Bloomberg New Energy Finance (BNEF) przewiduje, że jesteśmy już tylko o krok od punktu zwrotnego w historii motoryzacji. Naprawdę zwrotnego, bo porównywalnego do zastąpienia tradycyjnego konia pojazdem silnikowym. Patrząc na tempo rozwoju elektromobilności w Polsce, wciąż ciężko uwierzyć w powodzenie e-rewolucji, ale wygląda na to, że poprą ją nasze portfele.
Według raportu przygotowanego na zlecenie Europejskiej Federacji Transportu i Środowiska (T&E) koszty produkcji pojazdów z napędem bateryjnym będą systematycznie spadać. W 2026 r. wytworzenie elektrycznego SUV-a lub auta kompaktowego będzie kosztowało tyle samo, co wyprodukowanie odpowiednika z klasycznym napędem spalinowym. Rok później zrównoważą się także koszty produkcji małych „elektryków” i samochodów spalinowych (segment B).
E-auta tańsze od spalinowych
Wszystko to za sprawą taniejącej technologii akumulatorowej – do 2030 r. ceny nowych baterii spadną o 58% w porównaniu do 2020 r. Równocześnie ceny detaliczne aut spalinowych będą delikatnie rosnąć. Podczas gdy rok temu przeciętny samochód kompaktowy kosztował ok. 17,5 tys. euro, cena detaliczna odpowiadającego mu e-auta wynosiła aż 37 tys. euro! Obie kwoty dotyczą pojazdów przed opodatkowaniem.
Prognozy cen samochodów w najbliższych latach przygotowała agencja Bloomberg NEF. Auta spalinowe pójdą w odstawkę?
Według przewidywań BNEF w 2026 r. samochód tego rozmiaru – bez względu na rodzaj napędu – ma kosztować ok. 18 tys. euro. W kolejnych latach wróci różnica koszcie zakupu, ale tym razem na korzyść „elektryków” – ich szacunkowa cena spadnie w 2030 r. do zaledwie 15 tys. euro. Za auto spalinowe trzeba będzie wówczas zapłacić o ok. 4 tys. euro więcej. Podobnie ma wyglądać sytuacja w segmencie lekkich aut dostawczych.
Ale to nie koniec rewolucyjnych wiadomości. T&E jest przekonana, że do 2035 r. nawet w Polsce i innych krajach naszego regionu, w których elektromobilność rozwija się wolniej, elektryczne samochody osobowe i dostawcze mogą stanowić 100% sprzedaży na rynku nowych aut. Dlatego też domaga się od Komisji Europejskiej wyznaczenia konkretnego terminu zakończenia sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi na terenie UE. Spekuluje się, że będzie to właśnie przytoczony rok 2035.
Czy samochody spalinowe rzeczywiście znikną z rynku tak szybko? Tego najprawdopodobniej dowiemy się już w następnym miesiącu. KE ma ogłosić wówczas propozycje kolejnych etapów zaostrzania norm emisji CO2 – ostatnim może być właśnie zakaz sprzedaży pojazdów z silnikami innymi niż elektryczne.
Krzysztof Grabek
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie