Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

5 pytań o Bitwę Warszawską, na które trzeba znać odpowiedzi

Wolne myśli
|
14.08.2023

Dziś kolejna rocznica rozpoczęcia walk pomiędzy Wojskiem Polskim a Armią Czerwoną, które potem zaczęto nazywać Bitwą Warszawską, a także „Cudem nad Wisłą”. Czy to starcie i jego rozstrzygnięcie było rzeczywiście tak ważne dla losów Polski i Europy, jak się zwyczajowo uważa?

Tagi: historia

Plakaty propagandowe - Bitwa Warszawska 1920 r.
Polskie plakaty propagandowe z czasów wojny polsko-bolszewiskiej

Bitwa Warszawska to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Polski. Zarówno ze względu na swoje rzeczywiste znaczenie historyczne, jak i symbol współtworzący narodową dumę i tożsamość. Dziś tę bitwę uważa się w Polsce (i nie tylko) za jedno z kluczowych wydarzeń w historii Europy i właśnie w jej rocznicę obchodzone jest Święto Wojska Polskiego, które ustawowo jest dniem wolnym od pracy. Wokół tego wydarzenia przez lata narosło sporo mitów, które choć częściowo spróbujemy rozwiać (a niektóre potwierdzić) odpowiadając na kilka pytań związanych z przyczynami, przebiegiem i skutkami Bitwy Warszawskiej 1920 roku.

Dlaczego doszło do Bitwy Warszawskiej?

Chociaż Bitwa Warszawska była najważniejszym i zwrotnym momentem wojny polsko-bolszewickiej, to wojna bynajmniej od niej się nie zaczęła. Już po zaledwie miesiącu i kilku dniach od momentu, w którym doszło do zakończenia działań w ramach I wojny światowej i przekazaniu władzy Józefowi Piłsudskiemu po powrocie z więzienia w Magdeburgu, co uważa się za symboliczne odzyskanie przez Polskę niepodległości, doszło do założenia Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (na zlecenie Moskwy).

Bolszewicy pod wodzą Lenina, który doszli do władzy na skutek zamachu stanu w ramach rewolucji październikowej i następującej po niej wojny domowej w Rosji, dążyli do jak największej ekspansji rewolucji komunistycznej, która zgodnie z planem miała ogarnąć cały świat. Cel ten, choć brzmi wzniośle i naiwnie, rzeczywiście był jednym z powodów wybuchu wojny z Polską, ale nie jedynym. Bezpośrednią przyczyną była walka o tereny, które opuszczała po zakończeniu I wojny światowej niemiecka armia Ober-Ost – były to między innymi ziemie obecnych państw bałtyckich i pas ciągnący się od nich aż do Morza Azowskiego.

Próba zajęcia tych ziem przez Rosjan kolidowała z planami Józefa Piłsudskiego, który chciał realizować koncepcję tzw. Międzymorza, czyli doktryny zakładającej utworzenie sojuszu państw Europy Środkowej i Środkowo-Wschodniej. 4 stycznia 1919 roku doszło do ataku Armii Czerwonej na Wilno, co uznaje się za początek wojny. W kolejnych miesiącach doszło do następnych walk (w tym między innymi Wyprawy Kijowskiej), aż wreszcie nastąpiła ofensywa wojsk rosyjskich, których kulminacją była właśnie Bitwa Warszawska.

Czy Bitwa Warszawska rzeczywiście była tak ważna, jak się powszechnie uważa?

Sloganem, który trwale przylgnął do starcia Polaków z bolszewikami w 1920 roku jest ten, że jest to „jedna z najważniejszych bitew w historii świata”. Zawdzięczamy go angielskiemu politykowi i pisarzowi Edgarowi Vincentowi d’Abernonowi, który uzupełnił listę 15 przełomowych bitew w historii świata autorstwa Edwarda Shepherda Creasy’ego z 1851 roku. D’Abernon umieścił Bitwę Warszawską na 18. miejscu rankingu argumentując, że gdyby nie wygrana Polski, niechybnie doszłoby do ekspansji bolszewickiej na Europę, co mogłoby mieć różne skutki (z wprowadzeniem ustroju komunistycznego włącznie) zważywszy na fakt, że państwa Starego Kontynentu dochodziły do siebie po niedawnym zakończeniu I wojny światowej.

Co by się rzeczywiście stało, gdyby Polska przegrała tę bitwę? Cóż, w tym momencie wchodzimy w rejony political fiction, ale nie można wykluczyć, że przy takim scenariuszu Polska straciłaby dopiero co odzyskaną niepodległość i weszła w skład Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.

Dziś całkowicie słusznie pomstuje się na postanowienia konfederacji jałtańskiej, na skutek której Polska znalazła się w strefie rosyjskich wpływów po 1945 roku, ale i tak znaleźliśmy się w lepszym położeniu niż chociażby Białoruś i Ukraina, które były integralnymi częściami ZSRR aż do jego rozpadu na początku lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Skutki przegranej odczuwalibyśmy zatem dużo dłużej, niż sto lat od zakończenia bitwy.

Czy Bitwa Warszawska rzeczywiście była „Cudem nad Wisłą”?

Określenie „Cud nad Wisłą” jest dziełem dziennikarza i polityka Stanisława Strońskiego (wieloletniego posła na sejm w II Rzeczypospolitej), który nawiązał w ten sposób do „Cudu nad Marną” – epizodu z I wojny światowej z 1914 roku, gdy Francuzi zatrzymali niemiecką ofensywę pod Paryżem. Słowo „cud” sugeruje, że strona polska wygrała, mimo że teoretycznie nie miała takiej możliwości, co nie do końca jest zgodne z prawdą. Bolszewicy nie posiadali przytłaczającej przewagi liczebnej. Szacuje się, że polska strona dysponowała około 120 tysiącami żołnierzy (przy ok. 110 tysięcy wrogów), 500 działami (bolszewicy mieli ich 600) oraz 1780 karabinami maszynowymi (2450 po drugiej stronie).

Określenie „Cud nad Wisłą” było chętnie używane przez polityków z obozu endecji, którzy chcieli w ten sposób umniejszyć zasługi Józefa Piłsudskiego (o których za chwilę), a także przez równie nieprzychylny mu Kościół, który wprowadził konotacje religijne poprzez połączenie rocznicy rozstrzygającego dnia bitwy (a więc 16 sierpnia) z obchodzonym dzień wcześniej Dniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski. I choć po latach dokonania Piłsudskiego w bitwie nie są już elementem walki politycznej, to Święto Wojska Polskiego jest obchodzone 15 sierpnia.

Kto odegrał kluczową rolę w przechyleniu szali zwycięstwa na stronę Polski?

Jak to często bywa w przypadku sukcesów, ma on wielu ojców. Ogromną rolę odegrał w nim generał Tadeusz Rozwadowski, który pełnił wówczas funkcję szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. To on jest autorem rozkazu operacyjnego oznaczonego fikcyjnym numerem 10 000, który zmieniał koncepcję planu wykonania działań podczas bitwy na taki, który później okazał się przynieść zwycięstwo.

Plan przewidywał zatem podwójne uderzenie na bolszewików z północy, znad Wkry i z południa, znad Wieprza, co było wariantem znanego od czasów starożytności manewru kanneńskiego, po raz pierwszy zastosowanego z powodzeniem przez kartagińskiego wodza Hannibala w bitwie z Rzymianami pod Kannami. Nie udało się co prawda w stu procentach zrealizować wszystkich jego założeń, ale ogólna koncepcja przyczyniła się do uzyskania przewagi, a finalnie – do zwycięstwa.

Drugą osobą, bez której zwycięstwo nie byłoby możliwe, był Józef Piłsudski. To on dowodził oddziałami, które 16 sierpnia rozpoczęły tak zwane Kontruderzenie znad Wieprza. Polacy uderzyli na Grupę Mozyrską Tichona Chwiesina i południowe skrzydło 16. Armii Nikołaja Sołłohuba i już po jednym dniu odcięli jej możliwość zaopatrzenia i ewakuacji, a także odzyskali Mińsk Mazowiecki, Siedlce, Międzyrzec Podlaski oraz Białą Podlaską. Rosjanie zostali zmuszeni do wycofania się, co defacto oznaczało przechylenie szali zwycięstwa na stronę polską.

Jakie były skutki Bitwy Warszawskiej?

W wyniku bitwy warszawskiej (i następującej po niej niemeńskiej) 15 października delegacje polskie i sowieckie zawarły w Rydze zawieszenie broni, a w marcu 1921 na jego bazie zawarty został traktat pokojowy, który do agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 na osiemnaście i pół roku uregulował stosunki polsko-sowieckie i wytyczył polską granicę wschodnią. I ponownie – trudno przewidywać, jakie skutki dla całej Europy miałaby bolszewicka ekspansja na zachód, ale dla Polski z pewnością byłyby one katastrofalne.

Rosjanie nie byli zgodni co do tego, kto ponosi odpowiedzialność za przegraną. Głównodowodzący Frontem Zachodnim, generał Michaił Tuchaczewski uważał, że wina leży po stronie Biura Politycznego, a konkretnie Józefa Stalina, który zablokował tak zwaną dyrektywę Kamieniewa (pełniącego wówczas funkcję dowódcy Armii Czerwonej), która zakładała przekazanie mu większych sił. Stronnicy Stalina twierdzili z kolei, że winę ponosi Tuchaczewski, który źle zorganizował całą operację i stara się zrzucić na innych odpowiedzialność za swoje błędy. I cóż, jakoś tak się złożyło, że Tuchaczewski został w 1937 roku aresztowany, a następnie skazany na śmierć między innymi za „zdradę Armii Czerwonej”. Stalin ewidetnie nie zapomniał zniewagi.

Michał Miernik

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie