Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Półka kolekcjonera: Turbo – „Dorosłe dzieci”

Muzyka
|
01.04.2024

W 1983 roku światło dzienne ujrzał jeden z najważniejszych albumów w historii polskiego rocka – „Dorosłe dzieci” zespołu Turbo. Okoliczności powstania tego wydawnictwa były dość skomplikowane, a sam proces przebiegał bardzo chaotycznie. Mimo niesprzyjających okoliczności powstała płyta, która zdefiniowała polską scenę lat 80.

Tagi: rock , metal , muzyka

„Dorosłe dzieci”
Okładka płyty „Dorosłe dzieci” | mat. pras.

Tytułowy utwór z płyty „Dorosłe dzieci” stał się nie tylko wielkim przebojem, ale również hymnem pokolenia; jednym z najważniejszych utworów polskiego rocka. Zanim jednak doszło do jego powstania, wydarzyło się wiele nieoczekiwanych rzeczy. Żeby jednak dobrze to wszystko zrozumieć, sięgnąć trzeba do początków zespołu Turbo, czyli 1980 roku. Wtedy to z inicjatywy byłego członka Stress i Heam Henryka Tomczaka powołany do życia został nowy zespół. Do składu niedługo później dołączyli Wojciech Hoffmann (gitara), Wojciech Anioła (perkusja) i Wojciech Sowula (wokal).

W takim składzie przeprowadzali pierwsze próby, a rzecz działa się na piętrze poznańskiego klubu Kosmos. To tam ostatecznie nadali nazwę swojemu projektowi, a następnie grali – najpierw covery The Beatles i Queen – a później próbowali napisać coś własnego. Pojawiały się pierwsze propozycje występów scenicznych, a wszystko zmierzało w odpowiednim kierunku. Hoffman był jednak zdania, że zespół ma dwa problemy – z wokalistą, którego styl śpiewu nie pasował do hard rocka, a także z basistą, czyli założycielem Turbo – Henrykiem Tomczakiem. Ale jak wyrzucić założyciela zespołu?

Problemy i pierwsze kroki

Panowie, choć się lubili, w pewnym momencie skoczyli sobie do gardeł, a wszystko niemalże zakończyło się bijatyką. Niedługo później porozmawiali spokojnie i Tomczak zrozumiał, że jego wizja nie pokrywa się z wizją Hoffmana, ale zamiast rzucać mu kłody pod nogi, postanowił odejść i przekazać ster charyzmatycznemu gitarzyście (a 15 lat później prawa do nazwy). Tym sposobem na przełomie 1980 i 1981 roku w Turbo brakowało wokalisty, drugiego gitarzysty i basisty. Hoffman wybrał się na przegląd rockowych zespołów w poznańskim Domu Kultury Stomil i rozpoczął poszukiwania.

Po obejrzeniu kilkudziesięciu występów wytypował trzy nazwiska – gitarzystę Andrzeja Łysówa, basistę Piotra Przybylskiego oraz wokalistę Grzegorza Kupczyka. Zaangażowanie wspomnianej trójki okazało się bardzo proste, ponieważ Turbo było już znane na poznańskim podwórku, podobnie jak niezwykle utalentowany Hoffman.

W pięcioosobowym składzie rozpoczęli pracę nad premierowym materiałem, które storpedowane zostały przez wybuch stanu wojennego. Hoffman, który nie był zameldowany w Poznaniu, więc musiał ukrywać się przed milicją, natomiast sprzęt zespołu został zamknięty i zaplombowany w jednym z klubów, w którym odbywały się próby Turbo. Hoffman miał jednak pod ręką Marshalla 800 z gitarą Gibson SG, z wykorzystaniem których tworzył kolejne piosenki.

Zajmował się muzyką, ale zespołowi brakowało tekściarza. W końcu zwrócili się o pomoc do Andrzeja Sobaczaka, który – podobnie jak oni – związany był z poznańską Estradą. Okazał się błogosławieństwem dla młodych muzyków, którzy nie mieli większego doświadczenia w pisaniu tekstów utworów. Sobczak po zapoznaniu się z muzyką napisał większość tekstów, które trafiły na pierwszy album Turbo (wyjątkiem była piosenka „Ktoś zamienił”, którą napisał Andrzej Tara). Jeśli chodzi o muzykę, Hoffman inspirował się hard rockiem, ale z zaciekawieniem zerkał również do Wielkiej Brytanii, gdzie rodził się heavy metal – zdecydowanie bliżej było mu do ciężkich brzmień spod znaku wczesnego Iron Maiden, co oczywiście słychać na płycie „Dorosłe dzieci”.

Zespół, który potrzebował lidera

Zespół wszedł do studia, ale nagrania nie przebiegały po myśli Hoffmana. Raz za razem wybuchały kłótnie, które doprowadzały do kolejnych nieporozumień. Różnice twórcze pomiędzy członkami Turbo były na tyle duże, że w pewnej chwili pojawiła się obawa, iż nie uda im się nagrać debiutanckiej płyty. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Hoffman, który zarządził koniec demokracji i, jako lider Turbo, zaczął podejmować wszystkie decyzje dotyczące warstwy artystycznej. Wszystko to sprawiło, że dziewięć nowych utworów zostało zarejestrowanych w czasie czterech sesji.

Motorem napędowym popularności wydanej 30 listopada 1983 roku płyty była oczywiście ballada „Dorosłe dzieci”, która już wcześniej chętnie grana była w radiu – przez wiele tygodni utrzymywała się na pierwszym miejscu listy przebojów Marka Niedźwiedzkiego. Choć utwór miał aż siedem minut, co nie jest typową dla radia długością, kompozycja święciła niesamowite triumfy, co oczywiście przełożyło się na popularność płyty. Szacuje się (nikt oficjalnych statystyk nie prowadził), że sprzedała się w nakładzie przekraczającym 200 tysięcy egzemplarzy.

Przepis na sukces

Zespół zyskał ogromną popularność i był zapraszany na największe rockowe imprezy w Polsce – między innymi na łódzkie Rockowisko czy do Jarocina. Choć Turbo odniosło sukces, muzycy wciąż byli tymi samymi skromnymi chłopakami, co kilka lat wcześniej. Jak sami przyznawali, nie pasowali do rock’n’rollowego wizerunku – niechętnie sięgali po alkohol i nie imprezowali, skupiając się na muzyce.

Co ciekawe, album „Dorosłe dzieci” porównywany był bezpośrednio do wydawnictw innego polskiego zespołu – TSA. Niekiedy sugerowano nawet, że Hoffman i spółka zdecydowanie zbyt mocno inspirowali się swoimi kolegami po fachu.

Przyznaję, TSA zawsze mi imponowało. To genialna i bardzo stylowa kapela. Zazdrościłem im kiedyś profesjonalnego działania. Mieli wszystko dokładnie poukładane.

- powiedział wiele lat później Hoffman.

Choć podobieństwa faktycznie da się zauważyć, Turbo stworzyło autorską płytę, która okazała się kamieniem milowym w historii polskiego rocka. Album uznawany jest za ikoniczny, a utwór „Dorosłe dzieci” stał się hymnem pokolenia urodzonego w latach 60. XX wieku.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie