Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Istny „Heavy Metal świat”, czyli oceniamy wszystkie albumy TSA

Muzyka
|
30.05.2021

Zespół TSA ogłosił niedawno, że pojawi się na festiwalu w Jarocinie. To doskonała okazja, żeby przypomnieć sobie dyskografię kultowej polskiej formacji.

Zdjęcie zespołu TSA by Kontrola
Zespól TSA w 2008 roku | fot. Kontrola (CC BY-SA 4.0)

Tajne Stowarzyszenie Abstynentów, czyli TSA, to jeden z najważniejszych przedstawicieli polskiego Hard ‘n’ Heavy. Formacja stworzona została z inicjatywy gitarzysty Andrzeja Nowaka i basisty Tomasza „Whatfora” Zatwarnickiego w 1979 roku. Dwa lata później ukazał się singiel „Mass Media/Wpadka”, a w 1982 roku świetnie przyjęte koncertowe wydawnictwo zatytułowane po prostu „Live”. Na studyjny debiut czekać musieliśmy do 1983 roku, ale było warto!

Skład TSA na początku lat 80. tworzyli ostatecznie Marek Kapłon, Stefan Machel, Marek Piekarczyk, Andrzej Nowak oraz Janusz Niekrasz. Właśnie ci muzycy przygotowali krążek „TSA”, który okazał się prawdziwą heavymetalową petardą. O zespole zrobiło się głośno, a jego muzyka cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. W ten sposób rozpoczęła się wielka przygoda kultowego obecnie TSA. Do zespołu dołączali i odchodzili z niego muzycy, dochodziło do zawieszania działalności i kolejnych powrotów. Ostatecznie TSA nie wydało dużo premierowej muzyki, ale to nie miało znaczenia. Zespół wpisał się złotymi zgłoskami do historii polskiego rocka.

Postanowiłem krótko zrecenzować wszystkie płyty zespołu, a także ułożyć je od najsłabszej do najlepszej. Zestawienie jest całkowicie subiektywne!

Spunk! (1984) / Heavy Metal World (ang.) (1988)

Nie umieściłem obu albumów we właściwym zestawieniu, ponieważ traktuję je jako swego rodzaju ciekawostkę. Po sukcesie w Polsce management TSA uznał, że warto spróbować swoich sił za granicą. Powstały ostatecznie dwie płyty, które zawierały znane już aranżacje, na których potrzeby przygotowano angielskie teksty. Nie były one zwykle tworzone jeden do jednego, ale samo brzmienie i zamysł płyt zbliżone do oryginałów. „Spank!”. Niektóre wypadły całkiem nieźle, ale ogólnie należy ocenić oba wydawnictwa jako uzupełnienie właściwej dyskografii. Zespół TSA ostatecznie dużej zagranicznej kariery nie zrobił.

5. 52 dla przyjaciół (1992)

Krótka, bo trwająca niespełna pół godziny płyta, uznawana jest za najbardziej rock ‘n’ rollową w całym dorobku TSA. Wydawnictwo nie było promowane w Polsce, ponieważ grupa zaraz po jego wydaniu wyruszyła na podbój Stanów Zjednoczonych. Wszystkie teksty na „52 dla przyjaciół” napisał Marek Piekarczyk, nad muzyką pracował przede wszystkim Andrzej Nowak. Byli jedynymi członkami z oryginalnego składu TSA. W studiu wsparli ich Paweł Stompór, Andrzej Walczak oraz Dariusz Biłyk. O płycie stosunkowo szybko zapomniano – zarówno w Polsce, jak i Stanach Zjednoczonych. Żaden utwór nie przebił się na listy przebojów czy do świadomości większej grupy odbiorców.

4. Rock ’n’ Roll (1988)

W 1988 roku Stefan Machel, Marek Piekarczyk, Janusz Niekrasz, Zbigniew Kraszewski oraz Antoni Degutis przygotowali nowy album TSA. Od razu w oczy rzuca się, że nie wsparł ich Andrzej Nowak. Ten zagrał jedynie gościnną solówkę w odświeżonej wersji „51”, która dodana została do albumu „Rock ‘n’ Roll” jako materiał bonusowy. Składające się z dziewięciu utworów wydawnictwo to solidna dawka heavy metalu, ale bez przebojowości. Żadna z kompozycji nie jest obecnie uznawana za czołowe osiągnięcie TSA. W proces twórczy w takim czy innym stopniu zaangażowani byli wszyscy wymienieni na początku muzycy. Efekt był dobry, ale nie zachwycający.

3. Proceder (2004)

W 2001 roku doszło do kolejnej reaktywacji TSA, a trzy lata później ukazał się premierowy materiał. Płyta zatytułowana „Proceder” spotkała się ze sporym zainteresowaniem fanów polskiego rocka. Była szeroko promowana, co również przełożyło się na jej niezłą sprzedaż (dotarła na 2. miejsce listy OLiS). W składzie TSA byli Nowak, Piekarczyk, Kapłon, Machel oraz Niekrasz, co od razu dało znacznie lepszy efekt niż nieco ponad dekadę wcześniej, gdy zmiennicy średnio poradzili sobie z nagraniem „52 dla przyjaciół”. Zespół powrócił do swoich heavymetalowych korzeni. Muzyka była ostra, podobnie jak komentujące otaczającą rzeczywistość teksty. Najbardziej znanym utworem okazał się tytułowy „Proceder”, który nawet od czasu do czasu pojawiał się w stacjach radiowych.

2. TSA (1983)

Na drugim stopniu podium w mojej ocenie znaleźć powinien się debiut TSA, który – jak już wspomniałem – ukazał się w 1983 roku. Zespół był powiewem świeżości na polskiej scenie heavy metalu, choć na tym etapie słychać było jeszcze wpływy największych – AC/DC czy wczesnego Led Zeppelin. Osiem ciekawie skomponowanych i nieźle nagranych utworów pozwoliło TSA na rozpoczęcie okazałej kariery. Największym przebojem z albumu „TSA” jest bez wątpienia utwór pt. „Trzy zapałki”. Docenić należy również fakt, że wydawnictwo nagrane zostało w zaledwie kilkanaście dni – zespół w studiu był od 15 do 27 listopada 1982 roku. Imponujący efekt!

1. Heavy Metal World (1984)

Stefan Machel, Marek Piekarczyk, Janusz Niekrasz, Andrzej Nowak oraz Marek Kapłon rok po debiucie wydali kolejną płytę. „Heavy Metal World” jest dowodem na to, że muzycy przeszli sporą ewolucję w bardzo krótkim czasie. Poszukali swojego brzmienia i nie bali się muzycznych eksperymentów. Na płycie znalazły się takie klasyki polskiego rocka jak „Kocica”, „Biała śmierć”, „Alien”, „Maratończyk” czy „Heavy Metal świat”. Całość była bardzo spójna i dopracowana, znakomita na poziomie kompozycyjnym i brzmieniowym. W mojej ocenie to jeden z najlepszych metalowych albumów w całej polskiej historii tego gatunku. Płyta doceniona została również przez fanów, którzy chętnie zdejmowali ją ze sklepowych półek. „Heavy Metal World” zdefiniował brzmienie TSA na kolejne dekady!

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

PI Grembowicz
13 listopada 2023 o 19:22
Odpowiedz

Czerwona płyta T jest chyba nawet lepsza, nr 1!
A potem ich słynny "live".
Real Music

~PI Grembowicz

13.11.2023 19:22
Seb
15 października 2021 o 20:41
Odpowiedz

TSA zrobiło karierę za granicą.

~Seb

15.10.2021 20:41
1