Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Młode pokolenia Zachodu bez ambicji?

Wolne myśli
|
01.11.2023

My Europejczycy przyzwyczailiśmy się do tego, że nasz region świata jest postrzegany przez resztę globu jako centrum cywilizacji i postępu. Najlepsze uniwersytety, ośrodki naukowe, wysoki poziom wykształcenia obywateli oraz oryginalna wysoka kultura. Okazuje się jednak, że wkrótce może się to zmienić, gdyż pokolenie naszych dzieci nie jest już zainteresowane postępem technologicznym, a nawet jeśli, to nie ma zamiaru osobiście go kształtować.

dziewczyna z misiami
Młodzi Europejczycy marzą o zostaniu vlogerami lub youtuberami

Ostatnio media coraz częściej informują o konflikcie, jaki zaczyna się rodzić między Chinami a światem zachodnim. Widać to nie tylko w napiętych relacjach Państwa Środka z USA, ale też w wypowiedziach wielu analityków i ekspertów, którzy przewidują, że wciągu najbliższych kilku dekad centrum gospodarcze i naukowe świata przeniesie się z Europy i Ameryki Północnej właśnie do Azji. Tymczasem przeciętny mieszkaniec ”starego świata” właściwie nie dopuszcza do siebie myśli, że to w egzotycznych Chinach przez najbliższe 100 lat decydować się będą losy świata.

Nasze wyobrażenia o Azji są bardzo powierzchowne. Przepełnia nas coś w rodzaju pychy połączonej z lekceważeniem. Wiemy, że Daleki Wschód stał się fabryką świata, że pochodzą stamtąd urządzenia elektroniczne – takie jak smartfony, komputery, cała elektronika użytkowa, której namiętnie używamy, ale wydaje nam się, że wytwarzają to „nasze” firmy i przedsiębiorstwa, które wniosły swoją wiedzę, a z Chin czy Wietnamu pochodzi tylko tania siła robocza.

Tymczasem to już dawno nieaktualne. Tak było 30 lat temu, od tego czasu kraje te dokonały olbrzymiego postępu, zbudowały własne potężne koncerny i korporacje, fantastyczną infrastrukturę (w Chinach co roku powstaje ok. 10 tys. km nowych autostrad, czyli tyle ile istnieje w Niemczech, a sieć superszybkich linii kolejowych przekroczyła 30 tys. km), a co najważniejsze, zaczęły kształcić specjalistów na najwyższym poziomie rozbudowując własne zaplecze naukowe.

A co zamierzają w przyszłości robić nasze dzieci?

Z faktu, iż w Chinach wyrastają nowe korporacje technologiczne czy buduje się drogi, nie można jeszcze oczywiście wyciągnąć wniosku, że tam bije przyszłe serce światowej cywilizacji. Jednak gdy przyjrzymy się sondażowi, jaki w Polsce dość słabo przebił się do głównych mediów, a który został przeprowadzony w 2019 roku przez firmę badawczą The Harris Poll na zlecenie producenta klocków LEGO, z udziałem 3000 dzieci w wieku 8-12 lat z USA, Wielkiej Brytanii i Chin (z okazji 50 rocznicy lądowania na Księżycu), wielu z nas może przecierać oczy ze zdumienia.

Otóż młodzież z trzech regionów świata zapytano, co chciałaby robić w dorosłym życiu. W Europie i Ameryce dzieci odpowiedziały zgodnie – marzymy, by zostać vlogerami/youtuberami, czyli żyć z występów w Internecie. Tymczasem w Chinach 56% badanych dzieci marzy, by podbijać kosmos jako astronauci i tylko 12% widzi dla siebie karierę internetowego „influencera”.

The Harris Poll 2019
Kim chcesz zostać, kiedy dorośniesz? Odpowiedź zależy od tego, skąd pochodzisz. (źródło: The Harris Poll 2019)

Co to na dłuższą metę oznacza? Wydaje się, że najmłodsze pokolenia w świecie zachodnim zaczynają zwyczajnie tracić ambicję do wykonywania zawodów wymagających specjalistycznej wiedzy i poświęcenia na rzecz łatwego zarobku.

Jeśli spojrzeć na to, jak wygląda dziś życie w naszym kręgu kulturowym, rzeczywiście trudno nie odnieść wrażenia, że droga do najbardziej dochodowej kariery wiedzie nie przez wysiłek intelektualny, ale przez celebryckie ścianki, blogi modowe, wyprzedawanie własnej prywatności. Większość młodych z USA i Europy przyciągają wysokie zarobki, stąd chętnych do naśladowania znajdują też np. sportowcy z pierwszych stron gazet.

Z kolei chińskie dzieci wolałyby zostać zawodowymi muzykami, co oznacza wiele lat wyrzeczeń, systematycznych ćwiczeń i samodyscypliny. Ciężka, intelektualna praca stała się na Zachodzie synonimem obciachu, z którego można co najwyżej drwić. Odwrotnie niż w Azji, gdzie wydaje się przepustką do kariery.

Jedyne co daje resztki nadziei, to dość wysoka sondażowa pozycja zawodu nauczyciela – przy czym niestety nie wiemy, czy chodzi o zwyczajną pracę w szkole, czy o nową, popularną w Europie kategorię akademików-celebrytów, którzy nie wychodząc ze studiów TV mają wiele do powiedzenia na każdy temat, budując bardziej osobistą popularność niż karierę naukową.

Podobne badanie, ale tylko na dziewczynkach, przeprowadziła w Polsce na początku marca 2021 agencja badawcza IQS na zlecenie Inspiring Girls Polska. Blisko połowa z badanych dziewcząt w wieku 10-15 lat zadeklarowała w nim, że w przyszłości chciałyby zostać influencerkami w kanałach społecznościowych. 

Badanie „Aspiracje dziewczynek w Polsce” przeprowadzone przez agencję badawczą IQS na zlecenie Inspiring Girls Polska
„Aspiracje dziewczynek w Polsce”  - badanie przeprowadzone w marcu 2021 na dziewczynkach w wieku 10-15 lat i ich matkach (źródło: IQS)

Blogerki modowe czy naukowcy

Gdyby był to tylko ten jeden sondaż, sprawę można by oczywiście zignorować, jednak podobnych badań w ostatnich latach przeprowadzono więcej i wszystkie dały podobne rezultaty. Młodzież w naszym kręgu kulturowym nie jest już zainteresowana podejmowaniem się rozwoju w kierunkach, które wymagają wysiłku. Większą popularnością cieszy się droga na skróty i łatwy, szybki zarobek.

Najmłodszych nie wychowuje już ambitna szkoła i wymagający dom, tylko bardzo niskich lotów telewizja i kanały w sieci, które – co zupełnie zrozumiałe – stawiają na najtańszą, ogłupiającą rozrywkę. Jest nawet gorzej – jeśli ktoś podejmuje próby zmian, wskazywania na to, że musimy zmienić model kształcenia, by stawić czoła wyzwaniom przyszłości – w odpowiedzi słyszy narzekania na rzekomo przeładowany program nauczania i potrzebę jego jeszcze większego uszczuplenia. Kiedyś, gdy rodzic dowiedział się, że jego dziecko uczy się słabo, próbował znaleźć obiektywną przyczynę, dziś często biegniemy do szkoły z dziesiątkami zaświadczeń lub, co gorsza, wykłócamy się z pedagogami, bo nasz Jaś jest przecież wybitny.

Dziewczyna z misiami
Ambicje zawodowe młodzieży europejskiej to zostać celebrytą lub influencerem

Tymczasem w Chinach czy Korei Południowej nikt nie mówi o „trudach szkoły”. Przeciwnie – ci, których na to stać, przepisują dzieci do prywatnych, wymagających nauki po 12-14 godzin dziennie szkół (choć publiczne też są bardzo twarde), wszystko po to, by dotrzymać kroku najlepszym, by nie wypaść z obiegu. Azjatyckie szkoły dziś bardziej przypominają obozy karne z instytucjonalnymi systemami kontroli (np. elektronicznego rozpoznawania twarzy uczniów) niż nasze „bezstresowe” centra odpoczynku i rozrywki szkolnej. Zakaz korzystania ze smartfonów to jedno z najmniej dotkliwych występujących tam ograniczeń.

Oczywiście nie można się tym modelem zachwycać bez zastrzeżeń, nauka od 7 rano do 22 wydaje się jednak przesadą (część to zajęcia pozalekcyjne na które i tak chodzą wszyscy ci, którzy maja zdać tamtejszy odpowiednik matury), jednak warto się zastanowić, czy kierunek myślenia, który spowodował, że współczesna zachodnia, w tym polska szkoła zamiast strefy, gdzie się wymaga, stała się miejscem bezstresowej rozrywki, jest słuszny.

Kto wygra ten wyścig?

Trzeba sobie w sytuacji, w jakiej dziś jesteśmy, postawić także pytanie, jak będzie wyglądać życie przyszłych pokoleń za 30-40 lat. Kto ma szansę na wygranie toczącego się obecnie wyścigu cywilizacyjnego. Będą to ambitni młodzi naukowcy, głodni podboju kosmosu astronauci, programiści sztucznej inteligencji czy chociażby zdolni do poświęceń biotechnolodzy? A może jednak życie okaże się dla nas łaskawe i wzrost PKB będą wytwarzać rozbuchana konsumpcja, urodziwe blogerki modowe, celebryci znani tylko z tego, że są znani, lub na przykład coraz popularniejsi patostreamerzy, których aktywność sprowadza się do sypania wulgaryzmami? Czas pokaże.

Tomasz Sławiński

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (5) / skomentuj / zobacz wszystkie

Obserwator
30 listopada 2021 o 16:28
Odpowiedz

Ja sadze ze jest skutkiem naszej, zachodniej ignorancji, fakt ze my nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze Chiny obecnie po prostu wracają na pozycje cywilizacyjne, polityczne i ekonomiczne, które Chiny zajmowały już w przeszłości. W XVII i XVIII wieku Chiny były najbogatszym i najlepiej rozwiniętym cywilizacyjnie i kulturowo krajem na całej kuli ziemskiej. Chiny obecnie, dzięki swojej tradycji i wielowiekowej historii, wracają na pozycje które zajmowały już w przeszłości. Myśle ze nie należy się obecnie spodziewać takiego samego scenariusza jak ten w XIX wieku, kiedy to Brytyjczycy zniszczyli potęgę Chin w przeciągu kilku dekad, przy pomocy opium. Sadze ze przyjdzie Zachodowi pogodzić się z ponownie wzrastająca potęga Państwa Środka. No chyba ze Zachód postanowi wprowadzic w Chinach swoją „demokracje” przy użyciu swoich demokratycznych bomb i rakiet nuklearnych :-)

~Obserwator

30.11.2021 16:28
Autor
11 sierpnia 2020 o 11:17
Odpowiedz

Wszyscy mogli udzielić do 3 odpowiedzi. Być może dzieci z Zachodu nie zrozumiały instrukcji, co by tylko potwierdzało tezę o kryzysie naszej edukacji;-)

~Autor

11.08.2020 11:17
karpiu
10 sierpnia 2020 o 17:41
Odpowiedz

Co za bzdura. Na ankietę odpowiedziało 200% respondentów z Chin oraz do 100% respondentów z UK/USA. Ciekawe ile odpowiedzi mógł udzielić jeden Chińczyk xD.

~karpiu

10.08.2020 17:41
Olga
09 sierpnia 2020 o 20:19
Odpowiedz

Ksztalci sie ludzi na zasadzie zakuj zdaj zapomnij, krytyczne myslenie na studiach to mzonka. Tak samo jak przekuwanie teorii w praktyke. Mozna nauczyc sie encyclopaedi ale nikt nie nauczy Cie jak to wiedze wykorzystac.

~Olga

09.08.2020 20:19
niki
07 sierpnia 2020 o 17:20
Odpowiedz

Opinie o tym że program nauczania jest przeładowany, to tak jakby stwierdzić że ustawa o VAT jest skomplikowana.
Program nie jest przeładowany. Jest nieprzemyślany, połatany i podatny na polityczną modę.

W podstawówce na fizyce i chemii porusza się zagadnienia do których potrzebne są umiejętności z matematyki których na matematyce się nie ćwiczy.
Przynajmniej ja tak pamiętam z podstawówki.

Polski nijak powiązany z tematami na historii.
Biologia nijak powiązana z geografią, ani z chemią
Geografia niepowiązana z WOS-em.

Dosłownie każdy sobie rzepkę skrobie.

Odbywanie praktyk zawodowych w technikach i studiach inżynierskich to administracyjne hokus-pokus.
Przygotowanie do wejścia na rynek pracy - mrzonka.
Nauka języków obcych bez korepetycji i szkół językowych po południami. ...

A gdzie dzieciaki miały by zobaczyć że wysiłek włożony w nauki ścisłe daje efekty.
Stany mają swoje NASA a nasze dzieciaki o czym mają marzyć?

~niki

07.08.2020 17:20
1