Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Subaru XV – rasowy crossover

Samochody
|
20.06.2023

Choć nie jest to najpopularniejsza marka z Japonii, ma swoje wierne grono klientów, ba! nawet wyznawców, które nie zamierza patrzeć na samochody konkurencji. Co sprawia, że nabywcy tak bardzo identyfikują się z modelami Subaru? Nie ma jednej i uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie. Ale coś jest na rzeczy :)

Tagi: test Subaru

Subaru XV
Subaru XV

Niektórych przyciąga renoma związana z trwałością. Inni patrzą nostalgicznie w przeszłość, która była okraszona sukcesami rajdowymi. Są też idący pod prąd i lubiący się wyróżniać. Bez względu na motywację, wszyscy tworzą target, który utrzymuje odpowiedni poziom zainteresowania autami tego producenta. I świetnym tego przykładem może być Subaru XV.

To kompaktowy, rasowy crossover, który z całą pewnością nie udaje, że nim jest. Druga generacja modelu XV produkowana jest od 2018 roku. Minęło więc pięć lat od jego debiutu, a on wciąż nie zdążył się znudzić stylistycznie. Przypatrzmy się zdjęciom - na końcu artykułu Szanowny Czytelnik znajdzie galerię z kilkunastoma ujęciami w plenerze. 
Subaru XV, co prawda, nie cieszy się tak dużą popularnością, jak Kia XCeed czy Toyota C-HR, ale paradoksalnie w tym może tkwić jego zaleta. Łatwiej bowiem wyróżnić się nim z tłumu, co dla wielu klientów (nie oszukujmy się) również ma niebagatelne znaczenie.

Subaru XV
Subaru XV

Sylwetka tego auta zawiera w sobie sporo terenowego animuszu. Wszystko za sprawą plastikowych osłon biegnących wokół dolnych partii karoserii, relingów i znaczącego prześwitu. Fani doskonale wiedzą, że to bliska kuzynka Imprezy, która po prostu lubi biegi przełajowe. I przez to może wydawać się nieco bardziej atrakcyjna przy aktualnie panujących trendach.

Wewnętrzny spokój

Każdy konserwatywny fan motoryzacji poczuje się tu bardzo dobrze. Kokpit jest tak klasyczny, że wręcz ujmujący. Dawno nie widzieliśmy analogowych zegarów w modelu kompaktowym. Do tego dochodzą fizyczne przyciski na kierownicy i taki też panel klimatyzacji. Niech żyje ergonomia i wygoda obsługi!

Subaru XV
Subaru XV

Jakość materiałów też budzi zadowolenie. Większość tworzyw ma miękką fakturę. W zasadzie, mówiąc kolokwialnie, nie ma się do czego przyczepić. Poziom spasowania materiałów wykończeniowych jest niezwykle wysoki, co w autach kompaktowych nie zdarza się często. Ogólnie rzecz ujmując, wszystko jest tu solidne i japońskie – w pozytywnym tego słowa znaczeniu. I co ważne - nie ma przy tym nudy, która zazwyczaj wybija w tych bardziej klasycznych projektach.

Wszystko za sprawą konsoli centralnej, która oferuje dwa ekrany. Na szczycie podszybia znajdziemy wyświetlacz przekazujący liczne informacje (w tym prace układu napędowego). Nieco niżej wkomponowano dotykowy ekran multimedialny, który ma prosty interfejs. Co więcej, uzupełnia go dodatkowy panel klawiszy i pokręteł. Obsługa tego wszystkiego jest naprawdę przyjazna.

Subaru XV
Subaru XV

Fotele bardzo przyzwoicie wyglądają (przyzwoicie? Nie, to za słabe określenie... Są świetne!), a do tego oferują prawidłowe i dobre podparcie. Siedziska są zaskakująco długie, co w samochodach kompaktowych również raczej jest rzadkością. Zakres regulacji wystarczy, by osoby o skrajnych sylwetkach dobrały właściwą pozycję za kierownicą. Pozytywnym zaskoczeniem jest drugi rząd, gdzie jest dużo przestrzeni na nogi. Przy tych gabarytach to wcale nie takie oczywiste.

Subaru XV
Subaru XV

Z kolei bagażnik oferuje 340 litrów wolnej przestrzeni. Nie jest to rekord, ale trzy spore walizki zmieszczą się bez najmniejszego problemu. Jeżeli będzie potrzeba większych możliwości przewozowych, zawsze można złożyć tylną kanapę, albo po prostu wrzucić box na dach. Przy złożeniu tynych oparć - kierowca i przedni pasażer będą mieli do dyspozycji 1193 litry.

Subaru XV
Subaru XV

Miękka hybryda, ale nietypowa

Niektórych może zaskoczyć prezentowany układ hybrydowy. Został oparty na benzynowym silniku Subaru Boxer, co nie jest popularnym rozwiązaniem. Oferuje on 150 koni mechanicznych i 194 niutonometry. Jego uzupełnieniem jest jednostka elektryczna o raczej skromnym potencjale (17 koni mechanicznych i 66 niutonometrów), ale...

Mówimy o zestawie mHEV (potocznie: miękka hybryda), w którym prym wiedzie oczywiście konstrukcja spalinowa. Niemniej jednak Subaru XV potrafi pokonać do 1,6 kilometra w trybie elektrycznym. Zazwyczaj dzieje się tak podczas jazdy w korku lub po parkingu – krótko mówiąc, przy niewielkich prędkościach.

Subaru XV
Subaru XV

Warto dodać, że z silnikiem sprzęgnięto skrzynię Lineartronic, którą wyposażono w osiem wirtualnych przełożeń. Co ważne, japoński crossover dysponuje seryjnym (legendarnym wręcz) napędem na obie osie (Symmetrical AWD). To układ stały, który jest kolejnym wyróżnikiem w tej klasie. W połączeniu z dużym prześwitem strome zjazdy, wzniesienia, leśne dukty, głębokie koleiuny, błoto, strumyki i potoki nie stanowią dla Subaru XV problemu. To wszędołaz. Po prostu. Z tymi cechami można bez obaw zjechać z asfaltu i próbować dostać się tam, gdzie innym autem jednak byśmy się nie odważyli.

Osiągi? Subaru XV nie jest demonem prędkości, ale też trudno go nazywać zawalidrogą. Przyspiesza do setki w 10,7 sekundy i potrafi pędzić 193 km/h. W polskich warunkach są to co najmniej akceptowalne rezultaty. A co z apetytem? W cyklu mieszanym można zmieścić się w 7,4 litra. To niewiele więcej, niż wskazują dane fabryczne. Biorąc pod uwagę napęd AWD, jest to godny wynik.

Subaru XV
Subaru XV

Wrażenia z jazdy

To auto ma charakter! Bez wątpienia! Duża moc nie jest potrzebna, by mieć frajdę zjazdy. Subaru XV idealnie wpisuje się w to stwierdzenie. Układ kierowniczy jest zaskakująco precyzyjny. Bez problemu można wyczuć położenie przednich kół, nawet podczas gwałtownych zmian toru jazdy. W takich okolicznościach pojawią się spore przechyły nadwozia, ale przy prześwicie wynoszącym 22 centymetry (więcej niż w większości kompaktowych SUV-ów) nie jest to niczym nadzwyczajnym.

Zdolności terenowe tego samochodu są naprawdę spore. Napęd na obie osie w połączeniu z krótkimi zwisami karoserii pozwala na pokonywanie nie tylko leśnych duktów, ale też stromych zjazdów czy wzniesień. Podejrzewamy, że większość nabywców raczej nie będzie traktowało tego Subaru, jak off-roadera, ale dobrze mieć świadomość, że na śliskich nawierzchniach, czy w trudnych, zimowych warunkach, ten model poradzi sobie bezproblemowo.

Subaru XV
Subaru XV

Układ napędowy pracuje bardzo przyzwoicie. Miękka hybryda jest najmniej inwazyjną formą elektryfikacji. Dzięki zdolności toczenia się bez użycia silnika spalinowego (może pracować także w trybie mieszanym i spalinowym), eliminuje konieczność dopłacania do skomplikowanych rozwiązań stosowanych przez konkurencję.

Cena czyni cuda?

Dla wielu może okazać się zaskoczeniem, że bazowe Subaru XV kosztuje tylko... 25 900 euro, co przy aktualnym kursie (4,51) stanowi wydatek niecałych 117 tysięcy złotych. Wtedy pod maską znajduje się zwykły silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra, ale uzupełniony automatem i napędem na obie osie. Jest to naprawdę bardzo dobra oferta i raczej nie spotykana przy innych modelach z podobnymi właściwościami i parametrami. Za wersję e-Boxer trzeba natomiast zapłacić co najmniej 31 900 euro, czyli około 144 tysięcy złotych, co wciąż stanowi pokusę wartą co najmniej rozważenia.

Kto powinien zainteresować się tym modelem? Zwolennicy konserwatywnej motoryzacji, którzy cenią sobie napęd AWD i proste, sprawdzone rozwiązania. Subaru XV nie jest najnowocześniejsze w klasie, ale stanowi pewny wybór, który nie kryje żadnych niespodzianek. No i to jest właśnie SUBARU...

Wojciech Krzemiński

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

Rafał
31 lipca 2023 o 10:12
Odpowiedz

Sam użytkuje nowe Subaru co prawda jest to Outback. Samochody naprawdę warte uwagi, polecam. Symetrical AWD, Eye Sight , X mode itp.

~Rafał

31.07.2023 10:12
Paweł Kopeć
13 lipca 2023 o 15:56
Odpowiedz

OK, nawet ładny.
R. Kubica kiedyś polecał japońskie autka; sam ma takie.

~Paweł Kopeć

13.07.2023 15:56
1