bardzo trudne, ale czy to jest usprawiedliwienie? Drużyna Smudy nie pokazała nic, co mogłoby napawać optymizmem przed najważniejszą imprezą w XXI wieku. Hiszpanię można było jeszcze jakoś przeboleć, bo to europejski gigant, ale Litwę? Wielu kibiców, całkiem zresztą słusznie, przestało w marcu 2011 roku wierzyć w trenera Smudę.

Kazachstan – Polska 2:2 (4.09.2016)

Nawet ozłoconej przez wielu drużynie Adama Nawałki przydarzały się spore wpadki, bo jak po niezwykle udanym EURO 2016 nazwać bramkowy remis z Kazachstanem? Warto wziąć również pod uwagę, że Polska w tym meczu prowadziła już 0:2 i jedyne co musiała zrobić, to spokojnie dowieźć wynik do końca. Piłkarze nie potrafili się jednak skoncentrować, a grający brutalnie i bezpardonowo Kazachowie strzelili im ostatecznie dwa gole i doprowadzili do sensacyjnego remisu. Adam Nawałka określił ten rezultat jako porażkę – swoją i całego zespołu.

Polska – Słowacja 1:2 (14.06.2021)

Bądźmy ze sobą szczerzy – ten mecz powinniśmy wygrać. Słowacja to zwyczajnie dużo słabsza drużyna zarówno organizacyjnie, jak i kadrowo. Polacy jednak nie do końca potrafią grać pierwsze mecze na ważnych turniejach i to się na EURO 2020 potwierdziło. Trener Sousa, wrzucony na głęboką wodę, nie poradził sobie z ustawieniem i doborem składu. O porażce zdecydowały też błędy indywidualne – przede wszystkim Krychowiaka, który otrzymał bezsensowną czerwoną kartkę. I to w momencie, gdy mecz zaczynał nam się układać. To była kompromitująca i wyrzucająca nas z ważnego turnieju porażka...

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie