Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Aston Martin Victor – hiperauto z manualem inspirowane historią

Samochody
|
06.09.2020

Aston Martin Victor to spektakularny one-off, czyli wykonany na zamówienie hipersamochód. Właściciel nie tylko zażyczył sobie, żeby wóz nawiązywał stylistyką do modelu V8 Vantage z 1977 r., ale też miał ponad 800 KM, napęd na tył (!) i – uwaga – manualną skrzynię biegów. Taki zestaw we współczesnym hiperaucie to mokry sen purystów i… grabarzy, bo jak można okiełznać taką moc?

Tagi: auta marzeń

Aston Martin Victor by Q
Z produkowanym w latach 80. modelem V8 Vantage Victor wspólną ma tylko (w pewnym sensie) stylistykę. Poza tym to cud współczesnej techniki

Dlaczego Victor? Tak miał na imię biznesmen, który w latach 80. objął stery w podupadającej brytyjskiej marce i tchnął nowego ducha w sprzedającego wówczas tylko 150 samochodów rocznie Astona Martina. Dzięki Victorowi Gauntlettowi, a dokładniej jego twardym negocjacjom, James Bond z powrotem wsiadł za kierownicę astona. I to właśnie modelu V8 Vantage, którym inspirowany jest niezwykły one-off marki.

Pamiętacie Astona One-77? A torowego Vulcana? Świetnie, to teraz weźcie silnik V12 i karbonowy monokok (korpus) z tego pierwszego, zawieszenie z drugiego, a potem nałóżcie na to karoserię nawiązującą wyglądem do Astona V8 Vantage z 1977 r. Tego, który zagrał w filmie o Agencie 007 pt. „W obliczu śmierci” i – tak na marginesie – który zagra w „Nie czas umierać”, o ile doczekamy się przesuniętej z powodu pandemii premiery superprodukcji.

Aston Martin Victor z profilu
Weź wszystko, co masz najlepsze w swoim garażu i... no dobra, taki przepis zadziała tylko u Astona Martina

Jedyny w swoim rodzaju

Aston Martin Victor został opracowany przez zajmujący się indywidualnymi zamówieniami dział marki nazwany Q (skojarzenia z Bondem są tu nieprzypadkowe), dlatego klient mógł skonfigurować wymarzonego astona, kierując się większymi lub mniejszymi kaprysami. Efekt końcowy to ultrarzadki zestaw w świecie współczesnych samochodów sportowych.

Przede wszystkim Victor otrzymał sześciobiegową przekładnię manualną firmy Graziano, co czyni go jedynym autem z tak potężną jednostką napędową i ręczną skrzynią. Ciepło generowane przez 848-konną V-dwunastkę zrodziło konieczność wyposażenia przekładni w dwie chłodnice i wyścigowe sprzęgło. Sam 7,3-litrowy silnik pochodzi z limitowanego modelu One-77, ale trochę pogrzebał w nim jeszcze Cosworth, co pozwoliło na zwiększenie mocy. Z One-77 pochodzi też monokok, tyle że całkowicie go przebudowano, dzięki czemu razem z podwoziem z torowego modelu Vulcan waży mniej niż oryginalny szkielet.

Bezcenny unikat

O wyjątkowość zadbano także we wnętrzu Victora – podsufitka jest kaszmirowa, a fotele, deskę rozdzielczą i boczki drzwi obszyto wysokogatunkową skórą Conker Bridge of Wair. Nie zabrakło też elementów wykonanych z drewna orzechowego czy obrobionego maszynowo, polerowanego tytanu. Prostokątna kierownica z przerwanym u góry wieńcem (pochodząca także z Vulcana) przywodzi zaś na myśl bolidy Formuły 1.

Kabina Astona Martina Victor

Victor by Q to absolutny majstersztyk inżynieryjny. Wykonany z pietyzmem i starannością, jakich można oczekiwać w wykonanym na zamówienie hiperaucie. Aston Martin nie zdradził, dzięki komu powstał w ogóle ten samochód, ani nawet ile właściciel musiał zapłacić za zrealizowanie jego największej (a może wcale nie?) motoryzacyjnej fantazji. Z pewnością była to jednak wielokrotność ceny standardowych modeli oferowanych przez brytyjskiego producenta. Tylko czy przeliczanie takich projektów na pieniądze w ogóle ma sens?

Krzysztof Grabek

Aston Martin Victor z tyłu
Czy jest piękny? To pozostawiamy do dyskusji, ale i tak wzbudza zachwyt

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie