Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie według jego twórców ma być fabularnym zamknięciem całej sagi, domknięciem wątków historii, która od 42 lat towarzyszy kolejnym generacjom fanów gatunku science-fiction. Dzieło, które trafi na ekrany 20 grudnia tego roku, to faktyczny koniec wielkiej, epickiej historii i choć Disney, mający obecnie prawa do całego uniwersum, zapowiada kolejne produkcje, to jednak już bez legendarnych i lubianych Skywalkerów czy Solo.
Przyznam, że świadomość faktu, iż to już koniec podróży, u mnie, fana sagi od samego początku (a ojciec zabrał mnie na to do kina jeszcze w czasach głębokiego PRL) powoduje, że spora łezka nostalgii się w oku kręci. Pamiętam jak dziś pierwszy pokaz Nowej Nadziei, w którym uczestniczyłem, z rozrzewnieniem wspominam gromkie brawa, które rozległy się nie tylko na końcu filmu, ale już w momencie, gdy na ekranie pojawiła się charakterystyczna czołówka...
Czy nowa i zarazem ostatnia odsłona serii także zostanie przyjęta z takim aplauzem jak pierwszy film 4 dekady temu? Odpowiem szczerze – po zaprezentowanym właśnie trailerze trudno się zorientować. Jest dość skromny jak na budżet i rozmach produkcji, ale taki był prawdopodobnie zamysł jego twórców. Niektórzy recenzenci zarzucają mu wtórność a nawet nudę, odgrzewanie starych schematów czy wręcz bazowanie na sentymentach najwytrwalszych fanów. Jeśli tak, to mają rację i wcale mi to w nim nie przeszkadzało.
Bez oporu dałem się ponieść emocjom i wspomnieniom, dlatego na mnie największe wrażenie zrobiły zwłaszcza sceny rozgrywające się we wraku drugiej Gwiazdy Śmierci, czyli w miejscach, w których rozgrywały się najważniejsze sceny zarówno Powrotu Jedi jak i całej oryginalnej trylogii. Jeśli to miał być ów nastrojowy haczyk, to poskutkował i rzeczywiście jestem ciekawy, co wydarzy się w tym, zapowiadanym przez producentów jako najdłuższy ze wszystkich epizodów sagi filmie, zwłaszcza że – co już wiemy z trailera – powraca legendarny imperator Palpatine. Czy tym razem ktoś znów zmieni strony? Zobaczymy!
Pocieszającym jest fakt, ze choć to ostatni film ze Skywalkerami, samo uniwersum będzie dalej rozwijane. Tematów do nowych filmów z pewnością nie zabraknie, w końcu cały świat Star Wars jest tak wielki i wielowymiarowy, że dobrym scenarzystom i reżyserom uda się na jego kanwie opowiedzieć jeszcze niejedną fantastyczną historię. Na razie z niecierpliwością czekam do 19 grudnia, by zobaczyć, jak obecna ekipa twórców sprostała temu, być może największemu wzywaniu filmowemu w swojej karierze. Wierzę, że sprostają oczekiwaniom.
Tomasz Sławiński
fot. Lucasfilm
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie
Do dzisiaj nie dałem rady więcej niż 15 - 20 minut tego filmu...
Lepiej byłoby w odcinkach, serial!?
Przerost wszystkiego.
Oraz... nuda i irytacja.
Dziwne to wszystko.
15.07.2023 13:20