Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Bliskość w związku

Związek
|
04.09.2023

Wszyscy pragniemy i potrzebujemy bliskości, od narodzin aż do śmierci. Jest nam niezbędna dla zachowania higieny psychicznej i zdrowia emocjonalnego. Bliskość pozwala nawiązywać wartościowe relacje z ważnymi dla nas ludźmi, jest elementem miłości. Wydaje się być jednym z warunków szczęśliwego życia. Czym jednak jest ta jakże pożądana bliskość w związku, na czym polega, co takiego sprawia, że czujemy, że jesteśmy z drugą osobą blisko?

Tagi: jak dbać o związek , związek w dojrzałym wieku

Bliskość w związku co to jest
Jak budować bliskość w związku? Fot. depositphotos.com

Czym jest bliskość i z czego wynika jej potrzeba

Pojęcie „bliskość” bardzo często ograniczamy do seksu, co jest błędnym założeniem, bo przecież ma ona znacznie szerszy i głębszy wymiar. Bliskość to więź emocjonalna z partnerem, którą budujemy poprzez fizyczny dotyk, troskę, tęsknotę, ale przede wszystkim poprzez umiejętność dzielenia się swoimi przemyśleniami, przeżyciami i odczuciami z równoczesną ciekawością i akceptacją dla przemyśleń i emocji drugiej osoby. Nierozerwalnie łączy się z zaufaniem i poczuciem bezpieczeństwa w relacji. Im czujemy się bezpieczniej, tym bardziej potrafimy się otworzyć, bliżej kogoś do siebie dopuścić i stworzyć z nim silniejszą więź.

Ludzie, którzy są ze sobą blisko na poziomie emocjonalnym, dotykają nawzajem swoich intymnych światów, potrafią też jasno komunikować swoje potrzeby i mówić o uczuciach bez obawy, że zostaną niezrozumiani. To z kolei prowadzi do większej satysfakcji ze związku.

Mówi się, że najcenniejsze, co można dać drugiemu człowiekowi, to czas i uwaga. Jest w tym wiele prawdy, bo to właśnie poprzez uważność na drugą osobę poznajemy ją, uczymy się „z niej czytać” i pogłębiamy relację. Nie da się niestety zbudować emocjonalnej bliskości nie rozmawiając ze sobą i wzajemnie się nie poznając, tym bardziej, że przecież zmienia się nie tylko dynamika związku, ale też każde z partnerów, co znaczy, że osoba, z którą jesteśmy, za kilka lat może być kimś zupełnie innym niż jest dzisiaj.

Wiele osób poprzestaje na seksie, nie szuka innej bliskości, w efekcie jakaś część ich Ja pozostaje głodna.
Maria de Barbaro

Ziyad Marar, autor książki „Bliskość”, twierdzi, że potrzeba bliskości wynika z ogromnego pragnienia, by ktoś nas dogłębnie znał i abyśmy sami też znali tę drugą osobę. Uważa, że bardzo chcemy odkrywać i być odkrywanymi, aby na koniec połączyć ze sobą dwie w pełni prawdziwe osobowości. Można to rozumieć w taki sposób, że czując się zaakceptowanymi, pomimo pokazania swojej pozbawionej masek i jakiejkolwiek kreacji osobowości (a przecież kreujemy się również po to, aby się spodobać), osiągamy niezwykły komfort, mogąc być po prostu sobą.

Ten sam autor podpowiada, że aby w parze mogła zaistnieć bliskość, niezbędne są cztery składniki:

  • wzajemność,
  • sekretność,
  • emocje,
  • życzliwość.

Wzajemność, bo do zaistnienia bliskości konieczna jest chęć i gotowość ze strony obojga partnerów do wzajemnego otworzenia się na siebie. Sekretność łączy się z faktem wchodzenia w obszary, do których nie dopuszczamy innych ludzi, poznawaniem swoich bardzo osobistych potrzeb, pragnień oraz motywów, które kierują naszym postępowaniem. Emocje są silniejsze niż w jakichkolwiek innych kontaktach. Z kolei życzliwe nastawienie konieczne jest z zasady, by między dwojgiem ludzi mogło pojawić się cokolwiek więcej niż w zwykłej znajomości.

Nie sposób nie wspomnieć, że niektórzy spośród nas, zwykle z powodu trudnych doświadczeń z przeszłości, choć bardzo pragną być z kimś blisko, to jeszcze bardziej boją się cierpienia z powodu potencjalnego odrzucenia. Mają ogromną trudność z zaufaniem, dlatego przyjmują postawę asekuracyjną, dystansują się, nie pozwalając nikomu naprawdę się do siebie zbliżyć. Takie nastawienie, mniej lub bardziej świadome, w założeniu ma służyć ochronie przed zranieniem, wyklucza niestety życie w pełni, dzięki któremu mamy szansę doświadczyć całej gamy dobrych, naprawdę wartościowych i rozwijających nas emocji.

Dlaczego bliskość fizyczna to za mało?

W książce „Bliskość. Co i jak robić, co i jak mówić, żeby naprawdę być razem”, będącej w głównej mierze wymianą myśli pomiędzy znanymi psychoterapeutami Bogdanem i Marią de Barbaro, Maria de Barbaro tak wypowiada się na temat bliskości: Poszukiwanie bliskości tylko fizycznej, sprowadzanie intymności w relacji wyłącznie do seksu, jest strategią coraz powszechniejszą w naszej kulturze. Wiele osób poprzestaje na seksie, nie szuka innej bliskości, w efekcie jakaś część ich Ja pozostaje głodna, choć nie zdają sobie z tego sprawy. I nie mają okazji przekonać się, że istnieje coś znacznie bardziej sycącego, choć trudniej to osiągnąć – bliskość seksualna i miłosna razem. Intymność zmysłowa syci ciało, rozładowuje napięcie, ale pozostawia psychiczną pustkę. (…)

Bogdan de Barbaro uzupełnia tę myśli: Bo sama intymność zmysłowa jest swego rodzaju onanizmem, używaniem drugiej osoby. Tymczasem związek zakłada dawanie i branie. Istnieją ślady w języku świadczące o tym, że miłość sprowadzana bywa do seksu. Mówimy: poszli się kochać – co oznacza: uprawiają seks. Nastąpiło rozmycie różnicy między zmysłowym związkiem a uczuciowym. (…).

By się zbliżyć do drugiego człowieka, trzeba oderwać się od siebie.
Stefan Garczyński

Jednym słowem, jeśli całą istniejącą w parze bliskość sprowadzimy do erotyki i seksu, zaniedbując sferę emocjonalną, nie stworzymy w ten sposób głębokiej więzi. Można nawet pokusić się o tezę, że nie da się zbudować stabilnego, trwałego związku, jeśli nie ma w nim bliskości emocjonalnej. Dopiero kiedy obydwie te formy wzajemnie się przenikają, spójnie uzupełniając – dostajemy i odczuwamy pełnię.  

Bliskość widziana oczami kobiety i mężczyzny

Biorąc pod uwagę, że intymność definiuje się jako najgłębszą z możliwych formę emocjonalnej bliskości, na myśl przychodzi Anne Moir, autorka książki „Płeć mózgu”, która twierdzi:  „U mężczyzn seks prowadzi czasem do intymności, u kobiet intymność prowadzi czasem do seksu”. Na bazie tego stwierdzenia, które wydaje się dobrze przedstawiać rzeczywistość, można przyjąć, że mężczyźni i kobiety nieco inaczej patrzą na zagadnienie bliskości w kontekście emocjonalności i seksu, większy nacisk kładąc na jeden z tych dwóch obszarów.

Nadal to jednak nie znaczy, że któraś z płci do pełnego zadowolenia ze związku potrzebuje wyłącznie seksu albo jedynie bliskości emocjonalnej, nawet jeśli są jednostki, którym istotnie mogłoby to wystarczyć.

Zagadnienie jest jednak znacznie bardziej skomplikowane. Choć wyraźna staje się społeczna tendencja, by zaprzeczać różnicom między płciami, to wydaje się oczywiste, że dla mężczyzny uczuciowość i seksualność są czymś innym niż dla kobiety. Równocześnie kulturowo definiowana płeć może mężczyźnie utrudniać bliskość emocjonalną, a kobiecie jej seksualność. To się na szczęście zmienia, jednak wielu z nas stało się ofiarami narzucanych schematów, a te nie zachęcają mężczyzny do wrażliwości i intymności z samym sobą, kobietom zaś nie pozwalają w pełni cieszyć się swoją seksualnością.

Jak stworzyć bliskość

Jeśli zajrzymy w głąb siebie, odpowiadając na pytanie, co sprawia, że czujemy się związani z drugą osobą, dostaniemy wskazówkę, w jaki sposób powinniśmy spojrzeć na bliskość w swoim związku. Każdy z nas może pojmować to zupełnie inaczej, ale to będą właśnie te obszary, które warto potraktować priorytetowo i otoczyć szczególną uwagą.

Jeśli na przykład uświadomimy sobie, że nadrzędną wartość stanowi dla nas zaufanie, budowanie intymności, poczucie wsparcia czy wspólnota celów, to należy zrobić wszystko, aby w tych zakresach nie dopuścić do zaniedbania. Można pójść jeszcze dalej i dołączyć do tego choćby podzielane ze sobą pasje, podróże, a nawet tak pozornie przyziemne sprawy, jak urządzanie domu czy wspólne gotowanie – wszystko jest kwestią bardzo indywidualną. Warto jednak zwrócić uwagę, że wśród wartości i spraw, które partnerów do siebie zbliżają, mogą pojawić się takie, które odnoszą się do tego, co dzieje się tu i teraz, ale też przeszłości (np. wspólne wspomnienia) i przyszłości (określone plany).

Bliscy sobie ludzie zwykle odczuwają potrzebę kontaktu nawet wówczas, gdy fizycznie są od siebie oddaleni.

Równocześnie należy pamiętać, że bliskość nie jest czymś, co może „bywać”, dlatego tak ważne jest, by być na siebie uważnym, troszczyć się i dbać o jakość związku na wszystkich jego etapach. Drobne gesty, życzliwość, wspieranie się w problemach, dążenie do wspólnego spędzania czasu, ciągła ciekawość siebie wyrażana poprzez otwartość i pogłębioną rozmowę – to elementy, które bliskość w relacji utrzymują na względnie stałym poziomie, pozwalając w ten sposób podtrzymać temperaturę uczuć i zatrzymać, co jest w niej najbardziej wartościowe. Co więcej, to z bliskości wynika wzajemny zachwyt sobą, chęć pracy nad związkiem oraz przyjemność z dzielenia z partnerem codzienności. 

Z drugiej strony, szczególnie niszczące okazują się wszelkie kryzysy, których podłożem najczęściej jest niestety właśnie oddalenie się od siebie. I tu – w zależności od konkretnej przyczyny i tego, w jaki sposób para potrafi sobie z nimi radzić – zawsze istnieje ryzyko, że sytuacja pogłębi się jeszcze bardziej, doprowadzając do całkowitego ochłodzenia relacji.   

Jak być ze sobą blisko

Bliskość można okazywać na wiele różnych sposobów, ważne, by partnerzy potrafili znaleźć do siebie właściwą drogę i nauczyli się komunikować takim samym językiem uczuć, a przynajmniej rozumieć język, którym „przemawia” do nas druga osoba. Najczęściej jednak jest to troska o dobrostan partnera i tak zwane życzliwe zaciekawienie, czyli nieustająca chęć wzajemnego poznawania się, które pozwalają każdej ze stron związku czuć się kimś wyjątkowym i po prostu kochanym.

Buduje się ją poprzez wsparcie drugiej osoby, kiedy ma problemy. To wiara w jej powodzenie, gdy stawia przed sobą jakieś trudne zadanie. Okazaniem bliskości będzie pomoc partnerowi bądź partnerce w codziennych zajęciach, jak i pozornie prozaiczne przyniesienie gorącej herbaty, kiedy zmarznie jesienią na deszczu, otulenie kocem, jeśli przyśnie na fotelu albo wrzucenie do zakupowego koszyka czegoś, co wyjątkowo lubi. Możliwości jest mnóstwo, a przy tym nawet jeśli są to drobne gesty, to nakładając się na siebie sprawiają, że myśląc o sobie nawzajem robi nam się przyjemnie ciepło.  

Bliscy sobie ludzie zwykle odczuwają potrzebę kontaktu nawet wówczas, gdy fizycznie są od siebie oddaleni. Wtedy jak najbardziej można wysłać krótką wiadomość albo wykonać szybki telefon, by powiedzieć partnerowi, że myślimy, tęsknimy lub dowiedzieć się, jak mu poszło ważne spotkanie. Tego rodzaju gesty zbliżają do siebie poprzez danie drugiej osobie świadomości, że jest dla nas ważna i równie ważne jest to, co się z nią dzieje.

Rzecz jasna, nie należy przesadzać z częstotliwością kontaktu, by nie stworzyć odczucia bycia osaczanym, ale naprawdę nie jest trudno znaleźć właściwą granicę – z jednej strony obserwując reakcje drugiej strony i jej gotowość do kontaktu także wtedy, gdy przebywa poza domem, z drugiej – wsłuchując się w samego siebie.

Im jesteśmy ze sobą bliżej, tym bardziej swobodnie się przy sobie czujemy i jesteśmy bardziej otwarci na potrzeby drugiej strony, co przekłada się na jakość i satysfakcję ze współżycia.

Oczywiście nigdy nie wolno zapominać o bliskości fizycznej, jednak rozumianej nie tylko jako współżycie, bo równie ważny, a czasem nawet ważniejszy, jest dotyk i jego pochodne. Mówi się zresztą, co zostało poparte badaniami, że dla zachowania emocjonalnej równowagi każdy z nas potrzebuje w ciągu dnia co najmniej dwanaście razy doświadczyć tak zwanego nieerotycznego dotyku. Tym bardziej warto jak najczęściej szukać ze sobą fizycznego kontaktu, wzajemnie się dotykać, głaskać, przytulać, co pozwala być ze sobą bliżej niż z kimkolwiek innym.

Szalenie przyjemne, ale i ważne, wydaje się zwykłe muśnięcie dłoni, policzka, mimochodem podarowany pocałunek. Nawet oglądając wspólnie film można się w siebie wtulić, by poczuć, że jesteśmy razem. Są osoby, które tego nie lubią, wówczas należy to podejście uszanować, ale i takie, którym ogromną przyjemność sprawia okazywanie sobie czułości także w towarzystwie innych osób. Aby zachować klasę, nigdy nie należy robić tego ostentacyjnie, jednak trzymanie się za ręce czy innego typu subtelny gest pokazuje jedynie, że nawet kiedy mamy wokół siebie innych ludzi, wciąż jesteśmy dla siebie wyjątkowi.

Na koniec na pewno nie można nie wspomnieć o szeroko pojętej erotyce, będącej takim elementem związku, który powinien do siebie zbliżać, nigdy dzielić. Trzeba przy tym pamiętać, że im jesteśmy ze sobą bliżej, tym bardziej komfortowo i swobodnie się przy sobie czujemy i jesteśmy bardziej otwarci na potrzeby drugiej strony, co z kolei przekłada się na jakość i satysfakcję ze współżycia. To z bliskości wynika chęć wzajemnego sprawiania sobie przyjemności, dawania partnerowi tego, czego pragnie, ale też gotowość do doświadczania i wspólnego odkrywania zupełnie nowych obszarów seksu i seksualności.

Przy okazji warto nadmienić, że podczas aktywności seksualnej do krwioobiegu uwalniana jest oksytocyna, która wpływa między innymi na osiąganie orgazmu i jego intensywność, ale wywołuje również uczucie przywiązania, przy czym to ostatnie mimo wszystko bardziej u kobiet niż mężczyzn.   

Nie da się stworzyć prawdziwej bliskości opierając ją wyłącznie na seksie.

Niestety trudno jest odczuwać pełną satysfakcję z fizycznej bliskości, jeśli między partnerami w ciągu dnia pojawia się wiele napięć i brakuje tego, co składa się na emocjonalny komfort i poczucie bezpieczeństwa. I choćbyśmy nie wiem jak bardzo próbowali zaklinać rzeczywistość, to nie da się stworzyć prawdziwej bliskości opierając ją wyłącznie na seksie, bowiem w parze niemożliwym wydaje się zupełne wyłączenie emocji. Oczywiście zdarza się, że uruchamiając mechanizmy obronne, za to poddając się potrzebie rozładowania seksualnego napięcia, zaczynamy oddzielać jedno od drugiego, jednak w takiej sytuacji co najmniej jedna ze stron, a najczęściej obydwie w końcu będą odczuwać dotkliwą samotność i poczucie krzywdy.  

A jeśli jednak stało się, to co dalej?

Niemal każdy z nas marzy o wartościowym, bo opartym na zdrowych zasadach i niosącym ze sobą dużo dobrych emocji związku, a jednak kiedy znajdziemy osobę, o której wiemy, że to z nią chcemy iść przez życie, a potem minie etap pierwszego zauroczenia, który zawsze w końcu mija, ustępując miejsca zwykłej codzienności, jakże często zapominamy, że aby osiągnąć pierwotne założenie, każdego dnia musimy dołożyć swoją cegiełkę do konstrukcji zwanej bliskością.

Dlatego, jeśli czujesz, że oddaliliście się od siebie i jest to dla ciebie dotkliwe, uczciwie zastanów się, co się takiego stało, że gdzieś po drodze zaczął powstawać ten dzielący was mur. Potem pomyśl, czego ci najbardziej brakuje i co moglibyście zrobić, aby naprawić sytuację. O to samo poproś partnerkę. W kolejnym kroku szczerze i otwarcie o tym ze sobą porozmawiajcie, szukając powrotnej drogi do siebie.

To może być zresztą pierwszy, być może najważniejszy, impuls do zmiany, bo jeśli oboje gdzieś w głębi duszy czujecie, że wciąż jesteście dla siebie ważni, przyznając przy tym, że pozwoliliście sobie na zaniedbanie, zawsze warto wejść na ścieżkę zmiany i przynajmniej spróbować odbudować utraconą bliskość. Na pewnym etapie to może być trudne, ale na pewno nie niemożliwe.  

Olga Smoter

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

PI Grembowicz
04 września 2023 o 18:44
Odpowiedz

Cha cha cha
Ale za ile!? I na jak długo!?

~PI Grembowicz

04.09.2023 18:44
1