Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Ile dokładnie kosztuje jazda na prądzie hybrydą plug-in i komu się opłaca?

Samochody
|
21.12.2020

Hybrydy typu plug-in nad klasycznymi hybrydami mają tę przewagę, że w trybie elektrycznym przejeżdżają nawet kilkadziesiąt kilometrów. To daje nam namiastkę auta elektrycznego bez stresu spowodowanego malejącym zasięgiem. Jazda na prądzie może wyjść taniej niż na paliwie, ale… wcale nie musi. Kto najbardziej skorzysta z trybu bezemisyjnego?

Ile kosztuje ładowanie auta?
Škoda Octavia iV to hybryda plug-in, która w trybie elektrycznym przejeżdża nawet 60 km. Ile kosztuje naładowanie do pełna 13-kWh akumulatora?

Marketingowcy i PR-owcy bez wahania odpowiedzą, że środowisko – w trybie elektrycznym samochody PHEV nie potrzebują ani kropli paliwa, by się przemieszczać. To duża zaleta zwłaszcza w przestrzeni miejskiej, gdzie powinno się ograniczać źródła niskiej emisji, do których należy m.in. transport.

Źródła niskiej emisji to takie, które znajdują się na wysokości do 40 m od powierzchni ziemi i to one przyczyniają się w dużym stopniu do powstawania cząstek stałych PM2.5 – ich głównym emitentem są w Polsce zakłady produkcyjne, biura i gospodarstwa domowe, zaraz po nich przemysł, a na trzecim miejscu właśnie transport.

Spopularyzowanie samochodów hybrydowych takich jak Škoda Octavia iV, mogąca przejechać w trybie elektrycznym nawet 60 km, wpłynie zatem korzystnie na jakość powietrza w aglomeracjach miejskich. Pod warunkiem, że kierowcy będą ładować swoje samochody i jak najczęściej korzystać z bezemisyjnego napędu. Tylko czy to w ogóle im się opłaca?

Ile kosztuje ładowanie samochodu?

Klasyczna odpowiedź brzmi „to zależy". Nie ma uniwersalnego kosztu, bo istnieje przynajmniej kilka sposobów na naładowanie samochodu hybrydowego (czy też elektrycznego). My skupimy się na tych najpopularniejszych (już bez alternatywnych metod np. w postaci treningu na siłowni), czyli pobieraniu prądu z domowej sieci i punktów szybkiego ładowania.

Ładowarka Skody iV
Gdzie ładować samochód? Nie licząc darmowych punktów, najtaniej uzupełnisz energię z domowej sieci

Wydawałoby się, że tak zawężona kalkulacja będzie już prosta do wykonania. Nic bardziej mylnego! Z operatorami ładowarek jest jak ze stacjami paliw – każdy z nich proponuje swoją cenę prądu uzależnioną od mocy ładowania, wybranego abonamentu, ale też posiadania konta klienta. To sprawia, że pobierając prąd np. ze stacji Greenwaya (czyli największej sieci ładowarek w Polsce), masz do wyboru aż czternaście (sic!) różnych stawek za 1 kWh – od 1,14 zł za prąd przemienny (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW do 2,98 zł za jednorazowe ładowanie prądem stałym (DC) o mocy powyżej 150 kW.

Nieco łatwiej jest w domu – tutaj za energię elektryczną zapłacisz tyle, ile przewiduje twoja taryfa i… operator. Czyli znowu pojawiają się następne opcje. Tym bardziej, że taryf oferowanych gospodarstwom domowym jest przynajmniej kilka, a do tego dochodzi jeszcze możliwość skorzystania ze źródeł odnawialnych – w najlepszej sytuacji będą osoby, które już wcześniej zainwestowały w panele fotowoltaiczne, bo za ładowanie samochodu nie zapłacą nic. A co z tymi, którzy nie mogą liczyć na energię odnawialną? Poniżej przedstawiamy kalkulacje, które przeprowadziliśmy na przykładzie 204-konnej hybrydowej Škody Octavii iV z 13-kWh akumulatorem zapewniającym 60 km zasięgu na prądzie według norm WLTP i prędkość maksymalną w trybie EV wynoszącą nawet 140 km/h. Ogniwo jest jednak systemowo zabezpieczone przed całkowitym rozładowaniem. Użytkownik czeskiego samochodu tak naprawdę korzysta tylko z pojemności użytecznej, a ta wynosi 10,4 kWh.

Ładowanie w domu / bloku

W polskich gospodarstwach domowych najpopularniejszymi taryfami są G11 i G12. Pierwsza to standardowy sposób rozliczenia ze stałą ceną za prąd w ciągu doby – według danych na listopad 2020 średnia cena 1 kWh w tej taryfie z uwzględnieniem kosztów przesyłów i energii czynnej (ale bez opłat stałych i abonamentowych) to w Polsce 0,62 zł. Taki prąd jest najdroższy w Gdańsku i Olsztynie, a najtańszy w Poznaniu, Zielonej Górze i Szczecinie.

Druga bywa nazywana „taryfą nocną” ze względu na uzależnienie cen energii czynnej od momentu poboru – w godzinach nocnych (pozaszczytowych), kiedy maleje ogólne zapotrzebowanie na prąd, 1 kWh kosztuje nawet 5-20 gr mniej niż za dnia. „Tańszy” prąd płynie najczęściej od 13:00 do 15:00, a później od 22:00 do 6:00. W ciągu dnia energia elektryczna jest jednak nieco droższa niż w taryfie G11 (zwykle o 2-7 gr / 1 kWh). Dwustrefowa taryfa G12 może mieć też inne warianty – w G12n cena za energię czynną spada w tygodniu w godz. 22:00-6:00 i przez całą niedzielę, a w G12w z „tańszego” prądu można skorzystać nie tylko w nocy w tygodniu roboczym, ale też przez cały weekend.

Ładowanie auta elektrycznego
Auto warto doładowywać w godzinach pozaszczytowych – będzie taniej ;-)

Która taryfa jest najlepsza? Każde gospodarstwo domowe musi to rozważyć indywidualnie, analizując, kiedy ma największe zapotrzebowanie na energię, ale planując częste ładowanie samochodu hybrydowego, najlepiej wybrać właśnie taryfę G12 lub G12w, dzięki której można sporo zaoszczędzić. Z pobieraniem energii z tańszej strefy nie będzie problemu, bo Octavię iV można podłączyć do prądu od razu po powrocie z pracy i zaplanować w komputerze pokładowym rozpoczęcie ładowania np. na 22:00. Uzupełnienie energii z domowego gniazdka zajmuje tylko 5 godzin, więc nie ma ryzyka wejścia na pułap „droższego” prądu.

Łatwo sprawdzić, ile można na tym zyskać, korzystając z bardzo dokładnego kalkulatora dostępnego tutaj. Ceny są rzeczywiste (nie uwzględniają jednak tegorocznych podwyżek cen prądu), bo arkusz zawiera już także opłaty dodatkowe i abonamentowe, które doliczane są do każdej kWh energii niezależnie od wybranej umowy i taryfy. Na potrzeby tego artykułu przyjmijmy, że kierowca Octavii iV przejeżdża dziennie tyle, ile wynosi jej zasięg w trybie elektrycznym (60 km), więc codziennie musi uzupełniać cały akumulator (10,4 kWh) i robi to w godzinach nocnych. Samochodu nie podłącza do sieci tylko w sobotę, bo na niedzielę nie potrzebuje prądu.

Ile kosztuje naładowanie auta w domu?

Wprowadzając te dane do arkusza otrzymujemy w porównaniu, że średnia cena za 1 kWh w taryfie G11 to 1,33 zł, w G12 już tylko 0,96 zł, a w G12w jeszcze mniej – 0,95 zł. Najkorzystniej pod tym względem wypada Tauron, bo w taryfie G12w za 1 kWh żąda tylko 0,79 zł, ale nie każdy może liczyć na tak tanią energię, dlatego do policzenia kosztu przejechania kilometra na prądzie posłużę się uśrednioną ceną z taryfy G12w (0,95 zł / 1 kWh).

Ładowanie Octavii iV „pod korek” pochłonie zatem 9,88 zł i pozwoli na bezszelestne przejechanie 60 km. Oznacza to, że koszt 1 km zamknie się w kwocie 17 gr (~0,16467 zł). Przy codziennym podłączaniu samochodu do sieci przejechanie 100 km będzie kosztować 16,47 zł. Dla porównania koszt przejechania 100 km spalinową, 150-konną Octavią 1.5 TSI Evo to 29,57 zł (średnie spalanie 6,5 l/100 km; cena Pb95 4,55 zł/l), czyli o ponad 13 zł więcej na każde 100 km. Oczywiście różnica ta zatrze się w trasie, bo nikt nie będzie zatrzymywać się na ładowanie auta co 60 km, ale dla takich użytkowników stworzono silniki diesla.

Ładowanie samochodu w domu
W domu można też zamontować sobie tzw. wallboksa, który ma większą moc i znacznie szybciej ładuje

Hybrydy plug-in najbardziej sprawdzają się w przypadku osób, które mieszkają w domu pod miastem (a zatem mają garaż lub podjazd z wyprowadzonym źródłem prądu) i codziennie dojeżdżają 20-30 km do pracy. Zakładając, że takie rodziny pokonują rocznie 30 tys. km, z czego 5 tys. km to wakacyjne trasy, na samych dojazdach do miasta przy obecnych cenach paliw mogą zaoszczędzić 3275 zł rocznie. Hybryda plug-in będzie jednak droższa w zakupie. O ile? To zależy od wybranego wariantu Škody Octavii iV, obok 204-konnej hybrydy bez wyścigowych aspiracji (138 900 zł; wersja Ambition) jest bowiem oferowana 245-konna, sportowa Octavia RS iV (158 300 zł). Samochód z tradycyjnym silnikiem benzynowym 1.5 TSI Evo i 7-biegowym automatem kosztuje w wersji Ambition 106 150 zł.

W bloku sytuacja trochę się komplikuje – najczęściej deweloperzy nie myślą o posiadaczach aut na prąd, a nawet jeśli na nowoczesnych osiedlach są już gniazdka w garażu, to „uprzejmi" sąsiedzi mogą się nie zgodzić na pobieranie prądu. Rozwiązaniem byłoby założenie własnego licznika prądu w garażu, ale to często bardzo skomplikowany proces i nie zawsze kończy się sukcesem. Wówczas będziesz zmuszony do korzystania z miejskich ładowarek.

Ładowanie w trasie i na mieście

A tu, jak wspominałem już wcześniej, ceny ładowania będą się od siebie bardzo różnić w zależności od wybranego operatora, rodzaju prądu (przemienny lub stały) i szybkości ładowania (czyli mocy ładowarki). Miejskie punkty ładowania już na wstępie mają jednak przewagę – podczas, gdy w domu ładujemy samochód z mocą ok. 2-2,3 kW, najwolniejsze (sprawne!) publiczne ładowarki mają moc 11 kW, co znacznie skróci czas potrzebny do uzupełnienia ogniw. Skupimy się na ofertach Orlenu, Lotosu, Nexity (innogy) i Greenwaya. Opłacalność korzystania z takich ładowarek wyznacza koszt przejechania 60 km spalinową Octavią 1.5 TSI Evo, czyli 17,74 zł (100 km – 29,57 zł).

Jeszcze do niedawna z Orlenem było prosto, bo nie miał planu komercyjnego, a po ludzku – nie pobierał opłaty za ładowanie. Teraz sprawa się skomplikowała, bo część punktów ładowania jest płatna, a część... nie. Z ponad 60 dostępnych w Polsce ładowarek Orlenu na razie tylko 11 zostało objętych cennikiem, ale z biegiem czasu będzie ich przybywać. Dzisiaj samochód można naładować za darmo już tylko pod niektórymi marketami, jak np. Lidl, Auchan, Intermarche, a ostatnio nawet Żabka. Prawdopodobieństwo, że mieszkasz w pobliżu takiego punktu jest jednak bardzo małe.

Według cennika Orlen Charge za 1 kWh przy ładowaniu prądem zmiennym zapłacisz 1,43 zł, choć cały proces musi trwać krócej niż godzinę – każda kolejna minuta zwiększa koszt ładowania o 40 gr. Za samą energię będziesz więc musiał zapłacić 14,88 zł. A łącznie? Całkowitego kosztu ładowania nie da się policzyć, Orlen nie podaje bowiem, z jaką mocą ich maszyny tłoczą energię do akumulatora w samochodzie, a to kluczowe w oszacowaniu czasu trwania ładowania. Zakładając jednak, że proces będzie trwać 1,5 godziny, trzeba doliczyć jeszcze 12 zł za parkowanie. Razem wychodzi 26,88 zł. Auć! Ale to najwyższa opłata w naszym całym zestawieniu (i niedokładna, bo wszystko zależy od mocy ładowarek).

Ładowanie samochodu w mieście
Miejskie punkty ładowania nie zajmują dużo miejsca, często są umieszczone na zwykłych parkingach

Z Lotosem jest prościej, choć nie bezpłatnie. Koncern oferuje klientom ładowarki na tzw. Niebieskim Szlaku, który na razie obejmuje tylko trasę Warszawa-Trójmiasto i składa się z 12 ładowarek o różnych mocach (od 22 kW do nawet 150 kW) rozlokowanych co ok. 150 km (są w Warszawie i Trójmieście oraz po obydwu stronach autostrad A1 i A2). Tutaj niezależnie od ilości pobranej energii i spędzonego na tym czasu wymagana jest stała opłata w wysokości 24 zł, czyli ponad dwukrotnie większa niż w przypadku ładowania z domowej sieci – to dobra oferta, ale dla właścicieli „elektryków”, które mają znacznie większe ogniwa. Karta jest niepotrzebna, wystarczy poprosić obsługę o uruchomienie procesu.

Idziemy dalej, czyli zatrzymujemy się na dłużej w Warszawie, Kaliszu i pod Wrocławiem, gdzie działają punkty ładowania operatora Nexity. W Warszawie za niemal wszystkie ładowarki odpowiada innogy Polska (dawniej RWE Polska), które liczy sobie 1,49 zł / 1 kWh, ale żeby obowiązywała ta cena, trzeba mieć założone konto w aplikacji i doładować saldo kwotą 50 zł (gdy saldo spadnie poniżej 20 zł z podpiętej karty automatycznie zostanie pobrane 30 zł na kolejne ładowania) – bez konta to 1,94 / 1 kWh. Trzeba też uważać, bo niektóre ładowarki umieszczone są na płatnych parkingach przed hotelami, co wiąże się z dodatkowymi opłatami za parking (np. 5 zł / h; 35 zł / doba). Naładowanie akumulatora Octavii iV do pełna będzie więc kosztowało 15,50 zł albo 20,18 zł bez podpinania karty. Stacja w Kaliszu pobiera 1 zł / 1 kWh (ładowanie za 10,4 zł), a pod Wrocławiem 1,6 zł / 1 kWh i 29,4 zł za każdą godzinę postoju po darmowych trzech godzinach parkowania, ale w tym czasie samochód powinien być już naładowany (koszt: 16,64 zł).

Ładowanie w trasie
Najdroższe jest najszybsze ładowanie z prądu stałego o mocy powyżej 150 kW –  nawet 2,98 zł / 1 kWh

Na koniec największy operator szybkich ładowarek w Polsce – Greenway – i zarazem najciekawszy przypadek, bo to tu mamy do wyboru aż czternaście (!) stawek za czerpanie prądu (pełny cennik dostępny tutaj), które zależą od wybranego abonamentu lub jego braku (jest także opcja ładowania jednorazowego). W praktyce opłaca się jednak założyć konto i wybrać podstawowy, bezpłatny abonament Energia Standard, by mieć dostęp do niższych cen i aż 200 ładowarek w Polsce oraz 110 na Słowacji.

Najtańsze ładowanie prądem przemiennym AC o mocy do 22 kW kosztuje 1,14 zł / 1 kWh pod warunkiem nieprzekroczenia 180 minut – wówczas trzeba dopłacić 40 gr za każdą ponadprogramową minutę, co w praktyce ma zniechęcić kierowców do niepotrzebnego blokowania punktów. Octavię iV z ładowarki o takiej mocy da się „zatankować” szybciej – czyli ładowanie będzie kosztować niewiele więcej niż w domu (11,86 zł), a potrwa znacznie krócej. Do hybrydy plug-in nie opłaca się wykupywać droższego abonamentu, bo takie pojazdy najczęściej nie obsługują najszybszego standardu ładowania prądem stałym i, tak jak Octavia iV, mają standardowe w Unii Europejskiej gniazdo Type 2.

Zestawienie kosztów ładowania
Porównanie kosztów ładowania hybrydy Octavia iV oraz tankowania benzynowej Octavii 1.5 TSI

Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie