Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Kiedy mężczyzna płacze…

Męska psychologia
|
26.07.2023

Zarówno kobiety jak i mężczyźni uznają płacz za zachowanie typowo kobiece i to w dużo większej mierze, niż jest ono takim w rzeczywistości. Kiedy mężczyzna może zapłakać?

Tagi: psychologia , męski świat

płaczący facet
Czy łzy przystoją mężczyźnie? Fot. depositphotos.com

Kto ma monopol na łzy?

Kobiety płaczą częściej niż mężczyźni, jednak to wychowanie, kontekst historyczno-społeczny i oczekiwania kulturowe mają fundamentalną rolę w częstotliwości i intensywności płaczu w przypadku obu płci.

Przyjmuje się, że kobiecy płacz jest bardziej tolerowany niż męski, ale nawet jeśli to prawda, faktem jest też, że męski płacz dziś okazuje się mniej nieakceptowalny lub bardziej szanowany, niż nam się wydaje. Kiedy mężczyzna płacze, okazuje emocje, wzruszenie czy lęk, czego jeszcze kilka dekad temu musiał unikać.

W naszej kulturze osoby, które płaczą, często postrzega się jako przegrane, chłopców uczy się więc, by powstrzymywali łzy i pozostawiali je na intymne, osobiste okazje. Publiczny płacz mógłby sprawić, że dorosły mężczyzna wydawałby się bezbronny, bezbronny jak… dziecko lub kobieta.

Płacz ze złości

Żołnierze nie płaczą, więc przyjmuje się, że ogólnie mężczyźnie nie przystoją łzy, nawet gdy ogarnia ich złość. Jednak w płaczu ze złości wyraża się nie tylko złość jako taka, ale i poczucie bezradności w obliczu jej nagromadzenia. A to zdarza się także mężczyznom. Płacz ze złości częściej zdarza się jednak kobietom – one rzadziej zachowują się brutalnie lub konfrontacyjnie, często też trudno im wyrazić bezpośrednią wrogość – w związku z tym – częściej płaczą.

Dlaczego złość wywołuje płacz? W skrócie, kiedy dominuje poczucie bezradności związane z brakiem zdolności do wyrażenia złości, kiedy trzeba zrezygnować z oporu i kontrataku lub kiedy złość jest powstrzymywana i nie zostaje wyrażona, czasem powoduje to płacz. I zdarza się też mężczyznom.

Co jeszcze może nas skłonić do płaczu?

Ukrytą przyczyną płaczu jest myślenie o swojej bezradności, z której zawsze wynika jakaś frustracja i cierpienie. Płaczemy, prosząc o pomoc, ale również protestując lub oskarżając.

Płaczemy z bólu, kiedy stracimy kogoś bliskiego (w żałobie i poczuciu porzucenia), z powodu porażki, sporu, zawodu, dlatego, że czujemy się winni, i ponieważ czujemy się zdemotywowani. Można jednak także płakać z radości, ulgi, zadowolenia, uniesienia.

Mówi się, że bezradność jest podstawową emocją towarzyszącą płaczowi. Kiedy na przykład ból fizyczny staje się nie do zniesienia, nawet najbardziej wytrwały macho nie potrafi mu się oprzeć (walczyć z nim, zredukować lub stłumić) – wtedy płacze.

Jeśli widmo porażki może wywołać poczucie bezradności i łzy, tym bardziej może je spowodować porażka już odniesiona, uczucie, że próba osiągnięcia celu skończyła się niepowodzeniem. To prowadzi do łez, bo jednostka doświadcza w takich momentach lęku przed odsłonięciem się.

Kolejnym powodem, pewnie nawet bardziej oczywistym, jest frustracja, na przykład ta, którą widać u kibiców sportowych (a także, częściowo, u samych sportowców). Frustracja pojawia się, kiedy nie udaje się osiągnąć zamierzonego celu lub gdy ów cel ucieka. Frustracja powoduje nawet większe cierpienie niż porażka, z powodu straty zasobów i wysiłku, a także większy zawód związany z niespełnionymi oczekiwaniami. Zniechęcenie jest tak duże, że uderza w poczucie własnej wartości i powoduje poczucie osamotnienia, braku efektywności i skuteczności, często beznadziejności.

Płaczący nie oznacza słaby

To, że płacz jest manifestacją słabości, więc przypisuje się go jako etykietę lub wręcz stygmat płci „słabszej”, to fałszywe i krzywdzące przekonanie. Nawet mężczyźni mają łzy w oczach wobec tragedii lub dramatycznych scen oglądanych w kinie czy na domowej sofie. To tak zwany płacz empatyczny, ukoronowanie procesu empatycznego zaangażowania.

Empatyczny płacz pojawia się, kiedy identyfikujemy się z innymi – ofiarami lub bohaterami w trudnościach – i wyobrażenie sobie siebie w ich sytuacji wywołuje poczucie bezradności, a w tym samym czasie – poczucie kompletnej niezdolności zaradzenia sytuacji, której jesteśmy świadkami. Frustracja i cierpienie, najpierw kontrolowane (opór), potem wyrywają się na wolność (poddanie się); napięcie roztapia się w łzy. Płakanie z inną osobą (postacią z serialu lub filmu, gdzie obraz i muzyka dodatkowo wzmaga emocje) świadczy o zdolności dzielenia emocji, bliskości i solidarności z drugą osobą. A tego doświadczać mogą także mężczyźni – zawsze zresztą mogli, a teraz już nie muszą się z tym ukrywać – w końcu czują, że mogą zapłakać.

Nie do przecenienia jest to, że płacz nie tylko ukazuje bezradność, ma także inny, paradoksalnie odwrotny efekt: nie redukuje intensywności emocji, czasem wręcz je intensyfikuje i zaostrza.

Tak jak istnieje empatia dla cierpiących innych, tak istnieje również empatyczny płacz z radości.

Płacz z radości, często pojawiający się u osób zaangażowanych w sport lub w naprawdę bliskich relacjach, pojawia się w złożonych okolicznościach (zwykle wspólnotowych i masowych, ale niekoniecznie). Wynika ze szczególnego stanu emocjonalnego i poznawczego, wywołanego trudną sytuacją i ostateczną ulgą: kiedy przeciwności stojące przed drugą osobą (bohaterem, ofiarą, ulubioną drużyną) ostatecznie zostaną wyeliminowane, osoba, która dzieliła jej zmartwienia, cierpienia i wysiłki, nagle odczuwa ulgę i wybucha płaczem.

Rolę komunikacyjną ma także płacz związany z poczuciem winy, blisko związany z żalem, że nie jesteśmy w stanie usunąć poczucia winy i naprawić popełnionego zła. Płacz ten wyraża raczej gotowość do przyjęcia kary i poddanie się konsekwencjom złamania zasad niż skruchę, ale w tym samym czasie – oznacza prośbę o łaskę dla tego, kto nie był w stanie zapanować nad własnym zachowaniem. Trudno powiedzieć, czy taki rodzaj płaczu to domena mężczyzn czy kobiet. Zaobserwowano jednak, że wyrażanie intensywnych emocji, takich jak wstyd, zakłopotanie i poczucie winy, zmniejsza ryzyko odrzucenia i zachowań agresywnych.

Pozwól sobie na płacz, mężczyzno.

Bartek Kulesza

 

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie