Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Steven Adler z Guns N’ Roses – pokonany przez dragi

Muzyka
|
02.09.2023

Choć miał talent i charyzmę, a później również sławę i pieniądze, Steven Adler nie poradził sobie z własnymi demonami. Najpierw został wyrzucony z Guns N’ Roses, a później coraz bardziej zatracał się w nałogach. Choć ostatecznie przetrwał najgorsze, wydaje się, że zaprzepaścił swoją życiową szansę.

Steven Adler. Zdjęcie muzyka
Steven Adler – były perkusista Guns N' Roses | fot. mat. pras.

Michael Coletti przyszedł na świat 22 stycznia 1965 roku. Jego ojcem był posiadający włoskie korzenie... Michael Coletti, natomiast matką mająca żydowskie pochodzenia Deanna. Gdy ojciec zostawił rodzinę, matka zmieniła imię syna na Steven – jej wiara nie pozwala na nazywanie dzieci imionami żyjących krewnych. Do zmiany nazwiska doszło w momencie, gdy kobieta wyszła za Melvina Adlera, który jednocześnie adoptował jej dwoje najstarszych dzieci – w tym Stevena. Ponieważ ten nie chciał mieć nic wspólnego ze swoim biologicznym ojcem, przyjął nazwisko ojczyma. Zamieszkali w San Fernando Valley.

Steven nie należał do najbardziej poukładanych nastolatków. Rozrabiał i kiepsko się uczył. Na pewien czas trafił pod opiekę mieszkających w Hollywood dziadków. W gimnazjum poznał się z niejakim Saulem Hudsonem, którego znamy obecnie jako Slasha. Będąc w szkole średniej, Adler wrócił do rodzinnego domu. Miał skupić się na nauce. Tak zrobił; postawił jednak nie na edukację szkolną, ale grę na perkusji. Już w 1983 roku wziął udział w pierwszym przesłuchaniu – chciał dołączyć do zespołu London. Ponieważ mu się nie udało, zdecydował się na założenie – oczywiście wraz ze Slashem – zespołu Road Crew (nazwa nawiązuje do utworu Motörhead „(We Are) The Road Crew”). Niedługo później dołączył do nich Duff McKagan.

Panowie skupili się na poszukiwaniach wokalisty i pracy nad premierowym materiałem. Szło to jednak opornie, a po roku poirytowany tym faktem Slash opuścił zespół. Adler nie widział sensu kontynuowania działalności Road Crew i dołączył na chwilę do formacji Hollywood Rose – byli w niej Axl Rose i Izzy Stradlin. Niedługo później, już bez Adlera, skład zespołu uzupełnili członkowie L.A. Guns – Ole Beich, Rob Gardner i Trecii Guns. Zmieniła się również nazwa – powołano do życia Guns N’ Roses. Członkowie L.A. Guns nie zagrzali w grupie zbyt długo miejsca, a zastąpili ich Adler, Slash i McKagan. Tym sposobem narodził się skład jednego z najważniejszych rockowych zespołów końcówki lat 80. XX wieku.

Za duża presja, za dużo pokus

O tym, jak ogromnym sukcesem okazał się debiut, czyli album „Appetite for Destruction”, powiedziano już chyba wszystko. Mało znani muzycy nagle stali się gwiazdami. Nie wiedzieli, co robić z popularnością i pieniędzmi. Zwykle w takiej sytuacji pojawiają się używki, najczęściej w ilościach hurtowych. Dokładnie tak było z Gunsami, którzy wsiąkli w świat narkotyków, alkoholu i niemających końca uciech cielesnych. Wydaje się, że z całej ekipy najgorzej z tym wszystkim radził sobie właśnie Adler, który już w styczniu 1989 roku – będąc na odwyku – musiał zrezygnować z występu na prestiżowym American Music Awards. W październiku tego samego roku Axl zagroził, że odejdzie z Guns N’ Roses, jeśli pozostali członkowie zespołu nie wezmą się w garść. Wśród nich był oczywiście Steven. Perkusista obiecał poprawę, ale wciąż tkwił w uzależnieniu.

Na początku 1990 roku na chwilę wyleciał z grupy, ale zgodził się na podpisanie nowego kontraktu, w którym pojawił się zapis, że będzie mógł występować w Guns N’ Roses, jeśli przestanie brać narkotyki. Gdy zespół wszedł do studia, aby zarejestrować utwór „Civil War”, okazało się, że Adler nie wywiązał się z warunków umowy – nie był nawet w stanie zagrać nowego kawałka. Sam później przyznał, że podchodził do tego nagrania „ze 20, może 30 razy, a i tak nie był w stanie wykonać go na odpowiednim poziomie”. Próbowano nawet zmienić notację perkusyjną na prostszą, żeby Adler był w stanie podołać zadaniu. Niewiele to pomogło, a praca w studiu przerodziła się w koszmar. Sesje były przerywane nawet na kilka dni, w czasie których perkusista miał się „ogarnąć”. Nic to jednak nie dawało, dlatego 11 lipca 1990 roku został wyrzucony z Guns N’ Roses (jego ostatnim koncert odbył się 7 kwietnia tego samego roku na Farm Aid IV).

Izzy Stradlin powiedział w wywiadzie z listopada 1991 roku, że Matt Sorum, który zastąpił Adlera, wniósł do zespołu niesamowitą jakość i – choć przyznanie tego przyszło mu z bólem – była to dobra decyzja.

Życie na dragach

Po odejściu Adler próbował gdzieś się załapać, ale nie radził sobie na przesłuchaniach. W 1991 roku reaktywował na chwilę zespół Road Crew, ale jego uzależnienie nie pozwoliło na przygotowanie niczego sensownego, dlatego kilka miesięcy później ponownie rozwiązał formację.

W lipcu 1991 roku Adler pozwał byłych kolegów z Guns N’ Roses i oskarżył ich o niesprawiedliwe traktowanie w czasie odwyku (twierdził, że lek, który przyjmował, aby wspomóc detoks, wpływał na jego koncentrację), a także o bezprawne odebranie mu praw autorskich do utworów, które powstały w czasie, gdy był członkiem zespołu.

Zabrali mi tantiemy, wszystkie prawa autorskie. Nie lubili mnie i zwyczajnie chcieli, żebym odszedł.

- powiedział w jednym z wywiadów Steven Adler.

Sąd uznał, że żądania perkusisty są podstawne – otrzymał odszkodowanie w wysokości 2,25 mln dolarów, a także 15% tantiem z praw autorskich do utworów, które Guns N’ Roses nagrało przed wyrzuceniem go z zespołu.

W kasie Adlera wszystko zaczęło się zgadzać, ale on sam wciąż borykał się z uzależnieniem od narkotyków. W maju 1995 roku został aresztowany za posiadanie heroiny. W 1996 roku doznał urazu mózgu i na krótko zapadł w śpiączkę po tym, jak przyjął speedballa (podawane dożylnie połączenie kokainy oraz heroiny). Doznał tymczasowego paraliżu lewej strony twarzy, a także cierpiał na zaburzenia mowy. Rok później znów trafił do policyjnej kartoteki – wylądował na kilka dni za kratkami, skazany za przemoc wobec kobiety, z którą tymczasowo mieszkał. Otrzymał wyrok w zawieszeniu na trzy lata, a także został poddany obowiązkowemu odwykowi.

Pomogło to tylko na chwilę, a o wybrykach Adlera znów zaczęła rozpisywać się prasa brukowa. W 1998 roku na chwilę dołączył do zespołu BulletBoys, ale jego przygoda zakończyła się po tym, jak ponownie trafił do więzienia (na 150 dni za agresję wobec dwóch kobiet). W 2003 roku założył formację Adler’s Appetite. Prace nad premierowym materiałem przerywane były przez kolejne wyskoki perkusisty, który całkowicie zatracił się w nałogu. Ostatecznie pod tym szyldem do 2011 roku wydał zaledwie dwie epki i trzy single.

W 2008 roku Adler wziął również udział w telewizyjnych show, w których gwiazdy – na oczach milionów widzów – miały walczyć ze swoim nałogiem. Nie pomógł mu jednak ani doktor Drew (z programu „Celebrity Rehab with Dr. Drew”), ani pobyt w „Domu trzeźwości” (reality show „Celebrity Rehab”). Podczas zamieszkiwania we wspomnianym przybytku, będąc oczywiście pod wpływem, Adler groził uczestnikom programu i członkom obsady. Został wówczas aresztowany i skazany na prace społeczne. Podobnie zresztą stało się na początku 2009 roku.

Ku lepszemu?

Na przełomie dekad życie Adlera nieco się poukładało. Wziął udział w sesji nagraniowej debiutanckiej solowej płyty Slasha, a także utworu „Baby Can’t Drive” (m.in. z Fleą i Alice Cooperem). W grudniu 2010 roku wydał autobiografię „My Appetite for Destruction: Sex, and Drugs, and Guns N' Roses”, a w 2011 roku powołał do życia zespół Adler, z którym w końcu udało mu się wydać longplay – „Back from the Dead” (2012). Został również dołączony, jako członek Guns N’ Roses, do Rock and Roll Hall of Fame. Pojawił się na ceremonii wraz ze swoimi byłymi kolegami z zespołu.

Życie Stevena Adlera od ponad dziesięciu lat wydaje się bardziej uporządkowane. Nie trafia już na czołówki brukowców. Na scenie pojawia się jednak sporadycznie, starając się – jak to powiedział podczas jednego z występów – „wciąż walczyć o życie w trzeźwości”. Pozostaje nam trzymać kciuki, żeby faktycznie mu się to udawało.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie