Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Zapomniane filmy wojenne: „Wzgórze” z 1965 roku. Sean Connery w życiowej formie!

Książka, film
|
14.09.2022

Choć „Wzgórze” wyreżyserowane przez Sidneya Lumeta ma na karku ponad pół wieku, to wciąż film z wielu powodów niezwykły. Nieco zapomniana produkcja powinna być pozycją obowiązkową na liście każdego miłośnika dramatów wojennych.

Tagi: film dla faceta po 40.

„Wzgórze” - kadr z filmu
Sean Connery w filmie „Wzgórze” | fot. mat. pras.

Wszyscy dobrze pamiętamy takie kultowe filmy wojenne jak „Złoto dla zuchwałych” (1970), „Parszywa dwunastka” (1967), „Tylko dla orłów” (1968) czy „Działa Navarony” (1961). To zapewne zasługa telewizji, która chętnie do tych tytułów powraca. Całkiem zresztą słusznie, ponieważ to dzieła z wielu powodów godne zapamiętania. Jednak filmów wojennych w latach 60. i 70. XX wieku powstawało znacznie więcej i wcale nie odbiegały one jakością od tych wymienionych wcześniej.

Jakiś czas temu na naszych łamach postanowiliśmy przypomnieć o mającym swoją premierę w 1967 roku filmie „Noc generałów” w reżyserii Anatola Litwaka. Teraz natomiast na tapet wzięliśmy inne nieco zapomniane dzieło z tego okresu – „Wzgórze” (org. „The Hill”) w reżyserii Sidneya Lumeta. Dramat wojenny wyprodukowany przez Brytyjczyków powstał na podstawie sztuki Raya Rigby'ego i R.S. Allena.

„Wzgórze” – o czym opowiada film?

Rzecz dzieje się w czasie II wojny światowej w brytyjskim obozie karnym mieszącym się na Pustyni Libijskiej. Trafia do niego pięciu zdegradowanych oficerów, którzy złamali różne punkty regulaminu. Za drucianą siatkę trafiają Roberts (Sean Connery), McGrath (Jack Watson), King (Ossie Davis), Bartlett (Roy Kinnear) i Stevens (Alfred Lynch). Mają zostać zresocjalizowani. Przynajmniej w teorii, ponieważ proces ten należy określić mianem tortur. Obozem dowodzi sierżant Wilson, który ma sadystyczne skłonności. Realizować może je korzystając z milczącego przyzwolenia innych oficerów.

Punktem zwrotnym jest moment, w którym jeden z więźniów umiera z wyczerpania po morderczym biegu po sztucznie wzniesionym na terenie obozu wzgórzu. Oczywiście trafił tam z rozkazu Wilsona. Ten, obawiając się konsekwencji, decyduje się na zatuszowanie całej sprawy. Pomaga mu w tym zaszantażowany oficer medyczny, który podpisuje sfabrykowane dokumenty. Więźniowie, choć mieli między sobą trudne relacje, postanawiają się zjednoczyć, żeby zbuntować się przeciwko Wilsonowi. Na czele powstania staje przyjaciel zmarłego na wzgórzu żołnierza.

Plakat filmu „Wzgórze”
Polski plakat filmu „Wzgórze” | mat. pras.

Wojna w innej odsłonie

Wiele filmów z lat 60. XX wieku pełniło funkcję propagandową. Amerykanie i Brytyjczycy próbowali przekonać naród, że wstąpienie w szeregi armii i walka o swoją ojczyznę to największy zaszczyt. Wiele produkcji skupiało się więc na bohaterskich czynach żołnierzy, którzy w taki czy inny sposób radzili sobie w wojennej zawierusze. „Wzgórze”, choć przeszło do kanonu, nie wpisuje się w ten trend. Można nawet odnieść wrażenie, że to dzieło antywojenne. A przynajmniej krytykujące strukturę i hierarchię panującą w armii. Twórcy chcieli bowiem pokazać, że szaleniec, który ma odpowiednio wysoką rangę, może bezkarnie znęcać się nad innymi. Że, choć miał swoich zwierzchników, był praktycznie nie do ruszenia, a przecież wszyscy wiedzieli o jego „metodach pracy”.

To jednocześnie film, który skupił się na zjawisku opisanym przez amerykańskiego psychologa Philipa Zimbardo, który w swoich badaniach na Uniwersytecie Stanforda przekonywał, że władza – na przykład nad więźniami lub jeńcami – prowadzi w wielu wypadkach do nieludzkiego zachowania wobec nich. Doskonale w tę teorię wpisał się właśnie oficer Wilson. Ciekawie zaprezentowano również etap, na którym więźniowie – ludzie skrajnie różni, często nieprzepadający za sobą – potrafili się zjednoczyć, żeby wspólnie pomścić śmierć współtowarzysza, a także ukrócić praktyki dowódcy.

Koniecznie trzeba wspomnieć o realizacji. „Wzgórze” to film niezwykle wyrazisty, często bazujący nie na akcji, a psychologii. Trudny w odbiorze, a to potęgowane jest jeszcze przez fakt, że jest dziełem czarno-białym. Filmy realizowane tą techniką sprawiają, że wyobraźnia widza musi pracować na zwiększonych obrotach. W przypadku opowiedzianej w produkcji historii to bez wątpienia duża zaleta. Bez zarzutu wypadają również świetni aktorzy – gwiazdą filmu jest oczywiście 35-letni wówczas Sean Connery, który faktycznie w niektórych scenach wręcz zachwyca. Ale nie mniej dobrze wypadali Harry Andrews jako Wilson i Ossie Davis jako King. Ogląda się ich aktorskie popisy z dużą przyjemnością.

„Wzgórze” – gdzie obejrzeć?

Problem z klasycznymi filmami wojennymi, szczególnie tymi nieco mniej znanymi lub zapomnianymi, stanowi ich dostępność. „Wzgórze” trafiło na DVD, ale nie do polskiej dystrybucji. Trwający nieco ponad dwie godziny film dostępny jest w serwisie CDA.pl (z polskim lektorem i w wersji 720p), a także na VOD w iTunes Store (wypożyczenie – 9,99 PLN, kupno – 24,99 PLN) oraz YouTube (10/47 PLN).

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie