Dyskusja nad rozmiarem nerek w nowej „siódemce” wywołała poruszenie podobne do tego, które powstało po zaprezentowaniu w 2001 roku flagowego modelu BMW zaprojektowanego przez Chrisa Bangle’a. O ile estetyka może budzić mieszane odczucia zagorzałych fanów marki, o tyle rzut oka na tabelę z danymi technicznymi nowej Alpiny B7 nie pozostawia wątpliwości - mamy nowego króla luksusowych sedanów.
4,4-litrowy silnik V8 biturbo generuje 608 KM i 800 Nm maksymalnego momentu obrotowego, co pozwala na rozpędzenie tej limuzyny 0-100 km/h w czasie 3,6 sekundy. To o 0,2 s szybciej niż flagowa M760Li xDrive napędzana silnikiem V12. Alpina B7 maksymalnie osiąga 330 km/h. To osiągi godne supersamochodu.
Producent zmodernizował 8-biegową przekładnię automatyczną sygnowaną logo ZF. Jej konstrukcję wzmocniono i wprowadzono nowe oprogramowanie, które z jednej strony pozwala na wyjątkowo aksamitną jazdę przy niskich prędkościach, z drugiej zaś błyskawicznie reaguje na polecenia wydawane prawą stopą kierowcy.
W standardowym wyposażeniu auto stoi na 20-calowych felgach z ogumieniem mieszanym - z przodu 255/40 R20, z tyłu 295/40 R20. Alpina poprawiła wyciszenie kabiny pasażerskiej w okolicy nadkoli i środkowych słupków, zmieniła hamulce i układ wydechowy. Zamontowano też inne zderzaki i nakładki progowe. Całość prezentuje się wyjątkowo elegancko i dyskretnie.
Alpina zajmuje się przerabianiem BMW od lat 60. XX w. Od 1983 r. funkcjonuje jako producent samochodów, a nie firma tuningowa. Z tego powodu auta opuszczające manufakturę w Buchloe mają nadany swój numer VIN, inny niż auta z Monachium. Nowa B7 ma być dostępna po wakacjach 2019, a jej cena (na rynku amerykańskim) ma wynosić ok. 140 000 dolarów.
Jakub Mielniczak
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie