Zwołaną w tym tygodniu przez Bentleya konferencję prasową można podsumować parafrazą słów ks. Jana Twardowskiego – śpieszmy się kochać spalinowe auta, tak szybko odchodzą. Zaprezentowana na niej strategia Beyond100, przedstawiająca plany Bentleya po obchodzonym w zeszłym roku stuleciu marki, zakłada bowiem, że po 2030 r. produkcja i eksploatacja brytyjskich samochodów będzie całkowicie neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla. A to oznacza jedno – koniec nie tylko słynnych jednostek W12, ale nawet mniejszych silników V8 i V6.
Klamka zapadła. Nowym rozdziałem dla Bentleya będzie przestawienie się na prąd i to głównie na ten cel będą przeznaczane teraz pieniądze. Elektryczna rewolucja u Brytyjczyków rozpoczęła się już w 2018 r., kiedy to Bentley przywiózł do Genewy zelektryfikowanego SUV-a – Bentaygę Hybrid z 340-konnym silnikiem 3.0 V6 wspieranym przez 128-konny motor elektryczny. Rok później marka ogłosiła, że jej fabryka w Crewe jest już w całości zasilana prądem pochodzącym ze źródeł odnawialnych, dzięki czemu stała się pierwszym całkowicie neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla zakładem produkującym luksusowe brytyjskie samochody.
Bentley wie, co robi – 55% klientów tej marki byłoby skłonnych kupić „elektryka” w ciągu najbliższych 5 lat
Jeszcze czystsza przyszłość
Co będzie dalej? W przyszłym roku do salonów trafią dwie kolejne hybrydy plug-in – odświeżona Bentayga (może w końcu będzie w stanie przejechać na prądzie więcej niż marne 29 km…) i limuzyna Flying Spur, która otrzyma ten sam układ hybrydowy. Do 2023 r. każdy z oferowanych modeli doczeka się odmiany spalinowo-elektrycznej (po Flying Spurze w gamie do zelektryfikowania zostaną jeszcze tylko Continental i Mulsanne, więc to nieduże wyzwanie), a w 2025 r. poznamy pierwszego całkowicie bezemisyjnego i bezszelestnego Bentleya. Rok później w ofercie będą już same PHEV-y i „elektryki”.
Nie wiadomo jeszcze, na jakiej platformie będą budowane elektryczne auta z Crewe, ale z dużym prawdopodobieństwem „uskrzydlone B” pojawi się na maskach samochodów wykorzystujących platformę PPE (Premium Platform Electric) dopracowywaną przez Porsche i Audi. A co z odrestaurowanymi klasykami? Bentley zapowiada, że wraz z Porsche przygotowuje dla nich ekologiczne paliwo syntetyczne. Nadzieja matką głupich, ale może dzięki temu rozwiązaniu silniki spalinowe nie wyginą aż tak szybko.
Krzysztof Grabek
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie