Gdy spojrzałem na ten zaskakujący projekt, przypomniała się reklama pewnego towarzystwa ubezpieczeniowego z takim krótkim dialogiem pomiędzy dwoma mężczyznami – młodszym i starszym:
– Trzeba mieć fantazję… dziadku!
– Trzeba mieć fantazję i pieniądze, synku.
Klient, który zamówił w belgijskiej firmie karoseryjnej Carat Duchatelet konwersję rollsa coupé na 3-drzwiowe kombi, zdecydowanie miał obydwie rzeczy – i fantazję, i pieniądze.
Czy praktyczne oblicze Wraitha jest przyjazne dla oka? Kwestia gustu, ale widać, że projektanci się postarali
To nie jest zwykłe kombi
Rolls-Royce Wraith od Carat Duchatelet to tzw. shooting brake, czyli niesztampowy samochód dla najzamożniejszych tego świata. Dlaczego nie kombi? Dlatego że choć shooting brake oferuje zwiększone możliwości przewozowe, to nie został wymyślony po to, żeby służyć jako samochód rodzinny. Historyczne auta typu shooting break powstawały już poza fabryką, w niezależnych manufakturach zajmujących się pracami karoseryjnymi.
Klienci zamawiali takie przeróbki, gdyż wybierając się na polowanie, nie chcieli przesiadać się ze swoich astonów, bentleyów, ferrari czy rollsów – stąd przymiotnik „shooting”. Słowo „brake” odwołuje się zaś do jeszcze wcześniejszego okresu w historii i oznacza po prostu powóz konny. Shooting brake był zatem luksusowym pojazdem przerobionym w ten sposób, żeby zmieściły się w nim broń, amunicja i upolowana zwierzyna. I został wynaleziony w Wielkiej Brytanii, więc nikogo nie powinno dziwić, że dziś przerabiane są w ten sposób głównie samochody brytyjskie (vide Aston Martin Vanquish Zagato Shooting Brake lub Rapide Bertone Jet 2+2).
Przepych, zbytek, blichtr – tak szerokiej chromowanej listwy wokół okien nie dostaniemy w innym aucie
(Nie)jedyny w swoim rodzaju
Dokładna nazwa tego projektu jest niemal tak długa, jak pociągnięta dalej linia dachu Wraitha – Carat Duchatelet Silver Spectre Shooting Brake. Belgijska firma karoseryjna wyprodukowała ten egzemplarz we współpracy z holenderskim projektantem Nielsem van Roijem, który w portfolio ma m.in. 3-drzwiową wersję najnowszego Range Rovera (Adventum Coupe) czy Teslę Model S Shooting Brake.
Chociaż projektanci bo dołożyli największych starań, by zgrabnie powiększyć przestrzeń bagażową Wraitha, Silver Spectre z pewnością nie zachwyci każdego. Powód? Masywna sylwetka ciężkiego optycznie pojazdu stała się teraz jeszcze cięższa. Pojawiły się też głosy, że to wersja Rolls-Royce’a zaprojektowana specjalnie na „ostatnią podróż” zamożnego klienta, ale to już stwierdzenie trochę na wyrost, bo trumna może i by się zmieściła (choć wątpię), ale byłaby zbyt mało wyeksponowana jak na tak wielką personę.
Z sylwetki można szydzić, ale obowiązkowo trzeba docenić kunszt wykonania i jakość materiałów zastosowanych do wykończenia zaprojektowanej na nowo przestrzeni bagażowej. Pomimo wielu zmian w stosunku do tradycyjnego coupé Rolls-Royce’a osoby zaangażowane w projekt zapewniają, że konwersja Wraitha na samochód typu shooting brake zajmuje tylko kilka miesięcy. To ważna informacja dla przyszłych właścicieli „kombi” z charakterystyczną, wysuwaną figurką Spirit of Ecstasy. Właścicieli? Tak, bo powstanie jeszcze 7 egzemplarzy, ale nie identycznych, każdy z nich będzie bowiem spersonalizowany według życzeń klienta. Pamiętajcie, sama fantazja to za mało. Trzeba jeszcze mieć pieniądze.
Krzysztof Grabek
Pozostawiono ekstrawagancki wyróżnik Rolls-Royce'a – drzwi otwierają się pod wiatr
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie