Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Władcy przestworzy” – nowy serial od twórców „Kompanii braci” [RECENZJA]

Książka, film
|
27.01.2024

Serial „Władcy przestworzy” to bezsprzecznie jedna z najbardziej oczekiwanych tegorocznych premier. Twórcy kultowych „Kompanii braci” i „Pacyfiku” ponownie zabrali nas na front II wojny światowej, tym razem skupiając się na losach lotników. Przy tytule pracowali Steven Spielberg i Tom Hanks.

Tagi: serial

„Władcy przestworzy”
„Władcy przestworzy” – kadr z serialu | mat. pras.

Gdy rozmowa schodzi na temat najlepszych seriali wojennych, natychmiast pojawia się jeden tytuł – „Kompania braci”. Tytuł zrealizowany dla HBO w 2001 roku to dzieło kompletne, które zdefiniowało na nowo gatunek. Produkcja, która obsypana została nagrodami i do dzisiaj cieszy się uznaniem wśród widzów. Prawie dekadę później powstał „Pacyfik”, który również zabrał nas na front II wojny światowej. Ci sami twórcy, nowa historia i obsada. Serial okazał się dużym przebojem, choć zebrał nieco słabsze recenzje, niż tytuł z początku XXI wieku. Nadal jest to jednak pozycja z gatunku najlepszych.

Miłośników kina wojennego kilka miesięcy temu ucieszyła wiadomość, że odpowiedzialni za dwa wymienione wcześniej seriale ponownie połączyli siły i – tym razem na zlecenie Apple’a – przygotowali nowy serial wojenny zatytułowany „Władcy przestworzy” (ang. „Masters of the Air”). Wśród odpowiedzialnych za ten tytuł znaleźli się Steven Spielberg i Tom Hanks. To chyba wystarczająca rekomendacja, żeby zainteresować się sześcioodcinkowym miniserialem, który zadebiutował właśnie na Apple TV+. Na razie na platformie pojawiły się dwa pierwsze odcinki. Warto nadmienić, że fabuła produkcji powstała na podstawie książki „Władcy przestworzy. Amerykańscy lotnicy w walce z nazistowskimi Niemcami” Donalda L. Millera.

„Władcy przestworzy” – plakat
„Władcy przestworzy” – plakat | mat. pras.

„Władcy przestworzy” – o czym opowiada serial?

W serialu śledzimy losy członków 100. Grupy Bombowej z 8. Armii Powietrznej Stanów Zjednoczonych, znanej jako „Krwawa Setka”. Grupa ta uczestniczyła w powietrznych starciach w Europie od wiosny 1943 roku do zakończenia II wojny światowej. Podobnie jak wcześniejsze produkcje tego zespołu, serial Apple TV+ skupia się na kolektywnym bohaterstwie i męskiej więzi, która była szczególnie zarysowana w „Kompanii braci”. Choć serialowa ekipa składa się z dwunastu żołnierzy, da się zauważyć, że niektórym z nich poświęcono nieco więcej miejsca.

Głównym duetem są major Gale „Buck” Cleven (Austin Butler, „Elvis”) i major John „Bucky” Egan (Callum Turner, „Fantastyczne zwierzęta”) – bliscy przyjaciele, którzy mimo prawie identycznych ksywek są zupełnie różni. Jeden z nich jest szalony i impulsywny, drugi natomiast jest poukładany i działający zgodnie z żołnierskim kodeksem. Podpowiem, że warto od razu zorientować się, który z nich to Buck, a który to Bucky, ponieważ serial od samego początku prezentuje anegdoty z ich przeszłości, nie przejmując się zbytnio tym, że trudno ich rozróżnić. Na trzecim miejscu pojawia się porucznik Harry Crosby (Anthony Boyle, „Tetris”), bardzo utalentowany nawigator, który ma poważne problemy z wiarą we własne umiejętności.

Pozostali bohaterowie, wszyscy dwudziestoparoletni, są oczywiście zarysowani, ale twórcy poświęcają im nieco mniej miejsca. Wszyscy mają mniejszy lub większy wpływ na fabułę serialu. Każdy też ma określony zestaw cech, który nadaje im charakteru i unikatowości.

Realizatorskie mistrzostwo

Pierwsze odcinki prezentują niemal idylliczny obraz wojny, gdzie członkowie załóg bombowców spędzają czas na przyjemnościach w bezpiecznych bazach Wielkiej Brytanii. Wydźwięk produkcji zmienia się, gdy misje przenoszą się na teren wroga. To wtedy bohaterowie z pewnych siebie młodych ludzi stają się pełnymi strachu młokosami, nadal jednak gotowymi do poświęceń i walki za ojczyznę. John Orloff doskonale oddaje atmosferę grozy, która towarzyszy im w każdej chwili, dając widzowi uczucie bycia integralną częścią tej brygady.

Wizualnie „Władcy przestworzy” prezentują się jako arcydzieło najwyższej próby. Ogromny budżet został doskonale wykorzystany przez kilku reżyserów, co pozwoliło na stworzenie imponującego spektaklu wojennego. Wojna ukazana jest z rozmachem, ale i z niezbędnym realizmem, co pozwala widzowi przeżyć radość, ból, smutek i strach razem z bohaterami. Doskonałym uzupełnieniem historii jest muzyka, która w zależności od sytuacji jest podniosła lub ma na celu budowanie napięcia. Zrealizowano i dobrano ją w sposób mistrzowski.

Obsada również zasługuje na wyróżnienie, zwłaszcza duet głównych bohaterów – odgrywany przez Calluma Turnera i Austina Butlera. Ich różnice charakterów i podejścia do sytuacji sprawiają, że są nie tylko efektywni w wykonaniu zadań, ale także zapadają w pamięć widza. Aktorzy, choć młodzi, świetnie odnaleźli się na planie serialu wojennego, co z różnych powodów nie jest prostym zadaniem. Drugoplanowe postacie również zostały odegrane bardzo dobrze.

Serial, który trzeba zobaczyć

„Władcy Przestworzy” to nie tylko widowisko o wojennych misjach, ale również studium przemian bohaterów pod wpływem trudnych doświadczeń. Wciągająca narracja, imponujące efekty wizualne i przemyślana obsada czynią z tego serialu prawdziwe arcydzieło, które na pewno warto zobaczyć.

Oczywiście dla miłośników tytułów wojennych to pozycja obowiązkowa, ale również osoby, które na co dzień stronią od tego gatunku, powinny w serialu Apple’a znaleźć coś dla siebie. Bo sceny batalistyczne w perfekcyjnej harmonii przeplatają się z dramatycznymi. Niektórzy sugerują, że „Władcy Przestworzy” to dopełnienie trylogii, którą mają współtworzyć z „Kompanią braci” i „Pacyfikiem” – moim zdaniem nie jest to stwierdzenie na wyrost. Serial jest na równie wysokim poziomie, co dwa pozostałe.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie