Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Volvo P1800 dostało drugie życie. I nie jest elektryczne

Samochody
|
03.09.2020

Dobra wiadomość dla fanów „Świętego”. Volvo P1800, którym Roger Moore jeździł w serialu, trafiło znów do produkcji. Limitowanej, ale jednak. I nie jest to kolejne stare auto przerobione na nudnego „elektryka” z napędem od Tesli, bo za wskrzeszenie najpiękniejszego szwedzkiego auta w historii odpowiedzialny jest Cyan Racing (wcześniej: Polestar Racing). To dawny fabryczny zespół wyścigowy Volvo.

Tagi: auta marzeń

Volvo P1800 Cyan
W takich warunkach fabrycznie nowe Volvo P1800 odnajduje się najlepiej

Zazwyczaj jeśli jakiś klasyk dostanie już drugą szansę i przejdzie serię uwspółcześniających go zabiegów, kończy podłączony do prądu. Przykładów nie brakuje – Jaguar E-Type Zero, Volkswagen e-Käfer, StreetFighter LA E-RWB (Porsche 911), Xing Mobility Camaro, Aviar R67 (Ford Mustang), Charge Mustang, Lunaz Rolls-Royce Phantom V. Wszystkie elektryczne. Czy to dziś jedyny sposób na podtrzymanie przy życiu starych samochodów? Sprzeciw! – krzyczą ludzie z Cyan Racing i wjeżdżają na scenę współczesnym, spalinowym i nachalnie niebieskim Volvo P1800.

cyan racing
Unowocześnienie nie poszło za daleko – nowe wnętrze zdradza na zewnątrz niebieski polestarowy lakier

Wyścigówka w ciele klasyka

Wjazd ten nie odbył się w akompaniamencie kosmicznych odgłosów jak z Porsche Taycan czy Volkswagena ID.3, ale klasycznych odgłosów jednostki spalinowej. Pod maską P1800 A.D. 2020 pracuje bowiem dobrze znany ze współczesnych modeli Volvo turbodoładowany 2-litrowy silnik benzynowy o 4 cylindrach. Moc? 419 KM. Maksymalny moment obrotowy? Aż 455 Nm, czyli więcej niż dobrze. Żeby było jeszcze bardziej klasycznie motor sprzężono z wykonaną na zamówienie 5-biegową skrzynią manualną firmy Holinger.

Oczywiście, że mogliśmy zbudować elektryczne Volvo P1800 wyposażone w najnowsze technologie z dziedziny komfortu i luksusu. Ale nie tego chcieliśmy – komentuje Christian Dahl, dyrektor generalny i założyciel Cyan Racing. – Zdecydowaliśmy się spowolnić czas i zamrozić go w naszej własnej kapsule czasu. Wyciągnąć to, co najlepsze ze złotych lat 60. i połączyć to z dzisiejszymi rozwiązaniami, zachowując jednak naturalne i wysmakowane wrażenia z jazdy – dodaje.

A o wrażenia z jazdy można być spokojnym, bo silnik nowego P1800 oparto na jednostce z wyścigowego Volvo S60 Polestar TC1. Co ciekawe, pomimo turbodoładowania konstruktorzy dostroili motor tak, żeby rozwijał moc i moment obrotowy liniowo tak jak silnik wolnossący. Czerwone pole na obrotomierzu zaczyna się więc dopiero przy 7700 obr./min.

2020 volvo p1800
Biorca i dawca. Jednostka z wyścigowego S60 TC1 została dostrojona do codziennej jazdy

Liczy się (nie tylko) wnętrze

Chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka, przeprojektowana (nieznacznie) została także karoseria, tak żeby pomieścić szersze elementy zawieszenia i większe koła. Poza tym stara „buda” była zbyt ciężka – nową wykonano w całości z włókna węglowego, dzięki czemu gotowy do jazdy samochód waży niespełna tonę.

Podstawą precyzyjnej i intuicyjnej jazdy jest solidna konstrukcja nadwozia. Samochody z lat 60. są pod tym względem dalekie od ideału, bo ich kiepska blacha jest zbyt elastyczna – tłumaczy Mattias Evensson, kierownik projektu i szef inżynierii w Cyan Racing. – Przeprojektowaliśmy oryginalną strukturę i wzmocniliśmy słabe punkty podwozia poprzez użycie stali o wysokiej wytrzymałości i zintegrowanie korpusu z włókna węglowego z konstrukcją podwozia – wyjaśnia.

polestar volvo
Polestarowych felg nie było w oryginalnym P1800. Ale nie było w nim też karbonu

Nowe jest także regulowane zawieszenie. Wyleciał przestarzały sztywny most rodem z amerykańskich muscle carów, z przodu i z tyłu zastosowano bowiem podwójne wahacze poprzeczne. Coś jeszcze? Tak, inżynierowie Cyan Racing dodali także mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu.

Restomod w starym stylu

Odkurzone przez Cyan Racing Volvo P1800 to prawdopodobnie jeden z lepszych restomodów na rynku. Wartość tego projektu podwyższa zwłaszcza fakt, że mimo znacznego unowocześnienia szwedzkiej konstrukcji, inżynierowie pozostali przy staromodnych już dziś (z punktu widzenia ekologii i postępu) rozwiązaniach, takich jak konwencjonalna jednostka napędowa czy 5-biegowa manualna skrzynia biegów.

Nie wiadomo, ile dokładnie egzemplarzy powstanie, ale Cyan Racing mówi o limitowanej produkcji, a to oznacza, że nowe życie Volvo P1800 nie zakończy się na egzemplarzu ze zdjęć. Wytwarzanie pierwszych aut rozpocznie się jeszcze jesienią tego roku. Cena? Cóż, ta już nie wygląda tak dobrze – 500 tys. dol. To duża suma, ale P1800 od Cyan Racing warte jest każdych pieniędzy, bo to niepowtarzalny projekt.

Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie