Diuna - znamy datę premiery
Ma ona nastąpić 18 grudnia 2020, czyli w okresie zwyczajowej prezentacji największych hitów filmowych roku. Autorzy, zwłaszcza reżyser Denis Villeneuve muszą być zatem bardzo pewni swego, bo konkurencja będzie zapewne spora. Wiadomo także, że wszystkie sceny do dzieła zostały już nakręcone, a film znajduje się w postprodukcji – czyli na etapie tworzenia, dodawania złożonych efektów cyfrowych oraz docelowego montażu.
Diuna – obsada, sequel i serial
Znamy już też obsadę, w której znaleźli się Timothée Chalamet (Paul Atryda), Rebecca Ferguson (Lady Jessika) a także Zendaya, Dave Bautista, Jason Momoa, Oscar Isaac, Josh Brolin, czy Javier Bardem. Twórcą scenariusza jest natomiast Jon Spaihts, który zresztą tworzył też zarys nowego serialu toczącego się w universum Diuny, a który zostanie wyemitowany przez tworzoną właśnie platformę streamingową HBO Max. Niedawno media na Zachodzie donosiły jednak, że między Spaithsem a wytwórnią Legendary realizującą serial doszło do różnicy zdań i w efekcie dowiedzieliśmy się też – niejako przy okazji – że trwają wstępne prace nad sequelem, za którego scenariusz odpowiadać będzie właśnie Spaiths, a który wcześniej pozostawał tajemnicą.
Secrets of Dune (@SecretsOfDune) 17 listopada 2019
Książkowy pierwowzór
A czym jest tytułowa Diuna? Według literackiego pierwowzoru autorstwa Franka Herberta to jedyna we wszechświecie planeta, na której pozyskuje się melanż – substancję niezbędną do jasnowidzenia, a tym samym przezwyciężenia niebezpieczeństw płynących z ponadwymiarowych podróży kosmicznych. W książce obserwujemy zmagania kilku rodów, głównie Atrydów, Corrinów i Harkonnenów rywalizujących o wpływy i władzę na tej planecie i w znanym wszechświecie. Na ile adaptacja filmowa będzie wierna literackiemu pierwowzorowi – trudno na dziś przewidzieć.
To nie pierwsza próba ekranizacji Diuny Wiadomo natomiast, że przyszłoroczna Diuna nie jest pierwszą próbą przeniesienia nagrodzonej w 1965 roku prestiżową nagrodą Hugo książki na ekran. Pierwsza inicjatywa, podjęta jeszcze w latach 70., zakończyła się klęską przed rozpoczęciem realizacji, głównie ze względów finansowych. Patrząc na zaangażowane nazwiska (aktorzy Orson Welles, Charlotte Rampling, muzycy z Pink Floyd, sam Salvador Dali czy twórca złowieszczych postaci xenomofów z serii o "Obcym" Ruedi Giger) straciliśmy potencjalnie wielkie widowisko.
Więcej szczęścia do produkcji miała kolejna adaptacja, ukończona w 1984 r., którą wyreżyserował sam David Lynch. W tamtym filmie wystąpiło wielu charakterystycznych aktorów: Jürgen Prochnow, Kyle MacLachlan (znany później z Miasteczka Twin Peaks) i Everett McGill a nawet Sting (który zresztą, co tu ukrywać, okazał się znacznie lepszym muzykiem niż aktorem). Niestety film kosztujący ponad 40 milionów dolarów, ozdabiany muzyką zespołu TOTO, nie zarobił na siebie i poniósł finansową klapę, co na długie lata odstraszyło potencjalnych twórców od podjęcia się ponownej realizacji bądź kontynuacji.
Wypada mieć nadzieję, że nowa Diuna 2020 będzie miała więcej szczęścia i zdobędzie zasłużone uznanie widzów oraz krytyki. Apetyty są duże.
Tomasz Sławiński
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie