Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Slash, czyli jak „umrzeć od narkotyków” i... wrócić na właściwe tory

Oni nas inspirują
|
21.07.2023

W pewnym momencie słynny gitarzysta Guns N’ Roses przedawkował rockandrollowe życie, co skończyło się zawałem i... śmiercią. Szczęśliwie dla Slasha na osiem minut. Choć powinien już nie żyć, ma się dobrze. Dlatego, że w pewnym momencie postanowił przewrócić swoje życie do góry nogami.

Zdjęcie Slasha
Slash – człowiek, który w porę się opamiętał

Saul Hudson – znany później jako Slash – urodził się w 1965 roku w Londynie. Pochodzi z rodziny bezpośrednio związanej ze sztuką i muzyką. Jego matka, Ola Jorjan Hudson, była afrykańsko-amerykańską projektantką kostiumów, u której zaopatrywał się sam David Bowie. Ojciec natomiast, Charles Anthony Hudson, tworzył okładki płyt dla takich wykonawców jak Neil Young czy Joni Mitchell. Saul dorastał zatem otoczony artystami, muzykami i znanymi osobistościami. Takie życie mu odpowiadało, bo nie znał żadnego innego.

Zafascynowany był muzyką rockową, a najbardziej pociągało go granie na gitarze. Jak zdradził – potrafił grać po dwanaście godzin dziennie. Sięgał po utwory Aerosmith, Led Zeppelin czy Deep Purple i próbował je odtwarzać. Robił pionujące postępy, ale odbijało się to na jego ocenach w szkole. W pewnym momencie uznał, że edukacja nie jest dla niego. Nie skończył nawet 11 klasy, a po pewnym czasie dołączył do Guns N’ Roses. Pewnie wtedy, w roku 1985, nawet nie przypuszczał, jak zakończy się dla niego ta z pozoru niewinna przygoda w początkującym zespole złożonym z utalentowanych, ale prostych chłopaków z Los Angeles...

Historia jakich wiele...

Zespół osiągnął niesamowity i szybki sukces. W kilka lat stał się gwiazdą rocka, za którą szalały tłumy na całym świecie. Młodzi ludzie z Guns N’ Roses w mgnieniu oka stali się milionerami i… nie potrafili sobie do końca z tym poradzić. Szczególnie, że cenili sobie proste przyjemności nie zastanawiając się nad przyszłością. Wydaje się, że z całego zespołu tylko Axl Rose wykazywał jakieś oznaki odpowiedzialności, a także miał parcie na ciągły rozwój. Dla pozostałych życiowym mottem było: „Sex, drugs and rock & roll”. Wciąż funkcjonuje anegdota, że nawet gdy zespół miał swój odrzutowiec i muzycy mogli sobie pozwolić na wszelkie luksusy, Izzy Stradlin i Steven Adler wsiadali do samolotu bez żadnych bagaży – poza futerałami na gitary, w których mieli po poduszce i flaszce whisky. Niczego więcej nie potrzebowali.

Zespół Guns N' Roses
Zespół Guns N' Roses pod koniec lat 90.

W tych okolicznościach „prosty chłopak” – jak sam siebie określał Slash – nie potrzebował zbyt wiele zachęty, żeby rzucić się w wir zabawy. Pieniędzy miał tyle, że nie wiedział co z nimi zrobić, więc wydawał je na proste przyjemności. Czerpał z życia rockmana pełnymi garściami. Gdy pod koniec lat 90. Guns N’ Roses osiągnęło szczyt, gitarzysta również osiągnął sufit – swoich nałogów. Był uzależniony od alkoholu i narkotyków. Nadużywał heroiny oraz kokainy, często łącząc je ze sobą (tak zwany „speedball”). Wiele mówiło się również o jego zamiłowaniu do przelotnego seksu, co ułatwiał mu status gwiazdy rocka. Groupies same wskakiwały do jego łóżka, a on to bez większych refleksji wykorzystywał. Taki tryb życia doprowadził go jednak do ruiny.

To właśnie wspominany „speedball”, który zażył podczas jednej z hotelowych imprez, niemalże go zabił. Wiele lat później zdradził, że jego serce stanęło na... osiem minut. Na jego szczęście szybko i prawidłowo przeprowadzona reanimacja ponownie je uruchomiła:

Mam ogromne szczęście, że udało mi się to wszystko przeżyć i z tego wyszedłem cało. Naprawdę jestem wdzięczny, bo powinno się to skończyć zupełnie inaczej. Pamiętacie „Kasyno” z Sharon Stone? Przechodzi przez korytarz hotelu, nagle upada i umiera. Ja przeżyłem dokładnie to samo

- powiedział Slash w 2019 roku.

Jeśli jednak myślicie, że to wydarzenie odmieniło jego życie, to się mylicie... Może był nieco bardziej uważny, ale nadal imprezował nie stroniąc od używek. W 1996 roku rozstał się z Guns N’ Roses i skupił się na swoim projekcie znanym jako Slash's Snakepit. Stare przyzwyczajenia jednak wciąż dawały o sobie znać. Nie można powiedzieć, że rujnowały jego życie jako twórcy, ponieważ był od zawsze oddany muzyce, ale na pewno w tej materii go spowalniały. No i niszczyły jego zdrowie oraz kolejne związki z kobietami.

W 2001 roku u Slasha zdiagnozowano kardiomiopatię, czyli chorobę serca prowadzącą do jego nieprawidłowego funkcjonowania. Lekarze poinformowali muzyka, że pozostało mu sześć tygodni życia. Powodem schorzenia – jakżeby inaczej – był tryb życia prowadzony przez gitarzystę. Poddał się poważnej operacji wszczepienia rozrusznika, który nosić będzie do końca życia. Warto wspomnieć, że zabiegowi poddać musiał się w wieku zaledwie 46 lat.

Był to dla artysty szok, ale żeby ostatecznie zmienić swoje życie potrzebował kolejnych pięciu lat. W 2006 roku Slash w końcu postanowił zadbać o siebie i swoje życie – zrezygnował nie tylko z narkotyków, ale również alkoholu. Nieco później rzucił również palenie. W późniejszych wywiadach przyznawał, że była to najlepsza decyzja w jego życiu.

Miałem dość tych doświadczeń, na które większość osób powiedziałoby: „Dobra, kończę z tym”. Nie czułem żadnego strachu. Robiłem to, co robiłem. Biorąc wszystko pod uwagę, jakoś udało mi się funkcjonować i iść do przodu. Problemem stało się to dopiero w 2005 roku. W 2001 był moment, że poważnie rozchorowałem się od alkoholu i to nieco mnie spowolniło, ale wróciłem do nałogu. 2004 i 2005 były kiepskie, a w 2006 roku powiedziałem: „Wiesz co? To już nie jest zabawne. Nie da się w nieskończoność odtwarzać tego, co działo się w latach 80. Nigdy nie będzie już tak zajebiście”. Pewnie, acz powoli odstawiałem używki, ale to było naprawdę trudne zadanie, żeby całkowicie się z tego uwolnić

- podsumował wiele lat później Slash.

Jego decyzja miała ogromny wpływ na wszystkie aspekty życia. W końcu odzyskał zdrowie, ale również stał się dużo bardziej twórczy i aktywny – również społecznie. W momencie podjęcia decyzji o rzuceniu używek wciąż był członkiem zespołu Velvet Revolver, z którym udało mu się odnieść spory sukces. Jednak dopiero w drugiej dekadzie XXI wieku uwolnił swój muzyczny potencjał na dobre.

W 2010 roku wydał naszpikowany gwiazdami rocka album zatytułowany po prostu „Slash”, a dwa lata później rozpoczął pełną sukcesów solową przygodę z Mylesem Kennedym i muzykami z The Conspirators. Mają na koncie już trzy albumy, z których ostatni – „Living the Dream” – ukazał się w 2018 roku. Już zapowiedziany został kolejny. Jednocześnie Slash po 20-letniej przerwie powrócił do Guns N’ Roses. W 2016 roku ogłoszono wielki powrót niektórych członków formacji i rozpoczęła się koncertowa przygoda kultowej grupy. Gdzieniegdzie przebijają się informacje o ich nowej płycie, ale póki co wszystko jest w sferze planów.

Stabilizacja w życiu prywatnym?

Do 1992 roku Slash miał niezliczoną liczbę partnerek. Na obszernej liście znajdują się chociażby gwiazdy porno, a także znane w tamtym czasie aktorki czy piosenkarki. Zwykle związki trwały bardzo krótko, a powodem były uzależnienia muzyka, a także fakt, że był miłośnikiem groupies. Pierwszą żoną Slasha była Renee Suran, którą poślubił właśnie w 1992 roku. Rozstali się pięć lat później. Kolejna, z którą był aż siedemnaście lat, była Perla Ferrar. Najpierw była separacja, a w 2018 roku doszło do głośnego rozwodu, który relacjonowały media na całym świecie. Slash oddał byłej żonie połowę majątku, ponieważ nie podpisał z nią intercyzy. Sam jednak przyznał, że w końcu może pójść do przodu nie oglądając się za siebie.

Obecnie artysta – stan ten ma miejsce od 2015 roku – spotyka się z Meegan Hodges. Para wydaje się szczęśliwa, co potwierdzają publikacje w mediach społecznościowych. Również żywo zainteresowane prywatnym życiem Slasha media brukowe nie mają pożywki z obecnego związku, dlatego można założyć, że w końcu w życiu osobistym muzyka zapanowała stabilizacja. Oby tak już pozostało!

Slash ze swoją dziewczyną
Slash oraz Meegan Hodges (fot. Instagram)

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie