Pamiętacie wakacje z całą rodziną śpiącą w jednym namiocie typu „chinka”? Ja zapamiętałem z nich głównie, że było ciasno i cholernie lało, więc w nocy trzeba było ewakuować się do stojącego obok samochodu. I takie wakacje można właśnie przeżyć, kupując Baojuna RC-5W w prawdziwie outdoorowej wersji z namiotem. No, nie do końca takie, wszak namiot zamocowany jest na relingach dachowych chińskiego kombi, a to wszystko zmienia.
Spanie nad ziemią
Zamysł jest prosty – zamiast boksu dachowego na poprzeczkach montowana jest plastikowa obudowa ze złożonym materiałem w środku. Wystarczy ją rozpiąć i unieść pokrywę do góry, a w środku tworzy się przestrzeń do spania. Baojun nie podzielił się jeszcze wymiarami ani marką dachowego łóżka, ale takie rozwiązanie to nowość tylko w Chinach. W Europie niemal identyczny namiot można było zamówić już 6 lat temu do Volkswagena Amaroka, a 4 lata temu MINI dodało taką opcję do modelu Countryman – to zaledwie dwa przykłady sprzed pandemii. Teraz takich ofert jest dużo więcej.
Gdyby nie nietypowy boks na dachu, RC-5W wyglądałoby jak typowe kombi. Nie ma żadnych plastikowych nakładek czy większego prześwitu
Namiot na dachu ma wiele zalet. Przede wszystkim jednak doskonale izoluje on od podłoża, bo na nim nie leży. Z tego samego powodu nie grozi nam też zalanie, a jeśli komuś biwak kojarzy się z niezapowiedzianymi wizytami dzikich zwierząt, to tego też nie musi się obawiać. Raczej, bo niedźwiedź nie miałby problemu z wspięciem się na samochód, ale to ekstremalna i mało prawdopodobna sytuacja. Kolejny plus to prostota konstrukcji – po dojechaniu na kemping wystarczy unieść pokrywę et voilà! Minus? Do namiotu trzeba się wspiąć po schodkach.
Ciekawa baza
Outdoorowe kombi powstało na bazie Baoujna RC-5W, czyli jednego z najnowszych modeli chińskiego producenta działającego w ramach joint-venture z amerykańskim koncernem GM. Kombi wraz z liftbackiem przypominającym trochę BMW 3 GranTurismo („trochę” to słowo klucz, bo przód z kilkoma poziomami lamp kojarzy się z kolei z autami Hyundaia i Citroëna) zostało zaprezentowane w zeszłym roku. Przyznacie chyba, że wygląda naprawdę nieźle jak na chiński projekt!
Design trochę stonowany, ale zachowawczy charakter pasuje do rodzinnego kombi. Chińczycy się postarali
Od wyglądu jeszcze lepsza jest jego cena – liftback RC-5 kosztuje od 59 800 juanów (ok. 35,2 tys. zł!), a kombi RC-5W od 72 800 juanów (ok. 43 tys. zł). Taka kwota w Polsce pozwala na zakup co najwyżej Toyoty Aygo, Fiata Pandy czy Mitsubishi Space Star, czyli typowych mieszczuchów.
W Chinach dostajemy w tej cenie auto wielkości Škody Octavii ze 100-konnym, benzynowym silnikiem 1.5 i 6-biegową skrzynią manualną. Bagażnik kombi ma 470 l pojemności. Spójrzcie też na deskę rozdzielczą – to nie wygląda na projekt za 40 tys. zł.
Trochę Volvo (wertykalne nawiewy), trochę Volkswagen (plastikowa ramka wokół ekranów), a trochę Mazda (poziomy panel deski)
To gdzie można składać zamówienia? Samochód, oczywiście, nie jest dostępny w Europie. Nie mógłby być, bo jego silniki (oprócz wolnossącego 1.5 jest jeszcze 147-konny wariant z turbo) nie spełniają obowiązujących na Starym Kontynencie norm emisji spalin. To może da się go po prostu sprowadzić? Dla chcącego nic trudnego, ale po doliczeniu cła, akcyzy i kosztów transportu cena przestaje być tak atrakcyjna.
Krzysztof Grabek
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie